Skip to content

Innowacyjność vs obozy pracy, czyli jak uzasadnić konieczność podwyższenia płacy minimalnej

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Na terenie Polski działają obozy pracy, ponieważ wielkim firmom nadal bardziej opłaca się zatrudniać ludzi np. w charakterze prymitywnych robotów do gięcia wiązek przewodów elektrycznych zamiast inwestować w zautomatyzowane linie produkcyjne. Maszyny wymagają programistów, operatorów, specjalistów od logistyki a także konserwatorów i wytwórców. To też praca, ale jednak zupełnie inna praca, która nie redukuje wykonawcy do poziomu prymitywnego narzędzia. Daje mozliwości rozwoju, podnoszenia kwalifikacji i lepszych zarobków. Być może dzięki nowemu rządowi padnie liberalny dogmat (sofizmat?), że jesteśmy Chińczykami Europy z najbardziej liberalnym podejściem do życia wśród wszystkich nacji na zmywakach świata, że żadnych płac minimalnych być nie powinno, bo nie służą one konkurencyjności lokalnych mini-obozów pracy, zwanych drobnymi przedsiębiorstwami.

Czy nie czas, po ponad ćwierćwieczu wszechobecnej propagandy neoliberalnej, polegającej na wszczepieniu znaczącej części społeczeństwa czipów i markerów, zacząć ostentacyjnie przechodzić na czerwonym świetle. Czy nie należy zadać pytania budzącego powszechną grozę - czy w Polsce nie powinna zapanować moda na socjalis. Z czysto ekonomicznych i pragmatycznych, by nie rzec - z wolnorynkowych powodów.
«1

Komentarz

  • Moda. Właśnie to słowo klucz
  • Ja proponuję, by wyprzedzić nasze czasy i wzorem Mohameda ben Abbesa oprzeć się na dystrybutyzmie ;)
  • Kiedyś byłem w Danii pracując przy finansach firmy Danfoss w Rødekro. Byliśmy z wizytą w magazynie i mimo upływu 9 lat pamiętam doskonale kilka rzeczy.
    Otóż duński robotnik jest szanowany do tego stopnia, że szef nie ma prawa pojawić się w magazynie w garniturze. Dlatego nasz szef, czyli szef finansów zdjął marynarkę, krawat i podwinął rękawy - i tak szedł z nami na "zwiedzanie" magazynu.
    Duński robotnik tamże pracował na 3 zmiany, ale nocna zmiana nie miała 8 godzin a 7 - lokalne prawo zabraniało pracować dłużej. Dlatego między 5 a 6 rano magazyn pustoszał - nocna zmiana szła do domu, dzienna jeszcze nie przyszła więc mamy przestój.
    Duńscy robotnicy są doskonale opłacani, więc to oczywiste że żywotnym interesem firmy było to aby ich było jak najmniej, zatem olbrzymią "szafę" z towarami (kilka pięter wysokości) obsługiwały roboty - coś jak szynowe wózki widłowe z kilkupiętrowym zasięgiem. Pracownik sterujący systemem komputerowym podawał numer półki i stanowisko ciężarówki - robot robił resztę.
    Ale to nie koniec. Jak to w magazynie coś zawsze trzeba przenieść ręcznie - choćby puste palety. I to na mnie zrobiło wtedy największe wrażenie - z sufitu zwisały rury, coś w rodzaju "odkurzacza" - przyssawało się to do czegoś ciężkiego, podnosiło jedną ręką i wędrowało do miejsca przeznaczenia. Jak to coś działało - nie wiem, ale spore ciężary mogło w ten sposób przenieść nawet dziecko.
  • TecumSeh napisal(a):
    Duńscy robotnicy są doskonale opłacani, więc to oczywiste że żywotnym interesem firmy było to aby ich było jak najmniej, zatem olbrzymią "szafę" z towarami (kilka pięter wysokości) obsługiwały roboty
    A jak jest u nas?
    1. nie ma kapitału na roboty.
    2. dlatego robotników musi być wielu; zresztą są tani, więc ok.
    3. wielu robotników to "wiele miejsc pracy" = obniżenie bezrobocia. Wszystkim podoba się obniżanie bezrobocia, drabinka 1-2-3 jest dobra i pożądana.

  • To nie jest takie proste.
    Kiedyś czytałem pracę na ten temat, nie pomnę tytułu, ale ktoś się zabawił w zbadanie jakie praktyczne skutki przyniosło wprowadzenie płacy minimalnej. Badano ileś tam takich sytuacji i wnioski sa co najmniej niejednoznaczne.
    Na mój chłopski rozum, płaca minimalna jest ok do pewnego poziomu. Pracodawca nie zbankrutuje jak zapłaci kwotę, która jest jakimś rozsądnym minimum, natomiast kiedy płaca minimalna jest znacznie wyższa od wartości wykonanej pracy, zaczynają się problemy.
    Tak naprawdę więcej w dyskusji o płacy minimalnej jest polityki i propagandy niż czegokolwiek innego. Celem moim zdaniem jest to aby gospodarka mogła się dynamicznie rozwijać, praca była ogólnodostępnym towarem - i wcale nie chodzi o to by koparki zastępować łopatami, tylko by było tyle do zbudowania, że w uproszczeniu każdy kto chce, tę pracę znajdzie (jak to jest w dobrze funkcjonujących gospodarkach - bezrobocie poniżej 5% jest uznawane za "naturalne")
  • edytowano October 2015
    Polski Danfoss w Grodzisku Mazowieckim jest wielką montownią z tanią siłą roboczą (nie wszystko da się zautomatyzować). Magazyn wysokiego składowania mją zorganizowany klasycznie: wózki widłowe i kierowcy_magazynierzy. Wszystko przez różnice płacowe wymuszające w Danii redukcję zatrudnienia i automatyzację.


    Ustawowa płaca minimalna jest niczym innym jak próbą leczenia syfilisu przez jego pudrowanie. Chora otoczka legislacyjna, memoriałowa zasada rozliczania podatków, państwo odsysające każdy wolny grosz z małych i średnich firm, wyciągające rękę zawsze jako pierwsze i drugie w kolejności, oferowanie dużym inwestorom modelu funkcjonowania typu tania montownia, brak sensownych zabezpieczeń ustawowych dla obrotu gospodarczego, sądy (horrible!!!) ... a rozwiązaniem problemów jakie się z tego wszystkiego rodzą ma być podwyższenie płacy minimalnej.

    Niemcy - wybitni prekursorzy socjalizmu gospodarczego i społecznego, do niedawna nie mieli u siebie płacy minimalnej, a mimo to im się wiodło.

    Wszystko powyższe skłania mię do wniosku, że płaca minimalna jest niedziałającym zaklęciem, które wszelako robi piorunujące wrażenie na pospólstwie i obrazowańszczynie.
  • A mie się podobało, jak ostatnio czytałem manifest jakiegoś hodowcy koni przy okazji dyskusji nad budową kolei warsiasko-wideńskiej. Owoż, przekonywał, kolej musi być ciągniona przez koniki, gdyż da to miejsca pracy w gospodarce narodowej, jak również zbyt koniny i siana.
    No, przyznacie, niezłe zbyty - ale fakt pozostaje.
  • Ignacu, chyba nadszedł ten czas, by ci to jednak powiedzieć - Janusz Mikke nie wiadomo dlaczego posługujący się przydomkiem Korwin nie we wszystkiem ma rację.
  • edytowano October 2015
    Z obserwacji tego i tamtego stfierdzam, ze do innowacji jest potrzebny swiety spokoj. Tzn zdarzaja sie sytuacje gdzie jakis szalony wynalazca kladzie swoj caly majatek na szale, ale sa one rzadkie. W wiekszosci przypadkow potrzebny jest ktos kto zapewni wynalazcy jedzenie, mieszkanie, dobrze wyposazone laboratorium i kilka innych rzeczy. No a najsampierw zaufa temu wynalazcy, a nawet (o zgrozo) wezmie pod uwage, ze moze sie nie udac. Banki sie nie nadaja, bo zawsze chca pieniadze z powrotem.

