Oferta na polskość
Znam ofertę wieszcza Rymona, wiem po co być Polakiem według Rymona.
Zapragnąłem też poznania oferty zychowidów, korwinistów i POpaprańców. Nawet na forum tych ostatnich umieściłem takie pytanie z łatwym do przewidzenia skutkiem, choć starałem się być grzeczny i serio.
A pytanie ma sens, bo w tych czasach jest duża swoboda wyboru narodu.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Zapragnąłem też poznania oferty zychowidów, korwinistów i POpaprańców. Nawet na forum tych ostatnich umieściłem takie pytanie z łatwym do przewidzenia skutkiem, choć starałem się być grzeczny i serio.
A pytanie ma sens, bo w tych czasach jest duża swoboda wyboru narodu.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Co takiemu powie Zychowitz?
The author has edited this post (w 11.08.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Sam Zychowicz raczej nie poczuwa się do jakiejś misji przekonywania czy to członków "narodu europejskiego", czy też zacofanych smoleńczyków, co można wnioskować choćby po jego entuzjastycznym nastawieniu do debatowania ze swoimi polemistami. Zadanie swoje wykonał, a jakieś tantiemy ze sprzedaży też pewnie dostanie. Teraz może udać się na zasłużony urlaub, a od jesieni trzeba będzie robić tour po zaprzyjaźnionych merdiach.
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Więc w jego interesie jest, by kogoś ta Polska obchodziła, Kupi kto książkę o błędach słynnego gwatemalskiego generała Cualalumpa?
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Cualalumpa, to słoje pobiegną i kupią. Czy przeczytają, to już pewnie mniej istotne, ale paru pewnie przeczyta. A potem będzie się wymądrzać, jakimi to polaczkowie są durnym narodem, bandą oszołomów, którzy chcą walczyć z niezwyciężonymi Niemcami i Rosją. Nie to co ja - europejczyk pełną gębą.
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Nie oszukujmy się, taki jest maksymalny zasięg Zychowitza. Reszta dowie się o jego epokowej pracy z omówień w gazowni, lizłiku i wsi24. Sam Z. i jego suflerzy też z pewnością nie mają dalej idących złudzeń.
Może jeszcze przetłumaczą na język niemiecki i rosyjski, co by się zaprzyjaźnione narody dowartościowały. A potem jak pojawi się recenzja na cztery zdania w jakiejś zagramanicznej gazecie, polskojęzyczne merdia znów zapieją z zachwytu, że cały świat dyskutuje nad przełomowym dziełem histerycznym. To wszystko, na co ich stać i oni sami dobrze o tym wiedzą. Dlatego właśnie codziennie do pracy zakładają brązowe portki.
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Nie, Zychowitz jest gówniarzem, który się obnażył w salonie, to było klasyczne epater les burgeois> Wiemy z historii, że dwa, trzy razy można na tym zarobić ale nie da się utrzymywać, bo szbko powszechnieje.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
A w temacie, to jaką my tutaj mamy ofertę na polskość i jak ją definiujemy?
P. Zychowitz obnażył się w salonie bo wie, że tego salon od niego oczekiwał. Jaki salon, taka obnażona rzyć. Jakie kalkulacje ma p. Zychowitz, tego możemy się tylko domyślać. Pewnie horyzonty tych kalkulacji są bardzo ograniczone, na żadne rady nadzorcze ani mandaty poselskie liczyć przecież nie może - ot, zaproszą go na jakieś przyjęcie, rzucą mu jakiś ochłap, może przetłumaczą jego dzieło na rosyjski i zaproszą na wieczorek autorski w polskiej ambasadzie w Moskwie. Gro$$ przynajmniej tłucze Kasię za swoje wypociny, no ale temat polskich obozów koncentracyjnych jest wciąż nośny i strategicznie ważny, a co kogo na świecie obchodzi jakieś powstanie gdzieś między Bugiem a Odrą?
Reasumując, p. Zychowitz nie ma nic do zaoferowania w tomacie polskości i co więcej, jego grupa docelowa (target, jak oni sami mówią), takimi ofertami jest całkowicie niezainteresowana.
The author has edited this post (w 12.08.2013)
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Czy aby kuledzy i żanki nie poświęcali tej kupie łajna zaczynającej się na Z więcej uwagi niźli ktokolwiek inny w bugoodrzu?
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Na tej samej zasadzie Zychowicz dostarcza pseudoracjonalnych wyjaśnień będących paliwem do plucia na historię Polski. Należy to metodycznie prostować, bez hagiografii ale z należytym szacunkiem.
