Ale się dziadostwo zmówiło przeciw Polsce... Ten artykuł z Economist jest tak kuriozalny, że szczęka opada. Chciałabym przeczytać dobrą polską odpowiedź na tę hucpę.
Eden napisal(a): No dobra może i kukłę Żyda na wrocławski, rynku podpalił jakiś polucyjny prowok, któż tam wie. Niech Wam będzie. A co powiecie milusińscy na to "saluto romano" w wykonaniu oenerków na górze św. Anny, hę? Co, oenerki podczas uroczystości składali gremialnie zamówienie na biesiadę po? Każdy zamawiał po pinć piff??
Powiem, ja, że głupota i kosmos mają wiele wspólnego. No i co z tego? Nic. Ale na szczęście KK nie zaczął wyklinać ze swych świątyń ludzi głupich. Chyba że coś się zmieniło, wtedy wiatr będzie tam hOOlał i zwierz dziki ryczał.
Osobiście uważam że powinni, młodzieży z foci, wprowadzić inny znak powitania. Na ten przykład szufla, piątka, czółko i przytup z przysiadem. Byłoby OK? Nie obraziłoby kogoś? Nie wnerwiłoby?
Trzeba było Kol. Eden nie jęczeć, że brakuje odwagi. Bo odwagi, żeby wywalić innych poza nawias to już najwyraźniej było aż nadto. Vide: "O to chodzi, że to nie są chrześcijanie. ".
Spowiadałem się tydzień temu. tak jak to robię co tydzień. Warunki spowiedzi zostały spełnione.
filystyn napisal(a): Trzeba było Kol. Eden nie jęczeć, że brakuje odwagi. Bo odwagi, żeby wywalić innych poza nawias to już najwyraźniej było aż nadto. Vide: "O to chodzi, że to nie są chrześcijanie. ".
Spowiadałem się tydzień temu. tak jak to robię co tydzień. Warunki spowiedzi zostały spełnione.
Nie ma sensu dyskutować w ten sposób i chyba nie to w forumkowaniu, żebyśmy się nawzajem rozliczali z naszego chrześcijaństwa (zwłaszcza, że może ono być bardzo różne).
Nawet jeśli ONR to nie moja bajka, to jednak rad bym wiedzieć, za co przeprasza ArchiBial i za co konkretnie ks. Międlar dostał formalne wciry.
Eden napisal(a): A co powiecie milusińscy na to "saluto romano" w wykonaniu oenerków na górze św. Anny, hę?
... że strój organizacyjny panienki w środku jest że tak peem [...] i przez to trudno o traktowanie całości inaczej niż kabaretowo.
Po drugie. Inaczej niżby chciało lewactwo - salut rzymski nie jest z automatu pozdrowieniem "Heil Hitler" ani symbolem faszystowskim. Trza sobie dać na wstrzymanie na widok i nie reagować jak tresowana małpa. Optymalnie byłoby włączyć mózg i użyć.
agent napisal(a): ..........................Nawet jeśli ONR to nie moja bajka, to jednak rad bym wiedzieć, za co przeprasza ArchiBial i za co konkretnie ks. Międlar dostał formalne wciry.
Jak to za co? Na wszelki wypadek! Bo nadredachtOOr hOOknął.........
Ciekawym czy Opus Dei przeprosi za bufetową???? A może Ruch Odnowy w Duchu Świętym się POczuje???
Eden napisal(a): No dobra może i kukłę Żyda na wrocławski, rynku podpalił jakiś polucyjny prowok, któż tam wie. Niech Wam będzie. A co powiecie milusińscy na to "saluto romano" w wykonaniu oenerków na górze św. Anny, hę? Co, oenerki podczas uroczystości składali gremialnie zamówienie na biesiadę po? Każdy zamawiał po pinć piff??
Ale, w sensie, czem podpadli Koledze staroświeccy Rzymianie?
Może jeszcze starosłowiański symbol solarny w ząbki Kolegę kłuje?
