Skip to content

Cztery systemy społeczno-prawne

2»

Komentarz

  • Uprzywilejowanie pewnej klasy podmiotów jest niesprawiedliwe.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • mmaria
    Łomatko - poratujcie przy okazji dobro rado - czy jak co miesiąc wpłacam pincet zł na przedszkole wnuczki ale na konto córki, to ona powinna zapłacić jakiś podatek?!!
    dlatego tak nienawidzą gotówki mmario, bo wtedy trudno coś udowodnić.
  • rozum.von.keikobad
    (raczej nie da się być bankiem i nie być vatowcem)
    Do tej pory zawsze myślałem, że nie da się być bankiem i być vatowcem. Kolega jest doradcą podatkowym jakiegoś banku i wie to na pewno, czy tak tylko z dużego palca szczelił?
  • Z bardzo dużego, bo w banku nie pracuję, ale banki naprawdę są vatowcami.
    Wynik chwili góglania:
    http://www.bph.pl/pl/relacje_inwestorskie/raporty_biezace/2013/raport_biezacy_04_2013
    Zarząd Banku BPH S.A. („Bank”) podaje do wiadomości, że w dniu 28 marca 2013 roku Bank zawarł z Flagstone spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Warszawie przedwstępną umowę („Umowa”) sprzedaży prawa użytkowania wieczystego będących w użytkowaniu wieczystym Banku działek gruntu (...) Sprzedaż prawa użytkowania wieczystego Gruntu wraz z prawem własności Budynków nastąpi za cenę 18 milionów euro (według średniego kursu wymiany Narodowego Banku Polskiego euro do złotych, obowiązującego w dacie zawarcia Umowy, kwota ta stanowi równowartość około 75,2 milionów złotych)
    powiększoną o należny podatek VAT.
    Ale może są banki nie-vatowce. Które?
  • Ale moze byc tak jak z tym biletem - sa VATowcami ale VAT wynosi 0%, nie? Wspanialy temat na kolejna dyskusje prawnicza.
    Im wiecej tej dyskusji widzie, tym bardziej podoba mi sie dobry poczatek z dowcipu.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Ale na potrzeby jakiej dyskusji? Możemy dyskutować o podatkach, ale po co? Mnie to nudzi.
    Dyskutujemy (formalnie) o tym, czy to bardzo źle, że są podatki, na przykładzie, że media, rząd i CBA znalazły przykrywkę dla katastrofalnej sytuacji rządu, partii itd. To, że szuka się haków na posłów opozycji, to nie powód, żeby likwidować podatki.
    Więc zależy o czym dyskutujemy. Jesli o 'uprzywilejowaniu banków" to jest ono pozorne, banki owszem korzystają z pewnych uregulowań, ale w tym przypadku nie tylko one mogą korzystać. Wystarczy przeczytać ustawę o obligacjach. Tyle należało powiedzieć, tyle powiedziano, wnioski każdy może sobie wyciągnąć jakie chce.
    Kolega wyżej pytał jaka to jest skala, ok. 1-2 mld rocznie, dla samorządów to mimo wszystko istotna suma. Cel fiskalny jak najbardziej jest, nie tylko przeciwdziałanie praniu pieniędzy. Swoją droga jak przy tym jesteśmy, to ta ustawa (o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy) jest znacznie lepszym przykładem na część rzeczy o których piszecie niż podatek od pożyczki.
  • Kolejna rzymska zasada - prawo nie powinno sprzeciwiac sie obyczajowi. Ludzie od zawsze pozyczali sobie przedmioty, od kiedy istnieja pieniadze pozyczali sobie pieniadze i placenie z tej okazji haraczu slusznie uznawali za rozboj.
    BTW - tak mi sie skojarzylo: Czy pozyczek rzeczowych tez ow haracz dotyczy? Czy jesli pozycze samochod (a zwykle wart jest on wiecej niz pinc tysiecy), to musze zaplacic od tego 1% jego wartosci? A jesli wezme samochod z wypozyczalni? Niby wypozyczalnia placi VAT ale ja nie.
    Jak czlowiek pomysli chwile, to straszny zbrodzien z niego wychodzi.
    The author has edited this post (w 26.11.2013)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Czy pozyczek rzeczowych tez ow haracz dotyczy? Czy jesli pozycze samochod (a zwykle wart jest on wiecej niz pinc tysiecy), to musze zaplacic od tego 1% jego wartosci?
    Nie wiem jak to jest przy pożyczaniu, ale parę lat temu podczas jednej z kontroli we firmie urzędnik skarbówki dociekał, czy pracownicy z samochodu służbowego przypadkiem nie korzystają w celach prywatnych. Bo jeżeli tak, to należałoby oszacować wartość tego "przychodu" i go oczywiście opodatkować....
  • Na to akurat jestem w stanie sie zgodzic.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Na to akurat jestem w stanie sie zgodzic.
    Widzi kolega, problem  - jak często - tkwi nie w samej istocie przepisu ale w jego praktycznej ionterpretacji. W omawianym przypadku było to kuriozalne zdefiniowanie kiedy pojazd jest używany "do celów prywatnych". Otóż zdaniem pana kontrolera taka sytuacja ma miejce kiedy np pracownik wychodząc z biura jedzie do domu samochodem bo następnego dnia rano musi jechać tymże samochodem na delegację. Pomijająć już to sensoność rozdzielania tej "podwózki" od samej delegacji pojawia się pytanie jak oszacować jej koszt.
    Na szczęście tak szajba skarbówki była wredy powszechnie znana w okolicy więc byłem na nią przygotowany.
  • A prawnicy ciagle nie odpowiadaja czy pozyczajac samochod na wieczor musze wplacic 1% jego wartosci zbojom. A takze "dlaczego tak" alibo "dlaczego nie."

