Lao Che spedaliło się
Perkusista przyznał się do homoseksualizmu a cały zespół "wsparł" Kampanię Przeciwko Homofobii.
Tak że tego...
Tak że tego...
Otagowano:
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Z drugiej stony zero zdziwień od czasu gdy wokalista nazwał Pana Prezydenta"głupim kartoflem" w wywiadzie z 2008r.
rockandroll to nie jest sztuka, tylko rozrywka
taki cyrk, tylko trochę gorzej
2005r. - opóźnienie wydania płyty, żeby nie było koniunkturalizmu na okrągłą rocznicę w 2004r., zaś w GWnach i okolicach dzisiejsi gitfunfle osiągają szczyty robiąc z powstańców faszystów.
Zaprawdę, daleką drogę przeszedł zespół. Po równi pochyłej.
Za następną płytę niech Gazownia tym ciotom płaci, ja na pewno nie będę.
Właśnie. Już bardziej trendi jest bycie lesbijką uwięzioną w męskim ciele...
Zostawiając spory czy to sztuka czy nie - "Powstanie Warszawskie" to kawał znakomitego materiału, przy którym się edukuje młodzież i zaszczepia patriotyczne teksty. Między innymi Baczyńskiego. Mnie osobiście się tego znakomicie słuchało, póki nie pojawiły się zgrzyty a teraz to już w ogóle. Trzeba się bardzo dobrze nauczyć oddzielać autora od jego produkcji co już przerabiałem m.in z Kaczmarskim.
Ja dzięki Lao Che odkryłem znakomity wiersz "Czerwona zaraza" Józefa Szczepańskiego, który to wiersz mi dotąd umykał - i powiem szczerze, żal, żal jak jasna cholera jak się zobaczy co tak naprawdę reprezentują ci goście. Ech...
Nawet teraz jak to piszę, brzmi mi w uszach: "nam jedna szarża - do nieba wzwyż! I jeden order - nad grobem krzyż!"
Nic dodać nic ująć. Mało tego wydaje się, ze wśród artystów jakby wiecej sp .. lonych, sk..nych i innych ..nych. Talent arystyczny często źle wpływa na psychikę i logikę.
To co, mam wyrzucić z głowy całą twórczość Freddiego Mercurego i Queen?
Synowi mam zedrzeć tiszert z Queenem? Roztrzaskać mu (winylowe!) płyty?
Kiedy wkońcu skończę remont studia (fotograficzne),
mam zamiar zrobić pokaz zdjęć od czasów młodości mojego taty (znaczy się - od jego zdjęć), na końcu i mojego syna i nasze wspólne zdjęcie,
a podkładem muzycznym będzie Father to son QUEEN!
Może tak - gdyby Schmaletz wyskoczył z pedałowaniem to co byś powiedział? W przypadku Schmaletza treść to jest w sumei 100% wartości, bo muzycznie to takie sobie, u Lao Che treść to powiedzmy 80% - więc słuchać można ale z zastrzeżeniem, żeby uważać, bo goście są niepewni. Tylko i aż tyle. To przy założeniu że pop w ogóle do czegoś jest człowiekowi potrzebny. W roku poprzedzającym ślub ze wszystkiego wyrosłem, do szczęścia wystarczą mi stare ludowe polskie pieśni (głównie religijne) oraz chorał rzymski. Lao Che albo Armii będę słuchał z sentymentem, ale do życia już mi to nie jest potrzebne, uwolniłem się.
A w sumie gdyby człowiek nie odbierał przekaziorów to mógłby nawet nie wiedzieć a w tekstach z niczym takim póki co się nie zdradzili, co by podnosiło ciśnienie. I to są nasze rozmowy, między nami, nie paplam publicznie że Kaczmarski uwol hymnu nie umie zaśpiewać, nie o to chodzi.