Strach zżerać duszę
To jest bardzo dobry tytul marnawego filmu.
Az dziwne, ze strachu nie wpisano do grzechow glownych, bo to jego towarzystwo.
Szatan zywi sie pomieszaniem pojec - bo slowo strach oznacza dwa pojecia: pochodzace od Boga i pochodzace od diabla.
Obawa przed zagrozeniem jest dobra, bo nas po prostu chroni. Ze strachu przeciez powstrzymujemy sie od przechodzenia przez ulice przed maska pedzacego samochodu. Ale jest tez strach bez zagrozenia, strach przed nieznanym. Wiemy co robic wobez znanego zagrozenia - jak sie mu sprzeciwic, gdzie sie schowac, w ktora strone uciekac. Ale jesli zagrozenie jest przede wszystkim w naszym mozgu? Przed taka grozba nie ma ani kryjowki ani ucieczki.
Taki strach zobojetnia nas na dobro i zlo, bo krzywda dziejace sie w swiecie przestaje nas obchodzic, pragniamy jedynie uciec lub skryc sie przed zagrozeniem, ktorego nie potrafimy nawet nazwac. Strach zżerać duszę. Taki strach prowadzi do acedii ale mylace jest nazywanie go acedia, bo to slowo Polacy tlumacza ciagle przez poczciwe okreslenie "lenistwo", choc istotnie strach paralizuje wole.
Strach jest jednym ze zrodel polskiego paralizu woli. Strach przed zagrozeniem, ktorego nie ma bo umowmy sie - empiria wskazuje, ze nigdy w historii Polakom nie zylo sie rownie dobrze i bezpiecznie. Powtarzam z pelna odpowiedzialnoscia - nigdy w historii. W tak zwanym Zlotym Wieku najazd tatarski potrafil sie zapuscic az do centralnej Polski, nie Litwy, nie Ukrainy a wlasnie centralnej Polski, i uprowadzic lub wymordowac znaczacy procent ludnosci. W Zlotym Wieku stolica kraju Krakow nie jeden raz byla oblezona przez wrogie wojska.
Ale wtedy zagrozenie bylo realne i nazwane, wiec wiedziano jako sobie z nim poradzic i istotnie pan Pretwicz oczyscil granice z Tatarow w sposob, na ktory dzis bysmy powiedzieli glosne "fuuu!"
Ten strach przed nienazwanym jest jednym ze zrodel paralizu woli Polakow. Wlasnie ten strach kazal w latach 2010 i 2011 glosowac Polakom na PO.
A na koniec mam optymistyczny wniosek - strach mija. Zarowno strach przed realnym jak strach przed wyobrazonym. W najgorszym razie wraz z nosicielem ale historia to potwierdza z cala pewnoscia - strachu sie nie dziedziczy.
The author has edited this post (w 12.09.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Az dziwne, ze strachu nie wpisano do grzechow glownych, bo to jego towarzystwo.
Szatan zywi sie pomieszaniem pojec - bo slowo strach oznacza dwa pojecia: pochodzace od Boga i pochodzace od diabla.
Obawa przed zagrozeniem jest dobra, bo nas po prostu chroni. Ze strachu przeciez powstrzymujemy sie od przechodzenia przez ulice przed maska pedzacego samochodu. Ale jest tez strach bez zagrozenia, strach przed nieznanym. Wiemy co robic wobez znanego zagrozenia - jak sie mu sprzeciwic, gdzie sie schowac, w ktora strone uciekac. Ale jesli zagrozenie jest przede wszystkim w naszym mozgu? Przed taka grozba nie ma ani kryjowki ani ucieczki.
Taki strach zobojetnia nas na dobro i zlo, bo krzywda dziejace sie w swiecie przestaje nas obchodzic, pragniamy jedynie uciec lub skryc sie przed zagrozeniem, ktorego nie potrafimy nawet nazwac. Strach zżerać duszę. Taki strach prowadzi do acedii ale mylace jest nazywanie go acedia, bo to slowo Polacy tlumacza ciagle przez poczciwe okreslenie "lenistwo", choc istotnie strach paralizuje wole.
Strach jest jednym ze zrodel polskiego paralizu woli. Strach przed zagrozeniem, ktorego nie ma bo umowmy sie - empiria wskazuje, ze nigdy w historii Polakom nie zylo sie rownie dobrze i bezpiecznie. Powtarzam z pelna odpowiedzialnoscia - nigdy w historii. W tak zwanym Zlotym Wieku najazd tatarski potrafil sie zapuscic az do centralnej Polski, nie Litwy, nie Ukrainy a wlasnie centralnej Polski, i uprowadzic lub wymordowac znaczacy procent ludnosci. W Zlotym Wieku stolica kraju Krakow nie jeden raz byla oblezona przez wrogie wojska.
Ale wtedy zagrozenie bylo realne i nazwane, wiec wiedziano jako sobie z nim poradzic i istotnie pan Pretwicz oczyscil granice z Tatarow w sposob, na ktory dzis bysmy powiedzieli glosne "fuuu!"
