Skip to content

O udawaniu Niemca

edytowano January 2016 w Forum ogólne
Da się zauważyć, że polskie firmy raczej nie chwalą się tym że są polskie, to się powoli zmienia oczywiście ale zasadniczo do niedawna jeszcze ani nie było to powodem do dumy ani nie przysparzało popularności marce. Np. jest taka firma Voigt produkująca chemię czyszczącą, dla domu i przemysłu, i oni ewidentnie udawali Niemca, niemiecka chemia najlepsza, wiadomka. Z drugiej strony mamy właśnie firmy niemieckie - w katedrze praskiej w Warszawie wiszą głośniki jakiegoś niemieckiego wytwórcy (wcale nie znanej marki) i on na swoich produktach to nawet chwali się miastem z którego pochodzą, prócz marki widnieje bowiem dumne "Dusseldorf", czy jakoś tak, nie pamiętam. Podniesienie Polaków z kolan dotyczyć musi również tego aspektu, abyśmy się nie wstydzili chwalić, wybierać ale jednocześnie byśmy produkowali porządne produkty.

Takich przykładów jest masa, znacie je na pewno. Mnie by się marzyło by polski samochód, jak już powstanie, nie nazywał sie Arrinera albo nawet Arrinera Husarya (idiotyczne, nie?) ale raczej PZInż. Że obcokrajowcy będą mieli problem? A co mnie to obchodzi? Czy Lambo martwi się faktem przekręcania przez połowe ludzkości nazwy ich auta na na "lambordżini"?

Szukam mebli z drewna i znajduję ciekawą ofertę Visby. Szwedzkie, w logo flaga, nazwy, projekty - Skandynawia na kilometr. Tymczasem w "O firmie" jest, ze marka powstała w 2008 na Warmii a meble robią na Podkarpaciu. Jak można się upewnić co to za kapitał stoi za tego typu firmą? Grupa "Chrobry" ok czy nie ok?
«1

Komentarz

  • http://www.590powodow.pl/sposoby.html
    Weryfikując kod paskowy (EAN-13). Początek „590” (prefiks zarezerwowany dla Polski) oznacza, iż dany produkt został wyprodukowany lub jest dystrybuowany przez przedsiębiorstwo zarejestrowane w Polsce w GS1 http://www.gs1pl.org.
  • A opowiadałem Wam jak z jednym Ukraińcem robiłem zakupy ba Florydzie?
  • Nie, o zakupach na Florydzie opowiadały jakiś czas temu żony dwóch celebrytów. Jakieś tam futra i inne szmaragdy...
  • ja zawsze jak wychodziłem na idiotę udawałem Ruskiego
  • Przemek, zależy jakie meble- ale fajnym miejscem jest zamówienie np. na Broniszach. Tam oprócz handlarzy antyków wystawiają się producenci neo-antyków, ale i normalnych mebli drewnianych.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    A opowiadałem Wam jak z jednym Ukraińcem robiłem zakupy ba Florydzie?
    Toż opowiedz, nie każ czekać.
  • Czyżby Ukrainiec robił zakupy po niemiecku?
  • edytowano January 2016
    qiz napisal(a):
    Przemek, zależy jakie meble- ale fajnym miejscem jest zamówienie np. na Broniszach. Tam oprócz handlarzy antyków wystawiają się producenci neo-antyków, ale i normalnych mebli drewnianych.
    A kiedy tam można wpaść? Słabo z czasem w weekendy u nas.

    Na razie potrzebujemy tylko jakiejs gramotnej komody, niestety styl w jakim lubimy meble jest taki modernistyczno-secesyjno-skandynawski, no i postanowiliśmy że nie kupujemy z paździerza i musi być polskie. Idealnie byłoby móc potem dokupić do tego inne mebelki, wiadomo.

    Coś takiego nam podchodzi http://visby.pl/pk587-komody-bukowe-1.html
    Albo takiego http://www.producentmeblisosnowych.pl/komoda_bukowa[n19]-102497-s.html (150cmx90cmx50cm 2370 zł brutto)

    http://www.producentmeblisosnowych.pl/komoda_bukowa_[n40]-102736-s.html (90cmx90cmx50cm 1330 zł brutto)

    Plus transport, przychodzą już zmontowane. Czekam jeszcze na info z jakiej grubości desek robią te meble i jutro wpadnę obejrzeć te Visby (oni z 2cm robią, meble do złożenia samodzielnego).

  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    A opowiadałem Wam jak z jednym Ukraińcem robiłem zakupy ba Florydzie?
    opowiadales ale pamietam tylko, ze bylo zabawne.
    Przypomnij!

