Skip to content

Polsce brakuje elit

loslos
edytowano March 2015 w Forum ogólne
Mam sklonnosci mordercze wobec osob zglaszajacych takie teksty.

Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
«1

Komentarz

  • los
    Mam sklonnosci mordercze wobec osob zglaszajacych takie teksty.
    W twoim wątku "emigracyjnym", który odgrzałeś cytatem w Jurasza w zasadzie odpowiedziałem. Mamy elity oczywiście, ale przeważają w mediach, biznesie i polityce łżeelity. To z nimi trzeba sobie poradzić i skłonić Polaków, aby poszli za patriotycznnymi elitami. I to jest Kolego prawdziwy problem.
  • Czyli problemem nie sa zadne elity, bo tego towaru jest sporo, tylko populacja. Wybieraja Kupe Powiatowa a nie Legutke, winc maja kupe.
    A jak sklonic czlowieka do tego a nie innego gustu? Nie da sie, bo nie da sie ludziom wlamac do duszy. Mozna mu wkrecac palce w imadlo, mozna zmusic do deklaracji, ze kupy to on nie lubi, ale w skrytosci ducha kupa pozostanie jego ulubiona strawa.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • W tekscie "Polsce brakuje elit" zawarte jest myslenie sprzed stu lat. Bo sto lat temu to bylo tak - byly sobie czworaki i byl dwor.
    Zly dziedzic ze dwora pil, batozyl chlopow, lajdaczyl sie z lafiryndami a nierzadko psowal dziewki a jak bardziej wyrafinowany to i parobkow, zadluzal sie u Zydow i parcelowal lasy.
    Dobry dziedzic za to grywal w winta z proboszczem i doktorem, wysylal chlopskie dzieci do szkol albo i sam szkole zakladal, meliorowal pola i posylal synow do powstania.
    Lapiecie kij za zly koniec. Od stu lat nie ma ani dworu ani czworakow. Elity to sa ludzie przedstawiajacy soba wiecej niz srednia krajowa i takich ludzi jest na peczki, sam wam na zadanie dostarcze stu. Co wiec tej elicie brakuje by byla elita? Uznania przez lud za elite.
    Sto lat temu bylo to proste - panicz z urodzenia byl elita i jak sie lajdaczyl to byl zly a jak meliorowal to byl dobry. Od ludu za wiele sie nie wymagalo, starczy, ze powstancow carowi wydawal z umiarem.
    Teraz lud wyznacza elite. I wyznacza jak wyznacza.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Stopniem elitarnosci jest zamoznosc. Oraz tzw. "fajnosc" i elegancja. To mlodych pociaga. Jestes madry to jestes bogaty. Sam Losie napisales, "skoro jestes taki madry to dlaczego nie jestes bogaty?" Oczywiscie, cos w tym jest, ale nie kazda asceza to od razu bieda i oznaka glupoty.
    Stad tez upadek nauki, ktora od wiekow jest "biedna".
    Czym jest normalnosc wyznacza po czesci ogol. Nie ma czegos takiego jak prywatne kryterium normalnosci. Jestesmy powiazani z innymi, czy tego chcemy czy nie. Co oczywiscie nie oznacza, ze nalezy isc za innymi ale tez nie mozna tego zwiazku zupelnie odrzucic. A teraz jest tak: masz pieniadze, masz dobre zycie, jestes powazany, zyjesz wygodnie, leczysz sie prywatnie, wypoczywasz w komforcie. Nie masz... no coz, najwyrazniej jestes nikim i nic ci sie nie nalezy. I znowu: zroznicowanie w stopniu posiadania ok. Ale pogarda dla biedniejszych i zamoznosc jako jedyne i najwyzsze kryterium wsztyskiego jest katastrofa.
    Bo staje sie niewolnikiem pieniadza. Przychodzi ktos, kto ma wiecej lub daje wiecej i mam go automatycznie uwazac za lepszego i madrzejszego? To absurd, ktory prowadzilby do uzasadniania zdrad.
    Trudno powiedziec, kto teraz w Polsce jest elita. Stare autorytety odeszly albo sie zuzyly. Panuje anomia co jest grozne w zwiazku z zagrozeniem ze Wschodu.
    EDIT: ale masz Losie pewna racje. Jesli odrzucam religie i zycie wewnetrzne sam nie moge zadeklarowac swojej wartosci. Elitarnosc musi byc nadana z zewnatrz. Inaczej jest sie tylko uzurpatorem albo szalencem.
    The author has edited this post (w 02.06.2014)

    Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
  • rdr
    Trudno powiedziec, kto teraz w Polsce jest elita.
    ryli? Ma kolega z tym problem?
    Elita jest. Nie ma jej w telewizorze. Ale kto chce to potrafi ja znalezc.

