I to jest clou problemu. Nacjonalizm małego narodu, który obawia się że zaniknie. A strach jest złym doradcą. Cieszy więc, że przynajmniej część elit zachowała zimną krew.
Zgadza się Brzoście, litewski nacjonalizm jest mi tak samo obcy i wstrętny jak polski. Wiemy przecie, że narastał on przez całe XX-lecie międzywojenne a swoje korzenie miał w kwestii Wileńszczyzny uznanej przez litewskich nacjonalistów wtedy za pozostającą pod polską okupacją. Później ich niechęć, żeby nie powiedzieć jawna wrogość w czasach II WŚ i okupacji niemieckiej. I zbrodnie w Ponarach zarówno na Żydach litewskich, jak i Polakach pospołu poczynione przez Niemców i Litwinów. Dlatego apeluję o powrót do ducha dawniejszego, republikańskiego, mającego swoje korzenie we wspólnym życiu obydwu narodów w ramach Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Nam jest potrzebna dzisiaj realizacja koncepcji jagiellońskiej i Piłsudczykowski federalizm, a nie żadne reminiscencje nacjonalistyczne i czkawki smetońszczyzny albo dmowszczyzny
Dlatego apeluję o powrót do ducha dawniejszego, republikańskiego, mającego swoje korzenie we wspólnym życiu obydwu narodów w ramach Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Jak rozumiem kwestie klasowe (tak trafnie wskazane przez Olgę Tokarczuk) zostawiasz na potem?
I to jest clou problemu. Nacjonalizm małego narodu, który obawia się że zaniknie. A strach jest złym doradcą. Cieszy więc, że przynajmniej część elit zachowała zimną krew.
De facto. Oglądałem jakąś stroniczkę litewskich nacjonalistów i jedną z map tamże okazywanych było zanikanie języka litewskiego - tu wytłuczenie Jaćwieży i Prusów, tam slawizacja Białorusi, dalej polonizacja Wileńszczyzny, no do czego to doszło panie kochanku!
Pracowałem we Szkocji z Litwinami.
1. -Ja Polak. -? -No, z pochodzenia -Ale na codzień po rosyjsku gadasz? -Bom do rosyjskiej szkoły chodził. 2. -Ja Rusek (Rosjanin). -Ale po polsku gadasz jak Polak (ze wschodu)? - Bo do polskiej szkoły chidziłsja. 3. -A są tam wogóle jacyś Litwini? (na trzysta osób to albo pkt1. albo pkt2.) -Tylko daleko od miast, jeszcze gdzieś na wsi po litewsku gadajom.
Litwini... Szwagierka zatrudnila sie w litewskiej firmie. Po 3-4 miesiącach działalności w Warszawie zwinęli interes i uciekli z kasą. Bidula została bez 2 pensji i szukaj wiatru w polu... Z moich doświadczeń to ci Litwini o inteligentnym i europejskim wyglądzie okazywali się Polakami, reszta miała fryzury ala ruski maladiec, od garnka cięte i gęby nieskażone wiedzą. Choć osobiście na przekrętasów trafiłem raczej z Łotwy (dwukrotnie). Dzicz.
Miałem nieprzyjemnośc pracować dla jednej, a współpracować z inną dużą firmą litewską więc doświadczenie wybiórcze. Obie miały ten sam model zarządzania. Natychmiast obsadzali wszystkie kluczowe stanowiska (tu w Polsce) rdzennymi Litwinami, w tym młodziakami poniżej 25 lat. Potem zarządzali ręcznie z lekceważeniem reguł korporacyjnych i na pograniczu prawa z lekceważeniem dobrych obyczajów. Znaczy decyzje podejmowali za zamkniętymi drzwiami w gremiach bliżej nie zdefiniowanych nie zwracając uwagi na formalną strukturę organizacyjną oraz skład organów spółek. Formalne zarządy i kierownicy mieli wykonywać, ponosić konsekwencje i nie pytać dlaczego, albo wypad. Prawa wspólników mniejszościowych, prawo pracy, gwarancje dla kientów traktowane nonszalancko i per noga. Innymi słowy straszny prowincjonalizm, postsowietyzm, hucpa i kumoterstwo.