    Tym zapewniajacym moze byc socjalne panstwo (jak w Szfecji), moga byc inwestorzy ktorzy maja tyle piniendzy ze nie wiedza gdzie je upychac (jak w San Fransisko), moze tez byc taki staromodny uniwersystet. W Polsce tych drugich nie mamy, nasze Kluczyki dorobily sie kradnac wiec i tak by sie nie nadawali. Jedynie w panstwie szansa, ew w przekonaniu tych z San Fransisko ze Polska nie lezy na Ksiezycu, ale jest to bardzo bardzo trudne (aczkolwiek do zrobienia, o czym wiecej napisze za okolo 2 tygodnie).
  • los napisal(a):
    Ignacu, chyba nadszedł ten czas, by ci to jednak powiedzieć - Janusz Mikke nie wiadomo dlaczego posługujący się przydomkiem Korwin nie we wszystkiem ma rację.
    A Kuledze o co rozhozi się tem razem? Mało Koledze połajanek nie wiadomo o co z kol. Rafałem?

    Jeśli mało, to połajam Kolegę niniejszym: Administracja stanowczo zniechęca do osobistych przysrywek, odejdź w pokoju Bracie.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    los napisal(a):
    Ignacu, chyba nadszedł ten czas, by ci to jednak powiedzieć - Janusz Mikke nie wiadomo dlaczego posługujący się przydomkiem Korwin nie we wszystkiem ma rację.
    A Kuledze o co rozhozi się tem razem? Mało Koledze połajanek nie wiadomo o co z kol. Rafałem?

    Jeśli mało, to połajam Kolegę niniejszym: Administracja stanowczo zniechęca do osobistych przysrywek, odejdź w pokoju Bracie.
    No to mamy niezłe combo forumowe teraz. Ciekawe, jak rozwinie się sytuacja, kiedy dołączy jeszcze Rafik?
  • Kolego Eden, proszę się nie dołączać i nie wzywać posiłków! Szturmowiec.Rzplitej sam sobie poradzi z kol. losem, a los sam siebie przywoła do porządku! pisał: romeck-admin
  • Tak Szturmowiec z Losem sobie poradzi. Ja (na razie) stoję z boku.
    A Kolega Eden niech spada na dżewo. Już pisałem że uporczywe przekręcanie nicka to jest jest chamówa. Oni tam w tych klubach Gapola taka chamówę znoszą, czy też tam się Kolega bardziej pilnuje? Ja nie proszę o wiele - ja proszę od odwalenie się ode mnie, jeśli Kolega innym językiem nie rozumie.
  • Eden, pisałeś, że zapamiętałeś sobie ten kawałek leguraminu o stalkingu?
  • No to albo wszyscy sobie coś mocniejszego i na wstrzymanie, albo eskalacja i nowy podział forum.

    Luz chłopaki :)
  • edytowano October 2015
    A co do meritum to ja nie neguję idei jakiejś płacy minimalnej, ale wiara w możliwość jej wprowadzenia na dowolnym uzgodnionym politycznie poziomie martwi mnie i śmieszy. Płaca minimalna i tak zwana płaca godziwa nigdy się nie spotkają, szczególnie jeśli owa godziwa będzie uzgadniana politycznie tak aby wszytskich, czyli nikogo, zadowolić.
    Po drugie co do meritum to w kraju z wysokim bezrobociem, emigracją zarobkową i relatywnym niedostatkiem kapitału lokalnego promowanie działalności pracochłonnych nie jest niegodziwe tylko rozsądne. Jest rozsądne nawet jeśli skutkuje tworzeniem miejsc pracy z wynagrodzeniem poniżej średniej czyli średnią obniża. Należałoby bowiem raczej dążyć do maksymalizacji funduszu płac w gospodarce, a nie średniej płacy. Dopiero maksymalizacja tego funduszu, a szczególnie dochodu netto z pracy oznacza wzrost dobrobytu. Ten wzrost dobrobytu nakręca popyt i gospodarkę i daje też te wyżej płatne miejsca pracy. Daje bo jest więcej ludzi utrzymujących się samodzielnie, aktywnych, z wyższą samooceną o wyższych aspiracjach oraz bardziej twórczych.
    Jeszcze jedna uwaga: nawet jeśli chcemy mieć w Polsce te wyżej płatne miejsca pracy dla specjalistów, innowatorów, wymagające wyższych kwalifikacji to i tak aby konkurować z bardziej rozwiniętymi musimy je mieć na początek tańsze niż u nich.Jeśli nie to na starcie przegramy bo tam mają lepszą infrastrukturę, doświadczenie, dorobek, tradycje i ochronę prawną swoich innowacji.
  • edytowano October 2015
    van.den.budenmayer napisal(a):
    A jak jest u nas?
    1. nie ma kapitału na roboty.
    2. dlatego robotników musi być wielu; zresztą są tani, więc ok.
    3. wielu robotników to "wiele miejsc pracy" = obniżenie bezrobocia. Wszystkim podoba się obniżanie bezrobocia, drabinka 1-2-3 jest dobra i pożądana.

