Tem niemniej "zawalił się srogi geszeft", to fraza godna wykucia we spiżach i daj Boże do jak najczęstszego używania gdy zaoszczy się walka don Alda z resztówką po don Gregorym.
balwan.ze.zbrucza Natomiast co do arcydzieł, to nieodmiennie zachęcam PT Koleżęstwo do zapoznania się z kaszubskim arcydziełem o żecu i przigodach Remusa.
Dlatego kaszubski jest językiem, w nim mówili dumni Wikingowie z południowej strony Bałtyku, a śląski tylko dialektem. A dlaczego wyginął kaszubski poza Polską? A także wielecki i obodrzycki a łużycki przetrwał na Południu a nie na Pólnocy? Jestto sprawka niejakiego Martina Luthra. Ów rzekł, że Biblię ma każdy przeczytać w swym języku rodzimym, gdyż albowiem w Biblii jest cała mądrość swiata na temat astronomii, robienia pierogów, jazdy na sankach, taktyki i strategii pola walki etc. A ponieważ tłumaczy na wielecki, obodrzycki, kaszubski i łużycki przypadkiem nie było (przyczynili się do tego niemieccy rycerze), mogli sobie wieleccy, obodrzyccy, kaszubscy i łużyccy protestanci przeczytać Biblię w rodzimym języku niemieckim. Tam gdzie nie solono skriptury lokalne języki przetrwały. Zastanawiam się czy to nie było głównym celem dr Martina Luthra a przynajmniej jego zleceniodawcy. The author has edited this post (w 07.12.2013) Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
balwan.ze.zbrucza Dlatego jeżeli ktoś mówi, że bardziej śląska niż "wodzionka" jest jakaś "knoblauchzupe", to błądzi, a błądzenie jego do pruskich XIX-wiecznych ężenierów społecznych wiedzie.
Bo ten cały ślunski naród to wynalazek Fryderyka II Hohenzollerna i jego następców. W tym kawałku Śląska który się ostał przy cesarzu nikt nie miał wątpliwości, jaki naród tam jest. Nie zapominajmy, że Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego to był pierwszy polski rząd i zupełnie formalnie rzecz biorąc to nie Śląsk przyłaczono do Polski tylko Polskę do Śląska. The author has edited this post (w 07.12.2013) Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
los Zastanawiam się czy to nie było głównym celem dr Martina Luthra a przynajmniej jego zleceniodawcy.
Raczej nie, na pewno za to zostało do tego celu wykorzystane. W ogóle jak sobie poczytałem historyczne baśnie Coryllusa to inaczej na dzieje patrzę - protestantyzm (już wszystko jedno czy to on ukształtował Niemcy czy raczej Niemcy protestantyzm) to ewidentnie pierwszy w dziejach masowy ruch mający na celu hurtową zmianę stosunków własności. I w przeciwieństwie do komunizmu - udało im się! Nawciskali ludziom do głów głupot o skromności i ciężkiej pracy przez całe życie, pozbawili nadziei predestynacją, ukradli złoto i ziemię Kościołowi i... ludziom to przypasowało. Niepojęte, jak to nie zły to ja nie wiem co to może być. Weźmy takie Czechy - genialnie się udało wciągnąć ich w wojnę religijną a potem zostawić na pastwę losu, nie? Do dziś się nie pozbierali i nie zapowiada się. Coryllus mówi tak: herezja może się udać tylko tam gdzie jest do roboty zaprzęgnięto uniwersystet. Jakie to oczywiste, ileż pięknych herezji szlag trafił bo ci biedacy myśleli że samym idealizmem i dobrymi chęciami zmiany świata na lepszy uda im się.
No, baśnie... Na masową skalę stosunki zmieniały sie już wczesniej, własnościowe - o popularach i optymatach nikt nie słyszał? A o uwolnieniu niewolników?
Baśnie baśnie, doskonale to chłopina ujął. W baśniach tkwią prawdziwe dzieje woda życia nie istnieje ale zawsze warto po nią iść. Mity, legendy, baśnie są niezbędne dla funkcjonowania i trwania narodu. To co pisze to w mojej opinii najważniejsze książki III RP, coś jak Sienkiewicz w XIX wieku. No ale to wiemy z tymi niewolnikami i w ogóle, a to gigantyczne złodziejstwo jakie odbyło się w tamtym czasie znamy pod nazwą "reformacji". Coś jak "prywatyzacja" w III RP, nie? The author has edited this post (w 07.12.2013)
consumer Swoją drogą dochodzimy do poziomu absurdu dotychczas nie rozpoznanego ludzkości; pisarz, a więc człowiek zarabiający na życie słowem, odrzuca język w którym tworzy, gdyż nie identyfikuje się z systemem z którego tenże wyrasta. W zasadzie odrzuca narzędzie, którym zarabia na chleb. Jednocześnie specyfika wykonywanego zawodu uniemożliwia mu pracę w innym języku (no, chyba że po śluńsku*). Coś takiego to chyba tylko u nas.. *Nawiasem mówiąc, godka ślunska w połączeniu z niebotycznym diapazonem patosu twórczości szczypanowej to byłaby ewidentnie wartość dodana w historii pisarstwa.
