Mania napisal(a): W katedrze Notre Dame - w czasie mszy za ofiary terroru- Valery Giscard d'Estaing przyjął komunię świętą; ten sam Valery, który nie zgodził się na umieszczenie w preambule konstytucji UE wzmianek o chrześcijańskich korzeniach Europy. Zmienił zdanie na starość, czy tylko wykonał gest pod publiczkę? Jeśli zmienił zdanie - sytuacja aż się prosi o przyznanie się do błędu.
Jak trwoga to do Boga. Przecież Francja to państwo świeckie, to po co oficjalna Msza św. za ofiary terroru.
Mania napisal(a): W katedrze Notre Dame - w czasie mszy za ofiary terroru- Valery Giscard d'Estaing przyjął komunię świętą; ten sam Valery, który nie zgodził się na umieszczenie w preambule konstytucji UE wzmianek o chrześcijańskich korzeniach Europy. Zmienił zdanie na starość, czy tylko wykonał gest pod publiczkę? Jeśli zmienił zdanie - sytuacja aż się prosi o przyznanie się do błędu.
A ja taką oto myśl miałem dzisiej, że taysze mahometnie to Żydowie Europy Zachodniej. Owoż, Europa Zachodnia nigdy nie miala Żydów, tzn. nigdy od jakichś 500 lat, kiedy to wygnali ich wszystkich do Polski albo i wprost na łono Avraama. W wiekach nr 18, 19, to w Polszcze mieszkali wszyscy Żydowie wszechświata, a do Europy cichcem wracały tylko jednostki, jacyś bo ja wiem Rotszyldowie czy Rubinsztajnowie. Tylko zasię w Rzplitej możliwa była szeroka społeczność żydowska w rodzaju Jojne Szwarcbart krawiec Nalewki 15 w podwórzu albo Hersz Glikman handel pierze Góra Kalwaria. Wszyscy ci chałaciarze, co po polsku mówili wcale albo słabo. No i asymilanci, w tym Polacy wyznania mojżeszowego, jak to się ładnie w XIX w. mówiło. Dziś w Hiszpanii czy Francji są takie właśnie sztetłe, gdzie się po miejscowemu mówi, prowadzi się jatki koszerne i jest się generallement wykluczonym z kontaktów ze światem szerokim. Tak tak.
Ignac, wzmiankowany dr wspominał o tym, że Francja jest strasznie kastowa, więc wkurw 3 pokolenia jest bardzo zrozumiały, bo dziadkowie przybyli z wdzięcznością, rodzice mieli kompleks pochodzenia, natomiast wnuki pytają się dlaczego mamy szklane sufity? W dodatku z czym się mają integrować? zabawą do śmierci i prawem do przyjemności? To dobre dla nastolatka, natomiast wiek dorosły ma inne perspektywy, a tu Piotrusie Pany i Stare Panny 'wyznaczają' co jest mądre, dobre i oczekiwane.
raste napisal(a): Szukając analogii Polacy ciągle walczą o niepodległość. Mamy to wyryte w sercach.
Otuszto! To jest polski podział - na patriotów i zdrajców. Niemcy, Francuzi, Włosi, Hiszpanie dzielą się zupełnie inaczej.
Z jaką myślą w sercu godzi się Polak na pedalstwo, feminizm, najazd muzułmanów i inne atrakcje współczesności? "Niech będzie każdy absurd, niech będzie każda niegodziwość, byle tylko przez chwilę nie bili."
A kiedy cwelony od każdej strony Polak dowie się, że to wszystko na tzw. Zachodzie jest od czterdziestu lat, to pomyśli: "Ojej, z nich to muszą być naprawdę cwele, my jednak trochę oporu stawialiśmy."
Ale Zachodowi nikt pedalstwa nie wciskał! Zainstalowali to sobie sami, z przyczyn, które ludzki umysł jest w stanie zanalizować. I dopóki tego nie zrobi - nie ma prawa przyznawać się do znajomości Zachodu.
-------------------------------------------------------------------------------------------------- Co to jest ten tzw. "Zachód" (mam na myśli kontynentalny europejski)
Jest to coś, co postanowiło właśnie popełnić samobójstwo.
Do popełnienia samobójstwa potrzebna jest odwaga i ..żywotność. Mówię to całkiem poważnie bez cienia szyderstwa, bo słabe jednostki zwykle nie targają się na swoje życie.