    Z jednej strony - tak. Z drugiej - taki np. robot paletyzujący w polskich warunkach zwraca się w rok z oszczędności na funduszu płac z tytułu zwolnienia 3 pracowników układających paczki na palecie.
    A już 15 lat temu - jak pamiętam - zdziwienie budził fakt, że opakowanie szaf sterowniczych do transportu morskiego (czyli ordynarne szczelne obicie dechami) było tańsze w Austrii niż w Polsce. Wyjaśnienie okazało się proste - 2 Austriaków z gwoździarką pneumatyczną było w stanie w 2 godziny obić więcej, niż 4 Polaków z młotkami i gwoździami przez cały dzień...


  • los napisal(a):
    Eden, pisałeś, że zapamiętałeś sobie ten kawałek leguraminu o stalkingu?
    Losie, upierdliwość to jeszcze nie stalking. Ja tylko cytuję Ciebie
  • Rafał napisal(a):
    Tak Szturmowiec z Losem sobie poradzi. Ja (na razie) stoję z boku.
    A Kolega Eden niech spada na dżewo. Już pisałem że uporczywe przekręcanie nicka to jest jest chamówa. Oni tam w tych klubach Gapola taka chamówę znoszą, czy też tam się Kolega bardziej pilnuje? Ja nie proszę o wiele - ja proszę od odwalenie się ode mnie, jeśli Kolega innym językiem nie rozumie.
    Kiedyś niektórzy uważali, że to świetny humor, a jak kogoś oburza to jest "obszczymurkiem".
  • @Eden
    Niektóre gnoje tak uważały i uważają.
  • edytowano October 2015
    Rafał napisal(a):
    A co do meritum to ja nie neguję idei jakiejś płacy minimalnej, ale wiara w możliwość jej wprowadzenia na dowolnym uzgodnionym politycznie poziomie martwi mnie i śmieszy. Płaca minimalna i tak zwana płaca godziwa nigdy się nie spotkają, szczególnie jeśli owa godziwa będzie uzgadniana politycznie tak aby wszytskich, czyli nikogo, zadowolić.
    Po drugie co do meritum to w kraju z wysokim bezrobociem, emigracją zarobkową i relatywnym niedostatkiem kapitału lokalnego promowanie działalności pracochłonnych nie jest niegodziwe tylko rozsądne. Jest rozsądne nawet jeśli skutkuje tworzeniem miejsc pracy z wynagrodzeniem poniżej średniej czyli średnią obniża. Należałoby bowiem raczej dążyć do maksymalizacji funduszu płac w gospodarce, a nie średniej płacy. Dopiero maksymalizacja tego funduszu, a szczególnie dochodu netto z pracy oznacza wzrost dobrobytu.
    Nie chodzi o to, czy wyższe płace wprowadzą wzrost dobrobytu, bo sprawa jest oczywista. Problem w tym, czy stać nas na wolny rynek (dokladniej - to, co niektórzy rozumieją pod tym pojęciem), czyli maksymalizację doraźnego zysku przez tworzenie obozów pracy, gdy alternatywą jest podniesienie efektywności przez wprowadzanie nowych rozwiązań technologicznych, co doraźnie wiąże się z większym ryzykiem, zarówno dla zatrudnionych jak i dla pracodawców. Wprowadzenie płac minimalnych wymusi u tych drugich działania promujące innowacyjność i rozwój lub spowoduje ich odpływ do Rumunii. A nie będziemy płakać po tych, dla których jedynym pomysłem na biznes w Polsce jest konstruowanie chytrych umów za kiepskie wynagrodzenie, w dodatku obwarowanych szeregiem kruczków pozbawiających drugą stronę jego znacznej części pod byle pretekstem, po kilku miesiącach niewolniczej pracy. Raz jeszcze powtórzę - nie chodzi o wprowadzenie socjalizmu dla socjalizmu, ale dla wolnego rynku.
  • Mało się znam na zwyczajach forumowych, pewnie zbyt późno zaczęłam tę przygodę, więc może niepotrzebnie zabieram głos. Dawno temu, w czasach mojego nauczycielskiego żywota, cholernie ostro protestowałam przeciwko wszelkim zmianom nazwisk/imion wbrew woli delikwenta. Zwłaszcza, jeśli owa zmiana miała charakter prześmiewczo-szyderczy. Dlatego może nie czuję uroku i dowcipu w zamianie "Rafała" na protekcjonalnie brzmiącego "Rafika". Tym bardziej, że Rafał ostro i od dawna protestuje. No cóż, najwyraźniej różnimy się z kolegą Edenem poczuciem humera...