  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    A opowiadałem Wam jak z jednym Ukraińcem robiłem zakupy ba Florydzie?
    NIE!! Długo będziemy czekać?!
  • No więc było tak.
    Spotkałem na Florydzie jednego Ukraińca i jako protokół komunikacji uzgodniliśmy język niemiecki. Głównie po to, żeby trochę go poszlifować, może trochę dla jaj.
    No i tak wyszło, że udaliśmy się razem do spożywczaka, nabyć Wurst, Senf, Brot i oczywiście Bier. Ileż było przy tym zastanawiania się czy to der, die, czy może jednak das! Jak to ujął pewien Walijczyk uczący się francuskiego, "Why should I care what sex is the table?" No ale nie odbiegajmy od tematu.
    Ciężka praca została wynagrodzoną - pani kasjerka zapytała: "Panowie są, nieprawdaż, Niemcami?" na co z odruchem lekkiego tylko oburzenia naprostowałem, że skądże, że jakże, że to jakieś nieporozumienie - ja Polak, kolega Ukrainiec.
    Wlókł się do auta bez entuzjazmu. Kiedy ruszyliśmy zapytał: "Ty, no ale czemu jej powiedziałeś, że nie jesteśmy Niemcami?" Żal wyczułem w tym zapytaniu.
  • edytowano January 2016
    To nie jest zabawna anegdotka To jest raczej nawet smutna anegdotka. A w każdym bądź razie dająca do myślenia.
  • Ja też bym nie chciał udawać Szymona Niemca.
  • Chyba jesteśmy jedynym narodem świata, dla którego bycie wziętym za Niemra jest wysoce obraźliwe.
  • peterman napisal(a):
    Ja też bym nie chciał udawać Szymona Niemca.
    Aże se musiałam poguglać kto zacz. A pfuj!
    qiz napisal(a):
    Chyba jesteśmy jedynym narodem świata, dla którego bycie wziętym za Niemra jest wysoce obraźliwe.
    Nieno, nie powiesz mi, że taki np. Angol poczyta sobie za komplement przyrównanie do Niemca. Albo żabojad. A Ukrainiec - oczywista oczywistość, niestety.
  • W Anglyi usłyszałam, że mam germańską urodę i nie bardzo mi się to spodobało, więc wytłumaczyłam, że jestem mieszanką słowiańską, litewską, francuską, tatarską i niemiecką.Muszę dotrzeć do wcześniejszych kronik czy jeszcze jakaś krew się wcześniej nie dołączyła, bo przodkowie wojowali w całej prawie Europie, a wyprawy wojenne trwały długo.
  • qiz napisal(a):
    Chyba jesteśmy jedynym narodem świata, dla którego bycie wziętym za Niemra jest wysoce obraźliwe.
    Czy świata to nie wiem, ale na wakacjach moja znajoma spotkała Serba, który chełpił się (!) że ma niemiecką duszę.
  • Piotr do Carlowitza (przedstawiciela Augusta II):
    Bóg zna moją duszę jak uczciwe i szczere są moje zamiary wobec króla i jak serdecznie współczuję, że przyszło mu rządzić tak niesfornym narodem i znosić przykrości z jego strony /... A gdy już przybędę, to nie tylko po to, by pomóc ochronić brata mego przed swawolą tych barbarzyńców, lecz by utorować mu drogę ku władzy absolutnej, przysięgam święcie, iż to uczynię, nawet jeśli powiedzą, że to wbrew "polityce" - mam uczciwą niemiecką duszę, Bóg zaś niech będzie sędzią między moim i króla sercem
  • Piotr Aleksiejewicz Romanow.
  • No ale to akurat byli Niemcy
  • edytowano February 2016
    Dziadkowie: Michał Fiodorowicz Romanow, Eudoksja Lukianowna Streszniewa, Cyryl Polieuktowicz Naryszkin, Anna Leontiewna Leontiew. Niemcy?
  • No zawsze myślałem że Romanow to typowe niemieckie nazwisko, podobnie jak Windsor.
  • czytam wlasnie ksiazke autorstwa Niemca "Biedniec z klasa", ktoren napisal mdz.innymi taka linijke "Natomiast kiedy Europejczyk slyszy, zem Niemiec, no to...tego sami Panstwo wiecie."
  • Ja też kiedyś udawałem Niemca. A było tak - idę sobie ulicą Kanoniczą w Krakowie i nagle podchodzi jakiś facet, wygląd: turysta ;)
    - Sorry, do you speak English.
    - Yes.
    - Are you German?
    - No, I'm not.
    - But you looks like German, you know?
  • :D

    Widocznie za dużo słuchasz Wagnera albo czytasz Manna.
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    Ja też kiedyś udawałem Niemca. A było tak - idę sobie ulicą Kanoniczą w Krakowie i nagle podchodzi jakiś facet, wygląd: turysta ;)
    - Sorry, do you speak English.
    - Yes.
    - Are you German?
    - No, I'm not.
    - But you looks like German, you know?
    A potem znowu oburzenie Gazowni, że tak wielu obcych krajowców dostaje w ryło w okolicach Rynku...
  • Miałem podobnie. W OZ , się jeszcze uczyłem spikac i gość wziął mnie za Holendra. W sumie to byłem dumny, że nie wykrył mojego słowiańskiego akcentu .... ale nie omieszkałem poprawic go, żem jest from Poland. A on na to po głębokim namysle: Yeah, wiem gdzie to jest. To nad morzem Czarnym.

    Albo znał historię I RP albo byc może prorok jakiś :D
  • A ja kiedyś udawałem Żyda. Tak wyszło niechcący, bo chodziłem w płaszczu i kapeluszu (co prawda w brązowych, ale ciemnych) a brodę miałem dłuższą niż teraz. Raz na przystanku tramwajowym przy placu Hallera jakiś facet powiedział do drugiego: "O, popatrz, Żyd! Żydów coraz mniej ale są." A niedługo później w przejściu podziemnym dworca kolejowego Lyon-Part-Dieu dwóch miejscowych wyrostków zawołało za mną: "Shalom!" i wybuchnęło śmiechem.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.