Odbiles pileczke w swoja strone, bo to ty sugerowales, ze Kaczynski wywali Ziobre, bo ot tak nagle mu sie zachcialo, Ziobro nie dal mu ku temu zadnych ale to zupelnie zadnych podstaw. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
No sorry, ale to sobie po prostu wymyśliłeś. Ja twierdziłem, ze decyzja o wyrzuceniu ZZ była błędem, a czy jakieś podstawy JK miał i co nim kierowało, to faktycznie w 100% nie wiemy. Bląd =/= psychopatyczne zachowanie bez powodu. Jak zapewne wiesz?
rozum.von.keikobad Ja twierdziłem, ze decyzja o wyrzuceniu ZZ była błędem.
Zeby ocenic czy cos jest bledem czy nie, nalezy miec jak najwiecej danych. Zasada ta jest przyjmowana przez prawo wlasciwie na calym swiecie, bo wyroki sa wydawane na podstawie procesow a nie pobieznej lektury gazet. A ty o bledze zawyrokowales wlasnie na podstawie pobieznej lektury. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
A przed chwilą było, że to forum, a nie sąd, no ciekawe. Na co skazałem Kaczora? Bo wyborcy go skazali na minimalne zwycięstwo, a też wszystkich danych nie mieli. A tak a propos "na całym świecie" to nie wiem, ale w znanych mi systemach prawnych ocenia się na podstawie tego, co jest dostępne sądowi. I ja też oceniłem - na podstawie wyniku wyborów - że to jest błąd.
rozum.von.keikobad : Ja twierdziłem, ze decyzja o wyrzuceniu ZZ była błędem.
Zeby ocenic czy cos jest bledem czy nie, nalezy miec jak najwiecej danych. Zasada ta jest przyjmowana przez prawo wlasciwie na calym swiecie, bo wyroki sa wydawane na podstawie procesow a nie pobieznej lektury gazet. A ty o bledze zawyrokowales wlasnie na podstawie pobieznej lektury.
A ty losie o słuszności wywalenia Ziobry zawyrokowałeś na jakiej podstawie?
Nie wiem czy slusznie. Ale dalsza dzialalnosc tego pana bardzo mocno te teze wspiera. A tak BTW - mam taka prosbe, by sprawdzac, co uwazam, zanim sie to napisze. Oszczedza czas i zdrowie. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
los Nie wiem czy slusznie. Ale dalsza dzialalnosc tego pana bardzo mocno te teze wspiera. A tak BTW - mam taka prosbe, by sprawdzac, co uwazam, zanim sie to napisze. Oszczedza czas i zdrowie.
Nie wykręcaj się. Popierasz zachowanie Kaczyńskiego wobec Ziobry, ale nie ma dowodu że uważasz wywalenie go z PiS za słuszne. Daj spokój.
Podtrzymuje wczesniej napisane. Ale jesli masz racje, jesli rzeczywiscie Kaczynski jest psychopata, to rzeczywiscie trzeba popierac PO, by nie dopuscic do przejecia przez niego wladzy. To co pisalem o planktonie stosuje sie nadal - trzeba olac wszelki zizole, gowiny i trepy, nie mozna rozpraszac glosow, bo sprawa jest zbyt wazna. Tylko PO uratuje przed PiSem, to zreszta mowia od dawna ludzie rozsadni, wyksztalceni i szlachetni. Albo PO albo PiS. Psiamac, wlasnie sobie uswiadomilem, ze Donek tez jest psychopata. Macie przerabane. The author has edited this post (w 26.05.2014) Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
los Ale dalsza dzialalnosc tego pana bardzo mocno te teze wspiera.
Aha. No ciekawe, bo ja znacznie gorzej oceniam ZZ w PiS, zwłaszcza szał, w jaki wpadł w 2007 r. Potem mu przeszło, jeszcze nawet w PiS. A teraz co głupiego zrobił? Dostał te 4% w skali kraju?
