Reakcja na taśmy kelnerów? Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski od bula dostał, czy rezydent pośmiertnie da mu jakiegoś Orła Białego albo virtuti militari?
Wszystkie media już podają. wyborcza.biz jest na... czarno
Zmarł młodo jak na miliardera.... (prawie 5 mld zielonych) =
Przy okazji góglownica wypluwa info o śmierci sprzed dwóch lat, jego ojca Henryka. Zmarł mając 87 lat! I tu jest chyba ciekawsza sprawa: były AKowiec, w 1956 roku wyjeżdża do Berlina (zachodniego), zakłada firmy i przekracza granice PRL-Zachód stale jako handlowiec, radca hadnlowy przy ambasadzie. W pogrzebie uczestniczyli prymas bp Muszyński, abp Peatz oraz śmietanka polityczno-biznesowa. Syn, Jan, wspominał, że pierwszy milion... dostał od taty. =
Zmarł w wyniku "powikłań pooperacyjnych" w Wiedniu. "- To był drobny zabieg kardiologiczny, dzisiaj miał wyjść, już był poumawiany na szereg spotkań w Warszawie - mówi nam jeden z najbliższych współpracowników." (wyborcza) dalej w wyborczej!: "Jan Kulczyk wielokrotnie przejmował udziały w państwowych firmach, by potem odsprzedać je z zyskiem zagranicznym koncernom. "
Mogło być i tak. Albo po prostu typ po wyprzedaniu Polski do imentu nie miał już nic do zaoferowania starszym partnerom, a wiedział za dużo. Matematyka to sucz.
Nie znam się i nie wiem czy takie sytuacje się zdarzają i jak często - ale na logikę. Komu mógł zaszkodzić Kulczyk? Wielu ludziom owszem, ale przy okazji najbardziej sobie. A po co.
Czemu by nagle miał zacząć sypać? Jasne, klimat się zmienia w kraju, ale nie aż tak żeby taki ktoś nagle zaczął śpiewać. Zmusić go do tego nie tak znowu łatwo, a bez musu nie miał kompletnie po co tego robić.
Bez wątpienia wiedział dużo i mógł dużo w polskiej gospodarce. Nie wydaje się jednak aby akurat jego osobiste zeznania mogły być kluczowe. Przecież transakcje które zawierał były skomplikowane, wielopiętrowe i angażujące wiele osób. Po takich transakcjach pozostaje wiele śladów, których niczyja śmierć nie zaciera. Ona wręcz może otworzyć kanały informacyjne, bo nie ma już kogo chronić i nie ma kto ich blokować. Tak więc z jednej strony będzie trudniej analizować historię jego fortuny bo on miał wszystkie informacje, a z drugiej łatwiej bo zacznie się gra interesów osób i firm z tą fortuną powiązanych, a obecnie konkurujacych ze sobą.
Czyżby element padgatowki pod jesienne Wielkie Przełożenie Wajchy pomiędzy Odrą a Bugiem? Pisowskie Nadzwyczajne Komisje będą rozgrzane, umrzyk byłby bardzo często przez nie zapraszany, umrzyka wiedza o kulisach sceny III RP to gotowe akty oskarżenia... Wszystkie tropy i dedukcja prowadzi nas znowu na ślad Seryjnego, który nigdy przecie nie ma urlopu, co powszechnie wiadomo. Jeśli to skomplikowana, wielopiętrowa gra operacyjna, będą kolejne przypadki nagłych zejść ze sceny...
Zmarł w wyniku "powikłań pooperacyjnych" w Wiedniu. "- To był drobny zabieg kardiologiczny
No pacz Pan ja również miałem niedawno drobny zabieg kardiologiczny przeprowadzony na terytorium Bugodrza i dycham do dzisiaj. Musi co w tym Wiedniu rzeczywiście zły klimat być. W życiu tam nie pojadę
Komentarz
Jest cokolwiek pozytywnego o tej postaci, co możnaby napisać?
Zabrał taśmy ze sobą
wyborcza.biz jest na... czarno
Zmarł młodo jak na miliardera.... (prawie 5 mld zielonych)
=
Przy okazji góglownica wypluwa info o śmierci sprzed dwóch lat, jego ojca Henryka. Zmarł mając 87 lat!
I tu jest chyba ciekawsza sprawa: były AKowiec, w 1956 roku wyjeżdża do Berlina (zachodniego), zakłada firmy i przekracza granice PRL-Zachód stale jako handlowiec, radca hadnlowy przy ambasadzie.
W pogrzebie uczestniczyli prymas bp Muszyński, abp Peatz oraz śmietanka polityczno-biznesowa.
Syn, Jan, wspominał, że pierwszy milion... dostał od taty.
=
Zmarł w wyniku "powikłań pooperacyjnych" w Wiedniu.
"- To był drobny zabieg kardiologiczny, dzisiaj miał wyjść, już był poumawiany na szereg spotkań w Warszawie - mówi nam jeden z najbliższych współpracowników." (wyborcza)
dalej w wyborczej!:
"Jan Kulczyk wielokrotnie przejmował udziały w państwowych firmach, by potem odsprzedać je z zyskiem zagranicznym koncernom. "
Nie będę hipokrytą, nie będę udawać żałoby po śmierci żołnierza wrogiej armii. A to był feldmarszałek.
Arkadiusz Zeg i Ernest Czarnecki właśnie zadzwonili po ślusarza, żeby im dodatkowe zamki w drzwiach wprawił.
A tak w ogóle to na co zeszedł? Na tasiemca? Ciechoroba...
Ciekaw jestem czy tak naprawdę nie były to powikłania po sesjach nagraniowych w improwizowanym studio
Nie znam się i nie wiem czy takie sytuacje się zdarzają i jak często - ale na logikę. Komu mógł zaszkodzić Kulczyk? Wielu ludziom owszem, ale przy okazji najbardziej sobie. A po co.
Czemu by nagle miał zacząć sypać? Jasne, klimat się zmienia w kraju, ale nie aż tak żeby taki ktoś nagle zaczął śpiewać. Zmusić go do tego nie tak znowu łatwo, a bez musu nie miał kompletnie po co tego robić.
Bardziej stawiam na to że wpychał się w biznes na polu gdzie działaja tuzy z Ukrainy i Rosji (energetyka)
Tak czy owak niech spoczywa w spokoju.
"- To był drobny zabieg kardiologiczny
No pacz Pan ja również miałem niedawno drobny zabieg kardiologiczny przeprowadzony na terytorium Bugodrza i dycham do dzisiaj. Musi co w tym Wiedniu rzeczywiście zły klimat być. W życiu tam nie pojadę