Skip to content

Firedman o nas

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Przeklejam z forum zaprzyjaźnionego, bo warto:
http://wpolityce.pl/swiat/197822-friedman-o-potedze-polski-wywolujacej-w-rosji-senne-koszmary-wskazuje-jezeli-wytrzymacie-90-dni-rosjanie-nie-zaatakuja
Polska wyrosła na potęgę w regionie, NATO jest nieefektywne, a idea UE - staroświecka - uważa amerykański politolog George Friedman.
To amerykański politolog węgierskiego pochodzenia, założyciel prywatnej agencji wywiadu Stratfor, która opracowuje analizy na potrzeby m.in. agend rządu USA oraz klientów prywatnych. Autor książki „Następne 100 lat. Prognoza na XXI wiek”, w której zasugerował istnienie Polski jako mocarstwa regionalnego.
NATO nie jest efektywną strukturą sojuszniczą. To sojusz militarny bez struktur militarnych. To oznacza, że obecnie region jest zdeterminowany przez działania dwóch krajów: pierwszym jest Rumunia, a drugim, dużo ważniejszym - Polska. Dla mnie absolutnym początkiem, który może powstrzymać „nową Rosję” są relacje między Bukaresztem, a Warszawą
— powiedział Friedman w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej.
Ocenił, że Polacy już przejęli wiodącą rolę w kryzysie ukraińskim, na Białorusi, w partnerstwie ze Szwecją, a także w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi.
Polska wyrosła na zdecydowaną potęgę. Nie jest jeszcze wystarczająco silna, by dokonywać fundamentalnych ruchów sama, ale jest wystarczająco silna, aby wywołać w Rosji koszmary senne
— dodał Friedman.
Przekonywał, że Polacy muszą sami zadbać o własne bezpieczeństwo, nie oglądając się na innych.
Jesteście przyzwyczajeni do pytania: co zrobią Rosjanie, co zrobią Amerykanie? Co zrobią Niemcy? To nie jest dzisiaj właściwe pytanie. Najważniejszą kwestią jest - co zrobicie wy. Chcecie dostać 10 tys. żołnierzy - to nie jest niemożliwe dla Amerykanów, ale oni chcą widzieć 100 tys. dobrze uzbrojonych polskich żołnierzy. Możemy nawet dostarczyć broń, ale potrzebujemy partnera, a nie kaleki. Nie mówię, że Polska jest kaleką, ale łatwo jest wywołać bijatykę razem z Ukraińcami, a potem krzyczeć na Amerykanów, że się nie angażują
— podkreślił Friedman.
Jego zdaniem, w całym regionie dokonuje się obecnie „psychologiczna zmiana”.
To, o czym myślano, że się nie wydarzy, wydarzyło się. Wielu myślało, że to nieporozumienie, ale wszyscy czekają, by Amerykanie przyszli i wykonali jakieś magiczne sztuczki. Pytacie, gdzie są Amerykanie? Odpowiedź brzmi: w trakcie pierwszej wojny światowej włączyliśmy się w konflikt w ostatnim możliwym momencie, po upadku cara. Wysłaliśmy milion żołnierzy i wróciliśmy do domu. W Europie włączyliśmy się do II wojny światowej w 1944 r., po tym jak Sowieci zniszczyli Wermacht. W trakcie zimnej wojny zawsze Niemcy były naszym frontem. Amerykańska strategia przewiduje, by angażować się w konflikt późno, ale dostarczać wsparcie krajom, które są zaangażowane w działania obronne, we własną obronę. Widzimy zaangażowanie Polski i sądzimy, że jest ono stabilne
— ocenił amerykański politolog.
Jak mówił, w latach 30-tych XX w. Polska definiowała swoją politykę bezpieczeństwa jako „czekanie na Francuzów”.
Ale należało zapewnić im 90 dni, żeby mogli przyjść wam na ratunek, podczas gdy wasza obrona załamała się w pierwszym tygodniu. Nikt nie oczekuje, że Polska obroni się zupełnie sama, ale musicie wytrzymać te 90 dni. A jeśli będziecie w stanie to zrobić, Rosjanie nie zaatakują
— zaznaczył.
Podkreślając, że za suwerenność trzeba płacić, Friedman ocenił, że Polska jest na to przygotowana, potrzebuje tylko „przepracować to w kategoriach psychologicznych”.