Odpuszczam i sugeruję to samo. Wszystkie wpisy są widoczne, każdy może sam ocenić racje. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Zanim ktokolwiek, cokolwiek napisze na temat dobrych/złych posunięć kadrowych Kaczyńskiego niech najpierw sam głęboko przenanalizuje co można zrobić będac na jego miejscu. A więc dyskusja jest rozpoczynana na nowo. Mi się już nie chcę, nie zmieniam zdania. Jedynym elementem dyscyplinjuacym Napoleonów na prawicy jest zagrożenie niebytem. Ale to musi potrwać, to jest proces, który jeżeli będzie konsekentnie i bezwględnie wprowadzany da wynik w postaci skutecznej maszyny partyjnej dobrze działajacej w warunkach okrażenia. I drugi aspekt, znowu trzeba powtórzyć, Kaczyński popełnił sporo błędów personalnych przy dobieraniu współpracowników, ale nigdy przy ich wyrzucaniu. To bardzo dobrze o nim świadczy. W każdym razie, jako zabetonowany elektorat pisoski nie życzę sobie żadnych powrotów Zbynia, Kurskiego, Dorna itd. Los też ostatnio trochę rozjaśnił sprawę Jurka, zostaje tylko wierzyć Kaczyńskiemu że wie co robi, ja bym za taki numer zbanował na zawsze. JORGE>
Ja może jeszcze przypomnę że Ziobry nikt nie wyrzucał, chciał odejść i dostał czego chciał. Tak to się zawsze medialnie przedstawia, jak Kaczyńscy rozstawali się z Wałęsą to Wałek mówił że ich wyrzucił a oni - że odeszli.
Ja z prywatą: Otóż nigdzie nie pisałem, że Kaczyński jest psychopatą. Donek to inna sprawa, to całkiem możliwe. Nadal uważam, że Kaczyński prowadzi zbyt gwałtowną i chwiejną politykę personalną. Często zdarza mu się przyjmować, promować i popierać publicznie fatalnych, niewiarygodnych i słabych ludzi. Wyrzuca też, ale nie zgodzę się że bezbłednie. Wyrzuca lub wypycha zlych i dobrych. Na moje oko tak pół na pół czyli za dużo dobrych. Jeszcze gorzej, że tym dobrym nie daje szansy wrócić, zniechęca ich lub dopuszcza do zniechęcania do powrotu. To osłabia PiS, chociaż zapewne wzmacnia jego pozycję w PiS i u twardego elektoratu. Tyle ! Zdania nie zmieniłem mimo wygranej PiS, na który i ja głosowałem.Mnie zalezy na dobrym rządzie w Polsce, a nie na uhonorowaniu kogokolwie. Jeżeli juz mam jakiś stosunek emocjonalny do tych spraw to chciałbym, aby nowe władze rozliczyły i ukarały znaczną część dotychczasowych elit rządzących za korupcję, kupczenie interesem narodowym oraz karygodne zaniedbania i lekceważenie racji stanu, a w niektorych przypadkach zdradę. The author has edited this post (w 26.05.2014)
JORGE Zanim ktokolwiek, cokolwiek napisze na temat dobrych/złych posunięć kadrowych Kaczyńskiego niech najpierw sam głęboko przenanalizuje co można zrobić będac na jego miejscu. A więc dyskusja jest rozpoczynana na nowo. Mi się już nie chcę, nie zmieniam zdania. Jedynym elementem dyscyplinjuacym Napoleonów na prawicy jest zagrożenie niebytem. Ale to musi potrwać, to jest proces, który jeżeli będzie konsekentnie i bezwględnie wprowadzany da wynik w postaci skutecznej maszyny partyjnej dobrze działajacej w warunkach okrażenia. I drugi aspekt, znowu trzeba powtórzyć, Kaczyński popełnił sporo błędów personalnych przy dobieraniu współpracowników, ale nigdy przy ich wyrzucaniu. To bardzo dobrze o nim świadczy. W każdym razie, jako zabetonowany elektorat pisoski nie życzę sobie żadnych powrotów Zbynia, Kurskiego, Dorna itd. Los też ostatnio trochę rozjaśnił sprawę Jurka, zostaje tylko wierzyć Kaczyńskiemu że wie co robi, ja bym za taki numer zbanował na zawsze. JORGE>
Ale jaki niebyt? Niebyt 4% w wyniku PiS. Sprawdź sobie wyniki w Małopolsce. Oni zgarnęli 10%, jak dobrze zakombinują ze Wspólnotą Małopolską to mogą się pięknie ustawić w samorządzie i w jednym z najbardziej prawicowych regionów trwale wyłączyć PiS z rządzenia.