    "- Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" Janusz Palikot, konwersatorium "Dialog i Przyszłość", 10 lutego 2012, Warszawa
  • rdr
    Stopniem elitarnosci jest zamoznosc. Oraz tzw. "fajnosc" i elegancja. To mlodych pociaga.
    To znaczy, ze miedzy Odra a Bugiem nie ma narodu. Ani Pilsudski ani Dmowski nie byli ani zamozni ani fajni. Dmowski choc byl elegancki ale nie za to go ceniono.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Czyli problemem nie sa zadne elity, bo tego towaru jest sporo, tylko populacja. Wybieraja Kupe Powiatowa a nie Legutke, winc maja kupe.
    A jak sklonic czlowieka do tego a nie innego gustu? Nie da sie, bo nie da sie ludziom wlamac do duszy. Mozna mu wkrecac palce w imadlo, mozna zmusic do deklaracji, ze kupy to on nie lubi, ale w skrytosci ducha kupa pozostanie jego ulubiona strawa.
    Otóż to ! Trzeba mu się włamać do duszy, ściślej do serca w chrześcijańskim rozumieniu. W tej materii właśnie działają elity. Nie zajmują się zatykaniem nosa bo kupa im śmierdzi tylko szukają klucza.Czasem robią coś na własną rekę i własne ryzyko w nadziei, że potrząsną sumieniami i pociągną przykładem. Piłsudskiemu się jednak udało.
    The author has edited this post (w 02.06.2014)
  • rafalodnowa
    Otóż to ! Trzeba mu się włamać do duszy, ściślej do serca w chrześcijańskim rozumieniu.
    Zycze sukcesow. Informuj na biezaco o postepach, moze znalazles sposob i zachecisz innych.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • O! Generałów brak ale żołnierza to znaczy się u nas aż nadto?

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • los
    rafalodnowa
    :
    Otóż to ! Trzeba mu się włamać do duszy, ściślej do serca w chrześcijańskim rozumieniu.
    Zycze sukcesow. Informuj na biezaco o postepach, moze znalazles sposob i zachecisz innych.
    Zdarza się. Nie mam nadmiernych oczekiwań. Prócz tego nie ja jestem panem tego żniwa. Pan nie musi mnie informować o plonach. Ja mam tylko wykonać swoją część roboty, sługa nieużyteczny. To może być na przykład rozrzucanie gnioju, od którego bardzo daleko do ziarna i chleba, a jednak jest konieczne.
  • Przyklad osob, ktore wyjezdzaja pokazuje tez ze elita nie oplaca sie byc. Do tego potrzeba wiary, nadziei, osobistych wyrzeczen. Po co? Skoro mozna dobrze zarabiac nie dbajac o idealy a przy okazji byc kims zyjacym komfortowo. Podziw od innych, lub chociaz dobre slowo daja duze wsparcie. Szczegolnie gdy spoleczenstwo jest zatomizowane. Tzn. stosunki w nim opieraja sie w duzej mierze wlasnie na obrocie pieniedzmi.
    Cos jak u Marksa, tylko on przecenil sile pieniedzy. Fetyszyzacja jest czyms groznym. To wlasnie ona lezy u podstawy wszelkich kultow cargo.

    Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
  • rdr
    Przyklad osob, ktore wyjezdzaja pokazuje tez ze elita nie oplaca sie byc. Do tego potrzeba wiary, nadziei, osobistych wyrzeczen. Po co?
    Znajde ci wystarczaja ilosc osob, ktore na to pojda. Problem jest z ludem (czy jak nazwac tych, co miedzy Odra a Bugiem mieszkaja) i tylko z nim.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Elita może zostać tylko narzucona. Lud nie wybierze sobie elity mądrzejszej od siebie. Problemem jest zatem, jak taką elitę narzucić.
  • Exspectans
    Elita może zostać tylko narzucona. Lud nie wybierze sobie elity mądrzejszej od siebie. Problemem jest zatem, jak taką elitę narzucić.
    Elita to właśni ci, którzy:
    potrafią się "ludwi" narzucić
    nie są wybierani jeno sami wybierają
    Wybrać to sobie można lumpenelyte.........