Zychowiczyzna ma krotkie nogi.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Mozna przyuczyc czleka nienawyklego do noza i widelca do jedzenia w sposob nierazacy otoczenia ale nie mozna czlowiekowi wgryzc sie tak gleboko w dusze, by zmienic jego przekonanie o tym, co najwazniejsze. Dlatego polskojezycznych Rosjan i Prusakow (byc moze to to samo a byc moze jest jakas drobna typologiczna roznica) nie mozna nawrocic na polskosc ale mozna ich zmusic do posluszenstwa i pracy na rzecz Polski - uzywajac mianowice ich ulubionego argumentu przez wymierzenie solidnego ciosu w szczeke. Niech znaja pana.
Polskojezycznego Moskala (lub Prusaka) latwo poznac po upodobaniu do slowa "skutecznosc."
The author has edited this post (w 12.08.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
- dla Ukarińców: gdy walczyliście o niepodległość Polski jednocześnie walczyliście o wolność dla swojego narodu,
- dla Żydów: tutaj stworzyliście swoje fundamentalne dzieła teologiczne, tutaj drzewa szumiały po hebrajsku i spocząć tutaj mogliście, jak długo istniało silne państwo Polskie, tak długo was i waszą autonomię ochraniało,
- dla Litwinów: gdy szliśmy razem byliśmy wolnymi i dumnymi narodami, gdy poszliśmy osobno natychmiast skarleliśmy,
The author has edited this post (w 12.08.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Polskim jedynym problemem jest degeneracja zaludnienia, w tym problemie nie ma ani Zydow ani Ukraincow ani Litwinow. Jedynym znaczacym problemem, bo sa oczywiscie inne o znaczeniu nieporownanie mniejszym i nie warto rozpraszac na nie uwagi, kiedy mowimy o tym zasadniczym.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Nie kupuje opowiesci o tym, ze odreagowujemy straszne rzeczy, ktore spotkaly naszych dziadkow 70 lat temu. W historii ludzkosci bylo malo osob, ktorych najblizszych krewnych nie spotykaly jakies straszne rzeczy, a ludzie jednak nie siedzieli w kacie przerazeni faktem ze zyja, cos tam robili.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
dzisiejszą
Polskę), albo też rzeczywiście realizują zadanie osłabiania, zmiękczania morale Polaków. Nawiasem mówiąc, robią to dosyć nieudolnie, bo w ostatnich latach skala manifestowania postaw patriotycznych (czasem bardzo radykalnego i agresywnego manifestowania) przez Polaków zwiększyła się wydatnie, zamiast się zmniejszyć. W przeciwieństwie do sprzedaży prasy polskojęzycznej, która to palikociarswo promuje.
Co więcej, większość targetu p. Zychowitza et consortes to ludzie, którym nawet nie chce się iść na ustawki organizowane przez palikociarzy. Może gdyby zakąski częstowały darmową wódą - ale dopóki darmowej wódy nie ma, to oni wolą w japonkach poczłapać do Szarloty na piwerko ze sprajtem - a należy też wziąć pod uwagę, że w japonkach kiepsko się wieje przed brunatnymi kaczystoskimi bojówkami, o narodowcach już nie wspominając. Zwróćmy uwagę na to, że jak naziole cztery razy podpalali tęczę na geograficznym centrum hipsterskiego zagłębia (nowy herb miasta stolicznego Tenkraju), żaden słój nie rzucił się na ratunek, żaden też nie usiłował dokonać obywatelskiego zatrzymania sprawców. Oni mają wszystko w zupie, byle tylko było piwerko i trawa, i robota w call centre, co by sobie można było na te przyjemności życia pozwolić.
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Swoja szosa - ciekawe666 czy Zychowitz odgrywa swoja role swiadomie.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
czytac Legutke. Tam jest "dlaczego?"
"- Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" Janusz Palikot, konwersatorium "Dialog i Przyszłość", 10 lutego 2012, Warszawa
W latach 40-tych i 50 bylo inaczej. Ale to dwa pokolenia wstecz. A juz pisalem, ze nie kupuje opowiesci o tym, ze odreagowujemy straszne rzeczy, ktore spotkaly naszych dziadkow 70 lat temu. W historii ludzkosci bylo malo osob, ktorych najblizszych krewnych nie spotykaly jakies straszne rzeczy, a ludzie jednak nie siedzieli w kacie przerazeni faktem ze zyja.
The author has edited this post (w 12.08.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.