Skip to content

Obrona terytorialna

edytowano March 2015 w Forum ogólne
W minioną sobotę miałem przyjemność zobaczyć pana Antoniego w akcji (na poligonie Gołoborze pod Siedlcami). Dobre wrażenie wywarł na mnie też poseł Czartoryski, który wydawał się szczerze zainteresowany wsparciem dla ochotników.

Dopiero od roku działam w ObronaNarodowa.pl, ale nawet koledzy z najdłuższym stażem podkreślają, że wreszcie doczekaliśmy się jakiegoś wsparcia z góry. Mamy obietnicę utworzenia OT jako nowego komponentu Sił Zbrojnych, jest też deklaracja pomocy już teraz. Jeśli ktoś byłby zainteresowany dołączeniem, chętnie podzielę się wiedzą.

http://mon.gov.pl/multimedia/video/2016-01-09-obrona-terytorialna-integralna-czescia-armii/ przewijam się gdzieś na filmie :)
«1

Komentarz

  • Jak w zeszłym roku byłem na jakiejś konferencji we Warszawie to gen Polko wypowiadał się dość mało przychylnie, że OT to 'mój mały czołg'. Czy to się zmieniło?
  • Chałwa tym młodym! Widzę też piękne parytety w tej Obronie :-)
  • Brzost napisal(a):
    Chałwa tym młodym! Widzę też piękne parytety w tej Obronie :-)
    ale żeby baba chłopa za lufę tarmosiła i to publicznie :-/ Nu ja nie wiem ;)
  • edytowano January 2016
    O ile dobrze pamiętam, gen. Polko krytykował przede wszystkim NSR w obecnej formie.

    Wszystko zależy od tego, jak OT będzie zorganizowana. Moim zdaniem plan oddolny, od poziomu powiatu jest tym najbardziej właściwym. Nie jestem narwanym militarystą, nie będę komandosem - ale dobrze znam swoją okolicę i chcę jej bronić w razie potrzeby. W trybie weekendowym można mnie przeszkolić do roboty patrolowej, dozorowej, obsadzenia punktów kontrolnych, ochrony magazynów itp. Nie muszą tego robić zawodowi żołnierze.

    Ciekawostka - saper który szkolił nas z minowania był zaskoczony tym, że ćwiczymy strzelanie dynamiczne ostrą amunicją. Wyraźnie posmutniał, gdy się dowiedział że na jednym treningu strzeleckim mamy na głowę po 30-40 sztuk. On w 2015 wystrzelił 7 (siedem). Przez cały rok.

    Dziewczyny w drużynie, temat kontrowersyjny, ale w Warszawie akurat ich nie ma.
  • ms.wygnaniec napisal(a):
    Brzost napisal(a):
    Chałwa tym młodym! Widzę też piękne parytety w tej Obronie :-)
    ale żeby baba chłopa za lufę tarmosiła i to publicznie :-/ Nu ja nie wiem ;)
    markietanki były som i bendom
  • Kuba_ napisal(a):
    O ile dobrze pamiętam, gen. Polko krytykował przede wszystkim NSR w obecnej formie.
    Nie, to dotyczyło OT i struktur z nią związanych, a robił to bardzo szyderczo.
    Dziewczyny w drużynie, temat kontrowersyjny, ale w Warszawie akurat ich nie ma.
    No jaka szkoda, toś mnię zasmucił acan. ;)
    A czy jest limit wieku i 'dziadostwa' dla ochotników?
  • fatuswombatus napisal(a):markietanki były som i bendom
    ale film widział?

  • ms.wygnaniec napisal(a):
    Kuba_ napisal(a):
    O ile dobrze pamiętam, gen. Polko krytykował przede wszystkim NSR w obecnej formie.
    Nie, to dotyczyło OT i struktur z nią związanych, a robił to bardzo szyderczo.
    Dziewczyny w drużynie, temat kontrowersyjny, ale w Warszawie akurat ich nie ma.
    No jaka szkoda, toś mnię zasmucił acan. ;)
    A czy jest limit wieku i 'dziadostwa' dla ochotników?
    Poszukam więcej na temat opinii gen. Polko.