Rafał napisal(a): Miałem nieprzyjemnośc pracować dla jednej, a współpracować z inną dużą firmą litewską więc doświadczenie wybiórcze. Obie miały ten sam model zarządzania. Natychmiast obsadzali wszystkie kluczowe stanowiska (tu w Polsce) rdzennymi Litwinami, w tym młodziakami poniżej 25 lat. Potem zarządzali ręcznie z lekceważeniem reguł korporacyjnych i na pograniczu prawa z lekceważeniem dobrych obyczajów. Znaczy decyzje podejmowali za zamkniętymi drzwiami w gremiach bliżej nie zdefiniowanych nie zwracając uwagi na formalną strukturę organizacyjną oraz skład organów spółek. Formalne zarządy i kierownicy mieli wykonywać, ponosić konsekwencje i nie pytać dlaczego, albo wypad. Prawa wspólników mniejszościowych, prawo pracy, gwarancje dla kientów traktowane nonszalancko i per noga. Innymi słowy straszny prowincjonalizm, postsowietyzm, hucpa i kumoterstwo.
Orera, Kolega opisuje mój system zarządzania, ale to chyba wina litewskich genów.
Litwin mieszkający w Polsce darł mordę na nasz kraj, że to, że sio i całe wory pretensji i obelg. Wysłuchawszy go spokojnie zapytałam: - A to że przez kilka wieków Polska była pod władzą Litwinów od Jagiełły to nic nie znaczy? Kto więc kogo uciskał? I co, rozdzieramy szaty z tego powodu? Mordę zamknął.
Otwarta w Wilnie wystawa „O dobro Ojczyzny. Litwa i Polska w epoce Konstytucji 3 maja” ma obalić wiele związanych z nią stereotypów.
Publikacja: 24.10.2021 21:00
- Konstytucja 3 Maja nie jest dobrze znana Litwinom – wyjaśnia dr Ramunë Đmigelskytë-Stukienë, kuratorka wystawy. - To pierwsza w naszym kraju ekspozycja z rozmachem odzwierciedlająca epokę wielkich nadziei. Mam nadzieję, że będzie nie tylko opowieścią o historii, ale i okazją do wyciągnięcia wniosków na przyszłość.
Ekspozycja prezentowana jest w prestiżowym miejscu opodal katedry - w Zamku Dolnym w Wilnie. To rekonstrukcja siedziby Wielkich Książąt Litewskich zbudowanej prawdopodobnie około 500 lat temu. Odbudowany zamek został symbolicznie otwarty w 2009 roku w cyklu obchodów tysiąclecia pierwszej historycznej wzmianki o Litwie.
Wernisaż wystawy odbył się 19 października w przededniu 230. rocznicy uchwalenia Aktu Zaręczenia Wzajemnego Obojga Narodów (najważniejszego od czasów Unii Lubelskiej), regulującego relacje dwóch odrębnych bytów państwowych w jednej Rzeczypospolitej. Ten rodzaj suplementu do Konstytucji 3 Maja, dawał obywatelom Wielkiego Księstwa Litewskiego poczucie, że Litwa nie straci tożsamości państwowej i poszanowane zostaną jej tradycje.
"Od 1 maja, bez zwracania się do sądów, można zmienić nazwisko na oryginalne. Czy regulacje prawne już działają i jaka jest procedura zmiany nazwiska?
Symboliczne, że pierwszym dniem, w którym osobiście można zgłosić się do urzędu w sprawie zmiany nazwiska zgodnie z oryginalną pisownią, jest 2 maja, Dzień Flagi Polskiej i Dzień Polonii i Polaków za granicą. Ryszard Rotkiewicz był przy Urzędzie Stanu Cywilnego w Wilnie i złożył wniosek.
W litewskiej wersji zamiast dwuznaków ma wpisane litewskie „š” i „č”. Zamiast „w” jest „v”, a żeby otrzymać brzmienie najbardziej zbliżone do oryginału musiał postawić kropkę na litewskim „iaa”.
W jego dokumencie był wpis o narodowości, dlatego formalności trwały około 10 minut. Teraz złożony przez niego wniosek trafi do Ministerstwa Sprawiedliwości, które w ciągu 2 miesięcy da odpowiedź i wówczas będzie mógł w Departamencie Migracji otrzymać dowód z oryginalnym zapisem swego imienia i nazwiska."
Uf. Wreście. Kurna, 30 lat potrzebowali w stal zakuci Boćwiniarze, żeby najprostsze prawo człowienia przywrócić.
Podobała mi się herstorya żałosna jak St. Stomma udał się do urzędu na Kowięszczyźnie i tam mu urzędas pry, że od dzisiej będzie się nazywał Stommas i żeby nie obóżał się, gdyż to po prostu rodzaj gramatyczny, każdemu mężczyźnie przysługuje.
