Skip to content

Warzachiew nic sie nie nauczyl

loslos
edytowano March 2015 w Forum ogólne
Pamietacie jego bluzgi, jego szyderstwo (przy ktorym Michnik wychodzil na czlowieka zyczliwego i empatycznego) na temat sw. p. Przemyslawa Gosiewskiego? Ja po Katastrofie Smolenskiej juz bym nie potrafil sie odezwac na temat czyjegos wygladu.
Ale na tym [okreslenie ocenzurowane] nie robi to wrazenia.
O Marku Suskim z PiS Łukasz Warzecha pisze: Kwintesencja soli pisowskiej ziemi. Mierny, bierny, ale wierny i trwający przy prezesie od lat. A to liczy się w PiS bardziej niż dziesięć fakultetów i setki doktoratów honoris causa. (…) Ostatnio Suski jest mniej widoczny, a szkoda, bo ckni mi się do niezapomnianego widoku jego szczerej - jak mawiał pan Zagłoba - „fizjognomii”, okraszonej uroczym wąsikiem. Ciekawe, czy Suski strzyże go sobie sam. Możliwe, bo akurat w tej dziedzinie jest kompetentny. Brałem niedawno udział w zaciętej dyskusji o tym, jaki w istocie jest zawód wyuczony posła Suskiego: perukarz czy fryzjer. Z pewnością jeden i drugi daje ogromne kompetencje do zajmowania się poważnymi sprawami kraju. Wszak jak powiedział towarzysz Lenin: państwem może rządzić nawet kucharka. A skoro tak, to może i Suski.
Strasznie zabawne sa te zarciki z wasika. Naprawde szkoda, ze nie pracuje on w Aborczej, zle sie czuje bedac po tej samej stronie.
The author has edited this post (w 11.04.2014)

Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
«1

Komentarz

  • Ja tego nie rozumiem. Nie rozumiem konstrukcji psychicznej takich ludzi.
    The author has edited this post (w 11.04.2014)
  • Obawiam sie, ze to po prostu psychopatia.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Nie mam pojęcia co, ale nie zgadzam się z tym panem co do zasady.
    Cóż po fakultetach, skoro człek skłonny do zdrady? Mało takich było w PiS?
    Wierność i lojalność to jedyne cechy człowieka, na których drugi może się oprzeć.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • A poza tym - mundry jak Mackow kot (co po drabinie na strych sam wlazl) pan Warzachiew najpierw latami lizal rozne organy Mikkemu a potem promowal Apfelbauma, glupi Suski od razu wiedzial, kto jest patriota.
    Glupi ten co glupio robi - jak mawial Forrest Gump.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Że już nie pracuje w Fakcie to wiecie, nie? I że teraz robi u Karnowskich to pewnie też Wam nie umkło?
    Od dawna prowadzi prywatną wojenkę z Pereirą, któremu nieustannie przysrywa na twitterze.
  • Jak wy nic nie rozumiecie. To jest przecież pokaz wielkiej odwagi Warząchwia. Gdyby to napisał ktoś inny, piękniejszy, o piękniejszym nazwisku, to rozumiem - sam dostał i się śmieje z tych co nie dostali.
    Ale Warząchiew? Podchodzi do przepasci i krzyczy do kolegow - "paczcie jak blisko podejde!".
    The author has edited this post (w 11.04.2014)
  • polmisiek
    Jak wy nic nie rozumiecie. To jest przecież pokaz wielkiej odwagi Warząchwia. Gdyby to napisał ktoś inny, piękniejszy, o piękniejszym nazwisku, to rozumiem - sam dostał i się śmieje z tych co nie dostali.
    Ale Warząchiew?
    Mnie się raczej kojarzy z warzęchą, którą Angole nazywają łyżkodziobem:
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Warz%C4%99cha_zwyczajna
  • Ale ten ptaszek jest ładny, nie pasuje
  • Brzost
    Mnie się raczej kojarzy z warzęchą, którą Angole nazywają łyżkodziobem.
    Warzecha to kopyść albo warząch(i)ew a warzęcha to ptaszydlo. Kiedys ktos go tak nazwal na zalonie, pewnie przez pomylke, winc od razu opieprzyl i zabanowal. Facet nie jest stabilny emocjonalnie jak to u upeerowcow w obyczaju.
    Najzabawniej bylo, jak prowadzilem z nim i Targalskim jakas dyskusje i jak to on strasznie Targalskiego musztrowal pewnie nie wiedzac kto zacz. Kiedy mu zwrocilem uwage, ze nie bardzo ma podstawy ze wzgledu na zaslugi Targalskiego, od razu zbanowal... mnie.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • nie widzicie, że to klon przegrywów i no-life'ów z Rubelki? Toczka w toczkie.
  • qiz
    nie widzicie, że to klon przegrywów i no-life'ów z Rubelki?
    Ja wiem czy przegryw? Warzachiew jest cham, przyglup i psych, pisac nie umie ani troche a jak gebe otworzy, to sluchaczom plomby z zebow wypadaja. Niemniej przez lata wsrod tzw. dziennikarzy opinii cieszyl sie wielkim mirem a to z racji jednego przymiotu - z poczatku lekcewazonego ale w koncu docenionego: pisal dla Fucktu. Kiedy sprzedaz kioskowa Aborczej to 115 000 z czego polowa kupuje ja wylacznie dla ogloszen a pozostalych gazet okolo 10 000, 330 000 Fucktu robilo wrazenie - Warzachiew mial pewnosc zarowno bycia czytanym jak zatrudnienia. Teraz jego pozycja zmalala dwukrotnie - Superak ma 150 000 sprzedazy.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Chórzysta to też taki specyficzny przegryw, bo wielodzietny, i problemu z wyżywieniem siebie i pociech nie ma. Jorge dawno temu ciekawą rzecz o nim napisał - że wcale by się nie zdziwił gdyby i ta jego wielodzietność była kreacją, tak jak tradycja, mikkizm, fajczarstwo itd. Może być, Duch wieje kędy chce.
    The author has edited this post (w 11.04.2014)
  • Kuba
    Ja tego nie rozumiem. Nie rozumiem konstrukcji psychicznej takich ludzi.
    To po prostu kontrukcja psychiczna portfela pływającego w pojemniku z wodą sodową. Prawda liczona brzękiem monet.
    Dziś w SuperEx wielki tekst powitalny o temacie "witaj u nas wielki Warzecho". Sam naczelny napisował. Zdechłam czytajęcy. No nie, kurna olek, król perski przybył i hasa pod naszemi oknami na koniczku bułanym, w bogatym rzędzie klejnotami wybijanym. Rozum wielki z niego bucha i wali swą jasnością po szybach naszych domostw. Pean naczelnika SEx jak Pałac Kultury - wyniosły i wzniosły. Ech, brakuje talentu coby opisać to cudo sztuki słowa. Właściwie to zadlaczemu - pyta człeń durny przeczytawszy toto - Warząchew nie jest jeszcze Bigosem czy naprimier ryżym narodu?
    Żeś słusznie wyjął tę postać z gąszcza niusów, szanowny Losie. I pamięć o niej nieprzemijającą ludowi tutejszemu zwrócił:)
  • To po co gościa w ogóle czytać?
  • los
    A poza tym - mundry jak Mackow kot (co po drabinie na strych sam wlazl) pan Warzachiew najpierw latami lizal rozne organy Mikkemu a potem promowal Apfelbauma, glupi Suski od razu wiedzial, kto jest patriota.
    Glupi ten co glupio robi - jak mawial Forrest Gump.
    Dokładny cytat: "Poznać głupiego po czynach jego"
    Bardzo to trafne
  • The author has deleted this post (w 12.04.2014)