Nie jestem pewien, czy inne kraje Grupy Wyszehradzkiej są na tym samym poziomie świadomości. Czy możecie liczyć na Amerykanów? Możecie liczyć, że zrobimy to, co jest w naszym interesie narodowym, czyli upewnimy się, że pomiędzy Rosją a Niemcami leży niepodległa Polska
— dodał.
Ekspert przekonuje też, że idea UE jest staroświecka, w kontekście głębokich rozbieżności pomiędzy krajami członkowskimi.
Grecy, czy Hiszpanie mają 26 proc. procentowe bezrobocie, Niemcy mają mniej niż 6 proc. bezrobocia. Społeczeństwa w tych krajach prowadzą zupełnie różne życie, mają zupełnie inne problemy. Instytucja, która je łączy nie rozwiązuje ich problemów
— argumentuje Friedman.
Odnosząc się do sytuacji na Ukrainie Friedman ocenia, że to Polska i inne kraje Europy pełnią rolę „strefy buforowej”.
Dużym znakiem zapytania są Niemcy, enigma Europy. Niemcy mierzą się teraz z czymś, z czym nigdy nie chcieli się znowu mierzyć: z kwestią rosyjską. Inne kraje tak naprawdę nie przejmują się całą sytuacją: Hiszpania, Francja, Włochy. Nikogo to nie obchodzi. To wy jesteście strefą buforową
— przekonuje ekspert.
Friedman uważa, że to co się dzieje na Ukrainie jest epizodem, a nie decydującym momentem. Jak przekonuje, Ukraina jest właściwie niezarządzalna, o czym przekonujemy się przez ostatnie kilkanaście lat. Zwrócił uwagę, że niedawno od władzy został usunięty tamtejszy prezydent, a teraz kraj będzie miał nowego.
Z jakichś powodów wierzymy, że to stworzy jakąś znaczącą różnicę, ale tak się nie stanie
— zaznaczył.
Ukraina jest podzielona na wiele różnych sposobów, m.in. pomiędzy oligarchów, którzy mają różne interesy i konkurują pomiędzy sobą. Rosjanie nie chcą, żeby Ukraina była częścią NATO, UE, czy nawet, żeby o tym myślała. Sądzę, że Rosjanie uznali - w związku z wydarzeniami w Kijowie - ż Stany Zjednoczone podjęły decyzję, aby zdestabilizować Rosję
— mówi Friedman.
Przekonuje, że Rosjanie „nie mogą żyć bez Ukrainy”.
Jeśli Ukraina byłaby częścią zachodniego Sojuszu, oznaczałoby to, że sięgałby on niemal do Stalingradu (obecny Wołgograd). To 500 kilometrów za (historyczną) granicą Rosji. Z Ukrainy pochodzą zboża, których używają Rosjanie, tak samo z częściami zapasowymi do samolotów. Pomiędzy tymi dwoma krajami są głębokie zależności
— dodaje Friedman.
Jego zdaniem, Rosjanie „rozglądają się” również po innych krajach regionu.
Najważniejsza jest Gruzja. Azerbejdżan, Turkmenistan jako kraje tranzytowe gazu są jedyną potencjalną alternatywą dla rosyjskiej energii dla Europy. Rosja musi mieć pewność, że nie będzie żadnej alternatywy dla jej dostaw. Jeśli Gruzja nie da zezwolenia na gazociąg przez jej terytorium, to on nie powstanie. I to zmienia całą grę. Kolejnym miejscem jest Mołdawia, oni chcą bronić linii rzeki Prut (na granicy z Rumunią), nie Dniestru, który jest zbyt blisko Odessy. W trzeciej kolejności są kraje bałtyckie. To wasze sąsiedztwo i wasz problem
— podkreślił Friedman.
Ekspert ostro krytykuje sankcje nałożone przez UE i USA na Rosję za agresję na Ukrainę.
Sankcje były nieefektywne, to był po prostu żart. Zostały nałożone, aby sprawiać wrażenie, że coś robimy, podczas gdy nie robiono nic. Sankcje przeciwko ósmej największej gospodarce świata - to szaleństwo. Rosja może odpowiedzieć kontrsankcjami. W Rosji wiele działa wiele firm amerykańskich, Rosjanie mogą je przejąć, zablokować ich rachunki bankowe. Dlatego Amerykanie z największą ostrożnością nałożyli sankcje, które nic nie znaczą. Nie mogliśmy znieść perspektywy odwetu. Są sytuacje, w których sankcje się sprawdzają, ale to nie jest ta sytuacja. Pomysł, że Rosja zmieni swoją politykę wobec Ukrainy, bo Ławrow nie będzie mógł pojechać do Disneylandu jest obłąkany
— podkreślił Friedman.
Slaw/ PAP
Wiele ocen Friedmana pokrywa się z tym co piszemy tutaj.
JORGE>
«13

