Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Ło, to ci dopiero! A przyjechaliż oni jako Polacy czy jako Niemcy?
Albo Czesi. Nie wiem po jakiemu nawijali ale nazwiska są najczęściej słowiańskie
Coś pan, skąd na Szląsku Czesi? Nigdy ich tam nie było, nie licząc sił okupacyjnych i administracji. Smutna prawda - kilkusetletnie czeskie panowanie nie spowodowało, że ktokolwiek we Wrocławiu mówił po czesku, dopiero Prusacy wprowadzili swój język na miejsce polskiego.
Czesi. Czeskie słowo "zìma" to po polsku , taaa-dam ;-) - "zima". (Moi przodkowie ze wsi Zličko, na zachodnim stoku Gór Stołowych. Pierwsi skauci w 1830 do Łodźi . Drugi rzut w 1837 do Żyrardowa.)
Co do Czechów w Kotlinie kłodzkiej - gugiel "czeski zakątek"
trep napisal(a): Niesamowite. Byłem tam a to wieś na 15 chałup. Cała bez miastowych wykupiona. I trwają spory, czy to Studzienna czy Studzienno,
Tak se jeszcze pomyślałem - jakich miastowych, o co tu by niby miało chodzić? Przecie to Kotlina Kłodzka, tam wszyscy są przyjezdni. Autochtonów nijakich nie ma, to nie Podhale czy inne Podlasie, żeby się do miejscowych miastowi mogli zjechać.
He he he. Połowa Łodzi i Żyrardów jest z gór stołowych i okolic. W tym niżej podnickowany. Zaleca się lekturę "Tkaczy" Hauptmanna. Okoliczny Noblista jakby nie było.
Ło, to ci dopiero! A przyjechaliż oni jako Polacy czy jako Niemcy?
Zupełna to nowość dla mnie, w sensie, już druga po tym jak się przy okazji peregrynacji do grobu Bolka Świdnickiego dowiedziałem, że tkactwo było na Szląsku czołowym rzemiosłem.
Przyjechali jako Niemcy i większość się spolszczyła jak moi przodkowie.
Zima napisal(a): Czesi. Czeskie słowo "zìma" to po polsku , taaa-dam ;-) - "zima". (Moi przodkowie ze wsi Zličko, na zachodnim stoku Gór Stołowych. Pierwsi skauci w 1830 do Łodźi . Drugi rzut w 1837 do Żyrardowa.)
Co do Czechów w Kotlinie kłodzkiej - gugiel "czeski zakątek"
No tak, Kotlina Kłodzka to trochę inny temat niż Szląsko.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Ło, to ci dopiero! A przyjechaliż oni jako Polacy czy jako Niemcy?
Albo Czesi. Nie wiem po jakiemu nawijali ale nazwiska są najczęściej słowiańskie
Czesi też, jak moi przodkowie po kądzieli, ale to też byli chyba zbohemiali Niemcy. Na to jednak nie mam pewnych dowodów. No i też się dość szybko spolszczyli. Spolszczyli się za zaborów !!! I to tak że jedni - ci po mieczu zostali zajadłymi endekami, a drudzy - ci po kądzieli równie zajadłymi piłsudczykami. Potem zaś bili się z Niemcem o Polskę.
Nyndza tkaczy śląskich opisana była w 1822 roku przez niejakiego Russella na stronach 325-329 w jego blogu z podroży tutaj: https://archive.org/stream/touringermanysom00russ#page/342/mode/2up , z małą wzmianką na stronach 341-342 że w Bohemii było jeszcze znacznie gorzej (paragrafy o Adersbach czyli o dzisiejszym Adršpach).
Potem pan protestant Russell pojechał do Wambierzyc gdzie soczyście opluł katolików, tam pielgrzymujących. Co w dalszej części Russell swoich obserwacji napisał o Rzeczpospolitej Krakowskiej pominę milczeniem, by nie mnożyć off-topiców.
W ponurym oku nie ma łzy, Siedzą przy krosnach i szczerzą kły: Niemcy! My tkamy wam całun grobowy, Trzykrotne przekleństwo wprzędliśmy w osnowy I tkamy, i tkamy!......
Przekleństwo! Przekleństwo ojczyźnie fałszywej, Gdzie tylko sromota i hańba są żywe, Gdzie każdy kwiat, wcześnie złamany, schnie marnie, Gdzie robak zgnilizną i próchnem się karmi. Wciąż tkamy, wciąż tkamy!
Im düstern Auge keine Träne, Sie sitzen am Webstuhl und fletschen die Zähne: Deutschland, wir weben dein Leichentuch, Wir weben hinein den dreifachen Fluch - Wir weben, wir weben!
Ein Fluch dem falschen Vaterlande, Wo nur gedeihen Schmach und Schande, Wo jede Blume früh geknickt, Wo Fäulnis und Moder den Wurm erquickt - Wir weben, wir weben!
Zima napisal(a): Czesi. Czeskie słowo "zìma" to po polsku , taaa-dam ;-) - "zima". (Moi przodkowie ze wsi Zličko, na zachodnim stoku Gór Stołowych. Pierwsi skauci w 1830 do Łodźi . Drugi rzut w 1837 do Żyrardowa.)