My, Węgrzy, Rumunii, Białorusini, Ukraińcy - jesteśmy teraz depozytariuszami cywilizacji europejskiej. Wobec demonicznych potęg, jak Chiny, Rosja czy Stany Zjednoczone, obawiam się, że ten depozyt będzie miał raczej muzealny charakter.
los napisal(a): Eee tam. Samobójstwo to Ojropa popełnia od 498 lat i dwu tygodni i ciągle żyje. Po prostu z kolein wypadła i sze telepie.
Kilka lub - co bardziej prawdopodobne - kilkanaście milionów napływających islamistów nie zrobi różnicy?
Nie podzielam Kolegowego optymizmu. W Europie zachodniej od wielu lat narasta terror pro-islamskiej poprawności politycznej.
Dawno temu - na FF, albo wczesnym FR - ktoś (chyba kol. los) napisał, że większość szajb tzw. "Zachodu" to cnoty, które zwarowały. I mnie się wydaje, że jednym z fundamentów tych szaleństw jest neurotyczne podejście do "zaczynania zmiany od siebie". Efektem, jest skrupulancki rachunek sumienia dokonywany non stop przez "białego człowieka". W rezultacie "biały człowiek" ukorzy się z powodu każdej (nawet tylko urojonej) winy, i prędzej odgryzie język niź obwini o coś przedstawicieli innych cywilizacji.
Niektórzy prasoznawcy wywodzą pewne cechy enerdowskich dziennikarzy z nie do końca przezwyciężonego dziedzictwa narodowego socjalizmu, które w RFN zostało „przepracowane” i „powoli zanikło”. Być może, ale – zauważa Hinz – totalitarne wzorce zachowań już dawno się zregenerowały w zjednoczonych Niemczech, gdzie obecnie dominuje typ dziennikarskiego przekaźnika, który kroczy zdecydowanie po drodze ideologicznego, zawodowego i moralnego bankructwa, tłumiąc przy tym wszelkie wątpliwości. O jego przyszłych zadaniach w obliczu masowej imigracji można było przeczytać w berlińskim „Tagesspiegel”. Według gazety, projekt „Oświecenie”, który dotknąłby najgłębiej zakorzenionych socjokulturowych nastawień i postaw Niemców oraz innych Europejczyków, byłby jako zadanie polityczno-edukacyjne porównywalny do „reedukacji” prowadzonej przez Amerykanów i Brytyjczyków po 1945 r. w Niemczech Zachodnich. Dziennikarz jako inżynier ludzkich dusz i narzędzie w rękach nad-władzy! NRD 2.0 jest czymś więcej niż tylko urojeniem – konkluduje Hinz. /.../ To co przeżywali Niemcy w te letnie dni to nic innego jak pranie mózgów, wojna psychologiczna w wielkim stylu, czysta, naga propaganda i masowa manipulacja, wywoływanie i podtrzymywanie masowej psychozy. Najwyżsi kapłani od sterowania „opinią publiczną” zachowywali się w stosunku do publiczności jak psychopaci, którzy mózgi swoich ofiar na zmianę karmili pochlebstwami, moralnym szantażem i groźbami, i kłamstwami, aby utraciły twardy grunt pod nogami. Demonstrowali obywatelom ich bezsilność, aby wpędzić ich w depresję i zapewnić sobie ich uległość. Posuwali się nawet do apelowania do poczucia narodowego, do idealizmu, poświęcenia, poczucia wspólnoty – nawet ci, którzy jeszcze niedawno takich słów do ust nie brali z obrzydzenia – byleby tylko Niemców zwabić i zinstrumentalizować dla swoich celów. Mówili o „historycznych zadaniach stojących przed narodem”, w prasie można było przeczytać, w całości złożone z sloganów, teksty typu: „Największe zadanie Niemiec. Napływ uchodźców da naszemu społeczeństwu nowe oblicze. Kraj czeka historyczne zadanie. Nigdy przedtem tak wielu ludzi nie szukało u nas azylu. Oni zmienią kraj – to jak razem żyjemy, pracujemy, mieszkamy, myślimy. Uchodźcy tworzą nowe Niemcy”.
