Skip to content

Informacja, która może się przydać.

24

Komentarz

  • Radzą sobie jak mogą.
  • MarianoX napisal(a):
    A jak się bilansują żywnościowo dzikie koty?
    ... raczej nie jednolitymi gotowanymi sercami i wątróbkami kurzymi, c'nie? :)

    Dieta kotów w naturze składa się z gryzoni, drobnych ptaków, owadów, ewentualnie małych gadów - takich jak żyją w północnej Afryce, bo stamtąd koty domowe pochodzą (czyli od kota nubijskiego). Wątpię, czy jest osiągalna taka dieta w obecnych warunkach.

    A "dzikie koty" w rozumieniu te, które żyją w miastach jedzą co popadnie ze śmietnika, czy to jest dla nich zdrowe? Nie, dlatego takie koty są mniej zdrowe i krócej żyją niż te karmione wytworzonymi karmami. Człowiek pierwotny też krócej żył niż współczesny.
  • MarianoX napisal(a):
    A jak się bilansują żywnościowo dzikie koty?
    Podobnież taka upolowana mysz albo ptak mu to bilansuje zawartością swojego żołądka, mięso, podroby i treść żołądka pożeranego zwierzątka.
  • Tytuł wątku jest "Informacja, która może się przydać." Czy ktoś planuje bilansować się jako dziki kot?
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    MarianoX napisal(a):
    A jak się bilansują żywnościowo dzikie koty?
    ... raczej nie jednolitymi gotowanymi sercami i wątróbkami kurzymi, c'nie? :)

    Dieta kotów w naturze składa się z gryzoni, drobnych ptaków, owadów, ewentualnie małych gadów - takich jak żyją w północnej Afryce, bo stamtąd koty domowe pochodzą (czyli od kota nubijskiego). Wątpię, czy jest osiągalna taka dieta w obecnych warunkach.

    A "dzikie koty" w rozumieniu te, które żyją w miastach jedzą co popadnie ze śmietnika, czy to jest dla nich zdrowe? Nie, dlatego takie koty są mniej zdrowe i krócej żyją niż te karmione wytworzonymi karmami. Człowiek pierwotny też krócej żył niż współczesny.
    Dzikich kotów u nas prawie nie ma. W gminie fachowo nazywają wiejskie, żebrzące łajzy kotami wolno żyjącymi.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • los napisal(a):
    Tytuł wątku jest "Informacja, która może się przydać." Czy ktoś planuje bilansować się jako dziki kot?
    Chodzi o to żeby zwierzakom zastąpić bojkotowane karmy.
  • los napisal(a):
    Tytuł wątku jest "Informacja, która może się przydać." Czy ktoś planuje bilansować się jako dziki kot?
    Względnie jaskółka afrykańska.

  • Łee, korzystam z jednego produktu Johnsona :-(
  • Skoro się już kupiło to trzeba korzystać, gdyż inaczej to by było marnotrawstwo. Biega o to, by nie kupywać.
  • los napisal(a):
    Tytuł wątku jest "Informacja, która może się przydać." Czy ktoś planuje bilansować się jako dziki kot?
    Idą trudne czasy, kto wie kiedy taka wiedza się przyda... :-B
  • Chodzi o to żeby zwierzakom zastąpić bojkotowane karmy.
    He he, od niepamiętnych czasów gotuję moim (licznym) psom, więc i takich dylematów nie mam. :P
  • Przemko napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Suchejcie, a wątróbki i serca kurze nie są lepsze i tańsze od tychże pasz?
    Raczej nie są tańsze, i trzeba gotować.
    Niby czemu trzeba gotować?

    Nawet dla człowienia gotuje się wyłącznie z przyzwyczajenia.
  • edytowano March 2022
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Przemko napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Suchejcie, a wątróbki i serca kurze nie są lepsze i tańsze od tychże pasz?
    Raczej nie są tańsze, i trzeba gotować.
    Niby czemu trzeba gotować?