Ten strach przed nienazwanym jest jednym ze zrodel paralizu woli Polakow. Wlasnie ten strach kazal w latach 2010 i 2011 glosowac Polakom na PO.
A na koniec mam optymistyczny wniosek - strach mija. Zarowno strach przed realnym jak strach przed wyobrazonym. W najgorszym razie wraz z nosicielem ale historia to potwierdza z cala pewnoscia - strachu sie nie dziedziczy.
The author has edited this post (w 12.09.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
straszenie PiSem to jedyne, co im zostalo.
I to ma wlasnie byc strach nie przed konkretem, przed strasznym Kaminskim mordujacym matki z dziecmi na ulicy Marszalkowskiej czy strasznym Kaczynskim oddajcym Polske w pacht Maorysom, ktorzy beda porywac obywateli na pasze dla drapieznych kangurow, tylko wlasnie strach przed strachem - przed nierozpoznanym i nienazwanym, ktore istnieje tylko w wyobrazni. A przed wlasna wyobraznia nie da sie uciec.
Sa slugami Diabla, bo prowadza dzialalnosc diabelska.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,126914,title,Waldemar-Kuczynski-Zapachnialo-Mordorem-w-Krynicy,wid,15962387,wiadomosc.html
A, chciałabym jeszcze usłyszeć spicz JK o zrównywaczach.
The author has edited this post (w 12.09.2013)
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
http://www.nonpossumus.pl/biblioteka/jacek_salij/rozmowy/21.php
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Mam o to pretensje do uduchowionych duchownych - mowia jak przejsc przez Brame Niebieska ale nie mowia jak do niej dojsc. Opowiadaja jak stawic czola lwu na arenie ale mowia to do ludzi, z ktorych zaden by sie na arenie nie znalazl - na nich wystarczy lekko podniesc glos, by zrobili wszystko, czego sie zazada. Daleko szukac nie trzeba - zdarzylo sie nawet pewnemu prymusowi.
Zachowuja sie oni, jakby na swiecie nie bylo zla.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Zwłaszcza RM i o 21:00 Apelu z Jasnej Góry.
The author has edited this post (w 12.09.2013)
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Aj-waj, co bedzie, co robic, gdzie sie schowac, przyjda i zabiora! Nie wiadomo, jaka sila stoi za tym zadaniem, pewnie tylko sila wypowiedzianych slow, ale juz sie boimy.
Kiedy krol Kserkses dysponujac nieco mocniejszym poparciem zazadal wydania przesmyku Termopili, krol Leonidas odpowiedzial mu lakonicznie (jako, ze pochodzil z Lakonii): Przyjdz i wez! Pewnie reakcja byl rubaszny homerycki smiech jego zolnierzy, to nie byli wyrafinowani ludzie.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Należy wyraźnie rozgraniczyć pojęcia. Czym innym jest strach, a zupełnie czym innym jest tchórzostwo.
Strach jest odruchem i jako taki nie spełnia kryterium grzechu. Brak tu świadomego wyboru. Jest irracjonalny. Gdy czas pozwoli na dopuszczenie rozumu, strach odchodzi. Teraz dopiero wybierasz świadomie ciąg dalszy, tchórzostwo lub odwagę.
The author has edited this post (w 12.09.2013)
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
"Otóż kiedy nie dostaje człowiekowi wiary, nie trzeba się dziwić, że drzemią w nim różne lęki, mniej lub więcej uzasadnione,
a nawet całkiem bezzasadne
".
http://mateusz.pl/ksiazki/js-npp/js-npp_54.htm
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Ale ja pisze o czyms jeszcze gorszym - strachu, kiedy nie ma sie czego bac. I nie jest to choroba o charakterze somatycznym, przeciez caly narod nie mogl zapasc na paranoje, czyz nie? Ale opetaniu caly narod juz mogl ulec.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
W Polsce starczy powiedziec nie ale ludzie nie powiedza nie, bo sie boja. Czego? Nie wiedza ale na pewno jest to bardzo straszne. Ci Zydzi zadajacy 65 miliardow to dobry przyklad.
The author has edited this post (w 12.09.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Dostali je?
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Akurat urny wyborczej najmniej dotyczy, a jeśli już, to jako kategoria "oczywiście nie głosowałem". Ciekawe, czy i jak ten mechanizm zadziała w referendum warszawskim. Tu nie do końca się zgadzam. W latach 2010 i 2011 nie strach, a przede wszystkim nienawiść do braci Kaczyńskich. Nienawiść, która spowodowała przekroczenie wszelkich zasad i standardów postępowania, nawet zaakceptowanie złamania tabu.
Z tych samych powodów nie mogę się zgodzić, że ludzie działają nie biorąc pod uwagę swoich interesów. Ludzie działają tylko w swoim interesie, jeno że niekoniecznie rozumiemy te interesy, a oni niekoniecznie potrafią/chcą je nazwać.
