Dlaczego czcic tzw. zwyczajnego czlowieka?
Znacie moj poglad na temat mieszkancow terenu miedzy Bugiem a Odra. Wiele razy, kiedy go wypowiadam, spotykam sie z oburzeniem - no nie, tak mowic o Polakach nie mozna!
A dlaczego niby to nie mozna? Jesli czlowiek cos uczciwie uwaza, to ma prawo to wyslowic, nie? Jednak nie - dozwolone jest mowienie roznych rzeczy na wiekszosc tematow ale o tzw. Polakach nalezy mowic zawsze z uwazaniem.
Wydaje sie, ze u podstaw takiego pogladu leza dwa niewypowiedziane za to wzajemnie sprzeczne przesady:
1. Chlopomania. My jestesmy panstwem ze dwora a oni sa chlopi. Dziedzic nie powinien zle sie o chlopach wyrazac, bo z ich pracy zyje i jest wobec nich uprzywilejowany. A dlaczego niby to my panstwo a oni chlopi a nie odwrotnie? Bo my po pansku lubimy sobie podywagowac a oni jak to chlopi zyja przy ziemi.
Bylo to moze prawda sto lat temu ale od przynajmniej 70 lat jest wierutna bzdura. Od tej pory nie ma podzialu na szlachte i pospolstwo a jezeli nawet jest, to wzdluz zupelnie innej linii - szlachta teraz sa resortowe dzieci a pospolstwem pozostali. Ale ten podzial nie pokrywa sie z tradycyjnym, kiedy do szlachty zaliczano ludzi bardziej cywilizowanych niz do pospolstwa, mozna nawet rzec, ze go odwraca.
Obecnie ludzie maja mniej wiecej taki sam dostep do informacji i sa tak samo zamozni lub niezamozni - profesor zarabia mniej niz operator koparki. Nie jest tak jak sto lat temu, kiedy nawet wyzbyty wlosci dziedzic ciagle byl uprzywilejowany, jesli musial robic na swoje utrzymanie, to w fabryce dostawal przyzwoicie platna prace w kantorku w cieple i siedzac a parobek musial zasuwac za grosze na mrozie lub przy maszynie.
2. Uwielbienie do wladzy. Dwiescie lat temu z okladem motloch zdjal krolowi korone z karku (razem z glowa) i wlozyl ja (juz sama korone - bez obcietej krolewskiej glowy) na swoje milion glow i domaga sie bezwarunkowej czci, jak to u autokratorow bywa w zwyczaju. Zgodzimy sie chyba, ze padanie plackiem przed potworem jest w zlym stylu, nawet jesli tym potworem jest milionoglowa hydra.
Trzeba sie zdecydowac - lud to biedne skrzywdzone sierotki czy wladca, ktory z racji samej posady ma zawsze racje. Co najwyzej jedno z tego moze byc prawdziwe.
Pada tez argument - nie mozesz tak sobie wycierac geby Polakami, kiedy robi to Schechter (postac wymyslona) ze swoja swita.
To prawda - czlowiek powinien dbac nie tylko o to, co robi, ale tez w jakim towarzystwie to robi. Jesli cos robi Zakower - powinnismy sie dobrze zastanowic, czy koniecznie musimy robic to samo w tym samym czasie. Dlatego np. zwykle sie powstrzymuje z krytyka PiSu.
Ale tu nie mam zadnych wyrzutow sumienia - moja krytyka jest diametralnie przeciwna schechterowej. Schechter zarzuca Polakom nadmierna dume, ja brak dumy, Schechter zarzuca nierozsadna brawure, ja tchorzostwo, Schechter ma pretensje o tkwienie w przeszlosci, za zarzucam lekcewazenie tradycji. Nie ma obawy, krytykujemy zupelnie rozne osoby nawet, jesli czasami fizycznie moga byc one tozsame.
The author has edited this post (w 14.04.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
A dlaczego niby to nie mozna? Jesli czlowiek cos uczciwie uwaza, to ma prawo to wyslowic, nie? Jednak nie - dozwolone jest mowienie roznych rzeczy na wiekszosc tematow ale o tzw. Polakach nalezy mowic zawsze z uwazaniem.