    Limitu właściwie nie ma, istotna jest sprawność i chęci. Początek jest nudny, a całość to nie kozaczenie tylko nauka (przynajmniej tak to traktuję, bo nie miałem wcześniej żadnego kontaktu z bronią, wojskiem, obronnością).
  • gen Polko mówił to na tej konferencji, więc pytanie czy od czerwca zeszłego roku mu się zmieniło?
    A jaka sprawność?
  • Marsz 10 km z 20 kg plecakiem
    Sprinty bez zawału
    Czołganie
    8 godzin na mrozie/w upale/deszczu
    Na rozgrzewce pompki, przysiady itp

  • Kuba_ napisal(a):Marsz 10 km z 20 kg plecakiem
    ile tygodni czasu?
    Sprinty bez zawału
    Do 10 m?
    Czołganie
    po odpowiedniej dawce wychodzi rewelacyjnie
    8 godzin na mrozie/w upale/deszczu
    Na rozgrzewce pompki, przysiady itp
    tego itp nie robiłem ale wszystko jest dla człowieków ;)
    A poważnie to jak chcecie to AK odbudowywać?
  • W najbardziej ogólnym zarysie - na wzór Ochotniczej Straży Pożarnej. OSP wchodzi w skład Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, składa się z ochotników, współpracuje z Państwową Strażą Pożarną. Chodzi o utworzenie lokalnego komponentu Sił Zbrojnych Polski, wspierającego/wyręczającego wojsko w najprostszych zadaniach.

    Nie jesteśmy partyzantami, choć nabytych umiejętności już nikt mi nie zabierze ;)


  • W najbardziej ogólnym zarysie to przeczytałem ;) strony www potrafię obsłużyć
  • Kuba_ napisal(a):

    Dziewczyny w drużynie, temat kontrowersyjny, ale w Warszawie akurat ich nie ma.
    A to dlaczego? Czy oddziały żeńskie im. "Inki" byłyby nieprzydatne?
  • Może nawet zebrałyby się panie zainteresowane służbą w rodzaju:
    image
    itp.
  • na pewno jest moda- moja żona, siostra chcą strzelać
  • Kuba_ napisal(a):
    Marsz 10 km z 20 kg plecakiem
    Sprinty bez zawału
    Czołganie
    8 godzin na mrozie/w upale/deszczu
    Na rozgrzewce pompki, przysiady itp

    Wielka mi rzecz. Dziewczęciem ok.25 letnim niegdyś będąc szłam z plecakiem wagi 15 kg po 30 a nawet 40 km dziennie. Rekord to 46 km w 9 godzin, z przystankami. Dadzą radę i dziewuchy.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Do Ciebie?
    to tyż zwłaszcza żona
  • Zazu 25 lat to ja miałem w zeszłym tysiącleciu
  • ms.wygnaniec napisal(a):
    Zazu 25 lat to ja miałem w zeszłym tysiącleciu
    Ja również ;-) Ponadto jako cyborg z częściami zamiennymi już się do takich zabaw nie nadaję. Chociaż pompki, przysiady i marsze uskuteczniam od czasu do czasu, ale w swoim tempie. Natomiast co do strzelania, to zastanawiam się poważnie nad podszkoleniem, bo będąc w wojsku (jeszcze schyłkowo "ludowym") zajęcia na strzelnicy w ciągu 4 miesięcy szkółki miałem 3 (słownie: trzy) razy :-(
  • edytowano January 2016
    To i tak Brzoście jesteś lepszy bo ja w ciągu _roku_ ('84-tego) strzelałem dwa razy na ostro do celu (po 3 naboje!), raz z kałacha i raz z TTki oraz jednokrotnie ze ślepaków kałachem.

    Aaa, i jeszcze rzuciłem raz prawdziwym granatem :)
  • edytowano January 2016
    Ja miałem z kałacha 2 razy strzelanie pojedyncze i raz seriami (rok 1988). Potem było 8 miesięcy "praktyki", którą odbywałem jako kierownik magazynu mundurowego ;-) i w programie miałem teoretycznie strzelanie z pistoletu (nie pamiętam którego) ale odbyło się tylko na papierze. Ze zdumieniem przeczytałem wpis dowódcy, że takie szkolenie odbyłem.
  • edytowano January 2016
    Zazu napisal(a):
    Kuba_ napisal(a):
    Marsz 10 km z 20 kg plecakiem
    Sprinty bez zawału
    Czołganie
    8 godzin na mrozie/w upale/deszczu
    Na rozgrzewce pompki, przysiady itp

    Wielka mi rzecz. Dziewczęciem ok.25 letnim niegdyś będąc szłam z plecakiem wagi 15 kg po 30 a nawet 40 km dziennie. Rekord to 46 km w 9 godzin, z przystankami. Dadzą radę i dziewuchy.
    A ja, panie, za młodu to hohohoho i jeszcze oranyściwy....
    Przeca nie chodzi o to, żeby w OT były Dżonyramba i Dżiajdżejny. To mają być ludzie pracujący w szkołach, na roli czy inszych fabrykach, którzy w razie potrzeby będą wiedzieć jak utrudnić życie ewentualnemu agresorowi. A przede wszystkim będą chcieli to robić .
  • Pierwszą bronią powinien być sznurek.
  • Ojejej.

