Chwała Panu!
To było tak. Odebrałem z kiosku prasowego (jak u Barei prawie) awizowane pismo z sądu, włożyłem do bocznej kieszeni torby i poszedłem jeszcze do pewnego punktu usługowego załatwić drobną sprawę. Po wyjściu z punktu podbiegłem do autobusu, który uciekał i pojechałem na cmentarz. Tam, w oczekiwaniu na Rodziców chciałem zajrzeć do pisma i stwierdziłem że kieszeń jest niedomknięta a pisma nie ma...
Bez większej wiary wracałem 2 godziny później tą samą drogą, wysiadłem na przystanku i ruszyłem w kierunku punktu usługowego. Po przejściu 100 m ujrzałem moje pismo wetknięte w latarnię uliczną, całe i nieuszkodzone.
Bogu niech będą dzięki (i św. Antoniemu, a także anonimowemu przechodniowi :-)
Bez większej wiary wracałem 2 godziny później tą samą drogą, wysiadłem na przystanku i ruszyłem w kierunku punktu usługowego. Po przejściu 100 m ujrzałem moje pismo wetknięte w latarnię uliczną, całe i nieuszkodzone.
Bogu niech będą dzięki (i św. Antoniemu, a także anonimowemu przechodniowi :-)
Otagowano:
1
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
kiedyś przy przeprowadzce z bloku do bloku przewoziłem różne drobiazgi cientkiem i przy którejś z kolei rundce nieopatrznie położyłem klucze od jednego z mieszkań na dachu samochodu, wsiadłem i pojechałem....
po przyjeździe na miejsce zorientowałem się co zrobiłem z kluczami, a że odległość między mieszkaniami nie była duża wróciłem cała trasa na piechotę, wzdłuż jezdni...
oczywiście kluczy nie znalazłem
cóż było robić?
poprosiłem w modlitwie Matkę Bożą o pomoc...siedziałem w mieszkaniu i kombinowałem jak załatwić całą sprawę z wymianą zamków w drzwiach tego drugiego mieszkania gdy zapukał do mnie starszy Pan z grupką dziewczynek które bawiąc sie na drodze znalazły pęk kluczy
do dzisiaj nie wiem skąd one wiedziały do kogo podejść oraz skąd ten starszy Pan wiedział do których drzwi zapukać....
po wszystkim, w drodze do domu towarzyszyła mi śliczna tęcza ...Chwała Panu!
Mnie to niestety tylko ginie to i owo, ale nie tracę wiary...
A może modlitwa do:
http://wramionachojca.blog.onet.pl/2013/03/18/sw-dyzma-dobry-lotr/
Kobieta krzyknęła "Dzięki!" i pobiegła...
Nie dziwi nic...
A poza tem, wiatr mógł zdmuchnąć w tzw. międzyczasie pod samochód albo co.
Zatem dołączę jeszcze dziękczynienie za wczorajsze bezpieczne dotarcie do domu mojej córki Uli, w czasie narastającej gołoledzi. Chciała zatrzymać samochód przed przejściem aby przepuścić pieszego. Jednakże samochód nie dał rady się zatrzymać. Bogu dzięki, pieszy nie wszedł na jezdnię, wskutek czego nikt nie ucierpiał.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
+++
p.s.
Jak mu na chrzcie dali?
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia