Czego nie bylo w Panu Tadeuszu?
Czyli dlaczego Polacy nie rozumieja Zachodu w ogolnosci a Angoli w szczegolnosci. I w konsekwencji tego - marnie im sie w Anglii dzieje.
Niby jest w Panu Tadeuszu wszystko - zdrada, wojna, cudzolostwo, lowy, uczta, warcholstwo, przepisy kulinarne, smierc, umizgi, tance, grzybobranie, rybolostwa akurat nie ma ale jest szczupak tajemnie przyrzadzony. Brakuje tylko jednej rzeczy, ktora niewatpliwie bylaby w podobnym angielskim poemacie.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Niby jest w Panu Tadeuszu wszystko - zdrada, wojna, cudzolostwo, lowy, uczta, warcholstwo, przepisy kulinarne, smierc, umizgi, tance, grzybobranie, rybolostwa akurat nie ma ale jest szczupak tajemnie przyrzadzony. Brakuje tylko jednej rzeczy, ktora niewatpliwie bylaby w podobnym angielskim poemacie.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Druga myśl to zarzut Norwida (brak żon), ale po pierwsze to za proste jak na Losa, po drugie to nie do końca prawda (gdzieś na drugim planie się pojawiają), a po trzecie bez związku z Anglią.
Przypominam sobie angielski poemat, jaki znam, mianowicie "Giaura", nie przypominam sobie niczego, co by tam było, a czego nie było w "Panu Tadeuszu."
Przez moment kolejna myśl - "tajemniczy bohater", ale wnet odrzucona, bo przecież ksiądz Robak jest tajemniczy, gdy pierwszy raz jest opisywany, są wyraźne sugestie, że nie jest tym, za kogo się podaje.
Strzelam, może nie chodzi o tajemniczego bohatera, tylko szerzej o tajemniczość?? Robak jest tajemniczy, ale ogólnie poza tym tajemniczości nie ma.
The author has edited this post (w 16.01.2014)
No, chyba że zaliczymy Matkę Boską.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
The author has edited this post (w 16.01.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
JORGE>
The author has edited this post (w 16.01.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
Kolega Los pisał kiedyś, że niedostatek owych ambicyj powoduje pogardliwe traktowanie Polaków przez braci Angoli.
The author has edited this post (w 16.01.2014)
Ma to związek z ambicją, to jest pokonywanie innych na bezpiecznym gruncie, gdzie pokonany zachowuje życie i posiadłość, może nie całą.
Jesto oczywiście ćwiczenie ambicji. Nie wiem, czy tak było zawsze czy wprowadzono te obyczaje w czasach wielkich podbojów ale dla Angoli rywalizacja jest ważna i nie szanują tych, którzy nie walczą.
U Niemców jest podobnie, choć źródło jest inne - mecz między komandą z Halle z komandą z Merseburga to wspomnienie dawnych dobrych czasów, gdy Halle z Merseburgiem mogły toczyć wojny. Nie było specjalnie więcej ofiar niż z okazji meczy piłki nożnej.
The author has edited this post (w 16.01.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
JORGE>
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Długo przekonywałem się do nart. Jeżdże na wyjazdy narciarskie od 10 lat, bo fajna atmosfera. Ale na początku nie złapałem bakcyla, no bo ok trochę się nauczyłem i zacząłem jeździć. No i co ? Zjechałem z górki i co dalej ? To już ? A gdzie tu fan ? Zjechałem i co, wygrałem ? Ale z kim, ze sobą ? Pfff. Oczywiście zmuszałem się do jeżdżenia, ostatnio poprawiłem technikę i zacząłem doceniać przyjemność samej jazdy, ale dłuuuuugo to trwało.
Albo z innej beczki, odkryliśmy kręgle. Trwało to dwa lata. Na początku to była zabawa z dużą ilością alkoholu, ale później się wkręciliśmy zdrowo. Jak to znajomi powiedzieli zarżnęliśmy zabawę, bo początkowo chodziło nas tam do kilkunastu osób, również babki. A skończyło się na 4 chłopach, którzy za wszelką cenę chcieli wykręcić wynik i jeszcze zakłady chodziły. Sprawa się urwała, bo doszliśmy do bariery, kiedy już przy naszych umiejętnościach nie dało się wejśc na poziom wyżej, trzeba było żeby ktoś pokazał detale, specjalne kule kupić itd. Stagnacja zabija fan. Ale odbiło nieźle, spisywałem wyniki z poszczególnych wyjść, robiliśmy tabele, na początku za to kto pierwszy wykręci 200 pkt w historii złożyliśmy się na nagrodę.
Ale po co to piszę. Wbrew pozorom dużo jest ludzi z takim nastawieniem jak opisałem na swoim przykładzie. Natomiast zauważyłem ostatnimi laty, że ludziom przestało się chcieć chcieć. Oczywiście, przynajmniej w przypadku mojego towrzystwa, dogoniła proza życia, poważne problemy, brak czasu itd. Ale z drugiej strony na sporty tzw. egoistyczne, dla siebie, czas znajdują. Cóż, faktycznie to bardzo źle, bo gierki są potrzebne, w każdym wieku to nie jest infantylizm.
JORGE>
Po pierwsze - było polowanie. Nie na lisa, ale za to jeszcze trudniejsze.
Aha, chodzi o rywalizację z drugim człowiekiem?
Polecam zapoznać się z wątkiem Asesora i Rejenta. Przez całą książkę przewija się ich rywalizacja. Myślę, że to jest to, o czym pisze Los.
JORGE>
JORGE>