Skip to content

dwubiegunowe napięcie między pełnią i granicą

edytowano March 2015 w Forum ogólne
"
Istnieje dwubiegunowe napięcie między pełnią i granicą
.
Pełnia budzi wolę posiadania wszystkiego, a granica jest ścianą, która przed nami wyrasta.
«Czas», pojmowany w sensie szerszym, czyni odniesienie do pełni jako formy otwierającego się przed nami horyzontu,
a chwila jest wyrazem granicy, przeżywanej w wyznaczonej przestrzeni.
Obywatele żyją w napięciu między sytuacją chwili, a światłem czasu, szerszego horyzontu, utopią, która otwiera nas na przyszłość i pociąga jako ostateczna racja.
Stąd wyłania się pierwsza zasada postępu w budowaniu ludu: czas przewyższa przestrzeń
."
Prośba do ludu znającego się trochę na filozofii, teologii ect.:
O czym to jest? Bo kto napisał te słowa -do wygóglania, ale może na deser...
Pytam serio: gdzie w pismach jest mowa o "czasie co przewyższa przestrzeń" oraz "napięciu między pełnią a granicą".
Do pomocy w dyskusji kaj indziej...
Jako, że nie ma jeszcze oficjalnego polskiego tłumaczenia, podaję oficjalne wersje inszych języków:
A constant tension exists between fullness and limitation
. Fullness evokes the desire for complete possession, while limitation is a wall set before us. Broadly speaking, “time” has to do with fullness as an expression of the horizon which constantly opens before us, while each individual moment has to do with limitation as an expression of enclosure. People live poised between each individual moment and the greater, brighter horizon of the utopian future as the final cause which draws us to itself. Here we see a first principle for progress in building a people: time is greater than space.
Es gibt eine bipolare Spannung zwischen der Fülle und der Beschränkung
. Die Fülle weckt den Willen, sie ganz zu besitzen, während die Beschränkung uns wie eine vor uns aufgerichtete Wand erscheint. Die

Zeit”, im weiteren Sinne, steht in Beziehung zur Fülle, und zwar als Ausdruck für den Horizont, der sich vor uns auftut. Zugleich ist der aktuelle Augenblick ein Ausdruck für die Beschränkung, die man in einem begrenzten Raum lebt. Die Bürger leben in der Spannung zwischen dem Auf und Ab des Augenblicks und dem Licht der Zeit, dem größeren Horizont, der Utopie, die uns für die Zukunft öffnet, die uns als letzter Grund an sich zieht. Daraus ergibt sich ein erstes Prinzip, um beim Aufbau eines Volkes voranzuschreiten: Die Zeit ist mehr wert als der Raum.
The author has edited this post (w 11.12.2013)
«1

