Skip to content

A tymczasem w bugoodrzańskim szpitalu

edytowano March 2015 w Forum ogólne
eutanazja idzie pełną parą. Znaczy się eutanazja za pomocą zagładzania na samiutką smierć. Bowiem życ się odechciewa jak się takie coś dostaje, a wie się że u pana Sowy ......................
https://www.facebook.com/szpitalnyposilek
No i co się dziwicie że ludzie do szpitala nie chcą iść?

“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
«1

Komentarz

  • W szpitalu w Otwocku, gdzie leżałam 5 dni po operacji,  na śniadanie były b. smaczne mleczne zupy (kleik lub kasza manna), do tego dwie kromki bułki, masło i szynka konserwowa, na przemian z gotowanym jajkiem, do popicia biała kawa zbożowa. Na obiadki: b. smaczne jarzynowe zupy, a na drugie białe mięso, buraczki, marchewka (gotowane), ziemniaki lub ryż. Wszystko smaczne. Nie podobała mi się jedynie cienka herbata i b. cienki kompot, ale herbatę usprawiedliwiam, bo chorym mocnej się nie daje.
    W Mińsku Mazowieckim (dwa dni badań) też było smacznie. W piątek dali dziwny, postny obiad, który mi bardzo smakował: kupka makaronu, gałka twarogu zmiksowanego ze smietanka i wanilią oraz duże pieczone jabłko. Czwartkowy obiad: zupa jarzynowa, na drugie gotowany schab z marchewka, ziemniakami i zieloną sałatą.
    Szpitalne mleczne zupy tak mi posmakowały, że teraz codziennie jem je w domu na śniadanko.
    Wniosek: można karmić przyzwoicie. Inna sprawa, że przed-  i dzień po operacji byłam na głodówce i kiedy dostałam kleik na wodzie wydał mi się boski.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • Gdy moja ś.p. matka leżała w W-wie na Stępińskiej papu było jak na fotkach. Matka miała złamany bark więc nie potrzebowała diety. Przymosiłem jej owoce i kanapki aby mogła coś "normalnego" zjeść.

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • @fatus
    z doswiadczenia ci powiem ze posiłki sa takie jakie sa bo rodziny dokarmiaja pacjentów
    szpital przewidując to, niejako korzysta z okazji by zaoszczędzić
    i nie chodzi o to że dokarmiaja bo jedzenie jest bardzo złe tylko nawet gdyby było super, super dobre to i tak kazda rodzina czuje sie w obowiązku przynieść owoce, rosołek, soki itd...takie zachowanie wpisane jest chyba w naturę rodzin chorych osób, w ten sposób czuja się częścia procesu terapeutycznego, czuja sie potrzebni i zaangazowani (i pisze to bez złośliwości)

    Boże, użycz mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić, odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić i mądrości aby odróżniał jedno od drugiego.
  • marniok
    @fatus
    z doswiadczenia ci powiem ze posiłki sa takie jakie sa bo rodziny dokarmiaja pacjentów
    szpital przewidując to, niejako korzysta z okazji by zaoszczędzić
    i nie chodzi o to że dokarmiaja bo jedzenie jest bardzo złe tylko nawet gdyby było super, super dobre to i tak kazda rodzina czuje sie w obowiązku przynieść owoce, soki itd...takie zachowanie wpisane jest chyba w naturę rodzin chorych osób, w ten sposób czuja się częścia procesu terapeutycznego, czuja sie potrzebni i zaangazowani (i pisze to bez złośliwości)
    Z całym szacunkiem ale z takim czymś to moim zdaniem marnujesz się tu na forum. POsada w ministerstwie zdrowia lub propagandy czeka
    :D
    To się nazywa dopiero odwracanie kota ogonem
    :D
    Warto także, nie tylko oblOOkac obrazki ale przeczytac co ludziska piszą o dziennej stawce żywieniowej per pacjent.
    The author has edited this post (w 06.08.2014)

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • @Fatus
    ja to czytałem i zgadzam się ze wszystkim
    posiłki sa kiepskie, w małej ilości, skąpe i żenujace wizualnie co w niczym nie zmienia faktu ze to jest celowa startegia szpitali w szukaniu oszczedności