  • @Robert idea słuszna tylko jest jeszcze szara strefa.
  • ja chciałbym żeby wzięli się za śmieciowki. sam na takowej tyrałem 5 lat. Przy założeniu że ma się dwójkę małych dzieci jest to bliskie niewolnictwu. Chciałbym zobaczyć taki PIP z uprawdnieniami gestapo i w czarnych płaszczach, przeglądające papiery mojego poprzedniego pracodawcy. Pracodawcy, który otrzymał od mynystra Piechocinskiego DYPLOM za wybitne zasługi w szerzeniu przedsiębiorczości! (gość zatrudział 200 osób na działalność, jak ktoś nie wierzy, mam materiał dowodowy, zdjęcia etc.)
  • edytowano October 2015
    Co do śmieciówek zgoda. Śmieciówki i płaca minimalna to dwie różne sprawy.
    Śmieciówki są patologią i nie są przejawem wolnego rynku tylko jego deformacji. To jest tylko z pozoru skomplikowane. Prawo pracy reguluje rynek pracy.To wszystcy poza korwinistami akceptują. Ta regulacja w uproszczeniu polega na wyrównaniu warunków i szans pomiędzy pracownikami oferującymi pracę na rynku oraz organicza mozliwość wykorzystania naturalnej przewagi pracodwców nad pracownikami z pogwałceniem praw wolnego rynku (duzi, zasobni, z obsługą profesjonalną w tym prawną, możliwością lobbingu i korumpowania urzędników itd) . Śmieciówki są świadomie poczynionym wyłomem w prawie pracy. Ten wyłom służy pracodawcom do omijania prawa pracy. Jest oczywiste że ilość i zakres śmieciówek może tylko rosnąć jeśli nie postawi się temu tamy prawnej i sankcji na jej wsparcie. Śmieciówki umożliwiają nierynkowy wyzysk pracowników oraz tworzą przywileje i sztuczną przewagę dla nieuczciwych pracodawców nad uczciwymi. To że jakiś nieszczęśnik publicznie broni swojego pracodawcy dającego mu śmieciówkę oraz to że masy młodych i starszych radzących sobie dobrze zwalczają związki zawodowe świadczy jedynie o głębokim zakorzenieniu tych patologii w społeczeństwie.
    Tak więc najważniejsze jest ujednolicenie zasad zatrudniania tak aby były równe warunki konkurencji na rynku pracy : pracodawców o pracowników i pracowników o miejsca pracy. Tak zwane elastyczne warunki zatrudnienia to nadużywany oszukańczy argument. Gdzie niby są potrzebne poza pracami sezonowymi ? A i tam dlaczego nie może być umowy o pracę na sezon, tylko musi być jakieś dziwaczne zlecenie bez ubezpieczenia i składek emerytalnych? Czy to aby nie w takich pracach właśnie jest największe ryzyko wypadku i choroby oraz największe zagrożenie brakiem świadczeń po ustaniu stosunku pracy? To co należy to ryzyko jeszcze zwiększyć?
    Płaca minimalna jest polityczną miną. Wymusza walkę o jej wysokość bez oglądania się na realia ekonomiczne.
  • Taka alternatywa "polskie żywe roboty" vs. "zachodnie innowacyjne maszyny" nie wszędzie działa.
    Kilkakrotnie mocno się zdziwiłem porównując przenoszenie prac biurowych z firm-matek w Niemczech do oddziałów w Polsce. W centralach kultura pracy i klimat najdalej z początku lat 90. Wszechobecny kult papieru i dokumentu drukowanego. Pracownicy nie do ruszenia i zarazem oporni na wszelkie innowacje.Za to w Polsce wysoka wydajność, dobra organizacja, wdrażanie nowych narządzi, elastyczność. W nagrodę ciągłe dokręcanie śruby i śmieszne wynagrodzenia.
    Problemem jest wspólnota interesu zachodnich panów i lokalnych poganiaczy bydła, których racją bytu jest tani lokalny niewolnik. Kluczem jest złamanie tego sojuszu. Do tego potrzeba chyba bardziej cwanego pomysłu niż podniesienie płacy minimalnej.