Komentarz

  • Wymiękam. Wogle nie wiem o co temu panu się rozhozi się!
  • Kiepskie tłumaczenie może zabić sens każdej wypowiedzi.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • balwan.ze.zbrucza
    Wymiękam. Wogle nie wiem o co temu panu się rozhozi się!
    :)
    Tak samo godają na argentyńskim blogu, gdzie próbują rozwikłać zagwozdkę.
    Ichniejszego języka nie znam, ale doniesiono o tem...
    Mania
    Kiepskie tłumaczenie może zabić sens każdej wypowiedzi.
    Już ktoś określił to (polskie) tłumaczenie, że translejt-gógiel by "lepiej" tego nie zrobił!
  • A masz pan linkę do oryginału?
  • 1. Chwila, niech sie jeszcze inni nacieszą cytatą... Link zdradza wszystko
    2.
    Hay una tensión bipolar entre la plenitud y el límite.
    La plenitud provoca la voluntad de poseerlo todo, y el límite es la pared que se nos pone delante.
    El «tiempo», ampliamente considerado, hace referencia a la plenitud como expresión del horizonte que se nos abre, y el momento es expresión del límite que se vive en un espacio acotado.
    Los ciudadanos viven en tensión entre la coyuntura del momento y la luz del tiempo, del horizonte mayor, de la utopía que nos abre al futuro como causa final que atrae.
    De aquí surge un primer principio para avanzar en la construcción de un pueblo: el tiempo es superior al espacio.
    Vi è una tensione bipolare tra la pienezza e il limite.
    La pienezza provoca la volontà di possedere tutto e il limite è la parete che ci si pone davanti. Il “tempo”, considerato in senso ampio, fa riferimento alla pienezza come espressione dell’orizzonte che ci si apre dinanzi, e il momento è espressione del limite che si vive in uno spazio circoscritto. I cittadini vivono in tensione tra la congiuntura del momento e la luce del tempo, dell’orizzonte più grande, dell’utopia che ci apre al futuro come causa finale che attrae. Da qui emerge un primo principio per progredire nella costruzione di un popolo: il tempo è superiore allo spazio.
    The author has edited this post (w 11.12.2013)
  • romeck
    Bo kto napisał te słowa -do wygóglania
    A nie możeszpan powiedzieć kto to napisał?
  • edytowano August 2017
    przemk0
    A nie możesz pan powiedzieć, kto to napisał?
    Jest taki reality schow we TVP1: De Wojs Of Poland, gdzie jurorzy wybierający uczestników siedzą do nich.... tyłem. Mają nie sugerować się wyglądem scenicznym, tylko samym głosem!
    Tak więc ... :)
  • No ok, po prostu równanie z dwiema niewiadomymi to jeszcze da się rozwiązać ale z trzema to już mnie nie interesują. Nie to żebym był jakimś specem od teologii i filozofii, cośtam postudiowałem, dacie sobie radę beze mnie na pewno.
  • Skoro mowa o argentyńskim blogu, to zgaduję że chodzi o Papę Francesco.
  • Tekst nie budzi we mnie ani sprzeciwu ani zachwytu.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Brzostu, niemożliwe ażeby wybór na Pana Papieża aż tak pozytywnie wpłynął na czyjąś jasność wyrażania myśli.
    W tym tekście jest jakaś myśl, tylko że nie mogę jej dojrzeć. Coś w rodzaju tego że cenzura dobrze robi artystom, albo że przeciwnie - niedobrze.
    Wczoraj przy myciu zębów doszedłem do wniosku, że pan autor prawdopodobnie miał na myśli to, że jak się ma dość czasu to można wszystko zrobić.
    No ale Papież Franciszek mówi tak wprost i tak klarownie, że po co by mu było takie wigybasy trzaskać.
  • edytowano August 2017
    To posynodalna rzecz, czyli zbitek różnych pod względem stylistycznym akapitów napisanych przez ojców synodalnych. Zredagowanie ich w jeden, spójny tekst chyba trochę nie wyszło, ale jednak pod wszystkim  - jako swoim -podpisał sie
    papież Franciszek
    .
    Z tego blogu
    przez forum Krzyż punkt 222. trafił tu.
    Radość Ewangelii. Apostolska adhortacja o głoszeniu Ewangelii we współczesnym świecie.
    Akapit
    222
    . i dalsze. Tłumaczenie polskie było,  ale się zmyło. Niewiadomo, które jest wzorcem z sewr.
    ==
    Próby myśli polskiej (za FK!)
    1.
    To o nadziei, czyli przeżywanej w ziemskich ograniczeniach pewności nieba wynikającej z zaufania boskiej obietnicy.
    Dopowiedzenie do poprzedniego - "'Czas' pojmowany w sensie szerszym" - a więc czas nieograniczony do chwili obecnej, odnosi nas do pełni. Pod postacią przyszłości przejawia się niebo.
    Obywatele żyją w napięciu (skąd ci obywatele?) między (ograniczającą) chwilą a ... utopią, która otwiera nas na przyszłość i pociąga jako ostateczna racja" - jako ostateczne wyjaśnienie myśli zaczętej w poprzednich zdaniach zawiera się tutaj sedno sprawy. Żyjemy we wspomnianym napięciu. Chcielibyśmy osiągnąć pełnię nieba a tymczasem jesteśmy zamknięci w ciasnej chwili a czas przelewa się nam przez palce. Gdyby nie ta "wola posiadania wszystkiego" to ze smutku powodowanego ograniczeniem chwili w ogóle nikt nie podejmowałby żadnego działania. Panowałby marazm i melancholia.