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • Exspectans
    Elita może zostać tylko narzucona. Lud nie wybierze sobie elity mądrzejszej od siebie. Problemem jest zatem, jak taką elitę narzucić.
    Historia nie potwierdza. Moskiczanie, niby raby i przyglupy, jednak dosc zywiolowo odrzucali kolejnych Samozwancow. Francuzi tez poszli za Joanna d'Arc mimo, ze nie byla ona ani bogata ani potezna ani znaczaca w jakimkolwiek ziemskim znaczeniu tego slowa. Irlandczycy nie sluchali sie angielskich lordow tylko swoich przywodcow, ktorzy tez byli golodupcami i nieukami.
    Polacy tez dosc jednoznacznie staneli za Pilsudskim a nie za Sowietami mimo, ze Sowieci obiecywali wiecej i ladniej. A przyklady Moskali, Wegrow, Bawarczykow, Hiszpanow i wielu innych pokazuja, ze obietnice te potrafily byc przekonywujace.
    Wszystko jednak zalezy od ludu, czego nas zreszta ucza Ewangelie. To nie jest tak, ze jest fornalska plastelina, ktora my swiatli ugniantamy w palcach. Kazdy ma niesmiertelna dusze dokladnie tyle samo warta.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Historia nie potwierdza. Moskiczanie, niby raby i przyglupy, jednak dosc zywiolowo odrzucali kolejnych Samozwancow. Francuzi tez poszli za Joanna d'Arc mimo, ze nie byla ona ani bogata ani potezna ani znaczaca w jakimkolwiek ziemskim znaczeniu tego slowa. Irlandczycy nie sluchali sie angielskich lordow tylko swoich przywodcow, ktorzy tez byli golodupcami i nieukami.
    Polacy tez dosc jednoznacznie staneli za Pilsudskim a nie za Sowietami mimo, ze Sowieci obiecywali wiecej i ladniej. A przyklady Moskali, Wegrow, Bawarczykow, Hiszpanow i wielu innych pokazuja, ze obietnice te potrafily byc przekonywujace.
    Kwestii samozwańców i irlandczyków nie podejmuję się wyjaśnić, bo nie znam dokładnie sytuacji. Co do Joanny d'Arc, to mogła zostać po prostu wymodlona, więc trudno tu jednoznacznie powiedzieć co i jak. Zresztą Francja - o ile pamiętam - miała elity, które mogły władzę przejąć.
    Gdyby nie było odpowiedniej "infrastruktury" w narodzie (i silnego Kościoła) to i Piłsudski by wiele nie zdziałał.
    Wszystko jednak zalezy od ludu, czego nas zreszta ucza Ewangelie. To nie jest tak, ze jest fornalska plastelina, ktora my swiatli ugniantamy w palcach. Kazdy ma niesmiertelna dusze dokladnie tyle samo warta.
    Ale dusza działa poprzez ciało. Przy tym obecnie nad ciałem znaczenie łatwiej panować i manipulować nim. Obecne "elity" niestety - trochę świadomie, trochę przypadkiem - doskonale sobie poddanych kształtują. Z drugiej strony mam wrażenie, Losie, że jednak zbyt surowo oceniasz ludzi w Polsce - sądzę, że gdyby ostatnie sto lat naszej historii przetestować na którymkolwiek innym narodzie, to w większości wypadków wyszłaby Rosja.
    The author has edited this post (w 02.06.2014)
  • W swiecie istnieje manipulacja ale nie zawsze ona wygrywa. Podalem przyklady, kiedy manipulacja przegrywala.
    Teraz tez mam wrazenie, ze tak jest. Jest potezny ostrzal propagandowy ale przynajmniej polowa sukcesow Tuska wynika z tego, ze jest on krew z krwi, kosc z kosci polactwa. Ze wodz i lud rozumieja sie bez slow. Nie inaczej bylo z Hitlerem i Niemcami - to nie bylo tak, ze zly Hitler wzial w jasyr dusze dobrych Niemcow.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Ze wodz i lud rozumieja sie bez slow. Nie inaczej bylo z Hitlerem i Niemcami - to nie bylo tak, ze zly Hitler wzial w jasyr dusze dobrych Niemcow.
    Zgadzam się. Ale nie uważa Kolega, że Polakom po prostu zabraklo w pewnym momencie ludzi, którzy ich nakierują na to, co właściwe?
  • Ja tam od 25 lat nie mam watpliwosci, kto ma wlasciwa oferte. Dla mnie przekaz jest tak silny, ze strasznie sie dziwie tym, ktorzy go nie odbieraja.
    Problem zdecydowanie jest po stronie odbioru. Zdecydowanie.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Ja tam od 25 lat nie mam watpliwosci, kto ma wlasciwa oferte. Dla mnie przekaz jest tak silny, ze strasznie sie dziwie tym, ktorzy go nie odbieraja.
    Problem zdecydowanie jest po stronie odbioru. Zdecydowanie.
    Nie podejmuję się podzielić tej odpowiedzialności, ale jest ona po obu stronach. Można znacznie poprawić przekaz. Trzeba wciąż się uczyć i próbować.
    Po stronie odbioru jest wielki problem, ale i po tej stronie widać uczenie się. Głównie na własnych błędach, ale trochę jednak ze słuchania.
  • "
    Problem jest z ludem
    (czy jak nazwac tych, co miedzy Odra a Bugiem mieszkaja) i tylko z nim" - TYM, co to jest jedynym pośrednikiem pomiędzy politykami/światem a ludem osiadłym (który tyle wie, ile mu powiedzą/pokażą/napiszą) .....tresowane już na studiach kadry + zaufani komentatorzy, znaczy. Problem Polski to medialny gnój (w tym poziom i status, po ww. rzeczach ważnych, tzw. "rozrywki").
    To wspomniani (jeśli idzie o politykę, zatem i oświatę/człowieka formację) dystrybuują szacunek, stawiają przed politykami cele, ustalają priorytety, grają na emocjach, podpowiadają z czego polityków rozliczać (jeśli idzie o kulturę) reklamują, przemilczają, podsuwają. ...4-5 lat gazety, 2 tygodnika, 2 telewizji jednej, rok tej nowszej, to jest nic przy 25-letniej pralni mózgów, i III wiekach ręcznego sterowania ludem, czasem na ręce ledwo cztery.
    I nie działają bynajmniej mediokratorzy na swoją zagładę, bo im żyje się dobrze, żonę, męża najwyżej się z USA, albo innej Francy przywiezie. Co zresztą z losa teorią przyjemnego życia bogatych między nędzarzami koresponduje, i stwierdzeniem, tym razu faktu, losowym, że ekspertów prawfdziwych z ekonomii się w Polsce o zdanie nie pyta.
    A losowe przykłady z historii niczego nie wnoszą, bo warunki, którym podlegały ówczesne masy, różnią się od dzisiejszych total-mediokracji i postulowanego egalitaryzmu.