Komentarz

  • Dużo prawdy.
    Streścić jednym zdaniem:
    O swoje bezpieczeństwo i interesy należy dbać samemu.
    Zaraz, zaraz....ale czyz to nie cios w POlitykę miłości Ryżego Wują?
    The author has edited this post (w 28.05.2014)

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • Kolejny mundrala w krótkich majteczkach, którego rojenia bierzemy za proroctwa.
    Bosz, kiedy ten ludek wreszcie dorośnie?

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Nu ale Losie czy nie zgadzasz się z moim streszczeniem?

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • Poczatkowo chciałem założyć watek pod innym tytułem. Właściwie większość tez Friedmana pokrywa się z tym co tutaj piszemy, jest to ciekawe nieprawdaż ? A więc rojenia tego Pana sa zbieżne się z naszymi.
    JORGE>
  • "Friedman uważa, że to co się dzieje na Ukrainie jest epizodem, a nie decydującym momentem." "musicie wytrzymać te 90 dni"
    No i wiadomo jakie są prognozy i jakie rozwiązania.
    Thanks a lot, Mister
    ;)
  • fatuswombatus
    Nu ale Losie czy nie zgadzasz się z moim streszczeniem?
    Uwazam, ze Fridman nie ma pojecia ani o Polsce ani o Europie i soli glodne kawalki liczac na to, ze komus zarezonuje w duszy i podsypie mu z wdziecznosci grosiwa. W Hameryce sa miliony takich cwaniaczkow.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • No i - jako rzekła Uhr - wszystko jasne.
    Zdobycie Ukrainy jest tylko etapem w ekspansji Putina. Tzw. "Zachód" łącznie z USA nie kiwnie palcem w bucie, bo jest w Rosji zaangażowany kapitałowo. Więc jak Putę w kolejnym etapie raczy nas zaatakować, to musimy sobie radzić sami. Jak wytrzymamy (he he...) te 90 dni, to może łaskawie nam pomogą. A żebyśmy chcieli chociaż spróbować wytrzymać, to trzeba nam wmówić, że jesteśmy mocarstwem regionalnym.
    Może byśmy i byli, gdyby nie Smoleńsk...
  • Myślę że nie chodzi o to czy wytrzymamy - możemy wytrzymać bez problemu, mamy silniejsze od Rosji lotnictwo, pancernych, mamy niezłe możliwości niszczenia floty, mamy transportery opancerzone lepsze niż wszystko co oni mają, lepszą łączność oraz doświadczenie z Afganistanu czy Iraku oraz armię zawodową. Chodzi o to czy będziemy chcieli się bronić, możliwe że Friedman głośno pyta jak będzie, uprzedza, od reakcji państwa będzie zależeć co dalej się stanie. Trochę straszno się robi aczkolwiek uważam że Ruchy do wojny się nie posuną, to było zbyt duże "sprawdzam" dla nich, nie dość że maska opadła by do końca to opadłyby do końca też te hologramy zwane Armią Czerwoną.
  • Wy nie widzicie, ze to kompletny odlot? Nie wiem, czy Fridman sam jest odlotowcem, bo na gadaniu rzeczy niepowaznych da sie zarobic powazne pieniadze ale jego idiosynkrazje nie trzymaja sie niczego a kupy to juz zdecydowanie nie.
    Po primo - Rosja w Doniecku przegrala. Wynajete tituszki z Naddniestrza sa zabijane masowo przez ukrainska armie i niedlugo zabraknie chetnych na samobojcow a Putainowi jakos brakuje jaj, by wprowadzic regularna armie. Krym sie pograza w chaosie, brakuje tam wody i zywnosci, jedyne zrodlo dochodu ludnosci - emerytury nie sa wyplacane, nie ma zadnej wladzy moze procz mafii. W Charkowie tituszki dostali wpierdol we wschodnim stylu czyli z polamanymi konczynami w masowych ilosciach a w Odessie zrobiono im krwawa jatke - razaca oczka rozlazlego Jewropiejca ale bardzo przekonywujaca dla wschodnich ludzi. Odzyskanie Doniecka przez Ukraine jest prawie pewne a Krymu mozliwe.
    A ten debil pisze o rajdzie Putaina przez Europe, no ja nie mogie.
    A teraz o Polsce - ze niby jest potega.
    Pszepanstwa - nie ma Polski. Istotnie miedzy Bugiem a Odra zyja jacys ludzi niezdolni do opanowania jezyka roznego od polskiego (z polskim tez dobrze nie jest) ale nie ma tam ani narodu ani panstwa. Jest tylko jakas imitacja panstwa, bo ani Niemcom ani Rosjanom nie oplacalo sie stawianie kropki nad i, poza tym maja problemy z ustaleniem co komu.
    Czolg bez czolgisty jest zlomem.
    The author has edited this post (w 28.05.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Pszepanstwa - nie ma Polski. Istotnie miedzy Bugiem a Odra zyja jacys ludzi niezdolni do opanowania jezyka roznego od polskiego (z polskim tez dobrze nie jest) ale nie ma tam ani narodu ani panstwa. Jest tylko jakas imitacja panstwa, bo ani Niemcom ani Rosjanom nie oplacalo sie stawianie kropki nad i, poza tym maja problemy z ustaleniem co komu.
    Czolg bez czolgisty jest zlomem.
    ALeż Losie. Gdy Ty wsłuchujesz się w każde słowo tego jegomościa, my a przynajmniej ja wyszukuę to co mnie interesuje. Reszta jest dla mnie tłem.
    A co jest ważne? Ano to że trzeba liczyć na siebie. Nawet jeśli jest się POdwórkowym watażkom lub nawet jeśli ma się ku temu aspiracje.