Ja rozumiem, Rafał Pankowski, Nigdy Więcej Może Kiedyś. Ale dochodzimy powoli do ściany, na której jest napisane: "Kto abstrahuje od niechlubnego kontekstu historycznego, tego nie wpuścimy do kościoła!"
Przyjrzyj się dokładnie qizu, załóż okulary jeżeli potrzeba, przetrzyj je z kurzu. Naprawdę nie widzisz charakterystycznego stroju organizacyjnego oenerkow? Nie widzisz tych zielonych opasek na rękawach (ciekawe, na kim oni się wzorują z takim umundurowaniem? Pewnie na Betarze, albo innych Eskimosach...)? Zamierzasz dalej udawać, że nie wiesz dobrze, co im po głowiznach chodzi? Jakie kosmate myśli z Adikiem w tle?
Eden napisal(a): Jakie kosmate myśli z Adikiem w tle?
Na EC podobne farmazony oderwane od faktów - są niesprzedawalne. Część historycznych przywódców ONR została celowo i planowo zamordowana przez pobratymców Adika. Resztę można doczytać.
Eden napisal(a): Nie widzisz tych zielonych opasek na rękawach (ciekawe, na kim oni się wzorują z takim umundurowaniem? Pewnie na Betarze, albo innych Eskimosach...)?
Opaski? Może... na powstańcach warszawskich? Tylko kolor podmienili?
https://kierunki.info.pl/2016/04/onr-oswiadczenie-ws-obchodow-82-rocznicy-powstania-organizacji/ Obóz Narodowo-Radykalny świętował tegoroczną, 82. rocznicę swojego utworzenia w Białymstoku. Setki działaczy, wraz z zagranicznymi delegacjami, uczestniczyło w bogatych i podniosłych uroczystościach zwieńczonych Mszą Świętą w białostockiej katedrze i przemarszem ulicami miasta. Specjalne słowa podziękowania pragniemy złożyć gospodarzom tegorocznych obchodów – Brygadzie Podlaskiej ONR.
Tegoroczna rocznica wywołała burzę medialną i falę komentarzy, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Uznajemy to za spore zaskoczenie i zdziwienie, ponieważ podobne obchody mają miejsce każdego roku – w różnych miastach Polski. Przemarsz ulicami Białegostoku pokazał wysoki poziom zorganizowania naszych działaczy, co dla demoliberalnych mediów, które wolałyby widzieć zanarchizowany i rozbiegany tłum, było nie lada szokiem. Dzięki dyscyplinie naszych działaczy przez cały dzień trwania uroczystości nie doszło do nawet najdrobniejszego, niezgodnego z prawem incydentu, który niechybnie zostałby wykorzystany przez media (zwłaszcza te wspierające poszczególne partie polityczne nie tylko medialnie, ale też finansowo) do ukazania fałszywego obrazu naszej Organizacji, jako chuligańskiej i będącej zagrożeniem dla porządku publicznego.
Wśród licznych komentarzy prasowych i opinii formułowanych przez osoby z życia publicznego po raz kolejny pojawiły się krzywdzące stereotypy zestawiające naszą Organizację z faszystami i nazistami, podparte przy tym zdjęciami sprzed lat, które w drodze ewolucji naszej Organizacji stały się już zupełnie nieaktualne i nie obrazują one prawdziwego, obecnego charakteru ONR-u. Jako katolicy, uznający nauczanie Kościoła za fundament tworzonej przez nas Organizacji, zdecydowanie odrzucamy wszelkie formy totalitaryzmu, zwłaszcza w niemieckim, neopogańskim, opartym na prymitywnym rasizmie, narodowo-socjalistycznym wydaniu. Pragniemy również po raz kolejny przypomnieć, że nasi przedwojenni Ojcowie ideowi, będący dla nas wzorem wartości i postaw, złożyli najwyższą ofiarę na ołtarzu Ojczyzny, ginąc nie tylko z rąk komunistów, ale głównie za sprawą zbrodniczej działalności niemieckiej III Rzeszy. Przedwojenni ONR-owcy umierali, broniąc Polski we wrześniu 1939 r. (np. Przemysław Warmiński), w obozach zagłady Auschwitz (Jan Korolec, Jan Mosdorf – za pomoc Żydom) i Gross-Rosen (Marian Reutt), byli rozstrzeliwani w masowych egzekucjach w Palmirach (Wojciech Kwasieborski, Stanisław Piasecki) i w okupowanej Warszawie (Andrzej Trzebiński). Wielu zginęło, prowadząc niepodległościową działalność konspiracyjną, w ramach Organizacji Wojskowej Związek Jaszczurczy, która od 1942 r. współtworzyła Narodowe Siły Zbrojne, słynące ze znakomitego wywiadu wojskowego opartego m.in. na działaczach ONR-u. Doktryny obu wrogów (Niemców i Sowietów) były rozpracowane przez przedwojennych działaczy naszej organizacji, koncepcja polskiej powojennej granicy zachodniej opracowana została przez Lecha Karola Neymana (działacza ONR) oraz przez Brygadę Świętokrzyską, która – pod dowództwem Antoniego Szackiego ps. „Bohun” (działacza ONR) – m.in. wyzwoliła niemiecki obóz koncentracyjny dla żydowskich kobiet w czeskim Holiszowie.