  • "Wszystkich, którzy wyrażają wątpliwości, zapewniam: nadal uważam, że media mają przede wszystkim pilnować i rozliczać rządzących."
  • Ale zwróć uwagę, że jego czytelnicy się nauczyli. Warzecha jest najczęściej besztanym i pouczanym - "po tej linii" jakby to powiedział Sofronow - dziennikarzem.
  • Gdyby się nauczyli to by go nie czytali. ;)
  • Ja go czytam na TT, bo odpisuje;)
  • Ano. Co też biorę za miarę naszego upadku, bo dawno powinien mieć przetrącone łapska.
  • ja go czytam jak Terlika: chlopcy sa tak infantylni, ze nawet jak pieprza farmazony to nie sa w stanie mnie zdenerwowac. po prostu keepuje smile;)
  • edytowano October 2015
    No cóż jedni są infantylni, a innym doskwiera skleroza.Ta druga objawia się, między innymi, słabym dostrzeganiem realnej rzeczywistości, słabą pamięcią krótkoterminową i bardzo dobrą długoterminową oraz w związku z tym tłumaczeniem aktualnych zdarzeń przy pomocy starych stereotypów i doświadczeń. Czasem to bywa rozczulające. Moja ukochana prababcia już w bardzo podeszłym wieku miała zwyczaj przysypiać przed telewizorem. Czasem wybudzała się nagle, zerkała w ekran i pytała " kto zabił?". Wiedzieliśmy, że chodzi jej o jakiś kryminał sprzed lat i przypominała sobie tę sytuację kojarząc ją z oglądaniem telewizji. Tak bywa. Jasne, że Ziemniak, Warzecha, Terlikowski to straszne typy są.
  • Terlik ma jedną wadę: jest ogrooomnym nudziarzem. Nawet bardzo słuszne racje podaje w sposób sprzyjający raczej produkcji ciągutek.
  • Nie tyle straszne to typki, co nudne i przewidywalne, Rafale. Jak susznie zauważyła nasza Zazuzi.
    Nie ma nic gorszego niż nuda w polityce i życiu publicznym. To zawał umysłu i zanik uczuć wyższych
  • edytowano October 2015
    No Terlik trochę przynudza to fakt, ale ma słuszność więc trzymam się go. RAZ nudny nie jest, Warzecha trochę. Przewidywalnośc RAZa polega głównie na tym, ze zawsze znajdzie coś do czego można się przyczepić i czasem ponosi go fantazja futurystyczna. Za to go lubię szczególnie, a Koleżeństwo wdeptuje z ziemię. To rzecz gustu, temperamentu i osobistych doświadczeń. Nienawidzę idolatrii.
  • Eden napisal(a):
    Nie tyle straszne to typki, co nudne i przewidywalne, Rafale. Jak susznie zauważyła nasza Zazuzi.
    Nie ma nic gorszego niż nuda w polityce i życiu publicznym. To zawał umysłu i zanik uczuć wyższych
    I nie ma nic nudniejszego niż GuPol.
    No dobra, "Ida" jest nudniejsza. Ale z gazet?
  • Ten "nudny" "GuPol" zbudował ogólnopolską sieć Klubów GP, w których coś się dzieje.
    Z całym należnym szacunkiem wobec Kolegi, ale nie wydaje mi się, aby osiągnięcia społeczne Kolegi mogły to zrównoważyć.
  • yanusson napisal(a):
    Ten "nudny" "GuPol" zbudował ogólnopolską sieć Klubów GP, w których coś się dzieje.
    Z całym należnym szacunkiem wobec Kolegi, ale nie wydaje mi się, aby osiągnięcia społeczne Kolegi mogły to zrównoważyć.
    Coś się dzieje. Coś, czyli co?
    Sądząc po zewnętrznych wyziewach zbierają się w Wielki Piątek i chwalą się rozwodami. W każdym razie ich szef tak zrobił w niemieckiej gazecie dla Polaków, a do dziś wspomnienie tego wywołuje różne 'dziwne reakcje' od milczenia, przez nerwowość, po bluzgi.

    Ale pojechał Kolega ad personam to proszę bardzo. Przez 2 lata byłęm w zarządzie, obecnie jestem w komisji rewizyjnej ogólnopolskiego stowarzyszenia, oprócz głównego ośrodka mamy 2 oddziały, mamy ponad 100 członków, prowadzimy 3 nieodpłatne poradnie prawne (w Lublinie, Krakowie, Gliwicach), organizujemy cykliczne spotkania, współorganizujemy pielgrzymki, nawet sprowadziliśmy do Polski relikwie naszego Patrona.
    Proszę bardzo, a teraz Kolega się pochwali, jedziemy.
  • Kolega odebrał moje słowa jako atak "ad personam". Muszę uściślić, że nie było to moim zamiarem.
    Wiem, że Kolega działa społecznie. Ja też (na poziomie gminy i powiatu) i wiem ile kosztuje taka działalność. Dlatego też każdy przejaw aktywności traktuję z dużym szacunkiem.
    A zwłaszcza, gdy jest to działalność ogólnopolska.
    Jak w przypadku Klubów GP.
    Kolega może poczuć sie urażony mocniej, ale uważam, że naigrywać się ze środowiska GP możemy dopiero wtedy, gdy nasza osobista działalność będzie tworzyła potencjał społeczny na poziomie równym z działalnością Klubów GP.

    Oczywiście nasze doświadczenia mogą się różnić, ale ja, bazując na moich obserwacjach, nie mam jakikolwiek podstaw do tego, aby naśmiewać się z tych ludzi. Klub GP, który mogę obserwować, gromadzi naprawdę wspaniałe osoby.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.