Obiektywnie prawdziwe przyczyny strachu, czy obiektywnie słuszne interesy, to pojęcie wywodzące się z aksjomatów o naturze ludzkiej, a te - wywodzą się z wiary. Jeśli odjąć wiarę, te aksjomaty znikają, a pojęcie obiektywizmu traci sens, pozostaje jedynie przyczyna i interes, których naturę trzeba zgłębić i zdefiniować.
Jeśli chcemy próbować zrozumieć dzisiejszych ludzi, nie możemy przykładać miary opartej na aksjomatach wywodzących się z wiary. Jedyne, co możemy wziąć za aksjomat, to właśnie to, że działają w wolnej woli, tj. w swoim interesie (którego nie rozumiemy) i z konkretnych przyczyn (których nie rozumiemy). Myślę, że mmaria jest na dobrym tropie - ludzie bez wiary zachowują nadrzędny interes, którym jest pozostawanie w większości, unikanie wykluczenia. To jest bardzo konkretny interes, a lęk przed wykluczeniem jest bardzo konkretną i zasadną przyczyną strachu.
Oczywiście wiemy, że obiektywnie lemingi idąc na zatracenie działają wbrew tym interesom, które pojmujemy jako obiektywne. Ale ta wiedza nie wnosi nic, co pozwoliłoby uratować je od zagłady. Żeby uratować je od zagłady, trzeba stare aksjomaty odłożyć na chwilę na bok, i spróbować zrozumieć nowe interesy, pojąć co przewartościowało interesy ludzi i jak to odkręcić.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Wg zasad wiary są one nieuporządkowane, ale to nie znaczy, że nie istnieją.
Ludzie, którzy wyrzekli się wiary, zachowali zasadę priorytetu swojego interesu, jedynie widzą swój interes nie tam, gdzie leży on obiektywnie wg zasad wiary.
Losie, myślę nad tą kwestią od bardzo dawna. I do takich wniosków doszłam. Człowiek nie postępuje irracjonalnie, nie postępuje ideowo, nie postępuje wbrew własnym interesom, byłoby to sprzeczne z wolną wolą. Wolna wola to jest właśnie ten atrybut, który determinuje nas do postępowania we własnym (subiektywnym) interesie. Demony (również te w ludzkiej skórze) nie mogą zmienić naszej natury, mogą jedynie zwodzić nas do tego, byśmy własny interes zaczęli upatrywać w tym, co obiektywnie nim nie jest. Jeśli jednak chcemy pojąć zachowania ludzkie, musimy, tak - musimy - założyć że realizują własny interes (nie ma znaczenia że źle pojęty) i starać się rozeznać 1) jaki on jest, 2) skąd rozbieżność między nim a interesem obiektywnym (wywodzącym się z wiary), 3) co doprowadziło do takiej rozbieżności, 4) jak doprowadzić do tego, by dostrzeżono interesy obiektywne, i przede wszystkim - by dostrzeżono skutki tych rozbieżności, itd.
Jednym słowem, zadanie polega na tym, by uświadamiać ludziom nie to, iż działają wbrew swoim interesom (bo nie działają i nikt w to nie uwierzy), ale to, że konflikt między tym co uważają za swój interes, a tym, co natura zdefiniowała jako ich interes, prowadzi do ich zagłady. Dalej - to czy uwierzą w to, czy gotowi są na takie skutki, czy może nawet uznają że zagłada leży w ich interesie, czy nie, zależy od ich woli.
Gwoli ścisłości - nie uważam, by interes z większości i ze strachu przed wykluczeniem, był interesem źle pojmowanym. Przez wieki panowania zasad wiary, ten interes był strażą przyboczną moralności.
PS. Przepraszam, że strach wliczam do grupy interesów, ale tak to właśnie postrzegam. Strach jest jedną z głównych motywacji człowieka, uśmierzanie go, czy zapobieganie mu, jest bardzo istotnym interesem. Myślę, że dla wielu współczesnych ludzi istotniejszym nawet, niż przetrwanie.
Śp. Lech Kaczyński się nie bał...
Kiedys podzielilem Polakow wg tego, co powiedzieli sobie w duszy na wiesc o katastrofie Tutki. Wiekszosc (zgodnie z moja ocena, bo przeciez nie znam mysli bliznich) pomyslala sobie tak: Ruskie zabili nam prezydenta! Sluchajmy ich, by i nas nie zabili.
To byl absurdalny poglad, bo w mysia dziure moze sie schowac mysz ale nie 40-milionowy narod. Warto obserwowac drapiezne zwierzeta, bo Rosja sie zachowuje dokladnie tak samo. A wszyscy treserzy bez wyjatku w kontakcie z drapieznikami zalecaja jedno: Przede wszystkim - nie okazywac strachu.
The author has edited this post (w 13.09.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
A swoj poglad o glebokiej irracjonalnosci ludzi wywodze z obserwacji otoczenia: zimnych i cynicznych finansistow z Wall Street czy London City, ci z mojego srodowiska do tego zwykle maja scisle wyksztalcenie z najlepszych uniwersytetow nierzadko potwierdzone doktoratem - czyli osob uznawanych za wzor racjonalnosci.
Nie ma nic racjonalnego w ich zachowaniu. Nic.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.