    Nawet dla człowienia gotuje się wyłącznie z przyzwyczajenia.
    Jeśli kot nie jadł od małego surowizny to nie zje, nie pogryzie, wyrzyga, jeśli w ogóle tknie.
  • rozpuszczony sierściuch
  • Mój Tata twierdził, że w tej karmie są jakieś substancje uzależniające. Na podstawie obserwacji kotki, którą wiele lat opiekowała się moja Siostra.
  • Brzost napisal(a):
    Mój Tata twierdził, że w tej karmie są jakieś substancje uzależniające. Na podstawie obserwacji kotki, którą wiele lat opiekowała się moja Siostra.
    Niezwykle prawdopodobne.
  • Biedne sierściuchy
  • rozpuszczony sierściuch
    Ba, nawet nie wiesz, Losie, jakie rozpuszczone bywają pod tym względem koty tzw. wolnożyjące. Ten nie zje puszczeczki, tamten kurczaczych skrzydełek, jeszcze inny splunie suchą karmą.
    Info wprost od środowiska karmicielek.
  • Nasz kot Pirat - wszystko co upolował (ptaszki, myszki, nornice) - przynosił w prezencie mojej Mamie. Sam osobiście tego nie tknął.
  • Bo to bardziej kwestia układów w stadzie niż preferencji żywnościowych kota.
  • marniok napisal(a):
    Bo to bardziej kwestia układów w stadzie niż preferencji żywnościowych kota.
    "Wolnożyjacy kot dokarmiany" to po prostu spaślak dokarmiany w wielu miejscach, nic dziwnego że wybrzydza jak ma jedzenia dużo powyżej zapotrzebowania.
  • Mania napisal(a):
    Nasz kot Pirat - wszystko co upolował (ptaszki, myszki, nornice) - przynosił w prezencie mojej Mamie. Sam osobiście tego nie tknął.
    Mój nieodżałowany Pafnucy, kradł myszy spod drzwi sąsiadów ( gdzie znosił je ich kot ), kładł je na progu naszego domu, głośno ozajmiał oczekując nagrody. W sprzyjającej porze roku znosił na próg liście orzecha, miałcząc o nagrodę.
  • Przemko napisal(a):
    marniok napisal(a):
    Bo to bardziej kwestia układów w stadzie niż preferencji żywnościowych kota.
    "Wolnożyjacy kot dokarmiany" to po prostu spaślak dokarmiany w wielu miejscach, nic dziwnego że wybrzydza jak ma jedzenia dużo powyżej zapotrzebowania.
    Miałem na myśli Pirata który traktował Mamę Mani jako swojego przywódcę stada i znosił jej haracz jako wyraz podporządkowania.
  • Przemko napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Przemko napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Suchejcie, a wątróbki i serca kurze nie są lepsze i tańsze od tychże pasz?
    Raczej nie są tańsze, i trzeba gotować.
    Niby czemu trzeba gotować?

    Nawet dla człowienia gotuje się wyłącznie z przyzwyczajenia.
    Jeśli kot nie jadł od małego surowizny to nie zje, nie pogryzie, wyrzyga, jeśli w ogóle tknie.

    A ot, francuski piesek!
  • kotek
  • Mój nieodżałowany Pafnucy, kradł myszy spod drzwi sąsiadów ( gdzie znosił je ich kot ), kładł je na progu naszego domu, głośno ozajmiał oczekując nagrody.
    To mię się podoba. Nie natyrasz się, a gratyfikacja i tak będzie.
  • peterman napisal(a):
    Brzost napisal(a):
    Mój Tata twierdził, że w tej karmie są jakieś substancje uzależniające. Na podstawie obserwacji kotki, którą wiele lat opiekowała się moja Siostra.
    Niezwykle prawdopodobne.
    Jeśli coś jest w karmie, to pewnie biorą to z wątróbki. W niej musi być tego dużo więcej sądząc po tym jaki wywołuje koci obłęd i brak pohamowania.
  • edytowano March 2022
    A to dobry trop. Nie wiedzieć czemu, uwielbiam wątróbki, choć nie jestem kotem!
  • Wątróbka rarytas.
    Pamiętacie Costnera w Tańczący z wilkami?
    Jest scena w której ratuje on syna wodza przed stratowaniem przez bizona. Za ten bohaterski czyn wódz oddaje mu najcenniejszą część zwierzęcia czyli właśnie wątrobę. Wojownik tak uhonorowany musiał na miejscu jej spróbować czyli na surowo.
    Zresztą drapieżniki chyba zaczynają pałaszować ofiarę właśnie od podrobów - miękkie, ciepłe jeszcze i najbardziej wartościowe.
  • edytowano March 2022
    Wskazany umiar. To ma być deser dla kota, a nie posiłek. Chodzi o wit. A i zagrożenie jej przedawkowania.
    codzienne karmienie kota tym produktem przez około dwa tygodnie może doprowadzić do zatrucia.
    Jaką wątróbkę najlepiej dać kotu? Lekko podgotowaną lub sparzoną wrzątkiem. Surowa wątróbka to bowiem wymarzone środowisko dla wieku groźnych wirusów, baterii oraz pasożytów. Surowa może powodować rozwolnienie, a nadmiernie przegotowana – zaparcia.

    Szczegóły tu:

    https://www.koty.pl/watrobka-dla-kota/?gclid=CjwKCAjwrfCRBhAXEiwAnkmKmVModHPnAaD-WB0L8mrY0WmU-a72k2L5X5HF2iR9VPtmUod0rZr-VhoCEkIQAvD_BwE

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.