Koleżeństwo niech roskoszuje się komfortem dyskusji lecz niech nie zapomina że starą i czcigodną rzeczą jest wieszać zdrajców na suchej gałęzi. To tyle. “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Zara, ale przeca ten cały ZZ dostał w CK mieście Krakau zaledwie o tysiąc Głosiów więcej niż niejaki p. Żółtek z Partii Kuców. I o 800 mniej niż niejaki p. Gowin ze Stronnictwa Sadowników. OK, 6 tys. Głosiów piechotą nie chodzi, ale z tym magnetyzmem Zioberka to chyba lekka przesada. "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
rafalodnowa Ja z prywatą: Otóż nigdzie nie pisałem, że Kaczyński jest psychopatą.
Nie użyłeś tego słowa ale co z tego? Chcesz bym kogoś zbluzgał pisząc o nim wyłącznie w superlatywach? Toż to elementarne ćwiczenie. Niewiele razy w życiu zdarzyło mi się spotkać kogoś tak pełnego złych intencji wobec nieznajomego jak ty wobec Kaczyńskiego. Z góry, z pośpiechem, nie rozpoznając sprawy przyznajesz rację jego oponentowi. Nawet wtedy kiedy kolejni oponenci by się nawzajem pozabijali. Bo Jurek i Gowin to są w zdecydowanej opozycji wobec siebie, prawda? Smutne. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
ombretta Zara, ale przeca ten cały ZZ dostał w CK mieście Krakau zaledwie o tysiąc Głosiów więcej niż niejaki p. Żółtek z Partii Kuców. I o 800 mniej niż niejaki p. Gowin ze Stronnictwa Sadowników. OK, 6 tys. Głosiów piechotą nie chodzi, ale z tym magnetyzmem Zioberka to chyba lekka przesada.
Wyedytowałem Kraków na Małopolskę już wcześniej. W samym Krakowie to szału nie ma, jest 5,68% na SP, w województwie 10,25%. Ale na PiS też nie ma szału w samym mieście przecież.
Szału może i nie ma, ale no wiesz, jednak prawie 5x więcej na listę w samym mateczniku ZZ. Duda - postać pewnie szerzej nieznana - ponad 2x lepszy wynik niż krajowa lokomotywa eponimicznej partii. No to jednak jest wymowne. W całym okręgu małopolskim dostał raptem ok. 3 tys. Głosiów więcej niż niejaka Gosiewska Beata Barbara, której jedyną zasługą chyba jest to, że była małżonką śp. Przemysława. Znów, 50 tys. Głosiów piechotą nie chodzi i lepiej je zebrać niż komuś oddać, ale pogłoski o nadzwyczajnych umiejętnościach politycznych Zbigniewa Ziobro uważam za mocno przesadzone. "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Gosiewska jest z Kielc, a trójeczka byłych i obecnych pracowników naukowych z Krakówka nie. To daje jej ogromną przewagę w Świętokrzyskim. Duda jest szeroko pokazywany w mediach, ostatnio kandydował na prezydenta Krakowa. To nie jest anonim. Poza tym jeszcze jedno - część osób głosuje na PiS jako na najsilniejszego na prawicy, na listę. To nie jest tak, że są wyłączające się zbiory "ziobrystów" i "kaczystów", które toczą napierdalankę. Przy silnie spersonalizowanych wyborach typu prezydenckie może być różnie.
rafalodnowa : Ja z prywatą: Otóż nigdzie nie pisałem, że Kaczyński jest psychopatą.