Podprogowo, a niekiedy wprost, trafiano w niemiecką neurozę: trzeba ratować prześladowanych uchodźców („Żydów”) uciekających przed Assadem, Państwem Islamskim („nazistami”) i w ten sposób dostąpić moralnego oczyszczenia. „Czerwony dywan dla imigrantów! Niemcy powinny powitać imigrantów z otwartymi ramionami. To nie jest tylko nakaz moralny, to będzie z korzyścią dla nas wszystkich” – raz odwołuje się do bezwarunkowych nakazów moralności współczucia i miłosierdzia, do bezinteresownej gościnności, a zaraz obok obiecuje się materialne korzyści i zagwarantowane, dzięki harującym imigrantom, emerytury. Propaganda grała na wszystkich możliwych fortepianach. Apelowano do klasy średniej i odwoływano się do jej wartości, akcentując społeczne dystynkcje: ten kto „działa na rzecz uchodźców” stoi wyżej nie tylko moralnie, ale i społecznie: tu mieszczaństwo, tam proleci i „hołota” (socjaldemokrata Sigmar Gabriel o przedstawicielach ludu) - (sic! - ja).
extraneus napisal(a): GABIŚ (nie o Francuzach, ale trochę na temat)
Nie do końca jest dla mnie jasne co Gabiś chciał powiedzieć przez "Niektórzy prasoznawcy wywodzą pewne cechy enerdowskich dziennikarzy z nie do końca przezwyciężonego dziedzictwa narodowego socjalizmu, które w RFN zostało „przepracowane” i „powoli zanikło”" - ale jest dokładnie odwrotnie, nic nie zostało przepracowane bo od razu przestano o tym rozmawiać, wręcz zakazano o tym rozmawiać w jakimkolwiek kontekście. Stąd temat powraca bo oni zwyczajnie nie wiedzą co zrobili ich ojcowie.
Komentarz
Przecież Francja to państwo świeckie, to po co oficjalna Msza św. za ofiary terroru.
[-O<
Ale tam zdaje się wystarcza spowiedź powszechna.
http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/forum/107/n/11437
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Owoż, Europa Zachodnia nigdy nie miala Żydów, tzn. nigdy od jakichś 500 lat, kiedy to wygnali ich wszystkich do Polski albo i wprost na łono Avraama.
W wiekach nr 18, 19, to w Polszcze mieszkali wszyscy Żydowie wszechświata, a do Europy cichcem wracały tylko jednostki, jacyś bo ja wiem Rotszyldowie czy Rubinsztajnowie. Tylko zasię w Rzplitej możliwa była szeroka społeczność żydowska w rodzaju Jojne Szwarcbart krawiec Nalewki 15 w podwórzu albo Hersz Glikman handel pierze Góra Kalwaria. Wszyscy ci chałaciarze, co po polsku mówili wcale albo słabo. No i asymilanci, w tym Polacy wyznania mojżeszowego, jak to się ładnie w XIX w. mówiło.
Dziś w Hiszpanii czy Francji są takie właśnie sztetłe, gdzie się po miejscowemu mówi, prowadzi się jatki koszerne i jest się generallement wykluczonym z kontaktów ze światem szerokim. Tak tak.
Shalom alejkum
^:)^
W dodatku z czym się mają integrować? zabawą do śmierci i prawem do przyjemności? To dobre dla nastolatka, natomiast wiek dorosły ma inne perspektywy, a tu Piotrusie Pany i Stare Panny 'wyznaczają' co jest mądre, dobre i oczekiwane.
Z jaką myślą w sercu godzi się Polak na pedalstwo, feminizm, najazd muzułmanów i inne atrakcje współczesności? "Niech będzie każdy absurd, niech będzie każda niegodziwość, byle tylko przez chwilę nie bili."
A kiedy cwelony od każdej strony Polak dowie się, że to wszystko na tzw. Zachodzie jest od czterdziestu lat, to pomyśli: "Ojej, z nich to muszą być naprawdę cwele, my jednak trochę oporu stawialiśmy."
Ale Zachodowi nikt pedalstwa nie wciskał! Zainstalowali to sobie sami, z przyczyn, które ludzki umysł jest w stanie zanalizować. I dopóki tego nie zrobi - nie ma prawa przyznawać się do znajomości Zachodu.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Co to jest ten tzw. "Zachód" (mam na myśli kontynentalny europejski)
Jest to coś, co postanowiło właśnie popełnić samobójstwo.
Do popełnienia samobójstwa potrzebna jest odwaga i ..żywotność. Mówię to całkiem poważnie bez cienia szyderstwa, bo słabe jednostki zwykle nie targają się na swoje życie.
Wolę być nieżywotnym Polakiem.
Nie podzielam Kolegowego naiwnego optymizmu. W Europie zachodniej od wielu lat narasta terror pro-islamskiej poprawności politycznej.
http://portal.arcana.pl/Gabis-w-arcanach-nr-125-powitajmy-uchodzcow-z-europy-zachodniej,4387.html
A to witanie uchodźców na dworcach. Aż pokiwałem głową z politowaniem.
Swoją drogą szukając na ten temat info w necie dowiedziałem się, że w 2014 rektorowi katedry zabrakło kasy na choinkę i zasponsorowali ją Rosjanie