    Boże, użycz mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić, odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić i mądrości aby odróżniał jedno od drugiego.
  • marniok
    @Fatus
    ja to czytałem i zgadzam się ze wszystkim
    posiłki sa kiepskie, w małej ilości, skąpe i żenujace wizualnie co w niczym nie zmienia faktu ze to jest celowa startegia szpitali w szukaniu oszczedności
    Zgoda tyle że w poprzednim wpisie zamieniły się miejscami przyczyna ze skutkiem
    :)

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • Szpitale wykorzystują  katolicyzm Polaków ("chorych nawiedzać"). Problem w tym, że nie każdy Polak to katolik i nie każdy chory jest nawiedzany. Z różnych powodów.
    Do jedzenia szpitalnego można przywyknąć. Smakuje, zwłaszcza po ścisłej diecie, jak obiad u Sowy
    :)
    No i wzmaga się tęsknota za domem, a tym samym chęć powrotu do zdrowia.
    To być może pobudza organizm do jakiejś formy samoobrony
    :D
    Luksus rozleniwia. Tak pewnie myślą miłościwie nam panujący Arłukowicz-bej

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • W większosci szpitali paskudne żarcie to wieloletnia tradycja sięgająca komuny. Za komuny niedobory były normą, a kuchnie kradły na potęgę. Za komercji większość żywienia szpitale outsourcowały do zaprzyjaźnonych z władzami lokalnymi lub dyrekcją firm cateringowych, które sobie kpią z pacjetów i przyzwoitości i okradają ich ile wlezie. Są zapewne wyjątki, ale ja ich nie znam osobiście, ani z bezpośrenich przekazów. Wpis Mani dowodzi, że jednak są.
  • Wyjątki sa i były. Za komuny, w latach 60-tych mieszkaliśmy na terenie dużego szpitala i jedliśmy to samo co pacjenci, ze szpitalnego kotła, nie dlatego, że Mama była leniwa, a dlatego, że była to bardzo dobra, urozmaicona kuchnia. Tylko z okazji świąt pichciliśmy własne, domowe jedzonko i wypieki. Nikt nie kradł, ale personel kuchni zabierał to, co zostało i Tato nie miał nic przeciwko temu. Pamiętam przyszpitalny warzywnik, który dostarczał wiosenne nowalijki i różne sezonowe jarzynki. No, ale nie tylko z powodu jedzenia był to najlepszy szpital w województwie, mimo iz prowincjonalny. To były inne czasy, nie mieliśmy jeszcze przemysłowej żywności, nawet wędliny robiło się w przyszpitalnej kuchni, a drożdżowe ciasto piekło się tam na codzień.  To uż se ne wrati. Generalnie- wtedy i dziś- wszystko zależy od ludzi, od dozoru, bo wiadomo, że pańskie oko konia tuczy. Pamiętam też, że Tato nie pozwalał odwiedzającym dokarmiać pacjentów jedzeniem przynoszonym z domu i pilnowano tego zakazu rygorystycznie, bo dieta jest częścią leczenia i trzeba mieć nad nią kontrolę, nieprawdaż?

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • AnnaE
    Problem w tym, że nie każdy Polak to katolik i nie każdy chory jest nawiedzany.
    teraz to juz katolicy będą miec przerabane, jedzenie w ogóle złe i tak sie pogorszy
    a że nie kazdy katolik?
    cóż...w tym przypadku statystyki tyczace sie katolików w Polsce (95%) będa jak najbardziej respektowane
    The author has edited this post (w 07.08.2014)

    Boże, użycz mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić, odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić i mądrości aby odróżniał jedno od drugiego.
  • fatuswombatus
    marniok
    :
    @Fatus
    ja to czytałem i zgadzam się ze wszystkim
    posiłki sa kiepskie, w małej ilości, skąpe i żenujace wizualnie co w niczym nie zmienia faktu ze to jest celowa startegia szpitali w szukaniu oszczedności
    Zgoda tyle że w poprzednim wpisie zamieniły się miejscami przyczyna ze skutkiem
    :)
    nie wiem co się z czym @fatusowi pomyliło ale z ta eutanazją przez głodzenie pojechał za daleko

    Boże, użycz mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić, odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić i mądrości aby odróżniał jedno od drugiego.
  • Do Piekla sie nie wchodzi przez pyszna brame iluminowana neonem z napisem "Lasciate ogni speranza, voi ch'entrate!"  w efektownym dymie plonacej siarki i przy wtorze wybuchow. Do Piekla wchodzi sie drobnymi kroczkami przez niedostrzegalna i nedzna ogrodowa furtke. Eutanazji tez nie wprowadza otwarcie tylko pokatnie - zaczynajac od glodzenia zapomnianych i samotnych pacjentow i dalej robiac kolejne male i niepozorne kroczki.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Dziękuję Losie. Sam nie dałbym rady lepiej to ująć. Nic dodać nic ująć.

