Byłem z córką. Bardzo słaba narracja. W zasadzie ten sam schemat co w Gwiezdnych Wojnach z 1977: Poszukiwany droid z zakodowaną wiadomością, pustynna planeta z wybrańcem, złom, dostarczenie robota do tajnej bazy za pomocą Sokoła Millenium, rozprawa z nowa lepszą gwiazda śmierci , która jednym strzałem zmiata układy planet, Vader w nowym wydaniu. Ale fajne widoki. Szturmowcy nadal nie potrafią celnie strzelić z 10 metrów do grupy bohaterów.
W domu obejrzałem po 30 latach stare GWojny- są nieporównanie lepsze, postaci psychologicznie głębsze, prawdziwsze. Oczywiście ten stary zidiociały reżyser musiał później dodać kretyńskie rzeczy, np. komputerowych szturmowców na nieporadnych tłustych powolnych czworonogach itp wstawki. Śmieszna scena OBi i Luke przygladają się zmasakrowanym małym złomiarzom i ich ostrzelanemu pojazdowi. OBI mówi całkiem poważnie : "Ślady miotaczy są zbyt celne jak na Ludzi Pustyni. Tylko Szturmowcy Imperium potrafią być tak precyzyjni!" No wybacz OBI- jakoś tego nie widać w żadnej części. Maja lasery z wizualizacja ognia i nie trafiają w grupę z 5 metrów. No, w nowym filmie trafili niegroźnie Chewie w ramię, trzeba przyznać...
Przeciez ten film (ta seria) to ładna bajka dla dużych chłopców! Tylko tyle! Mnie trailer'y strasznie się podobają i pójdę z przyjemnością sobie pooglądać.
W serii zrobionej kilka lat temu irytowało mnie, że wyglądała jak gra na play station.
Ciekawe, że całej tej parady atrakcji jeden tylko Han zrobił jakąkolwiek karierę. Inne postaci nie miały żadnej w sobie siły atrakcyjnej. No może poza Vaderem, Chewbaką i Yodą.
Osobiście z chęcią powtOOrnie oglądam powtOOrki parodJI Mela Brooksa i uważam RZE jest ona lepsza niż orYginał. MB przynajmniej nie ukrywa RZE robi sobie jaja i nie filozofuJE
podobniez miały być 3h, z jakiegos powodu Abrams pociął do 2:15, film dobrze się ogląda jednak później nachodzą refleksje co do pewnych niekonsekwencji jeśli nie błędów, np. pojawiający sie na początku Max von Sydow, toż to gigant przyćmiewający całą resztę ekipy mający jedynie 15s na początku, największy chyba błąd to scena , w której niewyszkolony murzyn daje dość spory odpór wiele lat ćwiczonemu mistrzowi miecza, który, nie dość tego, na początku zatrzymywał w locie kule lasera to samo dotyczy naszej gł. bohaterki, która nagle zrozumiała moc i będąc uprzednio zbieraczką złomu dzielnie wytrzymala kilka rund z wyżej wspomnianym mistrzem, i jeszcze jedno, naszła mnie taka refleksja, że z Wojnami Gwiezdnymi jest ciekawa sprawa bo nawet jeśli kolejny epizod powtarza zgrane do bólu klisze to trzeba przyznać, że są to klisze powstałe właśnie w obrębie fabuł poprzednich epizodów, czyli, że to samocytowanie się ma charakter, za przeproszeniem, refrenów biblisty, klisze tedy nie są błędami a stanowią kanon, byłem z sześcioletnim synkiem na seansie 3d, piękna sentymentalna podróż, widziałem siebie w podobnym wieku w kinie w 1977 r, ech
fatuswombatus napisal(a): Osobiście z chęcią powtOOrnie oglądam powtOOrki parodJI Mela Brooksa i uważam RZE jest ona lepsza niż orYginał. MB przynajmniej nie ukrywa RZE robi sobie jaja i nie filozofuJE
Skoro pojawiły się nowe SW, to ja właśnie czekam na zaginione 'Spaceballs 2: In search for more money'
Jest jedna scena zapadająca w pamięć- pejzaż- pustynny zachód słońca chwilę po transakcji w skupie złomu. I drugi: myśliwce Imperium na tle słońca. Fajna laska donosicielka w knajpie. I tyle.
zamknijcie ten watek bo idę dopiero 29.12 na film synowie będą mi towarzyszyć jako pomoc w jedzeniu popcornu (z karmelem - koniecznie!) i piciu coca-coli
Po tutejszych rekomendacjach obejrzałam IV część. Sympatyczne choć jednak z letka starociowate. Domyślam się, że w momencie premiery musiał być zawrót głowy. Już mnie osobiste dzieci uświadomiły, że obowiązkowo muszę obejrzeć kolejno następne. Może w przerwie świątecznej i moooooże zaryzykuję 7. w kinie, chociaż na pewno wyjdę ogłuszona.