Nie użyłeś tego słowa ale co z tego? Chcesz bym kogoś zbluzgał pisząc o nim wyłącznie w superlatywach? Toż to elementarne ćwiczenie. Niewiele razy w życiu zdarzyło mi się spotkać kogoś tak pełnego złych intencji wobec nieznajomego jak ty wobec Kaczyńskiego. Z góry, z pośpiechem, nie rozpoznając sprawy przyznajesz rację jego oponentowi. Nawet wtedy kiedy kolejni oponenci by się nawzajem pozabijali. Bo Jurek i Gowin to są w zdecydowanej opozycji wobec siebie, prawda? Smutne.
Zupelnie nie rozumiem nie tylko twoich zarzutów, ale także sensu całej wypowiedzi. Co własciwie sugerujesz? Nie pisalem i nie insynuowałem, że Kaczyński jest psychopatą. Masz jakieś sfiksowanie na jego punkcie, czy co? Możesz sobie spekulowac co chcesz, ale wiedz, że mam jedną zasadę : nie kłamię. Tak sobie i Panu kiedyś obiecałem i tego się trzymam. Mam w tym swój ważny cel. Zdarza mi się popełnić bład, ale to co innego. Tyle w temacie. The author has edited this post (w 26.05.2014)
los Rozum, czy kiedys udalo ci sie przeprowadzic cos, w co zaangazowanych bylo wiecej niz 10 osob? ZNAC SWOJE MIEJSCE to pierwszy i nieprzekraczalny aksjomat. Chetniej na etat informatyka przyjme kogos, kto komputera na oczy nie widzial ale mysli zespolowo , niz genialnego programiste, ktory ma wlasne plany a reszty zespolu mu zwisa lub co gorsza ma do niej wrogi stosunek.
Graweruję w miedzi. <bokotematycznie. Syn w szkole (1, klas agimnazjum) zrezygnował z dwóch zespołów coś-tam-robiących. Nam, rodzicom, chodziło o zespołowość pracy właśnie. Niestety - jeden z tych zespołów* osiągnął pierwsze miejsce w Polsce! i jako reprezentanci kraju lecą na finał do... USA! Teraz się żoną gryziemy, że byliśmy miętcy, to w sumie nasza porażka, bo po poważnej rozmowie okazało się, że zablokowała go.... zespołowość. Sam sobie coś-tam-dłubie od kilku lat, ale my wiemy, że nie tędy droga (w zawodowym życiu). *W zespole znalazła się dziewczyna, Dextimówna....
romeck ale my wiemy, że nie tędy droga (w zawodowym życiu)
Bez histerii, te wszystkie konkursy na zespołowość organizują amerykanie. Dlaczego? Bo chcą wytresować ludożerkę i ją potem podebrać już przygotowaną do ichniej kultury anglosaskiej. No chyba że przygotowujecie dzieci na eksport, to wtedy rzeczywiście tędy droga, jeśli chcecie by budowały Polskę to muszą być Polakami, a to coś pomiędzy zespołowością a indywidualnością.