    Dzięki jednak umiejętności postrzegania "czasu w sensie szerszym" działamy dążąc do pewnych celów umieszczonych w przyszłości. Ta przyszłość jednak jest "utopią" - gdy nadejdzie znów będzie tylko zwykłą ograniczoną chwilą, która przeleje się przez palce nie stając się pełnią. Jednak znów zaczniemy działać, pozwalając się łudzić tej utopii ("która otwiera nas na przyszłość") bo w niej ukrywa się "ostateczna racja". Dzięki niej działamy aż w końcu osiągniemy niebo, z drugiej zaś strony nie oczekujemy tego nieba biernie.
    czas przewyższa przestrzeń.
    Czas przewyższa przestrzeń: dzięki tej zasadzie możliwy jest postęp. Czas przewyższa przestrzeń, bo w nim przejawia się to co poza czasem.
    2.
    Ja zrozumiałem tak: ludzie żyją chwilą [chwila], a "pełnia czasu" [przestrzeń] ich średnio zajmuje, dlatego Kościół powinien skupić się również na "chwili". "Czas przewyższa przestrzeń" znaczy, że chwila [chwila] jest ważniejsza niż "pełnia czasu" [czyli przestrzeń]. Czyli jeśli Kościół chce dotrzeć do ludzi, musi skupić się na ich chwilowych troskach i dążeniach, a nie zajmować ich takimi abstrakcjami, jak np. Pan Bóg czy zbawienie.
    ===
    HUMOR: bawiąc się pierwszym zdaniem, wyszło mi takie cóś:
    Pełnia
    pobudza
    poszukiwanie
    p/strong>ełnego
    posięścia.
    :)
  • Ja bym to napisal tak:
    Istnieje nieusuwalna opozycja między spełnieniem a ograniczeniem
    .
    Wola spelnienia, wola posiadania wszystkiego musi natknac sie na ograniczenia. Okreslenie «czas», rozumiemy tu w sensie szerszym czyli jako odniesienie do calej przyszlosci czyli otwierającego się przed nami horyzontu, a «chwila» oznacza obecny moment zycia w okreslonym miejscu.
    Obywatele żyją w rozdarciu między swym biezacym polozeniem a światłem czasu nieograniczonego, szerszego horyzontu, pragnieniem, które otwiera nas na przyszłość i pociąga jako ostateczne uzasadnienie.
    Stąd wyłania się pierwsza zasada  ksztaltowania ludu Bozego: czas jest wazniejszy niz przestrzeń
    .
    Cos teraz niejasne? Aby tlumaczyc trzeba rozumiec, tak mi sie dotad wydawalo.
    The author has edited this post (w 11.12.2013)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • forum Krzyż i wszystko jasne...
    nie cieszą mnie podśmiechiwania i szyderstwa z Ojca Świętego
    w dodatku taką niegodziwą, [...] metodą
    w ten sposób można "zdekonstruować" każdy tekst
    przecieram oczy z niedowierzaniem: czyżby zalogował się tu TT?  on tę metodę stosuje nagminnie, to jego znak rozpoznawczy
    nie lepiej zrobić coś dobrego?
    Na stronie
    http://www.popefrancisbirthdaycard.com/
    jest możliwość złożenia elektronicznego podpisu na urodzinowej kartce dla Ojca Świętego Franciszka (Jorge Mario Bergoglio SJ ur. się 17 grudnia 1936 roku w Buenos Aires)
    Prześlijmy Mu z serca płynące życzenia i modlitwy przez podpisanie i przesłanie tej kartki – kliknij na zakładkę: sign it
    I offered Mass for you …..Ofiarowałem za Ciebie Mszę Świętą
    I prayed a Rosary for you….Odmówiłem za Ciebie Różaniec
    I served the poor on your behalf….w Twoim Imieniu pomogłem biednym
    I offered my Holy Communion for you…..Ofiarowałem za Ciebie Komunię Świętą
    I prayed an “Our Father” for you…..Odmówiłem za Ciebie modlitwę “Ojcze Nasz”
    I offered a Holy Hour for you….Odprawiłem za Ciebie Godzinę Świętą
    I fasted for your intentions…. W Twoich intencjach pościłem
    I prayed a Novena to Our Lady Undoer of Knots for you…..Odprawiłem za Ciebie Nowennę do “Matki Bożej Rozwiązującej Węzły”
    http://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2013/12/10/wyslij-razem-z-nami-urodzinowa-kartke-dla-ojca-swietego-franciszka/
  • edytowano August 2017
    kania.kania
    forum Krzyż i wszystko jasne...
    Jestem na forum Krzyż ósmy rok.
    z TT nie mam nic wspólnego, przez te lata NIGDY nawet do siebie nie zagadliśmy.
    Obrona tego akapitu z adhortacji także jest z fK (te o - trudnościach - redakcji posynodalnych tekstów, napisałem jako swoje.)
    Nie podałem autora, bo nie byłoby "co autor ma na myśli", ale "co papież ma na myśli", a czasem stanięcie z boku dobrze robi słowu pisanemu.
  • loslos
    edytowano August 2017
    Proponuje rezygnacje z motywow osobistych pozostanie przy forumowej zasadzie - jesli z kims rozmawiamy, musi byc on madry i szlachetny. Bo jak kto madry i szlachetny nie jest, rozmowa z nim nie ma sensu.