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • No proszę, nie dość, że na forum ma być darmowa porada, to jeszcze ekspresowa
    ;)
    "Pożyczenie" samochodu/książki/młotka nie jest pożyczką w rozumieniu prawa, a użyczeniem. Pożyczką jest pożyczenie pieniędzy lub rzeczy oznaczonych co do gatunku, czyli czegoś, co oddaje się takie samo, ale nie to samo. Np. brakło mi cukru, to jak pożyczam, to nie oddaję tych samych kryształków tylko takie same. Jak ktoś pożycza mi książkę, to oddaje się tę samą.
    Wystarzcy, że jedna strona płaci VAT, to wyłącza pcc.
    http://isap.sejm.gov.pl
  • Czyli jesli Hofman oddal te same pieniadze, to jest w porzadku?
    No dobra, juz nie robie sobie jaj. Ale jesli Pietryszyn zarejestrowal sie jako platnik VAT, to nie ma sprawy?
    A co Rozumie, jesli pozycze pieniadze od kogos, kto mi powie, ze jest platnikiem VAT i sklamie? Jestem przestepca, nie?
    Toz to Monty Python.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • O, to mam pomysł - użyczanie maszyn generujących bitcoiny (ale w zasadzie każde obiekty generujące wartość "ot tak" by się nadały).
    Chcę ci pożyczyć kasę - użyczam ci X maszynek na dzień. Chcesz mi oddać - użyczasz mi swoje maszynki. Itd.
    PCC ominięty!
    Z bitcoinami jest akurat problem taki, że kiedyś się skończą, ale to tylko przykład.
  • los
    Czy jesli pozycze samochod (a zwykle wart jest on wiecej niz pinc tysiecy), to musze zaplacic od tego 1% jego wartosci? A jesli wezme samochod z wypozyczalni? Niby wypozyczalnia placi VAT ale ja nie.
    Jak czlowiek pomysli chwile, to straszny zbrodzien z niego wychodzi.
    Właśnie wczoraj, na falach TOK fm,  Dominika Wielowiejska - z okazji rozmowy o korupcji w rządzie- zajęła się... samochodem, którym Tomasz Kaczmarek stuknął kogoś na światłach. Bo samochód był: raz, że za drogi jak na posła, dwa, że pożyczony od znajomej niewiadomo na jaki czasokres, więc Dominika dociekała jak długo można uzytkować czyjeś udostępnione auto i czy to jest w porządku... Bo oprócz tego, poseł Kaczmarek ma przecież własne auto...  Noji straszny zbrodzień z niego wyszedł. Konkluzja red. Dominiki: jeśli mówimy o aferach w rządzie, nie zapominajmy o tym, że i opozycja ma swoje za uszami.  Czy ja już pisałam, że tej baby nienawidzę?

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • Teraz wykład z karnego skarbowego? Warto coś takiego wpisać do umowy. "Ja Michał Kowalski oświadczam, że jestem płatnikiem vat, zarejestrowanym tu i tam, z numerem" itd.
    Numer zresztą można zweryfikować.
    http://ec.europa.eu/taxation_customs/vies/
    Nie wiedziałeś? No właśnie. Ja też nie wiem, jak się naprawia laptopa ani jak się leczy kanałowo zęby. Ba, nawet z owłosieniem na głowie idę do fryzjera, a przecież można się ściąć maszynką. Więc skoro z duperelami można iść do specjalisty, to czemu z poważnymi rzeczami nie można (laptop nowy - 2000 zł, pożyczka załóżmy 100000 zł)?
    Czy prawo jest za bardzo skomplikowane? Możliwe. Czy takie jest tylko w Polsce? Na pewno nie. Czy w krajach zachodnich jest skomplikowane? Tak, bo w znacznej części to jest to samo prawo, przypuszczalnie większość przepisów podatkowych i nie tylko jest już z Brukseli.
    A chcesz autentycznego Monty Pythona? Kupiłeś nieruchomość od ubezwłasnowolnionego, a on potem przejadł wszystkie pieniądze. Zgadujesz, co dalej?
  • ps. wychodzę, więc proszę nie liczyć na błyskawiczne odpowiedzi
    ;)
  • los
    A prawnicy ciagle nie odpowiadaja czy pozyczajac samochod na wieczor musze wplacic 1% jego wartosci zbojom. A takze "dlaczego tak" alibo "dlaczego nie."
    Jeśli weźmiesz samochód bez wiedzy właściciela celem przejażdżki (krótkotrwałego użycia pojazdu), to nie ponosisz żadnych kosztów.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Nie Rozumie. Prawo tak skonstruowane nie jest skomplikowane tylko nonsensowne ergo niesprawiedliwe czyli jest kamizelka ratunkowa, ktora nie pomaga utrzymac sie na powierzchni wody ale pograza w ton.
    Bo jedyna racja istniena prawa jest sprawiedliwosc, nie?