Dla mnie polityka polska zawęża się właściwie do paru aspektów. Zorgnizowanie systemu prawnego, procedur, mechanizmów i instytucji kontrolnych umżliwiajacych sprawne zarzadzanie społeczeństwem i państwem. Z bezwględnie obowiazujaca zasada równości obywateli wobec prawa. Państwo tropiace wszelkiego rodzaju łamania zasad gry, patologię, uniemożliwiajace rozwój jakichkolwiek klik i koterii. Żeby to wprowadzić nie sa potrzebne doktryny, ideologię, ani filozofowie. Sprawna, silna partia, maszyna do tworzenia i przegłosowywania prawa, z przygotowanymi ludźmi do obejmowania kluczowych stanowisk, tych na górze, ale rówież tych na dole. Zbudowanie takiej partii wymaga bezwględnej lojalności. Z silnym szefem, posiadajacym wokół siebie wartościowych ludzi, na których może oprzeć relizację swojej wizji. Dyskutanci, demagodzy, gracze realizujacy własny interes - wypierdalać. Jeden Gosiewski stanowił większa wartość niż 30 efekciarzy w stylu Zbyniów, Cymańskich, Miśków, Kowali czy Jurków. Polskę można wygrać tylko w jeden sposób - wytyrać. Jadac na własnych ambicjach do niczego dojdziemy. Zespołowa gra wielu cegieł w murze. Nie ma innej możliwości, zakładam, że Kaczyński po pierwszej przygodzie z realna, silna władza w silnej partii, problem traktuje podobnie jak ja opisałem. Oczywiście pojawia się tu aspket kluczowy. Na Gosiewskich można Polskę zbudować, ale nie można nimi wyborów wygrać. Bo demokracja medialna jest jaka jest. Dlatego potrzebni sa ludzie efektowni, problem w tym, że efektowność prawie zawsze rozmija się z umiejętnościa realnej pracy i organizowaniem, samego siebie, czy innych ludzi. Potrzebni sa więc jedni i drudzy. Filozofów trzeba jednak za ryj złapać, żeby uświadomić im, że sami w sobie nie stanowia wartości. I jest to proces bardzo trudny i długotrwały, właściwie jedyna metoda jest żeby poczuli bycie wystawionym poza nawias. Może coś do łba wtesy trafi. Również bardzo istotnym elementem opanowania partii jest pokazanie, że nie ma zgody na rozpieprzanie od wewnatrz. Ludzie sotosuja się do zasad wyłacznie wtedy kiedy będa wiedzeli, ze za ich złamania groża konsekwencje i to nieodwracalne. Dlatego nie ma powrotu dla ludzi pokroju Ziobry. Jego powrót będzie oznaczał, że można pajacować, być wyrzuconym, a za jakiś czas prezes i tak przyjmie. Nie, tak nie można, to będzie sygnał akceptacji nielojalności i słabości szefostwa. To rozwala każda strukturę, to jest bład kardynalny. Zarzadzanie ludżmi to również podejmowanie trudnych, perosonalnych decyzji, niezbędnych dla utrzymania spójności organizacji. Popatrzcie na to wszystko co się w PiS działo z tej perspektywy. My widzimy pewne sprawy wyłacznie z poziomu idacych do góry słupków, kalkulacji co może parę procent przynieść. Tak, zgoda, ale ta sa krótkotrwałe efekty, za które cena może być późniejsze bagno wewnatrz. Nigdy. JORGE>
romeck : ale my wiemy, że nie tędy droga (w zawodowym życiu)
Bez histerii, te wszystkie konkursy na zespołowość organizują amerykanie. Dlaczego? Bo chcą wytresować ludożerkę i ją potem podebrać już przygotowaną do ichniej kultury anglosaskiej. No chyba że przygotowujecie dzieci na eksport, to wtedy rzeczywiście tędy droga, jeśli chcecie by budowały Polskę to muszą być Polakami, a to coś pomiędzy zespołowością a indywidualnością.