    "Pisior? Na mój nos on nie będzie długo dyrektorem" -- Donald Tusk
  • Planck
    "
    Problem jest z ludem
    (czy jak nazwac tych, co miedzy Odra a Bugiem mieszkaja) i tylko z nim" - TYM, co to jest jedynym pośrednikiem pomiędzy politykami/światem a ludem osiadłym (który tyle wie, ile mu powiedzą/pokażą/napiszą) .....tresowane już na studiach kadry + zaufani komentatorzy, znaczy. Problem Polski to medialny gnój (w tym poziom i status, po ww. rzeczach ważnych, tzw. "rozrywki").
    We mnie kupa powiatowa budzi odruch wymiotny. I to nawet wtedy, kiedy kupa powiatowa byla patriotyczna. Tak, tak, byl taki czas, ktos (poza mna oczywiscie hehe) pamieta? A im smakuje.
    Chlopomanii mowimy nie.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • No, ale Kupa W. to ulubieniec po równo - MWzWM i MNzMWsi, przy czym produkt - tych pierwszych, poza tym, patrząc na wyniki wyborów, to po prawdzie nie wiem jak można nie być w Polsce/USA chłopomanem.... i jekie tu jeszcze wymagania stawiać przed "chłopem", oprócz produkcji zdrowej żywności.

    "Pisior? Na mój nos on nie będzie długo dyrektorem" -- Donald Tusk
  • A patiotycznej Kupy Powiatowej w patriotycznej telewizji jak patriotyczny kabaret z Pietrzakiem i innymi robil to kolega nie pamieta, co?