    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Po niemiecku i angielsku brzmi ok, kastylijskiego nie znam (no prawie nie znam, ale nie na tyle, żeby czytać teologiczne teksty).
    Po polsku brzmi jakby tłumaczył... no nie daruję sobie złośliwość.
    ;)
    Dlatego jesli mogę (w sensie znam język i mam dostęp do oryginalnego tekstu) staram się czytać oryginał.
  • romeck
    2.
    Ja zrozumiałem tak: ludzie żyją chwilą [chwila], a "pełnia czasu" [przestrzeń] ich średnio zajmuje, dlatego Kościół powinien skupić się również na "chwili". "Czas przewyższa przestrzeń" znaczy, że chwila [chwila] jest ważniejsza niż "pełnia czasu" [czyli przestrzeń]. Czyli jeśli Kościół chce dotrzeć do ludzi, musi skupić się na ich chwilowych troskach i dążeniach, a nie zajmować ich takimi abstrakcjami, jak np. Pan Bóg czy zbawienie.
    Czyli na odwrót niż napisał Papież.
  • Co za debil przetlumaczyl "es superior" jako "przewyzsza"? Tego nie robi hrabia.
    The author has edited this post (w 11.12.2013)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • "mój poduszkowiec jest pełen węgorzy"...  Praca tłumacza trudnym być praca.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • "Proponuje rezygnacje z motywow osobistych pozostanie przy forumowej zasadzie - jesli z kims rozmawiamy, musi byc on madry i szlachetny. Bo jak kto madry i szlachetny nie jest, rozmowa z nim nie ma sensu.
    The author has edited this post (8 godzin(y) temu)"


    Rozmowa... Tak. Czasem zdarza się coś takiego, nawet w internecie. Szkoda tylko, że tak rzadko.