Stommas pomyślał -- y wskazał palcem na portret Antanasa Smetony, który wisiał na poczesnem miejscu.
Trzeba było wojny. Wojna mimo swoich minusów ma pewne plusy - na przykład niektórzy przestają się koncentrować na wydumanych problemach na rzecz prawdziwych, jeśli tylko nie zamykają uparcie oczu - widzą wyraźnie kto przyjaciel, kto wróg, itp. Woja, mimo dramatów jakie niesie, ma też właściwości uzdrawiające.
Exspectans napisal(a):Ciekawe, czy również na rurkowiszcza, które powołano do ukraińskiej armii.
Obstawiam że tak. Albo na te kobiety które się identyfikują jako mężczyźni i dostały obowiązkową służbę wojskową. Pono w Jugosławii podczas wojny zanotowano drastyczny spadek zachorowań na depresję i inne takie.
TecumSeh napisal(a): Trzeba było wojny. Wojna mimo swoich minusów ma pewne plusy - na przykład niektórzy przestają się koncentrować na wydumanych problemach na rzecz prawdziwych, jeśli tylko nie zamykają uparcie oczu - widzą wyraźnie kto przyjaciel, kto wróg, itp. Woja, mimo dramatów jakie niesie, ma też właściwości uzdrawiające.
czytam właśnie "Życie i śmierć KK Baczyńskiego". Nie miałam pojęcia, że Krzysztof Kamil był ateistą i do tego konkretnie komunizującym (był członkiem Spartakusa). Wszystko to Budzyński kwituje krótko: "Na szczęście przyszło otrzeźwienie: wojna wyleczyła go skutecznie z jednego i drugiego." Jego szczątki rozpoznano po medaliku św. Krzysztofa...
Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki też do czasu przeżyć wojennych był ateistą (aczkolwiek nawet wówczas nie był "apostołem" ateizmu i nie chciał gasić ducha swoich harcerskich podopiecznych). Nawrócił się i rozpoznał swoje powołanie będąc w niemieckiej celi śmierci.
Z takich hocków-klocków, to nayprzedniey wzruszyła mnie przygoda Adama Ronikiera, któremu także pomógł w rozwoju duchowym pobyt w hitlerowskiej celi. Wiele rzeczy zrozumiał, podjął wiele postanowień, radykalnie zmienił swee życie. Niestety, jak wspomina, już parę tygodni po zwolnieniu z tego zakładu, jego postanowienia i mądrość zaczęły się rozhartowywać.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Z takich hocków-klocków, to nayprzedniey wzruszyła mnie przygoda Adama Ronikiera, któremu także pomógł w rozwoju duchowym pobyt w hitlerowskiej celi. Wiele rzeczy zrozumiał, podjął wiele postanowień, radykalnie zmienił swee życie. Niestety, jak wspomina, już parę tygodni po zwolnieniu z tego zakładu, jego postanowienia i mądrość zaczęły się rozhartowywać.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Z takich hocków-klocków, to nayprzedniey wzruszyła mnie przygoda Adama Ronikiera, któremu także pomógł w rozwoju duchowym pobyt w hitlerowskiej celi. Wiele rzeczy zrozumiał, podjął wiele postanowień, radykalnie zmienił swee życie. Niestety, jak wspomina, już parę tygodni po zwolnieniu z tego zakładu, jego postanowienia i mądrość zaczęły się rozhartowywać.
Barzo pięknie taką postawę odwzorowali genialni bracia Kon w poniższej scenie:
Komentarz
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/269354-zniszczono-groby-krewnych-bronislawa-komorowskiego-policja-to-niestosowny-zart
Pracowałem we Szkocji z Litwinami.
1.
-Ja Polak. -? -No, z pochodzenia -Ale na codzień po rosyjsku gadasz? -Bom do rosyjskiej szkoły chodził.
2.
-Ja Rusek (Rosjanin). -Ale po polsku gadasz jak Polak (ze wschodu)? - Bo do polskiej szkoły chidziłsja.
3.
-A są tam wogóle jacyś Litwini? (na trzysta osób to albo pkt1. albo pkt2.) -Tylko daleko od miast, jeszcze gdzieś na wsi po litewsku gadajom.
Z moich doświadczeń to ci Litwini o inteligentnym i europejskim wyglądzie okazywali się Polakami, reszta miała fryzury ala ruski maladiec, od garnka cięte i gęby nieskażone wiedzą. Choć osobiście na przekrętasów trafiłem raczej z Łotwy (dwukrotnie). Dzicz.