Dotykasz bardzo istotnego problemu. Bo z jednej strony konkurujemy w świecie, którego reguły sa właśnie anglosasakie. Japońskie, koreańskie struktury sa zarzadzane w oparciu systemy zachodnie. Oni już to dawno zrozumieli i głównie dzięki temu wygrali. Czy nas da się wsadzić w mechanizmy i procedury, gdzie będziemy bardziej mrówka niż świadoma, pomysłowa jednostka ? Chyba niestety nie. A to jednak mrowiska wygrywaja (z mojego punktu widzenia do bardzo smutna konstatacja). Jeżeli mamy utrzymać swoja specyfkię, to niestety świat powinien ogarnać chaos, do takiego czasami dochodzę do wniosku. Jesteśmy mistrzami w gaszeniu pożarów, rozwiazywaniu problemów nierozwiazywalnych, prawidłowym wyciagniu wniosków na podstawie miminalnej ilości danych, działaniu pod presja. JORGE>
Dobra, Jorge, załóżmy na potrzeby dyskusji, że jest jak piszesz, to ja powiem krótko. Skoro ci wszyscy pajaca są w stanie zrobić wynik na wygranie to trzeba ich wziąć i wygrać. Rozpadnie się wszystko? No i trudno, niech się rozpadnie - dla mnie "PiSowskie rozpadnięcie" jest lepsze niż aktualne PO-wskie trwanie. To jest chyba fundamentalna różnica. Wy chcecie mieć JBPiSPiS, przy czym w tym wypadku zamiast P jako prawica, PiS. Jeszcze bardziej pisowski PiS. Partię idealną. A mnie interesuje wywalenie Tuska w kosmos. Rząd lepszy od obecnego? Wylosujesz z listy PESEL 20 ministrów i już będzie lepszy.
rozum.von.keikobad Dobra, Jorge, załóżmy na potrzeby dyskusji, że jest jak piszesz, to ja powiem krótko. Skoro ci wszyscy pajaca są w stanie zrobić wynik na wygranie to trzeba ich wziąć i wygrać. Rozpadnie się wszystko? No i trudno, niech się rozpadnie - dla mnie "PiSowskie rozpadnięcie" jest lepsze niż aktualne PO-wskie trwanie.
Rozum ja również i ten scenariusz rozpatruję. I chyba to się jednak nie opłaca. W Polsce demokracja nie jest normalna. Jakie masz gwrancję, że po rozpadzie PiS, w ciagu jekiegoś w miarę realnego okresu, pojawi się nowa silna centroprawica ? Sorki, ja mam kompleks lat '90, a i pewne przemyślenia co do przyszłości. Nie pojawi się. Naprawdę, w kwestii budowania Polski mam spojrzenie prawie w 100 % zgodne z Rymkiewiczem, i PiS jest tu kluczowym aspektem. Czasy się zmianiaja ? A gówno. To co rezolutny Redemptorysta zrobił w kwestii mediów, dawno temu, tak i zostało. To co zrobili Kaczyńscy w kwestii organizacji polskiej polityki na prawicy, tak i zostanie. Ryzkowanie 15 minut, kosztem popadnięcia w chaos i kolejny niebyt, nijak się opłaca. Realizacja polskiej polityki to jest kwestia otwierajcych się okien. Jeżeli takie okno się otworzy, trzeba wziać wszystko co się da i maksymalnie przeporwadzić to co można. Każdy trudny koalicjant, każda władza niepełna, będzie się wiazała ze zmarnowaniem okna. I ponownym czekaniem na następne. Lepiej przeczekać niż podjać się straceńczej misji, bez szans na powodzenie, a z dużym prawodpodobieństwem utracenia partii, czyli jedynego mechanizmu, dzięki któremu cokolwiek można. Ale ja obserwuję, jeżeli kiedykolwiek zauważę, że sytuacja w Polsce się zmienia, zmienię i poglad na to czy lepiej trwać czy za wszelka cenę odstawiać. Sukcesu Fideszu bym nie oceniał w kontekście pojawienia się superherosa, który wszystko ogarnał, a właśnie nadarzacej się uniklanej sytuacji, kiedy społeczeństwo, zarżnięte banda węgierskich skurywysynów powiedziało dość. Orban wział wtedy wszystko i zrobił to co zrobił. JORGE>
Komentarz
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Bląd =/= psychopatyczne zachowanie bez powodu. Jak zapewne wiesz?
