Jeżeli sam nie szanuję innych i pozwalam sobie na obrzucanie ich łajnem pomówień i oskarżeń nie mając na to żadnych dowodów, tego samego powinienem również oczekiwać od innych względem mnie. Kto szambem pomówień wojuje, ten od tego samego szamba ginie. Proste. I niech sobie weźmie to do serca np. KAnia
Eden napisal(a): Jeżeli sam nie szanuję innych i pozwalam sobie na obrzucanie ich łajnem pomówień i oskarżeń nie mając na to żadnych dowodów, tego samego powinienem również oczekiwać od innych względem mnie. Kto szambem pomówień wojuje, ten od tego samego szamba ginie. Proste. I niech sobie weźmie to do serca np. KAnia
Czyli sąnietykalni - ubecy i kapusie - na których ani cień nie pada, a są tacy jak np. Joachim Brudziński, po których byle eden może sobie ujeżdżać do woli. Niech Borusewicz nie będzie taki pewny siebie, bo dowody są, tylko chwilowo trudno dostępne. Ale jego własne słowa i czyny, dawniejszych i teraźniejsze obciążają go bardziej niż listy płac. A pogróżki pod moim adresem to nie tylko bezczelność, ale i głupota - bo nie dam się zastraszyć.
KAniu, dopóki nie mamy TWARDYCH kwitów na Borsuka, zważywszy na jego chlubną przeszłość, którą zaświadczają zarówno świadkowie wydarzeń, jak i udostępnione akta, wydaje się być rzeczą bardzo nieroztropną rzucać na jegomościa choćby i cień podejrzeń. Nie uważasz tak? I żadne wnioskowanie po dzisiejszych jego czynach i słowach tego nie zmieniają, gdyż nasze domysły i nasza dedukcja mogą być skażone osobistą niechęcią do osobnika z powodów obecnych różnic politycznych. Ps. Kto i kiedy kierował pogróżki pod Twoim adresem?
Nie rozmawiam z edenem. Nie mam nic do dodania, oprócz tego, że wiele ciekawych informacji można uzyskać już teraz np. od Wyszkowskiego czy Zborowskiego. Można sobie też dla relaksu poczytać bajeczki o brawurowych ucieczkach Borusewicza w stanie wojennym, przy których przygody Bonda to nudne historyjki do ziewania dla grzecznych dzieci.
ms.wygnaniec napisal(a): Mylicie 2 porządki, co bardzo ładnie wykazał pawel.adamski. Z tego że Borsuk obecnie zachowuje się jak łajdak, nie wynika że w przeszłości nie mógł się zachowywać bohatersko oraz z tego że kiedyś zachowywał się bohatersko nie wynika, że obecnie nie może się zachowywać jak łajdak. Szanujmy siebie na wzajem.
No, ale z tego że dziś zachowuje się jak łajdak nie wynika, że w przeszłości nie mógł być łajdakiem również.
Może to tak, że był porządnym człeniem ale się po drodze zepsuł. Przecież nie jest to niemożliwe. I nie biega o to, że jest po nie naszej stronie, ale o to jak się zachowywał w jednoznacznych sytuacjach, choćby po-smoleńskiej. A zachowywał się jak ostatni skur...yn. I co z tego, że miał piękną kartę? Miał. Spopielił ją. Pamiętacie filmik z Okęcia, z przywożenia trumien? Stał w szeregu arcywładców i wraz z tuskiem, komorą, radziem rżał sobie wesolutko. W tamtej chwili ten człowiek przestał dla mnie istnieć, nawet jakby miał najbardziej złotą kartę konspiry.
Wiele lat patrzenia na naszą rzeczywistość wyzwoliło u mnie coś na kształt cynizmu; niemal niczemu się już nie dziwię. Ale tamta scena na Okęciu to był wstrząs. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Jej symbolika wydała mi okrutna. A biorący w tym udział pozostali dla mnie łajdakami pozbawionymi honoru. Przenigdy nie podałabym im ręki, gdyby tak nieszczęsna okoliczność miała mi się przydarzyć. Dla nich kopnięcie w dup..to za mało. Plunięcia nie pojmą. Są straszni. Wśród nich pan B.B. - więc także straszny. I mam od tamtej pory w głębokiej d...jego wcześniejsze dokonania. Spalił się na popiół okazując w obliczu tragedii pogardę uczuciom innych oraz tym, którzy zginęli.
Nu, wszycko prawda, jak nisko upadli niektórzy i rozmienili się na dobre. I to z tak prozaicznych i niskich pobudek. Zapominając przykazanie swojego idola, że zawsze warto być przyzwoitym. Smutne to bardzo i przygnębiające
Ciężar dowodu spoczywa na twierdzącym. Jeśli ktoś twierdzi, że Borsuk borsuczył z SB, to do niego/niej należy udowodnienie tej tezy. Totalne zborsuczenie kilkadziesiąt lat później (Smoleńsk) nie jest dowodem na ciurlanie się Borsuka z SB.
Do momentu gdy nie zostaną zaprezentowane dowody na współpracę z SB, to takie tezy są prywatnymi opiniami jednej z osób piszących na forum i nie reprezentują moich poglądów.
Komentarz
Niech Borusewicz nie będzie taki pewny siebie, bo dowody są, tylko chwilowo trudno dostępne. Ale jego własne słowa i czyny, dawniejszych i teraźniejsze obciążają go bardziej niż listy płac.
A pogróżki pod moim adresem to nie tylko bezczelność, ale i głupota - bo nie dam się zastraszyć.
Ps. Kto i kiedy kierował pogróżki pod Twoim adresem?
Bo włącza się w rozmowę pomiędzy mną a KAnią, nieproszony o to
Nie mam nic do dodania, oprócz tego, że wiele ciekawych informacji można uzyskać już teraz np. od Wyszkowskiego czy Zborowskiego. Można sobie też dla relaksu poczytać bajeczki o brawurowych ucieczkach Borusewicza w stanie wojennym, przy których przygody Bonda to nudne historyjki do ziewania dla grzecznych dzieci.
I koniec rozmowy
Jeśli ktoś twierdzi, że Borsuk borsuczył z SB, to do niego/niej należy udowodnienie tej tezy.
Totalne zborsuczenie kilkadziesiąt lat później (Smoleńsk) nie jest dowodem na ciurlanie się Borsuka z SB.
Do momentu gdy nie zostaną zaprezentowane dowody na współpracę z SB, to takie tezy są prywatnymi opiniami jednej z osób piszących na forum i nie reprezentują moich poglądów.