    Ale ja nie o tym. Są osoby i sprawy, których muszę bronić zawsze i wszędzie. Należy do nich osoba Papieża, na którego nieeleganckim (mówiąc oględnie) atakiem jest ten wątek. Z rozmawianiem nie ma to nic wspólnego.
  • Dlatego zachęcam wszystkich dzielnych krzyżowców do chwili refleksji. Może lepiej nie dawać komuś po pysku.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • 7my
    kania.kania
    :
    "Proponuje rezygnacje z motywow osobistych pozostanie przy forumowej zasadzie - jesli z kims rozmawiamy, musi byc on madry i szlachetny. Bo jak kto madry i szlachetny nie jest, rozmowa z nim nie ma sensu. The author has edited this post (8 godzin(y) temu)" Rozmowa... Tak. Czasem zdarza się coś takiego, nawet w internecie. Szkoda tylko, że tak rzadko. Ale ja nie o tym. Są osoby i sprawy, których muszę bronić zawsze i wszędzie. Należy do nich osoba Papieża, na którego nieeleganckim (mówiąc oględnie) atakiem jest ten wątek. Z rozmawianiem nie ma to nic wspólnego.
    ja tutaj ataku nie widzę, raczej wątpliwość i chęć dowiedzenia się  i przedyskutowania tego.
    A czemu miala służyć tak sformułowana zgadywanka:
    "Bo kto napisał te słowa -do wygóglania, ale może na deser..."?
    Moim zdaniem, zupełnie niepotrzebna.

    "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
  • "1. Chwila, niech sie jeszcze inni nacieszą cytatą... Link zdradza wszystko"

    "HUMOR: bawiąc się pierwszym zdaniem, wyszło mi takie cóś:
    Pełnia pobudza poszukiwanie pełnego posięścia".


    mnie to ani to cieszy, ani bawi
    wyśmianie to też jest atak - tyle że nie wprost, ale za to może nawet trudniejszy do zniesienia od jawnej obelgi
  • edytowano August 2017
    ella
    A czemu miala służyć tak sformułowana zgadywanka:
    "Bo kto napisał te słowa -do wygóglania, ale może na deser..."?
    Zgadywance. Serio i tyle. Tekst aż sam się prosi o znęcanie nad nim (tekstem!, nie papieżem).

    Jak rzekła do (malarza) Jana Styki Matka Boża: - Ty mnie nie maluj na kolanach, ty mnie maluj dobrze.
  • edytowano August 2017
    Przekleję z fK ze względu na
    pogrubione
    zdanie.
    :)
    Pierwsze zdanie wydaje się jakoś nawiązywać do filozofii Schopenhauera:
    "Na dnie człowieka i na dnie wszystkich rzeczy jest popęd, a popęd ten jest bezrozumny, działający bez celu i nie znający ukojenia. Nic nie jest zdolne zaspokoić go, a nawet gdy jest zaspokojony chwilowo, prze zaraz dalej. Towarzyszy mu ciągle poczucie braku, niezaspokojenia, niezadowolenia. Dążymy do szczęścia, a nie możemy go osiągnąć; dążymy do tego, by przynajmniej utrzymać życie, ale nawet i to na stałe nie jest osiągalne. W drobnych troskach i zabiegach - o jadło, miłość, uchronienie się przed niebezpieczeństwami - schodzi krótkie życie. A przy tym jeszcze lęk nieustanny jest udziałem świadomego stworzenia, przede wszystkim lęk przed śmiercią" (W. Tatarkiewicz,
    Historia filozofii
    , t. 2).
    Spełnienie i ograniczenie
    (
    te słowa, użyte na forum - nomen omen -
    "Ex Cathedra"
    , są oczywiście o niebo lepsze od "pełni i granicy"
    )
    dotyczą oczywiście ludzkiej natury i doczesnego świata.
    Jednak kontekst kolejnych punktów adhortacji pokazuje, że pełnia / spełnienie dotyczy ziemskiego życia, realizacji stawianych sobie celów. Czas przewyższa (tzn. jest ważniejszy niż) przestrzeń dlatego, że w ziemskim życiu rzadko możemy coś uzyskać natychmiast. A często efekty pracy zaczętej przez jedno pokolenie osiągane są dopiero w następnych: "Jeden sieje, a kto inny zbiera. Jam was posłał żąć to, czegoście nie wypracowali: inni się trudzili, a wyście weszli w ich znoje" [J 4, 37-38]. Podobne przemyślenie jest w wierszu Goszczyńskiego
    Przy sadzeniu róż
    : "Sadźmy, przyjacielu, róże! Długo jeszcze, długo światu szumieć będą śnieżne burze: sadźmy je przyszłemu latu!"
    Inaczej mówiąc:
    za pomocą tego udziwnionego języka chciano przekazać prostą prawdę, że przy długoterminowym planowaniu nie ma co oczekiwać natychmiastowych rezultatów, nie ma się co zniechęcać tymczasowym brakiem powodzenia, trzeba podejmować prace, choćby nawet syzyfowe.
    Zastosowanie słowa "granica [limite]" (zamiast "ograniczenie [limitación]") było o tyle nietrafne, że to ograniczenie nie pozwala na osiągnięcie spełnienia. Przeciwnie zaś granica: ona wyznacza pełnię - przecież gdyby jakaś rzecz nie doszła do swojej granicy, czy można by ją nazwać pełnią?"
    I komentarz do pwyższego:
    "No nieźle - gdyby to ode mnie zależało, to bym Panu nadał tytuł
    interpretator et commentator officialis doectrinae papalis."
  • romeck
    Tekst aż sam się prosi o znęcanie nad nim
    Czy ja wiem? Może tłumaczenie nie jest najszczęśliwsze, ale też dokumenty papieskie to dość specyficzne teksty i trzeba mieć świadomość, że nie każdy styl pisania każdemu przypasuje. Lepiej np. czytało mi się prace Benedykta XVI niż Jana Pawła II, choć znam opinie odmienne. Ale to nie jest najważniejsze. Przy dobrej woli i odrobinie wysiłku (czy pomocy innych) można przyswoić nawet tak trudne treści, jakie są w Biblii.