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Kiedyś o tym rozmawialiśmy na R. albo i na F. jeszcze i takie rozwiązania padały, pamiętam te weksle bardzo dobrze.
  • los
    Nie Rozumie. Prawo tak skonstruowane nie jest skomplikowane tylko nonsensowne ergo niesprawiedliwe czyli jest kamizelka ratunkowa, ktora nie pomaga utrzymac sie na powierzchni wody ale pograza w ton.
    Bo jedyna racja istniena prawa jest sprawiedliwosc, nie?
    Tak, czyli jak? A ząb tak skonstruowany, że sobie go sam nie wyleczysz też jest niesprawiedliwy?
    Czy tu doszliśmy do jakiejś sytuacji "bez wyjścia"? Przykład z ubezwłasnowolnionym jest bez wyjścia, bo z przyczyn nazwijmy to ogólnoludzkich nie zrobi się rejestru ubezwłasnowolnionych. Są inne wartości, które są bardziej istotne, szansa na utratę majątku w ten sposób jest na tyle niewielka, że chyba nie ma sensu upubliczniać informacji, jakie kto ma choroby psychiczne. Dlatego moim zdaniem to jest sprawiedliwe.
    Pozostałe sytuacje mają "wyjście", tylko trzeba je znać. Kto je zna? Prawnik, doradca podatkowy. Skoro ludziom nie chce korzystać się z prawnika, to sami są sobie winni. Jak ktoś sam sobie będzie rwał zęba to co o nim pomyślisz?
    Nie zgodzę się też, że jedyną racją istnienia prawa jest sprawiedliwość. Jest istotną, bardzo istotną, ale nie jedyną. Drugą istotną racją jest utrzymanie porządku i umożliwieinie jakiegokolwiek funkcjonowania państwa. Jeśli pod hasłem "sprawiedliwości" chcemy rozwalać prawo, to musimy mieć śiwadomość, że to obecne prawo już istnieje i jakoś to funkcjonuje, wiemy jak funkcjonuje. Co wiemy o nowym prawie, zwłaszcza prawie kompletnie oderwanym od poprzedniego? Niewiele, a ściślej rzecz biorąc nic. Rewolucjonistom to nie przeszkadza, konserwatystom owszem.
    Wracając do początku tematu - co jest niesprawiedliwego w podatku od pożyczki? A od dochodu? Od nieruchomości? Od dywidendy? Od psa??? Takie pytania można mnożyć. Bo to, że media, rząd, jego agendy i rządząca partia robią pseudoaferę dla przykrycia realnych problemów nie wynika z żadnego pcc. Hofman by wszystko zapłacił, to przyczepiliby się czego innego, nie pamiętacie już jak Kalisz zarzucił Ziobrze i Kaczyńskiemu, że "tworzyli atmosferę wykluczenia" czy coś takiego? Nie pamiętacie telefonów na konferencję smoleńską? Nie pamiętacie, że kiedyś wielkim skandalem było przyniesienie na lotnisko siatek??? To jest istota problemu, a nie jakiś drobny podatek.
    Weksle - powiem tak, ja bym takiej porady nie udzielił, nawet jeśli gdzieś to przechodzi. Wytłumaczenie jest już bardziej szczegółowe, a rozbija wątek.
    Ps. na codzień nie zajmuję się podatkami, to wyżej to naprawdę podstawowa wiedza, jeśli ktoś ma problem na większą kasę, to może:
    1. zapłacić profesjonaliście
    2. odżałować 40 zł i wystąpić o indywidualną interpretację.
    The author has edited this post (w 26.11.2013)
  • przemk0
    Kiedyś o tym rozmawialiśmy na R. albo i na F. jeszcze i takie rozwiązania padały, pamiętam te weksle bardzo dobrze.
    Dextimus - człowiek omnibus. Na własną odpowiedzialność.
  • Czyli:
    Jesteś stary - rzekł syn - a sędziwość twych szczęk
    Kisiel tylko ci jadać pozwala,
    Lecz wraz z kośćmi i dziobem zjadłeś dziś całą gęś...
    Racz powiedzieć, jak mogłeś to zdziałać?
    W dniach młodości - rzekł ojciec - co dzień i co noc
    Wiodłem z żoną dysputy prawnicze,
    Co mym szczękom nadało ogromną tak moc,
    Że przetrwała przez całe me życie.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.