The author has edited this post (w 09.12.2013) Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Jak długo choć stu spośród nas pozostanie przy życiu, nie zgodzimy się na żadne warunki poddaństwa. Zaprawdę, walczymy nie o chwałę, nie o bogactwa, nie o zaszczyty ale jedynie o wolność - której żaden godny człowiek się nie wyrzecze, choćby mu życie przyszło złożyć. Jak Gorzelik z Twardochem i Kucem złożą taką deklarację i poprą ją świadectwem, uznam istnienie narodu śląskiego. Oczywiście - muszą sobie dobrać jeszcze dziewięćdziesięciu siedmiu. A i tak będę 700 lat spóźnieni. To jest fragment Deklaracji z Arbroath z roku 1320. The author has edited this post (w 12.12.2013) Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
consumer : Swoją drogą dochodzimy do poziomu absurdu dotychczas nie rozpoznanego ludzkości; pisarz, a więc człowiek zarabiający na życie słowem, odrzuca język w którym tworzy, gdyż nie identyfikuje się z systemem z którego tenże wyrasta. W zasadzie odrzuca narzędzie, którym zarabia na chleb. Jednocześnie specyfika wykonywanego zawodu uniemożliwia mu pracę w innym języku (no, chyba że po śluńsku*). Coś takiego to chyba tylko u nas.. *Nawiasem mówiąc, godka ślunska w połączeniu z niebotycznym diapazonem patosu twórczości szczypanowej to byłaby ewidentnie wartość dodana w historii pisarstwa.
nie wię jak Kuledzy, ale ja nie mogę zrozumieć dlaczego ślönzakowcy dak ochoczo obrażają te większość Ślązaków którzy uważają się za Ślązaków-Polaków. Przypominam że ponad 415 tysięcy osób zadeklarowało że są Ślązakami-Polakami, a 380 tyś że są Ślązakami full stop. Niezależnie od 5 milionów Polaków zamieszkujących woj śląskie i opolskie. "- Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" Janusz Palikot, konwersatorium "Dialog i Przyszłość", 10 lutego 2012, Warszawa
Komentarz
A dlaczego wyginął kaszubski poza Polską? A także wielecki i obodrzycki a łużycki przetrwał na Południu a nie na Pólnocy? Jestto sprawka niejakiego Martina Luthra. Ów rzekł, że Biblię ma każdy przeczytać w swym języku rodzimym, gdyż albowiem w Biblii jest cała mądrość swiata na temat astronomii, robienia pierogów, jazdy na sankach, taktyki i strategii pola walki etc.
A ponieważ tłumaczy na wielecki, obodrzycki, kaszubski i łużycki przypadkiem nie było (przyczynili się do tego niemieccy rycerze), mogli sobie wieleccy, obodrzyccy, kaszubscy i łużyccy protestanci przeczytać Biblię w rodzimym języku niemieckim.
Tam gdzie nie solono skriptury lokalne języki przetrwały.
Zastanawiam się czy to nie było głównym celem dr Martina Luthra a przynajmniej jego zleceniodawcy.
The author has edited this post (w 07.12.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
The author has edited this post (w 07.12.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Na masową skalę stosunki zmieniały sie już wczesniej, własnościowe - o popularach i optymatach nikt nie słyszał? A o uwolnieniu niewolników?
No ale to wiemy z tymi niewolnikami i w ogóle, a to gigantyczne złodziejstwo jakie odbyło się w tamtym czasie znamy pod nazwą "reformacji". Coś jak "prywatyzacja" w III RP, nie?
The author has edited this post (w 07.12.2013)
The author has edited this post (w 09.12.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Jak Gorzelik z Twardochem i Kucem złożą taką deklarację i poprą ją świadectwem, uznam istnienie narodu śląskiego. Oczywiście - muszą sobie dobrać jeszcze dziewięćdziesięciu siedmiu. A i tak będę 700 lat spóźnieni.
To jest fragment Deklaracji z Arbroath z roku 1320.
The author has edited this post (w 12.12.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Przypominam że ponad 415 tysięcy osób zadeklarowało że są Ślązakami-Polakami, a 380 tyś że są Ślązakami full stop. Niezależnie od 5 milionów Polaków zamieszkujących woj śląskie i opolskie.
"- Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" Janusz Palikot, konwersatorium "Dialog i Przyszłość", 10 lutego 2012, Warszawa