Ja wiem co sie stanie w mediach. Propagande sukcesu zastapi propaganda porazki, wyciaganie nieistotnych szczegolow, dyskusja panelowa nad kazda bzdura, dzielenie wlosa na czworo, wieszczenie nadchodzacej zaglady itp.
Tyle, ze kiedys gladko wyrazajacy sie dzentelmen w garniturze byl przekonujacy i budzil respekt. Dzis bedzie znacznie trudniej.
EDIT: w pewnym momencie to wszystko spietrzy sie tak bardzo, bedzie tak niemozliwe do zniesienia i wytrwania, ze ludzie zapragna "normalnosci"
I cykl sie powtorzy. Ale to juz jest jedynie wild guess.
Na ogol nie mozna wejsc dwa razy do tej samej rzeki.
No przesadziłem z tym "wszystcy" albo z pojemnością "prawie". Oczywiście, że lemingi dalej istnieją, chociaż dużo mniej liczne. Jeśli dotąd nie zwróciły z pędu ku przepasci to juz jest za mało czasu ich zatrzymać. Trzeba wygrać i zamknąć tę droge i wtedy dopiero może otrzeźwieją. Oczywiście, że w konszachty z tą skorumpowana władzą jest uwikłana spora grupa ludzi skundlonych, z nieczystym sumieniem i w strachu przed prawem i sprawiedliwością (nie PiSem tylko tym ze PiS je uwolni - zwyczajnie zastosuje wobec nich). To jest jednak mniejszość. Niech sobie głosują na PO, Nowoczesną, ZL, PSL. Oni nie są do pozyskania.
Ach, no i zapomnialem o straszliwym wstydzie i izolacji w Europie. Bedziemy osmieszeni i osamotnieni na arenie miedzynarodowej. Francuz bedzie uprawial wiecej seksu niz my, Holender wiecej jadl sera, Niemiec bedzie mial wiecej lub mniej samochodow, raz jedno bedzie wada drugi raz zaleta. W Le Monde pojawia sie krytyczne artykuly i karykatura z ziemniakiem i burakiem (bo jak narysowac maliniaka). Jedzenie karpia na Wigilie bedzie najwiekszym obciachem a jesli przerzucimy sie wszyscy na sushi to ono stanie sie powodem do wstydu. I tak dalej.
A smutna konstatacja jest taka: bedziemy sie tym przejmowac zamiast ignorowac, samoistnie nadajac temu znaczenie.
To nie sa scenariusze. To streszczenie poprzednich lat. A moze wszystko runie w otchlan, przepadnie z szatanskim chichotem?
Czy w ich obronie staja jakies autorytety, pisza piosenki, recytuja z wsciekloscia, daja uderzac sie w miekka kosc ciemienia? I oczym jest jest ta piosenka?
Komentarz
Tyle, ze kiedys gladko wyrazajacy sie dzentelmen w garniturze byl przekonujacy i budzil respekt. Dzis bedzie znacznie trudniej.
EDIT: w pewnym momencie to wszystko spietrzy sie tak bardzo, bedzie tak niemozliwe do zniesienia i wytrwania, ze ludzie zapragna "normalnosci"
I cykl sie powtorzy. Ale to juz jest jedynie wild guess.
Na ogol nie mozna wejsc dwa razy do tej samej rzeki.
EDIT2: http://www.kontrowersje.net/salon_wylecia_z_matrixu_i_kona_w_rzeczywisto_ci
http://www.bankier.pl/wiadomosc/analitycy-pis-szczeka-ale-nie-ugryzie-7282118.html
A smutna konstatacja jest taka: bedziemy sie tym przejmowac zamiast ignorowac, samoistnie nadajac temu znaczenie.
Ale wedlug mnie jeszcze nie wiadomo co bedzie.
Mistrz! Po tych wszystkich czarnych scenariuszach napisać coś takiego...
Czy w ich obronie staja jakies autorytety, pisza piosenki, recytuja z wsciekloscia, daja uderzac sie w miekka kosc ciemienia? I oczym jest jest ta piosenka?
w hajdparku
Ciekawe.