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • ostatnio rozmawiałem z przełozona pielegniarek z hospicjum na południu Polski - 25 lat pracy w zawodzie, specjalista opieki paliatywnej
    zaskoczyły mnie jej słowa ze karmienie (np.pozjelitowe) moze byc czasem uporczywa terapią, że w pewnym momencie nalezy przerwac wszystko...
    wiem i widze jak jak tak naprawde zapomnianych i samotnych jest naprawdę niewielu...
    jesli nie rodzina to koledzy - nawet zule spod smietnika przychodza do swoich towarzyszy niedoli zycia do szpiatlnej sali z poczerniałymi bananami z przeceny w Biedronce albo z odrzutu sklepowego
    jak nieraz sasiedzi wzajem na sali czestuja się i robia "zrzutę" zywnościową dla biedniejszego
    jak te wstrętne dietetyczki resztek nie wyrzucaja jak sanepid nakazuje tylkio chowajom bidokom i po cichu wydzielaja jaki nikt nie widzi
    do nieba sie idzie małymi kroczkami a nie zdjecami z fejsa tych co w codziennosci wyrzucaja tyle jedzenia ze kilku takich samotnych bidoków by wykarmił
    nie przepis a człowiek stanowi o wszystkim w zasadzie

    Boże, użycz mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić, odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić i mądrości aby odróżniał jedno od drugiego.
  • Ależ oczywiście marniok!
    Jedynie zdjęcia z pejsbooka docierają bezpośrednio do ośrodka w korze muskowej osobników przekonanych o POwszechnym dobrobycie w bugoodrzu.
    Wolisz pejsbooka ze słitwociami i selfie'mi na tle czekoladowego orła czy pejsbooka ze zdjęciami walącymi leminga między oczy?

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • w ogóle fejsa nie lubie
    myslę że jedyna recepta na lemingów jest to aby koalicja dalej robiła to co robi - tak z rok lub nawet lepiej ze dwa lata - bic go nie pomoze czy po ćwarzy czy korze mózgowej, to juz nie ten etap - wtedy jest szansa że jedyna, realna opozycja zdobędzie min. 231 miejsc w parlamencie

    Boże, użycz mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić, odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić i mądrości aby odróżniał jedno od drugiego.
  • marniok
    w ogóle fejsa nie lubie
    Ja tesz. I nie lubię kalafiora. Ale czasem na jedno i na drugie się zmuszę
    :)

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • kalafiora zjem, nawet szpinak [patrz dział Kulinaria na ExC]
    ale fejsa nie zdzierżę, od razu po flakach rżnie jakbym drutem kolczastym sie....wypróżniał

    Boże, użycz mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić, odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić i mądrości aby odróżniał jedno od drugiego.
  • marniok
    ostatnio rozmawiałem z przełozona pielegniarek z hospicjum na południu Polski - 25 lat pracy w zawodzie, specjalista opieki paliatywnej
    zaskoczyły mnie jej słowa ze karmienie (np.pozjelitowe) moze byc czasem uporczywa terapią, że w pewnym momencie nalezy przerwac wszystko...
    wiem i widze jak jak tak naprawde zapomnianych i samotnych jest naprawdę niewielu...
    jesli nie rodzina to koledzy - nawet zule spod smietnika przychodza do swoich towarzyszy niedoli zycia do szpiatlnej sali z poczerniałymi bananami z przeceny w Biedronce albo z odrzutu sklepowego
    jak nieraz sasiedzi wzajem na sali czestuja się i robia "zrzutę" zywnościową dla biedniejszego
    jak te wstrętne dietetyczki resztek nie wyrzucaja jak sanepid nakazuje tylkio chowajom bidokom i po cichu wydzielaja jaki nikt nie widzi
    do nieba sie idzie małymi kroczkami a nie zdjecami z fejsa tych co w codziennosci wyrzucaja tyle jedzenia ze kilku takich samotnych bidoków by wykarmił
    nie przepis a człowiek stanowi o wszystkim w zasadzie
    Piękne. A jednak upokarzające. Bo osoba nieodwiedzana nie powinna liczyć na litość współspaczy z sali czy dietetyczek. Powinna zostać nakarmiona do syta, na ile zdrowie pozwala. Bez łaski, bo jej się to NALEŻY.
    Towarzysze niedoli mogą kolekcjonować dobre uczynki, dzieląc się z taką osobą łakociami.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • dlaczego "litość"?
    nie rozumie stwierdzenia "kolekcjonwac dobre uczynki"- to jakies zawody sportowe?
    czasem sie coś robi ot tak, po prostu - dla drugiego, za nic, bez oglądania sie na innych, nie dlatego że sie NALEZY ale dlatego ze tak po prostu potrzeba

