Rzchanym napisal(a): Słuszna uwaga Romcku, Michał Bajor jest też aktorem, ale większość ludzi kojarzy go tylko jako piosenkarza, dlatego tylko o tym wspomniałem.
trep napisal(a): Niesamowite. Byłem tam a to wieś na 15 chałup. Cała bez miastowych wykupiona. I trwają spory, czy to Studzienna czy Studzienno,
Fakt, jest w tym coś niesamowitego. Moje dzieciątka strasznie panią Xymenę pokochały; nawet dziś maleńka prosiła, żeby ją tam zabrać na wakacje, do koników.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): W takim razie polecę agroturystykę u pani Xymeny w Studziennie, Kotlina Kłodzka, koło Polanicy-Zdroju.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
trep napisal(a): Niesamowite. Byłem tam a to wieś na 15 chałup. Cała bez miastowych wykupiona. I trwają spory, czy to Studzienna czy Studzienno,
Fakt, jest w tym coś niesamowitego. Moje dzieciątka strasznie panią Xymenę pokochały; nawet dziś maleńka prosiła, żeby ją tam zabrać na wakacje, do koników.
Kupuję adres. Spędzamy wakacje agroturystycznie i najlepej wspominane (i spędzone) to w Dolinie Kłodzkiej właśnie, w gospodzie Pod Kogutem...
trep napisal(a): Niesamowite. Byłem tam a to wieś na 15 chałup. Cała bez miastowych wykupiona. I trwają spory, czy to Studzienna czy Studzienno,
Tak se jeszcze pomyślałem - jakich miastowych, o co tu by niby miało chodzić? Przecie to Kotlina Kłodzka, tam wszyscy są przyjezdni. Autochtonów nijakich nie ma, to nie Podhale czy inne Podlasie, żeby się do miejscowych miastowi mogli zjechać.
Ja tam byłem u kolegi, który jest miastowym z Wrocka. Sprzedali mieszkanie i kupili dom i gospodarstwo od "miejscowych", kimkolwiek by ci miejscowi nie byli (ich gospodarstwo było po lewej i graniczyło z Parkiem Narodowym Gór Stołowych). Pewnego dnia zaprowadzili mnie do "gospodarstwa" na końcu wsi, za zakrętem, po prawej stronie, na mleko kozie. Właścicielem był prok albo papuga, już nie pamiętam. Po drodze opowiadał o właścicielach pozostałych gospodarstw. Wszyscy miastowi i nabyli je niedawno. Nocowaliśmy jeszcze na wjeździe, po prawej, w pstrągarni. Naprzeciwko znajomych kojarzę jeszcze "dom zwierząt" (w rzeczywistości dom z wieżą, ale kolega niewyraźnie mi trasę przez telefon podawa https://www.google.pl/maps/@50.462611,16.4421226,3a,75y,125.84h,71.94t/data=!3m6!1e1!3m4!1s9_UK6CMACPB4N4FLvGVfmg!2e0!7i13312!8i6656?hl=en). Tam się mieściła jakaś fundacja? Albo kolonia? Mają tam wypchane jastrzębie (tylko ciii, bo to nielegalne).
Istotnie, miejsce jest rewelacyjne z turystycznego punktu widzenia. Szczeliniec. Błędne Skały. Kaplica czaszek. Kopalnia złota. Tajne miasto Gitlera. Wszystko w zasięgu ręki.
trep napisal(a): Istotnie, miejsce jest rewelacyjne z turystycznego punktu widzenia. Szczeliniec. Błędne Skały. Kaplica czaszek. Kopalnia złota. Tajne miasto Gitlera. Wszystko w zasięgu ręki.
Se czasem myślę, że wogle Kotlinę Kłodzką ktoś wymyślił po to, żeby było gdzie jeździć z małymi dziećmi na wakacje.
Właśnie film ponoć skupia się na wydarzeniach post factum Maniu. Czyli są pokazane wszystkie bulwersujące wątki związane z nieudanymi próbami zaszczucia osób drążących temat, uciszenia ich amen z seryjnym włącznie
trep napisal(a): Niesamowite. Byłem tam a to wieś na 15 chałup. Cała bez miastowych wykupiona. I trwają spory, czy to Studzienna czy Studzienno,
Tak se jeszcze pomyślałem - jakich miastowych, o co tu by niby miało chodzić? Przecie to Kotlina Kłodzka, tam wszyscy są przyjezdni. Autochtonów nijakich nie ma, to nie Podhale czy inne Podlasie, żeby się do miejscowych miastowi mogli zjechać.
He he he. Połowa Łodzi i Żyrardów jest z gór stołowych i okolic. W tym niżej podnickowany. Zaleca się lekturę "Tkaczy" Hauptmanna. Okoliczny Noblista jakby nie było.
Głód. Pojęcie dziś praktycznie nieznane, przynajmniej w Europie, a determinujące ludzkie losy przez tysiąclecia. Nic nie wiemy o tych, co żyli przed nami. Nic.
trep napisal(a): Niesamowite. Byłem tam a to wieś na 15 chałup. Cała bez miastowych wykupiona. I trwają spory, czy to Studzienna czy Studzienno,
Tak se jeszcze pomyślałem - jakich miastowych, o co tu by niby miało chodzić? Przecie to Kotlina Kłodzka, tam wszyscy są przyjezdni. Autochtonów nijakich nie ma, to nie Podhale czy inne Podlasie, żeby się do miejscowych miastowi mogli zjechać.
He he he. Połowa Łodzi i Żyrardów jest z gór stołowych i okolic. W tym niżej podnickowany. Zaleca się lekturę "Tkaczy" Hauptmanna. Okoliczny Noblista jakby nie było.
Ło, to ci dopiero! A przyjechaliż oni jako Polacy czy jako Niemcy?
Zupełna to nowość dla mnie, w sensie, już druga po tym jak się przy okazji peregrynacji do grobu Bolka Świdnickiego dowiedziałem, że tkactwo było na Szląsku czołowym rzemiosłem.
Komentarz
(tak wiem, było...)
Kończy się. Wygrałem (znaczy się - kasjerka wygrała!).
A żeński odpowiednik Szymona?
... (nie zglądać do góglownicy)
http://www.encyklopedia.puszcza-bialowieska.eu/index.php?dzial=haslo&id=27
Nocowaliśmy jeszcze na wjeździe, po prawej, w pstrągarni.
Naprzeciwko znajomych kojarzę jeszcze "dom zwierząt" (w rzeczywistości dom z wieżą, ale kolega niewyraźnie mi trasę przez telefon podawa
Istotnie, miejsce jest rewelacyjne z turystycznego punktu widzenia. Szczeliniec. Błędne Skały. Kaplica czaszek. Kopalnia złota. Tajne miasto Gitlera. Wszystko w zasięgu ręki.
Ło, to ci dopiero! A przyjechaliż oni jako Polacy czy jako Niemcy?
Zupełna to nowość dla mnie, w sensie, już druga po tym jak się przy okazji peregrynacji do grobu Bolka Świdnickiego dowiedziałem, że tkactwo było na Szląsku czołowym rzemiosłem.