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • To, ze czeba liczyc na siebie, to pszepanstwa jest oczywizda oczywizdozdz, ktora trzeba znac, jak chce sie bez klopotu przejsc przez jezdnie. Zadne Fridmany nie sa do tego poczebne.
    Od pewnego czasu probuje tutej wyjasnic, na czym polega europejskie podejscie do honoru. Bo polactwo sobie mysli tak - Hamerykance, Francuzy i Angliki powinny za nas glowy nadstawiac i pupy nam podcierac, bo jak nie, to som cyniczne wuje bez honoru.
    A Europejczyk dba, by ten za kogo nadstawia glowy, mial zdolnosc honorowa. I na te zdolnosc honorowa sklada sie tez pewna sila a nie tylko szlachetna duszyczka. Anglicy w roku 1939 wypowiedzieli wojne w obronie Polski a w roku 1945 oddali ja za darmo Stalinowi.
    Polacy zreszta generalnie bardzo malo wiedza.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Nie wiem czy Anglicy to najlepszy przykład do ilustrowania honoru, ich postępowanie jest postępowaniem imperium - Rosja, Niemcy, Anglia, nie widzę różnicy, jest imperium (lub wannabe imperium) to i polityka imperialna.
    Friedman mówi o znaczeniu tego miejsca zwanego dziś Polską, i moim zdaniem ma rację że znaczenie rośnie, z czego oczywiście nic nie wynika bo i los ma rację.
  • przemk0
    Nie wiem czy Anglicy to najlepszy przykład do ilustrowania honoru, ich postępowanie jest postępowaniem imperium - Rosja, Niemcy, Anglia, nie widzę różnicy, jest imperium (lub wannabe imperium) to i polityka imperialna.
    Nie masz racji. Jak poczytac dokumenty i publikacje z owego czasu, to wyraznie widac - w 1939 roku jest dotrzymywanie zobowiazania wobec partnera wbrew wlasnym interesom. Bo byly polemiki a Hitler mial nie gorsza piata kolumne niz Putain.
    W roku 1945 jest pozbawione zainteresowania oddanie truchla.
    Polacy nie rozumieja ani Anglikow ani Niemcow a ni Francuzow.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    To, ze czeba liczyc na siebie, to pszepanstwa jest oczywizda oczywizdozdz, ktora trzeba znac, jak chce sie bez klopotu przejsc przez jezdnie. Zadne Fridmany nie sa do tego poczebne.
    Chcę się zgodzić i nie mogę. Otóż Losie jest mały pryszcz. Zwie się on: "Dla kogo czywizde jest to?"
    Świat bugoodrza i nasz świat stykają się jedynie w dość ograniczonym stopniu. Świat bugoodrza zamieszkują stwory dla których cytat z jegomościa Friedmana jest jak cios w POtylicę.
    Nosz kurza stopa Losie! Toć to wyraźne stwierdzenie: nie liczta na wsparcie ciotki Kanclerki ni ujka Sama. Nie liczta na wizyty Sikorki u kuzynostwa. Nie liczta na lizanie tyłków w Londynach, Paryżach i Berlinach. Liczta na siebie. Dziwię się że takie coś POszłow druk. Przeciez to deklaracja tego co mówił LK i co dalej mówi bliźniak. A zaprzeczenie POlityki.
    The author has edited this post (w 28.05.2014)

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • Wow, Los mowi Polakach jak Gazeta Wyborcza...
    Skoro jestesmy niczym, to moze rozwiazac rzad, polowa do Niemiec reszta do Rosji i po sprawie?
    A ja mam wrazenie, ze nie bylismy przygotowani do tego czym jest kapitalizm. Polak jest chrzescijaninem i chcialby byc milosierny a to sie nijak ma do systemu gdzie czlowiek czlowiekowi wilkiem. Moze jednak stwierdzenie "frajerom smierc" i bajania Palikota o "wyrzeczeniu sie polskosci" byly ok?
    EDIT: i tez nie widze jak mielibysmy stac sie mocarstwem, skoro moim zdaniem balansujemy na krawedzi nieistnienia.
    The author has edited this post (w 28.05.2014)

    Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
  • Ależ los i Wybrocza mówią zupełnie co innego o Polsce i Polakach.
  • rdr
    Wow, Los mowi Polakach jak Gazeta Wyborcza...
    Prosze udowodnic albo przeprosic.
    rdr
    Skoro jestesmy niczym, to moze rozwiazac rzad, polowa do Niemiec reszta do Rosji i po sprawie?
    Rzadu nie ma ale dalej to trudniejsza sprawa, bo Niemcy i Rosja musza wynegocjowac warunki a obie strony to twardzi zawodnicy. Status quo na dzis jest wygodny i pewnie jeszcze jakis czas zostanie.
    rdr
    Polak jest chrzescijaninem i chcialby byc milosierny a to sie nijak ma do systemu gdzie czlowiek czlowiekowi wilkiem.
    Moje doswiadczenia sa inne. Polacy juz sie nauczyli wielbic lajdactwo ale ciagle nie umieja popelniac go na wieksza skale. Zwykle sie ograniczaja do rabowania grosikow golodupcom.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • rdr
    nie widze jak mielibysmy stac sie mocarstwem, skoro moim zdaniem balansujemy na krawedzi nieistnienia.
    Zabawne, bo taki jest polski los od tysiąca lat. Taki np. Mieszko I zrobił tak, że Polska najpierw nie istniała, a potem istniała. Bolo Chrobry zrobił z Polski mocarstwo, ale takie na krawędzi nieistnienia, za którą to krawędź stoczyła się zaraz po jego śmierci. Wnuk Bola, Kazimierz Odnowiciel znowu powołał Polskę do istnienia, a jego syn Bolesław Śmiały zrobił z niej mocarstwo. Ale takie na krawędzi nieistnienia, a więc na wszelki wypadek został odwołany, a w jego miejsce powołali Władysława Hermana, opowiadającego się za istnieniem przyczajonym. Po nim kolejny mocarz Bolesław Krzywousty, po którego panowaniu państwo zaniło na sto lat. Nieźle.
  • Polska to zaden problem. Dajcie mi tak dwa, trzy miliony Polakow w poniedzialek a we wtorek bedzie juz mocarstwo. Jagby ich bylo mniej, to chiba sie nie da.
    Polska to nie problem, Polacy to problem!

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Polacy zreszta generalnie bardzo malo wiedza.
    Stad to skojarzenie. Ciemnogrod, katolicki zascianek, nic nie wiedza o swiecie. Zle, zle, zle, ciagle wszystko zle.

    Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
  • rdr
    los
    :
    Polacy zreszta generalnie bardzo malo wiedza.
    Stad to skojarzenie. Ciemnogrod, katolicki zascianek, nic nie wiedza o swiecie. Zle, zle, zle, ciagle wszystko zle.
    Albo dowod, ze napisalem, ze Polacy malo wiedza dlatego, ze katolikami, albo pod stol.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Ale nie napisalem ze powiedzial, ze malo bo katolikami. Przeslanka byc moze inna ale teza taka sama.

    Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
  • No losie, a to:
    "
    Jesteście przyzwyczajeni do pytania: co zrobią Rosjanie, co zrobią Amerykanie? Co zrobią
    Niemcy
    ? To nie jest dzisiaj właściwe pytanie.
    Najważniejszą kwestią jest - co zrobicie wy. Chcecie dostać 10 tys. żołnierzy - to nie jest niemożliwe dla Amerykanów, ale oni chcą widzieć 100 tys. dobrze uzbrojonych polskich żołnierzy. Możemy nawet dostarczyć broń, ale potrzebujemy partnera, a nie kaleki. Nie mówię, że Polska jest kaleką, ale łatwo jest wywołać bijatykę razem z Ukraińcami, a potem krzyczeć na Amerykanów, że się nie angażują"
    Może to jest amerykański efekciarz goniący za kasą za wykłady i artykuły, ale przecież słusznie gada. Masz w tym zdaniu prawie wszystko co sam głosisz i z czym się zgadzam. Musimy najprzód być partnerem czyli wiedzieć czego chcemy, chcieć i być gotowym płacić cenę tego chcenia. On mówiąc to przecież poddaje to w wątpliwość. Czy państwo, ktore nie dochodzi prawdy o katastrofie, w której zginęła część jego elity, najwyższe władze i generalicja na terytorium obcego, wrogiego mocarstwa jest wiarygodnym partnerem? (Jak widzisz nie mam problemów ze słowem Smoleńsk i rozumiem co nieco z jego znaczenia). Czy obywatele takiego państwa,wybierający polityków którzy oddali śledztwo w tej sprawie obcemu mocarstwu i bronią zajadle jawnie tendencyjnej i niewiarygodnej interpretacji katastrofy podanej przez to mocarstwo to są partnerzy czy kaleki? Nawet jeśli bylibyśmy partnerami to jeszcze musimy zgromadzić przekonujące siły. Te 100 tysięcy z uzbrojeniem to nie jest mrzonka. To jest w naszych możliwościach, ale to kosztuje i wymaga wyrzeczeń. Oczywiscie 90 dni to brednie. Musi wystarczyć ze dwa tygodnie. Nie dłużej w dzisiejszych czasach i nie można tego wymagac od kraju jak Polska.
    The author has edited this post (w 28.05.2014)
  • rdr
    Ale nie napisalem ze powiedzial, ze malo bo katolikami. Przeslanka byc moze inna ale teza taka sama.
    Tekst "On twierdzi, że 2*2=4 tak samo jak Jerzy Urban!" jest formalnie poprawny ale jednak w jakimś stopniu jest szkalowaniem.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Ale tu nie chodzi o 2*2=4. Moze troche zmienie dyskusje. Nie wiem czy masz dzieci, sa one male i maja malo doswiadczen. Jak lepiej jest je wychowywac: mowiac ciagle jakie sa beznadziejne czy zachecac do nauki i chwalic?

    Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
  • Polacy w wieku lat 50 i więcej nie są dziećmi. Ja mogę zachęcać do nauki, kiedy naukę widzę. Na dziś widzę durne zaparcie się w "wiedzy" z Czterech pancernych i psa.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Co nas może razić w stwierdzeniach Friedmana to jest nazwanie Polski potęgą. My wiemy jak jest wewnątrz, na zewnątrz, więc istotnie, co on pieprzy ? Analizy Friedmana charakteryzują się zatosowaniem pewnych uniwersalnych prawd i schematów rządzących geopolityką. To jest bardziej pokazywanie potencjału, możliwości i drogi,która walec musi pojachać. Ja taki sposób myślenia kupuję. Niezależnie kto obecnie w Polsce rządzi w pewnych sprawach musieliśmy zareagować tak jak zareagowaliśmy. Najlepszym przykładem była reakcja rządu PO na sytuacje na Ukrainie. Polska racja stanu wymagala zaangażowania się, po częsci wymuszona przez wewnętrzną politykę (Kaczor wstał i pojechał), po części nacisk Zachodu, po części - bo tak. Tak czy inaczej, chcąc niechcąc, reguły Friedmana się sprawdząją. Pamiętajmy też, że on w Rosję nie wierzy. Przewidział już dawno, że Putin będzie próbował reaktywować mocarstwową politykę, ale uważa że generalnie Rosja to właściwie trup jest. Oczywiście, zakłada pewien margines na aspekty wymykające się logice, ale prawodpodbieństwo jest takie jakie jest.
    JORGE>
  • Moim zdaniem Friedman paru rzeczy kompletnie nie bierze pod uwagę. Nie bierze bo nie kuma Europy Wschodniej. Np. w ogóle nie zakłada że walec może się zatrzymać bo kierwca tak postanowi. Ciekawą kwestią jest natomiast samospełniająca się przepowiednia, to może mieć wpływ rzeczywiście.
  • przemk0
    Moim zdaniem Friedman paru rzeczy kompletnie nie bierze pod uwagę. Nie bierze bo nie kuma Europy Wschodniej. Np. w ogóle nie zakłada że walec może się zatrzymać bo kierwca tak postanowi. Ciekawą kwestią jest natomiast samospełniająca się przepowiednia, to może mieć wpływ rzeczywiście.
    A czy jesteś przekonany, że Friedman mówi o tym jaka Europa Wschodnia jest, czy  bardziej jaka może być, jaka będzie ?
    JORGE>
  • Jaka może być, ale on chyba utożsamia potencjalność z pewnością a to chyba wcale nie takie pewne. A może to kwestia znaczenia słów. O tym że znaczenie Polski będzie rosło wiedzieliśmy od zawsze, jeszcze zanim łupki i inne takie wyszły na jaw, wszystko na to wskazywało że tak będzie. Kwestia jak rządzący to spożytkują, no nie mam wątpliwości że Tusk zrobi wszystko by na rosnącym znaczeniu Polski zyskiwały (w każdy sposó”) Niemcy i Rosja.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.