@natenczas: co do biur to prawda, ale biura to taki specyficzny rodzaj pracy. Nowoczesne stanowisko wyposażyć łatwo i tanio - reszta to już organizacja i podejście. W krajach "starej unii" (mam doświadczenia z Danii, Holandii, Niemczech, a spoza Unii z USA) faktycznie - kadra dużo starsza, zasiedziała, mało podatna na zmiany. W centrach - młodość, innowacyjność, zmiany, zmiany, zmiany. Tylko że biura to pikuś. Fabryki mają znaczenie - produkcja panie. Kłopot w tym, że mało mamy własnych - a te własne bardzo bardzo bardzo rzadko są dobrze wyposażone i nowocześnie zarządzane.
Godnie. Ładnie to było powiedziane. Pomyślałem se, że mu to asystent przełożył na angliczański, a potem jakiś Angol siekierką ociosał, bo to nie był non-idiomatic English.
rdr napisal(a): Polska zostala przyjeta do Unii jako zrodlo taniej sily roboczej i rynek zbytu gorszej jakosci towarow. Jak bedziemy podskakiwac zadusza nas ekonomicznie albo wpakuja w wojne. Czy to tak trudno zrozumiec?
I nie zmieni tego nawet 99% poparcie PiSu ani klepanie w klawiature.
Norrrmalnie, stanowczo ziewam, ażeby dodać Koledze ducha. Wujnia jedno co zrybić może to tzw. shitstorm, czyli mówiąc po polsku burza w szklance gnojowicy. Jeśli tylko lud pracujący miast i wsi nie odwróci się od Wielkiego Manitou, to Wujnia może nas straszyć jak Orbana, na zasadzie Budapeszt w Warszawie.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Godnie. Ładnie to było powiedziane. Pomyślałem se, że mu to asystent przełożył na angliczański, a potem jakiś Angol siekierką ociosał, bo to nie był non-idiomatic English.
Prof. Legutko nie tylko "z pierwszego dyplomu" jest anglistą, ale ładnych parę lat naukowej kariery spedził w Oxfordzie, ta, że asystent i nativ niekoniecznie byli potrzebni..
Komentarz
Tylko że biura to pikuś. Fabryki mają znaczenie - produkcja panie. Kłopot w tym, że mało mamy własnych - a te własne bardzo bardzo bardzo rzadko są dobrze wyposażone i nowocześnie zarządzane.
https://www.youtube.com/watch?t=89&v=Fs9yDN9K7J0
Ładnie to było powiedziane. Pomyślałem se, że mu to asystent przełożył na angliczański, a potem jakiś Angol siekierką ociosał, bo to nie był non-idiomatic English.