    Boże, użycz mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić, odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić i mądrości aby odróżniał jedno od drugiego.
  • marniok
    nie rozumie stwierdzenia "kolekcjonwac dobre uczynki"- to jakies zawody sportowe?
    A co - nie scigamy sie, kto z mniejszym obciazeniem wejdzie na pewna Gore?

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    marniok
    :
    nie rozumie stwierdzenia "kolekcjonwac dobre uczynki"- to jakies zawody sportowe?
    A co - nie scigamy sie, kto z mniejszym obciazeniem wejdzie na pewna Gore?
    czyli zawody
    ok

    Boże, użycz mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić, odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić i mądrości aby odróżniał jedno od drugiego.
  • MarNioku, spójrz na problem z pozycji osoby zmuszonej przez system do wyciągania z głodu ręki po datki w stronę osób, którym nieco bardziej się poszczęściło, to może zrozumiesz, że użyte przeze mnie słowa nie są nadużyciem.
    Zwłaszcza gdy ma się świadomość opłacanej przez taką osobę składki na ub. chorobowe przez np. 40 lat.
    The author has edited this post (w 07.08.2014)

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Aniu ja doskonale rozumie Twój punkt widzenia, i Losa i fatusa
    patrze z perspektywy nie proszącego ale tego który obdarowywuje na przekór systemu, decydentów i tendencji
    zreszta przyjąć pomoc to nie upokorzenie
    "kolekcjonowanie dobrych uczynków" ma dwa aspekty - dawania i brania, oczywiscie ze lepiej dawac niz brac ale i brac trzeba umieć

    Boże, użycz mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić, odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić i mądrości aby odróżniał jedno od drugiego.
  • dopowiadając, powiem tak;
    wchodzenie na pewna Górę ma cos z upokorzenia, w zasadzie bardzo duzo ma

    Boże, użycz mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić, odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić i mądrości aby odróżniał jedno od drugiego.
  • marniok
    dopowiadając, powiem tak;
    wchodzenie na pewna Górę ma cos z upokorzenia, w zasadzie bardzo duzo ma
    Nie nie nie. I jeszcze raz nie. Wchodząc na Górę nikogo, ale to nikogo nie upokarzamy. A szczegOOlnie samych siebie.
    NIe o upokorzenie lecz o POKORĘ się w tej wędrówce rozchodzi.
    Upokorzenie to serwuje się podając takie jedzenie jak na fociach.
    The author has edited this post (w 07.08.2014)

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • marniok
    kolekcjonowanie dobrych uczynków" ma dwa aspekty - dawania i brania, oczywiscie ze lepiej dawac niz brac ale i brac trzeba umieć
    Bardzo czesto nie ma nikogo, kto by chcial dac.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • "marniok"
    dopowiadając, powiem tak;
    wchodzenie na pewna Górę ma cos z upokorzenia, w zasadzie bardzo duzo ma
    Tylko co ryżemu do tego, że katolicy radzą sobie wbrew systemowi, bo usiłują  naśladować swojego Mistrza? Zabiera kasę, to niech się wywiązuje z umowy.
    The author has edited this post (w 07.08.2014)

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • @Ania
    odpowiedzialnych trzeba rozliczyc - to trwa i trwac bedzie - tu i tam
    @Los
    "
    Bardzo czesto nie ma nikogo, kto by chcial dac"
    nie ogladam się na innych, a mimo to wielu widzę obok siebie
    @fatus
    "COŚ Z upokorzenia"

    Boże, użycz mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić, odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić i mądrości aby odróżniał jedno od drugiego.
  • No niech koledze bendzie
    :)

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.