Zestawianie nas, współczesnych działaczy ONR, podejmujących to wielkie dziedzictwo naszych przodków z ich katami jest nie tylko obrazą dla nas, ale też jawnym opluwaniem pamięci o polskich Bohaterach narodowych. Apelujemy więc o porzucenie fałszywych stereotypów i pilniejsze wgłębienie się w literaturę przedmiotu (np. W. Muszyński, „Duch Młodych. Organizacja Polska i Obóz Narodowo-Radykalny w latach 1934-1944”, Warszawa 2011; J. Żaryn, „Taniec na linie nad przepaścią. Organizacja Polska na wychodźstwie i jej łączność z krajem w latach 1945-1955”, Warszawa 2011; K. Kawęcki, „W imię Wielkiej Polski. ONR ABC w świetle pism programowych”, 2013).
Każdego, kto wyraża chęć, aby razem z nami nieść to wielkie dziedzictwo przedwojennego ONR-u, zachęcamy do wstąpienia w struktury Obozu Narodowo-Radykalnego!
Ale nikt z Was nie zastanowi się, że ta skrajnie prawicowa partia może być typowana przez tajszy-kagiebowiczów z Kremla na bugodrzańską, płatną kacapską tituszkę. Podobnie jak FN pani Le Pen, czy węgierski (za)Jobbik. Wklejam więc ten artykuł: Europejska i polska prawica opłacana jest przez Putina ?
2014-04-19 19:15 Dunin „ Polska nie ma racji bytu i jest zbędna „
Profesor Paweł Śpiewak „Zresztą program KPP był całkowicie sprzeczny z interesami Polski . W imieniu Polaków oddawano Niemcom cały Śląsk , Gdańsk , Pomorze Nadwiślańskie „....”Ale nie tylko polscy komuniści oddawali znaczne połacie swojego państwa sąsiadom .Hasła o oderwaniu Alzacji i Lotaryngii od Francji , Sudetów od Czechosłowacji , okręgu Kłajpedy od Litwy , Tyrolu od Litwy wysuwane były przez partie komunistyczne Francji , Woch, Litwy , Czechosłowacji „...” Zastanawiające jest to ,że partie komunistyczne w Europie robiły ustępstwa niemal wyłącznie na rzecz Niemiec i Rosji , faktycznie wspierając przedwojenny , XIX wieczny podział Europy „...(więcej)
Coryllus „Nie dlatego bynajmniej, że socjaliści wstydzą się swoich zbrodni, ale dlatego, że za tym procederem stoją banki, które są rzeczywistymi mocodawcami panów nazywających siebie socjalistami. „.... (więcej)
Walter Laqueu „W przyszłym miesiącu w całej Europie odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego: czy to możliwe, że sukces FN powtórzą podobne mu ugrupowania w innych krajach i w miejsce dotychczasowej 10-procentowej reprezentacji przeciwników UE w nowym parlamencie znajdzie ich się 20 procent, a może nawet jedna czwarta? „....”Owszem, całkiem możliwe, że w wyborach do PE najsilniejszą partią w Holandii okaże się PVV. Na sukcesy mogą też liczyć skrajna prawica brytyjska i węgierska, być może również grecki Złoty Świt „....”Prawicowe ugrupowania w Szwecji i Norwegii, które rosną ostatnio w siłę, są przeciwne imigracji, ale nie mechanizmom demokracji. „....”Nie wszystkie ugrupowania faszystowskie lat 30. były tak radykalne i skłonne do posługiwania się terroryzmem jak partia Hitlera. „...”istnienie „figury wodza", istnienie partii ściśle zrośniętej z aparatem państwowym (i zakaz działania pozostałych), swoista, faszystowska ideologia, monopol partii na posługiwanie się narzędziami propagandy i terroru. W dzisiejszej Europie nie ma takich partii „....”Czy oznacza to, że Front i podobne