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Na co skazałem Kaczora? Bo wyborcy go skazali na minimalne zwycięstwo, a też wszystkich danych nie mieli.
A tak a propos "na całym świecie" to nie wiem, ale w znanych mi systemach prawnych ocenia się na podstawie tego, co jest dostępne sądowi. I ja też oceniłem - na podstawie wyniku wyborów - że to jest błąd.
A tak BTW - mam taka prosbe, by sprawdzac, co uwazam, zanim sie to napisze. Oszczedza czas i zdrowie.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ale jesli masz racje, jesli rzeczywiscie Kaczynski jest psychopata, to rzeczywiscie trzeba popierac PO, by nie dopuscic do przejecia przez niego wladzy. To co pisalem o planktonie stosuje sie nadal - trzeba olac wszelki zizole, gowiny i trepy, nie mozna rozpraszac glosow, bo sprawa jest zbyt wazna. Tylko PO uratuje przed PiSem, to zreszta mowia od dawna ludzie rozsadni, wyksztalceni i szlachetni. Albo PO albo PiS.
Psiamac, wlasnie sobie uswiadomilem, ze Donek tez jest psychopata. Macie przerabane.
The author has edited this post (w 26.05.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
JORGE>
The author has edited this post (w 26.05.2014)
To tyle.
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Niewiele razy w życiu zdarzyło mi się spotkać kogoś tak pełnego złych intencji wobec nieznajomego jak ty wobec Kaczyńskiego. Z góry, z pośpiechem, nie rozpoznając sprawy przyznajesz rację jego oponentowi. Nawet wtedy kiedy kolejni oponenci by się nawzajem pozabijali. Bo Jurek i Gowin to są w zdecydowanej opozycji wobec siebie, prawda? Smutne.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
W całym okręgu małopolskim dostał raptem ok. 3 tys. Głosiów więcej niż niejaka Gosiewska Beata Barbara, której jedyną zasługą chyba jest to, że była małżonką śp. Przemysława. Znów, 50 tys. Głosiów piechotą nie chodzi i lepiej je zebrać niż komuś oddać, ale pogłoski o nadzwyczajnych umiejętnościach politycznych Zbigniewa Ziobro uważam za mocno przesadzone.
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Duda jest szeroko pokazywany w mediach, ostatnio kandydował na prezydenta Krakowa. To nie jest anonim. Poza tym jeszcze jedno - część osób głosuje na PiS jako na najsilniejszego na prawicy, na listę. To nie jest tak, że są wyłączające się zbiory "ziobrystów" i "kaczystów", które toczą napierdalankę. Przy silnie spersonalizowanych wyborach typu prezydenckie może być różnie.
The author has edited this post (w 26.05.2014)
<bokotematycznie.
Syn w szkole (1, klas agimnazjum) zrezygnował z dwóch zespołów coś-tam-robiących. Nam, rodzicom, chodziło o zespołowość pracy właśnie. Niestety - jeden z tych zespołów* osiągnął pierwsze miejsce w Polsce! i jako reprezentanci kraju lecą na finał do... USA! Teraz się żoną gryziemy, że byliśmy miętcy, to w sumie nasza porażka, bo po poważnej rozmowie okazało się, że zablokowała go.... zespołowość. Sam sobie coś-tam-dłubie od kilku lat, ale my wiemy, że nie tędy droga (w zawodowym życiu).
*W zespole znalazła się dziewczyna, Dextimówna....