Wydaje sie, ze u podstaw takiego pogladu leza dwa niewypowiedziane za to wzajemnie sprzeczne przesady:
1. Chlopomania. My jestesmy panstwem ze dwora a oni sa chlopi. Dziedzic nie powinien zle sie o chlopach wyrazac, bo z ich pracy zyje i jest wobec nich uprzywilejowany. A dlaczego niby to my panstwo a oni chlopi a nie odwrotnie? Bo my po pansku lubimy sobie podywagowac a oni jak to chlopi zyja przy ziemi.
Bylo to moze prawda sto lat temu ale od przynajmniej 70 lat jest wierutna bzdura. Od tej pory nie ma podzialu na szlachte i pospolstwo a jezeli nawet jest, to wzdluz zupelnie innej linii - szlachta teraz sa resortowe dzieci a pospolstwem pozostali. Ale ten podzial nie pokrywa sie z tradycyjnym, kiedy do szlachty zaliczano ludzi bardziej cywilizowanych niz do pospolstwa, mozna nawet rzec, ze go odwraca.
Obecnie ludzie maja mniej wiecej taki sam dostep do informacji i sa tak samo zamozni lub niezamozni - profesor zarabia mniej niz operator koparki. Nie jest tak jak sto lat temu, kiedy nawet wyzbyty wlosci dziedzic ciagle byl uprzywilejowany, jesli musial robic na swoje utrzymanie, to w fabryce dostawal przyzwoicie platna prace w kantorku w cieple i siedzac a parobek musial zasuwac za grosze na mrozie lub przy maszynie.
2. Uwielbienie do wladzy. Dwiescie lat temu z okladem motloch zdjal krolowi korone z karku (razem z glowa) i wlozyl ja (juz sama korone - bez obcietej krolewskiej glowy) na swoje milion glow i domaga sie bezwarunkowej czci, jak to u autokratorow bywa w zwyczaju. Zgodzimy sie chyba, ze padanie plackiem przed potworem jest w zlym stylu, nawet jesli tym potworem jest milionoglowa hydra.
Trzeba sie zdecydowac - lud to biedne skrzywdzone sierotki czy wladca, ktory z racji samej posady ma zawsze racje. Co najwyzej jedno z tego moze byc prawdziwe.
Pada tez argument - nie mozesz tak sobie wycierac geby Polakami, kiedy robi to Schechter (postac wymyslona) ze swoja swita.
To prawda - czlowiek powinien dbac nie tylko o to, co robi, ale tez w jakim towarzystwie to robi. Jesli cos robi Zakower - powinnismy sie dobrze zastanowic, czy koniecznie musimy robic to samo w tym samym czasie. Dlatego np. zwykle sie powstrzymuje z krytyka PiSu.
Ale tu nie mam zadnych wyrzutow sumienia - moja krytyka jest diametralnie przeciwna schechterowej. Schechter zarzuca Polakom nadmierna dume, ja brak dumy, Schechter zarzuca nierozsadna brawure, ja tchorzostwo, Schechter ma pretensje o tkwienie w przeszlosci, za zarzucam lekcewazenie tradycji. Nie ma obawy, krytykujemy zupelnie rozne osoby nawet, jesli czasami fizycznie moga byc one tozsame.
The author has edited this post (w 14.04.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Kto nie zajarzyl jeszcze ze Polacy w Tenkraju sa na pozycji Palestynczykow obywateli Izraela, to najwyzsza pora zeby przejrzal na oczeta.
"- Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" Janusz Palikot, konwersatorium "Dialog i Przyszłość", 10 lutego 2012, Warszawa
A kto tej "elicie" dal wladze jak nie ogladacze Szkielka lub Powiatowego? Juz latwiej usprawiedliwic Niemcow, ktorzy wyniesli Hitlera.
The author has edited this post (w 07.04.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
"- Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" Janusz Palikot, konwersatorium "Dialog i Przyszłość", 10 lutego 2012, Warszawa
btw. Wczoraj ogladałam w TVRepublika całkiem fajną rozmowę z pisarka M. Miklaszewską, calkiem fajną do momentu kiedy stwierdziła, że zwykli Polacy są zbyt zapracowani, żeby mieć czas i siłę na wyjście poza propagandową sieczkę - i dlatego sa usprawiedliwieni. Co ciekawe dla mnie, Miklaszewska powiedziała dokładnie to co mówi moja matka, i o co sie z nią ciągle spieram, bo nic mnie tak nie wkurza jak te łatwe usprawiedliwienia.