mu partie maszerować będą teraz od sukcesu do sukcesu? „....”Jaką alternatywę może jednak zaproponować? Nie chce przecież proamerykańskiej (atlantyckiej) Europy, lecz kontynentu w pełni suwerennego, z własną armią, której trzon stanowić mają siły Niemiec, Wielkiej Brytanii i Francji – i zorientowanego na Rosję. „....”W sporze między Kijowem a Moskwą większość ugrupowań tego typu stanęła bowiem po stronie tej ostatniej, co wyjaśnia zdumiewającą wielu Europejczyków ewolucję postaw: oto rodzi się nowe przymierze między Rosją a europejską skrajną prawicą. Wielu obserwatorów nie kryło zdziwienia, że Władimir Putin, tak szczerze przejęty rozkwitem faszyzmu w Kijowie, nie waha się zacieśniać związków z partiami skrajnej prawicy z południa i zachodu Europy. „...”Co więcej, rosyjscy entuzjaści prezydenta z dnia na dzień przesuwają się ideologicznie coraz bardziej na prawo. To już nie kwestia konserwatyzmu obyczajowego: pod wieloma względami sytuują się dziś na prawo od francuskiego Frontu Narodowego. „....”Możemy się teraz spodziewać strumienia polityków skrajnej prawicy europejskiej spieszących do Moskwy: nie można wykluczyć nawet jej wsparcia finansowego dla części (zapewne nie wszystkich) tych partii. Zwykło się mawiać, że w polityce zdarzają się najbardziej nawet egzotyczne sojusze – ten jednak nie jest zbyt egzotyczny. Rosja ma za złe Europie wystarczająco dużo, by cieszyć się ze wzrostu ugrupowań, które podobnie jak ona nie lubią Brukseli, nie znoszą Stanów Zjednoczonych – i w dodatku są przychylne Moskwie. „....”Czy ta strategia ma szanse powodzenia? Miejmy nadzieję, że nie. Ani w Wielkiej Brytanii, ani we Francji czy w Niemczech nie sposób doszukać się entuzjazmu dla koncepcji niezawisłej armii europejskiej, którą te trzy potęgi miałyby utrzymywać i ponosić za nią odpowiedzialność (także finansową). Paryż i Berlin mogą nie lubić NATO, nie widzą dlań jednak alternatywy. Koncepty skrajnej prawicy są tam postrzegane jako fantazjowanie – i to chyba dobry punkt widzenia. „...”tłum. A. Konik Urodzony w 1921 roku autor jest legendą amerykańskiej publicystyki. W Polsce ukazały się m.in. jego „Ostatnie dni Europy. Epitafium dla Starego Kontynentu" (2008) …..(źródło )
„Przewodnicząca francuskiego Frontu Narodowego (Front National), Marine Le Pen, przebywała z oficjalną wizytą w Moskwie. Poparła ona ideę federalizacji Ukrainy, wyrażając oczekiwanie, iż unijni dyplomaci zgromadzą przy wspólnym stole wszystkie siły, które chcą pokojowego rozwiązania kryzysu na Ukrainie, jednocześnie szanując dążenia narodowościowe Ukraińców. Jej zdaniem, federalizacja Ukrainy pozwoliłaby na rozszerzenie autonomii poszczególnych regionów. Mogłyby one dzięki temu decydować o swoim losie, co mogłoby zadowolić zarówno Ukraińców, jak i Rosja „...”. Le Pen jest zaskoczona, iż Bruksela wypowiedziała Moskwie zimną wojnę, gdy nie leży ona w politycznym i gospodarczym interesie Francji i całej Unii. Europoseł spotkała się w Moskwie z przewodniczącym parlamentu, Siergiejem Naryszkinem, który stwierdził, że więzi z Francją są ważne dla Rosji, lecz obecny klimat polityczny został stworzony przez liderów kilku krajów europejskich, rozbudzających “antyrosyjską i rusofobiczną kampanię”. Le Pen określiła podobnie unijne sankcje wobec Rosji. „....(źródło )