  • Wystarczy chcieć, natenczas. Zmieni się rząd i wystarczy.
  • rdrrdr
    edytowano October 2015
    Polska zostala przyjeta do Unii jako zrodlo taniej sily roboczej i rynek zbytu gorszej jakosci towarow. Jak bedziemy podskakiwac zadusza nas ekonomicznie albo wpakuja w wojne. Czy to tak trudno zrozumiec?

    I nie zmieni tego nawet 99% poparcie PiSu ani klepanie w klawiature.

    A Polacy tak chetnie nadstawiali drugi policzek, ze wszystko zbyt szybko zaczelo isc w kierunku kompletnej katastrofy.
  • edytowano October 2015
    rdr napisal(a):
    Polska zostala przyjeta do Unii jako zrodlo taniej sily roboczej i rynek zbytu gorszej jakosci towarow. Jak bedziemy podskakiwac zadusza nas ekonomicznie albo wpakuja w wojne. Czy to tak trudno zrozumiec?

    I nie zmieni tego nawet 99% poparcie PiSu ani klepanie w klawiature.

    A Polacy tak chetnie nadstawiali drugi policzek, ze wszystko zbyt szybko zaczelo isc w kierunku kompletnej katastrofy.
    Nie da sie i nie bedzie sie dalo, nie da rady, po co cokolwiek robic. Nurmalnie terapia by sie kolezenstwu przydala. Chociaz, zgodze sie o tyle, ze jak sie nic nie bedzie robic to na pewno nic sie nie uda.

    Jak jeden cwaniak chce ci podbic oko a sam mu podbic nie dasz rady, do probujesz przekonac innego, wiekszego cwaniaka zeby podbil temu pierwszemu. Co wiecej, swiat sie znaczaco skurczyl od kiedy odstatni raz walczylismy o niepodlegosc, tego wiekszego cwaniaka mozna szukac i na drugiej polkuli.
  • edytowano October 2015
    rdr napisal(a):
    Polska zostala przyjeta do Unii jako zrodlo taniej sily roboczej i rynek zbytu gorszej jakosci towarow. Jak bedziemy podskakiwac zadusza nas ekonomicznie albo wpakuja w wojne. Czy to tak trudno zrozumiec?

    I nie zmieni tego nawet 99% poparcie PiSu ani klepanie w klawiature.

    A Polacy tak chetnie nadstawiali drugi policzek, ze wszystko zbyt szybko zaczelo isc w kierunku kompletnej katastrofy.
    UE trzeszczy w szwach i nie wiadomo czy przetrwa 5 lat. Jeśli przetrwa to w innym kształcie niż obecny więc rachuby sprzed przyjęcia Polski, tak polskie jak i obce, są lub bedą za chwilę nieaktualne.
    99% poparcia dla PiS, a nawet tylko 51 % miejsc w Sejmie zmienia poważnie sytuację, chciaż nie gwarantuje zabezpieczenia przed wszystkimi nieszczęściami.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.