    "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
  • Jestem w stanie zrozumieć osoby krytykujące Ojca Świętego, mogę zrozumieć nawet sedewakantystów. Ale wyśmiewających się z Papieża, z jego słów, zachowań, zrozumieć nie jestem w stanie - zwłaszcza jeżeli mienią się katolikami.
    Kpiny z Papieża są o wiele bardziej szkodliwe i groźne niż otwarta wojna.
    W związku z informacją, że źródłem tej zabawy w prześmiewczą analizę fragmentu tekstu jest Argentyna, nie sposób zapomnieć, że to właśnie Argentyna jest krajem, w którym wojna lewactwa z Kościołem katolickim ostatnio weszła w ostrą fazę. Niedawno garstka modlących się katolików, opluwanych, oblewanych różnymi cieczami, obroniła katedrę w Buenos Aires przed zbezczeszczeniem przez hordy gejów i lesbijek. Można sobie obejrzeć filmy, zdjęcia. Przerażające.
    Jak się okazuje, wojna jest prowadzona także przez internet - wystarczy podrzucić jakiś fragment papieskiego tekstu i nakłonić nierozważne osoby do wyśmiewania się z niezrozumiałych dla nich sformułowań, do "znęcania się" nad tekstem. A efektem, o który chodzi, jest niszczenie autorytetu autora.
    Bardzo kocham Ojca Świętego, to jest mój Papa - i "znęcanie się" nad fragmentami tekstów, które podpisał, jest dla mnie
    tak samo
    bolesne, jak byłoby, gdyby ktoś poważył się "znęcać" nad fragmentem tekstu mojego rodzonego Tatusia.
    Jeszcze raz zachęcam do wysłania życzeń urodzinowych na 17 grudnia - i dołączenie upominku.
  • A co ze znecaniem sie nad tlumaczem? Zwlaszcza, ze jego tlumaczenie mialo wszelkie cechy znecania sie nad Ojcem Świętym.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Moze byc tez:
    Wola spelnienia, wola posiadania wszystkiego musi dojsc do swej naturalnej granicy.
    Zawsze mi mowiono, ze tlumaczenie polega na tym, by zrozumiec caly tekst a potem go wypowiedziec w innym jezyku. Inaczej to wychodzi Polak o dziesieciu stopach (ten-foot pole).

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.