Aleksander Dugin „ Władza w Noworosji ( nowe prorosyjskie państwo , które jest w trakcie powstawania w południowo wschodniej ex-Ukrainie nazywanej lewobrzeżną Ukrainą ) musi być czysta . Całkowicie wolna od oligarchów , włączając rosyjskich i prorosyjskich „....(więcej )
Alexander Dugin „ Musimy więc tworzyć sojusze strategiczne by obalić obecny porządek rzeczy którego rdzeń tworzą prawa człowieka, bunt przeciw hierarchii i poprawność polityczna – wszystko to jest obliczem Bestii, Antychrysta lub innymi słowy Kali-jugi. „...”Tworzenie antyglobalistycznych czy raczej antyzachodnich ruchów i prądów na świecie odbywa się na różnych poziomach. Podstawową ideą jest zjednoczenie ludzi walczących ze status quo. Czym więc jest status quo? To seria połączonych ze sobą zjawisk prowadzących do przejścia od nowoczesności do ponowoczesności. Kształtuje ją przejście od świata jednobiegunowego reprezentowanego przede wszystkim przez Stany Zjednoczone i Europę Zachodnią, do tak zwanej „bezbiegunowości” której wyrazem jest obecna hegemonia implicite i organizowane przy udziale pośredników :kolorowe rewolucje”. Podstawowym założeniem tej strategii jest umożliwienie Zachodowi kontrolowania sytuacji na planecie nie tylko poprzez interwencje bezpośrednie ale także przez uniwersalizację jego wartości i norm etycznych. Koncepcja narodu jest koncepcją kapitalistyczną, zachodnią. Eurazjatyzm odwołuje się do różnic etnicznych i kulturowych a nie do unifikacji na bazie jednostki proponowanej przez nacjonalizm. Od nacjonalistów różni nas obrona pluralizmu wartości. Bronimy idei, nie wspólnoty, idei – nie naszego społeczeństwa. Rzucamy wyzwanie ponowoczesności ale nie tylko w imię narodu rosyjskiego. Ponowoczesność to ziejąca otchłań. Rosja jest tylko jedną z części globalnej walki. Częścią oczywiście ważną, ale nie będącą ostatecznym celem. Uważamy, że nie można ocalić Rosji bez jednoczesnego ocalenia świata. Podobnie, nie ocalimy świata nie ocalając Rosji. „....”Nie walczymy tylko przeciwko zachodniemu uniwersalizmowi. To walka przeciw wszelkim uniwersalizmom, także islamskim. Nie możemy zaakceptować dążeń do ustanowienia żadnego uniwersalizmu – zachodniego, islamskiego, socjalistycznego, liberalnego czy rosyjskiego „.....”Globalizacja i amerykańska hegemonia prowadzą do krwawych interwencji i erupcji przemocy między cywilizacjami, w miejscu których moglibyśmy mieć do czynienia z pokojem, dialogiem, lub konfliktem, w zależności od okoliczności historycznych. Ale narzucanie hegemonii implikuje konflikt i pogarszanie się sytuacji w przyszłości. „....”Status quo globalnej hegemonii Zachodu zyskało charakter globalny. Mamy do czynienia z okcydentalizacją całej ludzkości. Oznacza to, że normy takie jak wolny rynek, wolny handel, liberalizm, demokracja parlamentarna, prawa człowieka i absolutna wolność jednostki stały się powszechne. Ten zestaw norm interpretowany jest inaczej w różnych częściach świata, ale Zachód uznaje swoją interpretację za jedynie słuszną a jej upowszechnienie za nieuniknione. To nic innego jak kolonizacja dusz