Najnowsza historia Polski . 1980-1981 - Nowa Nadzieja XII. 1981 - Imperium Kontratakuje 1989 - Powrót Jedi 1993-2005 - Mroczne Widmo 2005-2007 - Atak klonów 2007-2015 - Zemsta Sithów 2015 - Przebudzenie Mocy
Ciekawe, że całej tej parady atrakcji jeden tylko Han zrobił jakąkolwiek karierę. Inne postaci nie miały żadnej w sobie siły atrakcyjnej. No może poza Vaderem, Chewbaką i Yodą.
No ja bardzo przepraszam ale Luke Skywalker zrobił fenomenalną karierę jako głos kreskówkowego Jokera w serialach o Batmanie A na serio: nie wiem czy idzie o siłę postaci, bo wszak owszem Luke był nieco mdły, ale księżniczka Leia była też fajnie zagrana i kultowa ale aktorce życie nie poszło.
Jak nie widziałem żadnej części i nie lubię s-f to jest sens?
To nie s-f. To fantasy ze statkami kosmicznymi i laserami.
rozum.von.keikobad napisal(a): Jak nie widziałem żadnej części i nie lubię s-f to jest sens?
Od IV - czyli najstarszej - części warto zacząć. Od tej? Raczej nie. Chyba że masz pod opieką dzieci w wieku lat 8-13 i szukasz atrakcyjnej oferty kulturalnej.
Łe, polazłem na to w niedzielę i, po konsultacji z nowonabytym szwagroszczakiem z Puerto Rico, podzielam pogląd, że to Disneyowski film o Disneyowskiej księżniczce w gwiezdnowojennym sztafażu. Jeszcze dodam tylko może, żem doznał zaskoczenia, gdyż szłem na Star Warsy, a tam napis odjeżdża "Gwiezdne Wojny" co było dla mnie zaskoczeniem. Rykłem też śmiechem, gdy dowiedziałem się, że księżniczka Leja walczy o prawo i sprawiedliwość dla Galaktyki p-ko mrocznym siłom Nowego Porządku Światowego. Kol. los zapodał, że ten film to jakiś pastisz. No na pewno. Np. w scenie pacyfikacji wioski dany Rebelyant tak strasznie walił cycatami ze Shreka i Zakręconych, żem aże ze śmiechu brumknął. I tak w kółko!
[SPOJLER ALERT!!!] Nieukrywalnem rozluźnieniem było dla mię, jak się okazało, że Lucek Skawalker zamieszkał w Irlandii i na klifach Moheru odwala Jodę!!!!! [/SPOJLER]
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): ... tak strasznie walił cycatami ze Shreka i Zakręconych, żem aże ze śmiechu brumknął. I tak w kółko!
A przeca sam Shrek to cytata na cytacie z innych filmów, książek, bajek itp. ===
A ja to bym chciał - zanim pójdę na to to do kina - przeczytać libretto tego utworu. Dziwią mnie te wszyskie "nie-spojlerować!" Mój syn mnie za to gani, a sam zanim poszedł był do kina na którąś część Narnii, to duszkiem knigę przeczytał. Serio - jak pierwszy raz oglądam, to paszczę rozdziawiam z podziwu nad tymi laserami i jedowymi mocami, że mi wątek ucieka
Szturmowiec.Rzplitej Kol. los zapodał, że ten film to jakiś pastisz. No na pewno. Np. w scenie pacyfikacji wioski dany Rebelyant tak strasznie walił cycatami ze Shreka i Zakręconych, żem aże ze śmiechu brumknął. I tak w kółko!
A kolega był na wersji z napisami czy dupingiem? Bo jak na tej drugiej to sam se jest winien.... O samym filmie pisał nie będę, bo koledzy już wszystko powiedzieli - całkiem fajny pastisz IV części
Komentarz
JORGE>
JORGE>
JORGE>
Byłem z córką. Bardzo słaba narracja. W zasadzie ten sam schemat co w Gwiezdnych Wojnach z 1977: Poszukiwany droid z zakodowaną wiadomością, pustynna planeta z wybrańcem, złom, dostarczenie robota do tajnej bazy za pomocą Sokoła Millenium, rozprawa z nowa lepszą gwiazda śmierci , która jednym strzałem zmiata układy planet, Vader w nowym wydaniu. Ale fajne widoki. Szturmowcy nadal nie potrafią celnie strzelić z 10 metrów do grupy bohaterów.