Mordę zamknął.
Publikacja: 24.10.2021 21:00
- Konstytucja 3 Maja nie jest dobrze znana Litwinom – wyjaśnia dr Ramunë Đmigelskytë-Stukienë, kuratorka wystawy. - To pierwsza w naszym kraju ekspozycja z rozmachem odzwierciedlająca epokę wielkich nadziei. Mam nadzieję, że będzie nie tylko opowieścią o historii, ale i okazją do wyciągnięcia wniosków na przyszłość.
Ekspozycja prezentowana jest w prestiżowym miejscu opodal katedry - w Zamku Dolnym w Wilnie. To rekonstrukcja siedziby Wielkich Książąt Litewskich zbudowanej prawdopodobnie około 500 lat temu. Odbudowany zamek został symbolicznie otwarty w 2009 roku w cyklu obchodów tysiąclecia pierwszej historycznej wzmianki o Litwie.
Wernisaż wystawy odbył się 19 października w przededniu 230. rocznicy uchwalenia Aktu Zaręczenia Wzajemnego Obojga Narodów (najważniejszego od czasów Unii Lubelskiej), regulującego relacje dwóch odrębnych bytów państwowych w jednej Rzeczypospolitej. Ten rodzaj suplementu do Konstytucji 3 Maja, dawał obywatelom Wielkiego Księstwa Litewskiego poczucie, że Litwa nie straci tożsamości państwowej i poszanowane zostaną jej tradycje.
https://www.rp.pl/kultura/art19043561-wystawa-o-dobro-ojczyzny-w-wilnie-wspolnota-oraz-niezaleznosc
ciekawy przykład na autonomję ustroju Rzplitey
https://wilno.tvp.pl/56067491/w-wilnie-odslonieto-pomnik-jana-karola-chodkiewicza
"Od 1 maja, bez zwracania się do sądów, można zmienić nazwisko na oryginalne. Czy regulacje prawne już działają i jaka jest procedura zmiany nazwiska?
Symboliczne, że pierwszym dniem, w którym osobiście można zgłosić się do urzędu w sprawie zmiany nazwiska zgodnie z oryginalną pisownią, jest 2 maja, Dzień Flagi Polskiej i Dzień Polonii i Polaków za granicą. Ryszard Rotkiewicz był przy Urzędzie Stanu Cywilnego w Wilnie i złożył wniosek.
W litewskiej wersji zamiast dwuznaków ma wpisane litewskie „š” i „č”. Zamiast „w” jest „v”, a żeby otrzymać brzmienie najbardziej zbliżone do oryginału musiał postawić kropkę na litewskim „iaa”.
W jego dokumencie był wpis o narodowości, dlatego formalności trwały około 10 minut. Teraz złożony przez niego wniosek trafi do Ministerstwa Sprawiedliwości, które w ciągu 2 miesięcy da odpowiedź i wówczas będzie mógł w Departamencie Migracji otrzymać dowód z oryginalnym zapisem swego imienia i nazwiska."
https://wilno.tvp.pl/59956931/od-1-maja-mozliwa-jest-zmiana-nazwiska-na-pisownie-oryginalna
Podobała mi się herstorya żałosna jak St. Stomma udał się do urzędu na Kowięszczyźnie i tam mu urzędas pry, że od dzisiej będzie się nazywał Stommas i żeby nie obóżał się, gdyż to po prostu rodzaj gramatyczny, każdemu mężczyźnie przysługuje.
Stommas pomyślał -- y wskazał palcem na portret Antanasa Smetony, który wisiał na poczesnem miejscu.
-- A ten?
Woja, mimo dramatów jakie niesie, ma też właściwości uzdrawiające.
Pono w Jugosławii podczas wojny zanotowano drastyczny spadek zachorowań na depresję i inne takie.
Nie miałam pojęcia, że Krzysztof Kamil był ateistą i do tego konkretnie komunizującym (był członkiem Spartakusa). Wszystko to Budzyński kwituje krótko: "Na szczęście przyszło otrzeźwienie: wojna wyleczyła go skutecznie z jednego i drugiego."
Jego szczątki rozpoznano po medaliku św. Krzysztofa...
Niestety, jak wspomina, już parę tygodni po zwolnieniu z tego zakładu, jego postanowienia i mądrość zaczęły się rozhartowywać.