i umysłów. To nowy rodzaj kolonializmu, nowy rodzaj potęgi i nowy rodzaj kontroli sprawowanej poprzez sieć połączeń. Każdy połączony z globalną siecią zostaje poddany jej kodowi. Jest on częścią ponowoczesnego Zachodu i szybko nabiera charakteru globalnego. Ceną jaką państwa i ludy płacą za podłączenie do globalistycznej sieci Zachodu jest przyjęcie jego norm. To nowa zachodnia hegemonia. Przejście od otwartej hegemonii reprezentowanej w przeszłości przez kolonializm i imperializm do bardziej subtelnej hegemonii implicite.”. ...” Aby walczyć z tym globalnym zagrożeniem dla ludzkości, ważne jest by zjednoczyć wszystkie siły które w minionych czasach określonoby jako antyimperialistyczne. Dziś musimy lepiej rozumieć naszego wroga. Dzisiejszy wróg pozostaje w ukryciu. Działa wykorzystując normy i wartości związane z zachodnią drogą rozwoju i ignorując ich wielość przejawiającą się w innych kulturach i cywilizacjach. Dziś zapraszamy każdego kto uznaje wartość specyficznych wartości cywilizacji innych niż zachodnia i kultur gdzie istnieją inne formy wartości do sprzeciwu przeciwko próbie zaprowadzenia globalnej uniwersalizacji i ukrytej hegemonii. „.....”W czasach carskich Rosja obroniła swoją tożsamość przed katolicyzmem, protestantyzmem i zachodnią nowoczesnością, a potem – w czasach sowieckich – przeciwko liberalnemu kapitalizmowi. Teraz trwa trzecia faza tej walki: przeciwko ponowoczesności, ultraliberalizmowi i globalizacji. „....”Nie może walczyć tylko pod sztandarem prawosławia. Podobnie reintrodukcja ani poleganie na doktrynie marksizmu nie wchodzi w grę, ponieważ marksizm jest jednym z głównych korzeni destruktywnych ideałów epok ponowoczesnej. „....”Musimy zjednoczyć wszystkie siły które sprzeciwiają się normom i systemom gospodarczym Zachodu. Musimy więc podejmować współpracę z lewicowymi ruchami społecznymi i politycznymi które podważają status quo liberalnego kapitalizmu..Podobnie powinniśmy sprzymierzyć się z każdym ruchem tożsamościowym wywodzącym się z dowolnej kultury, który odrzuca globalizację z przyczyn kulturowych. Z tej perspektywy, ruchy islamskie, hinduistyczne czy nacjonaliści z całego świata winni być postrzegani jako sojusznicy. Hinduiści, buddyści, chrześcijanie, poganie i tożsamościowcy z Europy, Ameryki, Ameryki Łacińskiej i wszystkich innych kultur powinni stworzyć wspólny front. Chodzi o to, by zjednoczyć ich wszystkich przeciwko jednemu wrogowi i pojedynczemu złu przeciwstawić wielość koncepcji dobra. „...”Tłumaczenie: Jacek Skup „...(źródło )
randolph napisal(a):
Eden napisal(a): Jakie kosmate myśli z Adikiem w tle?
Na EC podobne farmazony oderwane od faktów - są niesprzedawalne. Część historycznych przywódców ONR została celowo i planowo zamordowana przez pobratymców Adika. Resztę można doczytać.
Czy ty doczytałeś wyżej do kogo ja porównałem dziisiejszych oenerków? Bynajmniej nie do ich formacyjnych antenatów z okresu międzywojnia podpowiem...
Eden napisal(a): Ale nikt z Was nie zastanowi się, że ta skrajnie prawicowa partia może być typowana przez tajszy-kagiebowiczów z Kremla na bugodrzańską, płatną kacapską tituszkę. Podobnie jak FN pani Le Pen, czy węgierski (za)Jobbik..