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Jest racja w tym, ze na Zachodzie media maja informowac i raczej uspokajac i wyjasniac. U nas, mam wrazenie, ich celem jest totalna dezinformacja i usuniecie jakichkolwiek zdrowych odruchow mentalnych w spoleczenstwie. Gdzie zaniknely jakies rzeczowe a uczciwe debaty, ktorych celem nie jest pograzenie przeciwnika i medialna wygrana tylko dotarcie do prawdy, i wybaczcie, dobro kraju. Jest za to palowanie, naznaczanie i przyklejanie etykiet. Na ziemi pokoj ludziom dobrej woli - gdzie sie podziala ta dobra wola? Prawda jest delikatna, wrazliwa, trzeba ja hodowac z duza troska. Zahukana, zagluszona rubasznym rechotem i pokrzykiwaniami ukrywa sie. Stad powrot ludu do rzeczy namacalnych: ze Doda, ze Darski, ze tancza na lodzie.
    Istnieje cos takiego jak strach przed prawda. Bo gdyby stanac z nia twarza w twarz nalezaloby przyznac sie do wielu niemilych rzeczy. I uzmyslowic sobie zalosnosc wlasnego polozenia. A potem w koncu zrobic cos odwaznego.

    Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
  • Prawdę pisząc, to nie jestem już pewien czy kolegę rozumiem, czy kolega rozumie mnie, czy dosłownie brać to co napisał - bo jeśli tak, to nie pamiętam, nigdy takich rzeczy nie oglądałem, i nie wiem, którą z moich tez miałoby to podważyć.

    "Pisior? Na mój nos on nie będzie długo dyrektorem" -- Donald Tusk
  • los
    Ja tam od 25 lat nie mam watpliwosci, kto ma wlasciwa oferte. Dla mnie przekaz jest tak silny, ze strasznie sie dziwie tym, ktorzy go nie odbieraja.
    Problem zdecydowanie jest po stronie odbioru. Zdecydowanie.
    Cały czas mam wrażenie Losie, że jednak zbyt dużo wymagasz od ludzi tutaj (tj. w Polsce). Ja wiem, że wydaje się oczywistą rzeczą oderwać od tego, co serwują środki masowego przekazu i spojrzeć na całą sprawę z różnych perspektyw, ostatecznie dochodząc do prawdy, ale dla większości ludzi wcale nie jest to takie proste. I nawet nie zawsze dlatego, że nie potrafią, ale dlatego, że zamiast myślenia głową wszczepiono im myślenie emocjami. Myślę, że mamy w Polsce naprawdę duże zasoby, ale są one nieuaktywnione. Smoleńsk niestety został szybko przejęty przez media, a ludzie są tak zastraszeni wizją wojny z kacapami, że nawet jeśli mają wątpliwości co do istoty sprawy, to są przekonani, że w konfrontacji z sowietami nic nie jesteśmy w stanie zrobić i uznają sprawę za straconą.
  • Nie wydaje mi się, aby ludzie wypychali Smoleńsk ze świadomości ze strachu przed wojną z kacapami. Jest gorzej. Nikt w bajki o tej wojnie wywołanej przez Kaczora nie wierzył. Wielu rzeczywiscie "nie chce o tym już słuchać". Nie rozumiem dlaczego nie chce tak jak nie rozumiem osobników innego gatunku. Wygladają podobnie do mnie i nawet mówią w tym samym języku, ale to tylko pozór, powierzchowne podobieństwo. Oni rzeczywiscie potrafią rechotać z "zimnego Lecha" i tym podobnych "żartów". Ich to autentycznie bawi. Ich autentycznie drażni i oburza Macierewicz, babcia na majowym i ja zadający pytania. Nie wiem tylko ilu ich jest, tych zdecydowanych wyrugować z Tenkraju mnie, te babcie, PiS, Kaczora, "czarnych" i nienaszych kumpli. Odnoszę wrażenie, że z tego opętania da się wyjść, bo liczba ludzi rozumujących jest zmienna i wydaje się rosnąć.
    The author has edited this post (w 02.06.2014)
  • Exspectans
    Cały czas mam wrażenie Losie, że jednak zbyt dużo wymagasz od ludzi tutaj (tj. w Polsce).
    Tylko 10% tego co od siebie. Mam to zredukować do 1%?

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Exspectans
    :
    Cały czas mam wrażenie Losie, że jednak zbyt dużo wymagasz od ludzi tutaj (tj. w Polsce).
    Tylko 10% tego co od siebie. Mam to zredukować do 1%?
    Na twoim miejscu pomyślałbym o tym. Pan wymaga od każdego wedle talentów, które mu powierzył. Może ty dostałeś 100, albo chociaż 10, a większość po jednym.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.