The author has edited this post (w 07.04.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Niepodleglosc w 1814-20 wywalczyla zzdeterminowana mniejszosc. (ale jest faktem ze w Dwudziestoleciu wiele zrobiono by podniesc poziom identyfikacji z Polską owczesnego peerelactwa. I to zaowocowalo w AK, WiN i podobnych).
W Trzeciejerpe zrobiono wszystko by te identyfikacje oslabic.
EDIT: Niepodleglosc w 1914-20 wywalczyla
The author has edited this post (w 07.04.2014)
"- Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" Janusz Palikot, konwersatorium "Dialog i Przyszłość", 10 lutego 2012, Warszawa
Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
A przeciez nie byli oni sami - mieli rodzicow, zony, narzeczone, przyjaciol. Jakby ich wszyscy lapali za rekaw z tekstem "A co ty sie narazasz?" (jak mnie, kiedy zwracalem uwage czytelnikom "Nie" w publicznych miejscach), wiekszosc by odpuscila. Dlaczego? Bo narazali sie nie dla frajdy pobiegania z karabinem tylko wlasnie dla tych rodzicow, zon, narzeczonych, przyjaciol. I narazali sie dlatego, ze byli pewni ich poparcia.
A narazalem sie nie na smierc tylko na... wlasciwie to nawet nie wiem na co, ci "eleganccy" tez pewnie nie wiedzieli.
Jakby przeciw tej milionowej mniejszosci stanela druga milionowa mniejszosc, gadalibysmy po rusku. Tak sie stalo w Finlandii ale na szczescie dla Finow Sowietow ten kierunek interesowal mniej a Mannerheim byl lepszym dowodca niz Aaltonen.
Nie bronmy Bugodrzan, nie zasluguja na obrone.
The author has edited this post (w 14.04.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
"Oni nic nie widza, niczym sie nie interesuja. Widza tylko materialny byt, dochody, pozycje, stanowiska. "
Wiadomo, Legiony też nie wzięly sie z niczego. Czego zalążków w Polsce AD 2010, 2014 nie ma chyba. A co powiesz o Kosciele i księzach, którzy na każdą podniesioną (niesmiało) pięść intonują od razu koscielnym kontraltem : "Móódlmy sięęęęę" i miłujmy się, a w ogóle - nie deptać trawników.
The author has edited this post (w 07.04.2014)
Dzis jest inaczej - mamy niepodlegla Rzplita, choc wrogowie nie spia. A my... oddajemy ta Rzplita we wladze faceta, ktory z Putenem cwiczyl zolwiki.
Bogodrzanie zasluguja na pogarde nie za rozsadek ale za jego brak.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Jaka jest więc róznica między dziś a wczoraj. Chyba w tym, że gdy kiedyś większość była gnuśna i ślepa, nieślepa mniejszość gnuśna nie była.
A kiedy tylko pojawil sie choc cien szansy - ich dzieci wyruszyly z Oleandrow.
Dzis niewoli nie ma ale Bugodrzanie z przyczyn dla mnie zupelnie niezrozumialych dobrowolnie wkladaja glowe w jarzmo.
Dla mnie ta roznica jest wielkosci Wszechswiata.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
"- Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" Janusz Palikot, konwersatorium "Dialog i Przyszłość", 10 lutego 2012, Warszawa
Mamy owe 25% Polakow czyli siedem milionow. Jakby jedna tysieczna (sic!) z tego wylozyla tysiac zlotych a nie wlasna glowe, nie byloby problemu z filmem o Smolensku.
Watpie czy jest 25% Polakow. Moze te 25% to ci, ktorych stac na nieslychany wysilek udania sie do komisji wyborczej, podniesienia do gory kartki papieru (uf, uf, jakie ciezkie!) i wrzucenia do urny. Koniec, wystarczy, wykonalismy swoj obowiazek wobec ojczyzny, teraz bedziemy 4 lata regenerowac sily.