    KAniu:

    Jasne że panie dają radę, zwłaszcze te ze Strzelca (tam skupia się patriotyczna młodzież - w ON.pl jest znacznie wyższa średnia wieku). Z moich obserwacji wynika, że większość dziewczyn specjalizuje się w ratownictwie i łączności. W obu przypadkach trzeba sporo dźwigać, tym mniejszym dość trudno jest ciągnąć na sobie "rannego" 100kg chłopa. Oczywiście zaciskają zęby i to robią.

    Kłopotek zaczyna się, gdy pełnią role dowódców. Jakoś tak wychodzi, że muszą pokazać kto ma jaja, są nadagresywne i ryzykanckie :( Pewnie część spinek bierze się z oporu mężczyzn, nie przeczę.

    ms: Moja kulpa, faktycznie założyłem że nie będzie Ci się chciało szukać. Na mój rozum odwołanie do AK ma służyć pokazaniu w jakim duchu chcemy się organizować i szkolić. Sama struktura nie musi być tożsama - przede wszystkim nie jest konspiracyjna.

    los: Obsługa śnura niby prostsza, a jednak mniej osób się garnie.

    pawal.adamski: To jest kluczowe. Chcemy być gotowi. Po wyborach pojawił się powiew nadziei w środowisku, bo do tej pory byliśmy tylko kwiatkiem do kożucha. Zobaczymy co wyjdzie z obietnic MON, za miesiąc mają być ćwiczenia w Warszawie.


    Jeszcze co do krytyki ze strony gen. Polko - co do "siły bojowej" OT to jest ona rzeczywiście na poziomie mojego małego czołgu. Ale jest na czym budować, a wydaje mi się że Antoni Macierewicz myśli o tym poważnie. Cieszę się, że udało się mu pokazać nie tylko slajdy z pomysłami, ale konkret. Na wezwanie niemal z dnia na dzień jakieś 100 osób z własnej woli zaangażowanych w coś dla Polski stawiło się na poligonie.

    Czyli nie ma "weźmy zróbcie, organizujmy się", tylko panie ministrze, za darmo dajemy swoje zdrowie, czas i budżet, także kosztem naszych rodzin.

    O to chyba chodzi, c'nie?
  • A mię pan major uczył szczelania na zajęciach PO. Na sucho było w szkole w kurytarzu w piwnicy, potem jeździliśmy na prawdziwą szczelnicę gdzieś nad Wisłą. Całkiem nieźle mi to szło. Jak dziś pamiętam - muszka musiała się zmieścić w szczerbince a całość być naprowadzona na środek tarczy. No i ta kolba wsparta o bark. Całkiem sporo tych zajęć było. I całkiem sporo z udzielania pierwszej pomocy. Zawody międzyszkolne odbywaliśmy. Umiejętność bandażowania właśnie z tych zajęć wyniosłam.
    Potem jeszcze jakieś ćwiczenia były na studiach, ale to już raczej do działu Humor się nadaje.
    Bardzo niepotrzebnie te licealne zajęcia zlikwidowano.
  • Szczelanie było super! Przez te ćwiczenia to aż trafiłam na zawody międzyszkolne bo szczelałam z przyłożenia 30 na 30 możliwych. Spuściwszy skromnie oczęta peem, że byłam najlepsza. A potem było szczelanie różne na szczelnicach jarmarkowych i prośby prowadzących bym dała już spokój. Razu jednego po małym spotkaniu przy winku z kumpelkami nawet chwiejąc się na nóżkach ustrzeliłam kilka maskotek. Żal, żem już za stara, co by iść do tej gwardii narodowej. Oj, poszczelało by sia, poszczelało. W prawo i w lewo - mówię o granicach kraju naszego.
    Mawiają, że talent do szczelania bywa wrodzony. I są tacy co to nigdy nie nauczą się trafiać.
  • Na szczelnicy jarmarkowej tylko raz spróbowawszy. Po spudłowaniu, które nie miało prawa wyjść, jakiś litościwy znafca mię uświadomił, że z tej szczelby, to prawidłowo celując, nie mam najmniejszej szansy na trafienie w cel. Dałam se spokój z maskotkami :D
  • A ćwiczeń ze sznurem konopnym na PO nie mieliśmy. Dlatego czuję się niedokształcony.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.