/>
Nie ma innej możliwości, zakładam, że Kaczyński po pierwszej przygodzie z realna, silna władza w silnej partii, problem traktuje podobnie jak ja opisałem. Oczywiście pojawia się tu aspket kluczowy. Na Gosiewskich można Polskę zbudować, ale nie można nimi wyborów wygrać. Bo demokracja medialna jest jaka jest. Dlatego potrzebni sa ludzie efektowni, problem w tym, że efektowność prawie zawsze rozmija się z umiejętnościa realnej pracy i organizowaniem, samego siebie, czy innych ludzi. Potrzebni sa więc jedni i drudzy. Filozofów trzeba jednak za ryj złapać, żeby uświadomić im, że sami w sobie nie stanowia wartości. I jest to proces bardzo trudny i długotrwały, właściwie jedyna metoda jest żeby poczuli bycie wystawionym poza nawias. Może coś do łba wtesy trafi.
Również bardzo istotnym elementem opanowania partii jest pokazanie, że nie ma zgody na rozpieprzanie od wewnatrz. Ludzie sotosuja się do zasad wyłacznie wtedy kiedy będa wiedzeli, ze za ich złamania groża konsekwencje i to nieodwracalne. Dlatego nie ma powrotu dla ludzi pokroju Ziobry. Jego powrót będzie oznaczał, że można pajacować, być wyrzuconym, a za jakiś czas prezes i tak przyjmie. Nie, tak nie można, to będzie sygnał akceptacji nielojalności i słabości szefostwa. To rozwala każda strukturę, to jest bład kardynalny. Zarzadzanie ludżmi to również podejmowanie trudnych, perosonalnych decyzji, niezbędnych dla utrzymania spójności organizacji. Popatrzcie na to wszystko co się w PiS działo z tej perspektywy. My widzimy pewne sprawy wyłacznie z poziomu idacych do góry słupków, kalkulacji co może parę procent przynieść. Tak, zgoda, ale ta sa krótkotrwałe efekty, za które cena może być późniejsze bagno wewnatrz. Nigdy.
JORGE>
Jeżeli mamy utrzymać swoja specyfkię, to niestety świat powinien ogarnać chaos, do takiego czasami dochodzę do wniosku. Jesteśmy mistrzami w gaszeniu pożarów, rozwiazywaniu problemów nierozwiazywalnych, prawidłowym wyciagniu wniosków na podstawie miminalnej ilości danych, działaniu pod presja.
JORGE>
To jest chyba fundamentalna różnica. Wy chcecie mieć JBPiSPiS, przy czym w tym wypadku zamiast P jako prawica, PiS. Jeszcze bardziej pisowski PiS. Partię idealną. A mnie interesuje wywalenie Tuska w kosmos. Rząd lepszy od obecnego? Wylosujesz z listy PESEL 20 ministrów i już będzie lepszy.
Czasy się zmianiaja ? A gówno. To co rezolutny Redemptorysta zrobił w kwestii mediów, dawno temu, tak i zostało. To co zrobili Kaczyńscy w kwestii organizacji polskiej polityki na prawicy, tak i zostanie. Ryzkowanie 15 minut, kosztem popadnięcia w chaos i kolejny niebyt, nijak się opłaca. Realizacja polskiej polityki to jest kwestia otwierajcych się okien. Jeżeli takie okno się otworzy, trzeba wziać wszystko co się da i maksymalnie przeporwadzić to co można. Każdy trudny koalicjant, każda władza niepełna, będzie się wiazała ze zmarnowaniem okna. I ponownym czekaniem na następne. Lepiej przeczekać niż podjać się straceńczej misji, bez szans na powodzenie, a z dużym prawodpodobieństwem utracenia partii, czyli jedynego mechanizmu, dzięki któremu cokolwiek można.
Ale ja obserwuję, jeżeli kiedykolwiek zauważę, że sytuacja w Polsce się zmienia, zmienię i poglad na to czy lepiej trwać czy za wszelka cenę odstawiać. Sukcesu Fideszu bym nie oceniał w kontekście pojawienia się superherosa, który wszystko ogarnał, a właśnie nadarzacej się uniklanej sytuacji, kiedy społeczeństwo, zarżnięte banda węgierskich skurywysynów powiedziało dość. Orban wział wtedy wszystko i zrobił to co zrobił.
JORGE>