Polakow gotowych do czegokolwiek jest gora 1%.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
?
Pytania o polską historię.
Czy to już koniec?
Kuba :"Polacy postawili się zaborcom, hitlerowcom, sowietom, komuchom. A teraz nie chcą/nie mogą/nie potrafią postawić się platfusom." Tez tego nie rozumiem. Zupelnie mnie to przerasta. Slucham Nowaka, legutki, Krasnodebskiego, Zybertowicza. Ciagle nie rozumiem dlaczego. Acedia, ktos powiedzial. Ale dlaczego?
"- Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" Janusz Palikot, konwersatorium "Dialog i Przyszłość", 10 lutego 2012, Warszawa
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Zrozumienie tego mnie osobiście przerasta.
The author has edited this post (w 07.04.2014)
A zaniechaniem to mozna niezle nagrzeszyc, nie boj zaby.
The author has edited this post (w 07.04.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
A tak na marginesie, bardzo ciekwy jestem co na ten temat myślą ludzie pokroju Kaczyńskiego. Obawiam się, że oni przyjmują klasycznie frontowe rozwiązania i założenia. Bo w takich realiach funkcjonują, to są tylko ludzie. Szczególlnie, że muszą się koncentrować na typowo pragmatycznych posunieciach, konkretnych. A jak to zawsze podkreślał Kaczyński, działają w stanie nieustającego okrążenia. Mogą po prostu nie mieć czasu na pewne dywagacje.
JORGE>
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
JORGE>
JORGE>
The author has edited this post (w 07.04.2014)
Nie mam pomysłu co z tym można zrobić poza gadaniem "nie sądź wszystkich swoją miarą".
No a jak już zaufania nie ma to wtedy nikt nie chce być tym frajerem co pierwszy wyciągnie rękę, to też jasne, każdy czuje jak to się może skończyć - 9/10 się przestawi a ten ostatni okradnie wszystkich. Mam wrażenie że w kapitale społecznym jesteśmy w dekadzie Jaruzela - kradniesz puszkę farby a dla zatarcia śladów podpalasz magazyn.
The author has edited this post (w 08.04.2014)
Cóż, jeżeli to co napisałem powyżej uznamy za obiektywny obraz stanu naszego społeczeństwa i zgodzimy się do skali, proporcji to nie ma żadnych szans na zmianę tendencji. Aktywizacja społeczeństwa w stylu propozycji Zybertowicza nic tu nie da, wycinanie WSI, tworzenie CBA, państwa prawa - też. Bo takich intruzów społeczeństwo zmiecie kartką wyborczą błyskawicznie i wróci stare. Przecież właśnie to przerabiamy przez ostatnie 7 lat. Jaka by prawda nie była brutalna, trzeba z nią się zmierzyć. Bo tylko realne diagnozy mogą przełożyć się na konkretne plany działania. Albo nie działania, bo to też jest jakieś rozwiązanie ...
JORGE>
The author has edited this post (w 08.04.2014)
https://www.youtube.com/watch?v=veM5tszB_KQ
JORGE>
"Panie, czyż nie mam nienawidzić tych, co nienawidzą Ciebie,
i nie brzydzić się tymi, co przeciw Tobie powstają?
Nienawidzę ich pełnią nienawiści;
stali się moimi wrogami.
Wybadaj mnie, Boże, i poznaj me serce;
doświadcz mnie i poznaj moje troski,
i zobacz, czy nie podążam drogą nieprawości,
a prowadź mnie drogą odwieczną!"
Nie wydaje mi się, aby praca od podstaw była rozwiązaniem naszych problemów, chociaż nie chcę do niej zniechęcać. W najnowszym numerze "wSieci" jest wywiad z Wojciechem Wenclem. Na pytanie
"Co robić?" Zadbać o nasze dzieci - program minimum, ale realny do zrealizowania właśnie dlatego, że znamy zagrożenia. Jeżeli trzeba będzie, wyjść w ich obronie na ulicę, choćby tylko z kamieniami. No i modlić się.
JORGE>
The author has edited this post (w 08.04.2014)