W domu obejrzałem po 30 latach stare GWojny- są nieporównanie lepsze, postaci psychologicznie głębsze, prawdziwsze. Oczywiście ten stary zidiociały reżyser musiał później dodać kretyńskie rzeczy, np. komputerowych szturmowców na nieporadnych tłustych powolnych czworonogach itp wstawki. Śmieszna scena OBi i Luke przygladają się zmasakrowanym małym złomiarzom i ich ostrzelanemu pojazdowi. OBI mówi całkiem poważnie : "Ślady miotaczy są zbyt celne jak na Ludzi Pustyni. Tylko Szturmowcy Imperium potrafią być tak precyzyjni!" No wybacz OBI- jakoś tego nie widać w żadnej części. Maja lasery z wizualizacja ognia i nie trafiają w grupę z 5 metrów. No, w nowym filmie trafili niegroźnie Chewie w ramię, trzeba przyznać...
Mnie trailer'y strasznie się podobają i pójdę z przyjemnością sobie pooglądać.
W serii zrobionej kilka lat temu irytowało mnie, że wyglądała jak gra na play station.
Nie, dziękuję. Wole pozostać w swoich chłopięcych zachwytach i marzeniach z przed 40 paru lat.
2. Są nowe, młode ciała, jeśli o seksapilu....
największy chyba błąd to scena , w której niewyszkolony murzyn daje dość spory odpór wiele lat ćwiczonemu mistrzowi miecza, który, nie dość tego, na początku zatrzymywał w locie kule lasera
to samo dotyczy naszej gł. bohaterki, która nagle zrozumiała moc i będąc uprzednio zbieraczką złomu dzielnie wytrzymala kilka rund z wyżej wspomnianym mistrzem,
i jeszcze jedno, naszła mnie taka refleksja, że z Wojnami Gwiezdnymi jest ciekawa sprawa bo nawet jeśli kolejny epizod powtarza zgrane do bólu klisze to trzeba przyznać, że są to klisze powstałe właśnie w obrębie fabuł poprzednich epizodów, czyli, że to samocytowanie się ma charakter, za przeproszeniem, refrenów biblisty, klisze tedy nie są błędami a stanowią kanon,
byłem z sześcioletnim synkiem na seansie 3d, piękna sentymentalna podróż, widziałem siebie w podobnym wieku w kinie w 1977 r, ech
I drugi: myśliwce Imperium na tle słońca. Fajna laska donosicielka w knajpie. I tyle.
synowie będą mi towarzyszyć jako pomoc w jedzeniu popcornu (z karmelem - koniecznie!) i piciu coca-coli
Reżyser w tym klipie gra na organkach
1980-1981 - Nowa Nadzieja
XII. 1981 - Imperium Kontratakuje
1989 - Powrót Jedi
1993-2005 - Mroczne Widmo
2005-2007 - Atak klonów
2007-2015 - Zemsta Sithów
2015 - Przebudzenie Mocy
"It’s very difficult to accept that Bill Weasley is the new space Hitler. "
A na serio: nie wiem czy idzie o siłę postaci, bo wszak owszem Luke był nieco mdły, ale księżniczka Leia była też fajnie zagrana i kultowa ale aktorce życie nie poszło. To nie s-f. To fantasy ze statkami kosmicznymi i laserami.
Jeszcze dodam tylko może, żem doznał zaskoczenia, gdyż szłem na Star Warsy, a tam napis odjeżdża "Gwiezdne Wojny" co było dla mnie zaskoczeniem. Rykłem też śmiechem, gdy dowiedziałem się, że księżniczka Leja walczy o prawo i sprawiedliwość dla Galaktyki p-ko mrocznym siłom Nowego Porządku Światowego.
Kol. los zapodał, że ten film to jakiś pastisz. No na pewno. Np. w scenie pacyfikacji wioski dany Rebelyant tak strasznie walił cycatami ze Shreka i Zakręconych, żem aże ze śmiechu brumknął. I tak w kółko!
===
A ja to bym chciał - zanim pójdę na to to do kina - przeczytać libretto tego utworu. Dziwią mnie te wszyskie "nie-spojlerować!"
Mój syn mnie za to gani, a sam zanim poszedł był do kina na którąś część Narnii, to duszkiem knigę przeczytał.
Serio - jak pierwszy raz oglądam, to paszczę rozdziawiam z podziwu nad tymi laserami i jedowymi mocami, że mi wątek ucieka
Bo jak na tej drugiej to sam se jest winien....
O samym filmie pisał nie będę, bo koledzy już wszystko powiedzieli - całkiem fajny pastisz IV części