Co do Czechów w Kotlinie kłodzkiej - gugiel "czeski zakątek"
No tak, Kotlina Kłodzka to trochę inny temat niż Szląsko.
upsss...no tak, nie wiem czemu ale byłem przekonany że to watek piffko excathedralne..., chyba zmyliło mnie wytłuszczenie Romecka a w tomacie - owszem, czemu nie?
Ależ niesamowity tekst! Ile w nim jest mocy! Zwłaszcza pod koniec jedzie tak twardo, że zapiera dech. Ale i po drodze niezłe są kawałki:
W tłumie w filmie są Azjaci, którzy protestują przeciwko pochówkowi pary prezydenckiej na Wawelu.
Przecież w prawdziwym tłumie też byli Azjaci. To studenci, którym płacono za udział w tych bojówkach. Pani zdaje sobie sprawę, co tu się działo i dzieje do tej pory?
Nie ma takich jednowymiarowych, bezwzględnych dziennikarek jak Beata Fido.
Tworząc tę postać, w jakiejś części myślałem o Katarzynie Kolendzie-Zaleskiej. To ona jest autorką tych strasznych słów, które cytuję w filmie: "Prawda już została ustalona, żadne fakty jej nie zmienią". Wzorów szukałem wśród tego typu pań.
Jak ktoś wątpi w zamach, to jest zły?
Nie, wątpienie to jest cecha przynależna człowiekowi. Niech tylko nie da się otumanić kłamstwem. Jak wierzy w kłamstwo, znaczy, że jest zły. Koniec, kropka.
los napisal(a): Są powody, by podejrzewać kilku Mazurów o czeskie pochodzenie. Jednego z całą pewnością.
Mazowsze to inny temat, bo przez długie lata było ono pod czeską okupacją. Nawet Warszawę, założył Warsz Wrszowiec, Czechita.
ale waść pieprzysz
Kto, ja pieprzę? Prawdę mówię iak złoto.
Prawda to jest wtedy, kiedy się wsadziło gdzieś rękę, spiekło naskórek i opowiada wszystkim, że gorące. Jak się cytuje niepotwierdzony teksty z książki bez większego zrozumienia, to jest supozycja.
Rzeczywiście, niesamowite. Przypomina mi rozmowę z moją znajomą, która kilkanaście lat temu przeszła przez śmierć kliniczną i miała kontakt z "tamtą stroną".
Komentarz
Smutna prawda - kilkusetletnie czeskie panowanie nie spowodowało, że ktokolwiek we Wrocławiu mówił po czesku, dopiero Prusacy wprowadzili swój język na miejsce polskiego.
Co do Czechów w Kotlinie kłodzkiej - gugiel "czeski zakątek"
Nawet Warszawę, założył Warsz Wrszowiec, Czechita.
Zupełna to nowość dla mnie, w sensie, już druga po tym jak się przy okazji peregrynacji do grobu Bolka Świdnickiego dowiedziałem, że tkactwo było na Szląsku czołowym rzemiosłem.
Przyjechali jako Niemcy i większość się spolszczyła jak moi przodkowie.
Potem pan protestant Russell pojechał do Wambierzyc gdzie soczyście opluł katolików, tam pielgrzymujących.
Co w dalszej części Russell swoich obserwacji napisał o Rzeczpospolitej Krakowskiej pominę milczeniem, by nie mnożyć off-topiców.
Opisów nędzy tkaczy śląskich jest w sieci sporo. Ot, pierwszy z brzegu: http://bip.um.bielawa.pl/pl/bip/artykuly/px_zal3_do_protokolu_51.14.sesji.pdf
No i oczywiście taki:
Tkacze śląscy - Heinrich Heine
W ponurym oku nie ma łzy,
Siedzą przy krosnach i szczerzą kły:
Niemcy! My tkamy wam całun grobowy,
Trzykrotne przekleństwo wprzędliśmy w osnowy
I tkamy, i tkamy!......
Przekleństwo! Przekleństwo ojczyźnie fałszywej,
Gdzie tylko sromota i hańba są żywe,
Gdzie każdy kwiat, wcześnie złamany, schnie marnie,
Gdzie robak zgnilizną i próchnem się karmi.
Wciąż tkamy, wciąż tkamy!
Im düstern Auge keine Träne,
Sie sitzen am Webstuhl und fletschen die Zähne:
Deutschland, wir weben dein Leichentuch,
Wir weben hinein den dreifachen Fluch -
Wir weben, wir weben!
Ein Fluch dem falschen Vaterlande,
Wo nur gedeihen Schmach und Schande,
Wo jede Blume früh geknickt,
Wo Fäulnis und Moder den Wurm erquickt -
Wir weben, wir weben!
(z głowy, czyli z niczego, ale chyba czas się zgadza)
Południe-Katowice!
kino+piffko
Hę?
a w tomacie - owszem, czemu nie?
Kto, ja pieprzę? Prawdę mówię iak złoto.
http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/530480,antoni-krauze-o-smolensku-rozmowa-rigamonti.html
Ależ niesamowity tekst! Ile w nim jest mocy! Zwłaszcza pod koniec jedzie tak twardo, że zapiera dech. Ale i po drodze niezłe są kawałki:
Prawda to jest wtedy, kiedy się wsadziło gdzieś rękę, spiekło naskórek i opowiada wszystkim, że gorące. Jak się cytuje niepotwierdzony teksty z książki bez większego zrozumienia, to jest supozycja.