Hm. Ja to się już pogubiłem. Rozmawiamy o pewnym konkretnym zdarzeniu, czy o ONRze w ogóle?
Ja np. w ogóle nie poczuwam się do sprzyjania ONRowi, ale moim zdaniem nadal pozostają bez odpowiedzi pytania o to, za co przepraszała ArchiBial i za co oberwał ks. Międlar (nawet jego wypowiedź o chemioterapii nie jest podawana w calości, a tym samym jej sens jest wypaczany), a nawet więcej, czy można zabronić odprawienia Mszy za ONR (skoro ks. Seniuk modlił się za Bronka), a samemu ONRowi czy można zabronić manifestacji? Oczywiście w rozumieniu państwa demokratycznego zarówno takie msze, jak i marsze podlegają ocenie społecznej i politycznej (ja np. osobiście mogę być do nich krytycznie nastawiony, jako że krytycznie jestem nastawiony do ONR w ogólności).
Z drugiej strony, owszem, zadaję sobie pytanie, jak ONR postrzega Kościół, czy aby nie przede wszystkim jako instytucję mającą wychowywać społeczeństwo w duchu narodowym i (polsko)katolickim, gdzie katolicyzm byłby sprowadzony do roli integratora narodu?
Agencie, ale ja się z Tobą w pełni zgadzam, że dzisiejsze oenerki mają prawo sobie demonstrować (o ile oczywiście są to demonstracje pokojowe, bez użycia przemocy, a zdaje się tak właśnie było), mają prawo różne xiundzy których coś ciśnie i słyszą jakieś wewnętrzne głosie nawet odprawiać msze w ich intencji, a także mają prawo głosić różne mniej lub mądre, bądź całkowicie głupie i haniebne hasła głosić (byle nie nawołujące do nienawiści na tle narodowościowym lub rasowym, bo na to jest odpowiedni paragraf w kk). Mi chodzi o to, żeby nasz obóz polityczny i ideowy nie wchodził z nimi broń Boże w żadne alianse, długo a nawet i krótkotrwałe. A widzę na tym forumku ku mojemu coraz większemu zdziwieniu i załamaniu taką swoistą schadenfreud z oenerkami. Wypisując się niegdyś z Robalyi miałem cichą nadzieję, że nie będę już nigdy musiał obcować z szuria JBPP...
Edenie! Nie idźta tą drogą wytyczoną przez nadredachtOOra i jego mocodawców!!! To droga kłamstwa.
Albo rozmawiamy o konkretnym Nowaku lub Kowalskim - wtedy mówimy Nowak to a Kowalski siamto, albo mówimy ogólnie o zjawiskach - wtedy mówimy na podstawie obserwacji ogołnych zjawisk etc można stwierdzić iż....>
Mamy list vel deklarację ONR. Mamy filmik z telewizorni. Mamy zdjątko wrzucone przez Annę (ło matko z GW) wiec trzymajmy się tego co mamy. A to co mamy wskazuje na WZORCOWO POKOJOWĄ I JAK NAJBARDZIEJ HONOROWĄ postawę ONR.
Co do aliansów. Nasz obóz ma prawo, ba, powiem nawet że (moim zdaniem) przymus wchodzić z każdym kto choć w najmniejszym stopniu zakłada że jego działania będą ku chwale Polski służyły. Takie czasy są że nie stać nas na luksusy wybrzydzania i kręcenia nosem. Każdy komu Polska w duszy gra (choć melodia może nie z naszej kapeli) jest nam potrzebny. Zbyt wielu mamy przeciwko nam wrogów którym Polska jest ością w gardle.
Miziać się z ONR nie musimy. Ale nie wolno nam traktować ich jako wrogów. Lepiej myśleć że a nóż widelec uda się nam wyciągnąć od nich co lepszych i wciągnąć do naszych szeregów. Lepiej abyśmy my to zrobili niźli nasi wrogowie.
Agent stawia powyrzej dobre pytania. Nie znamy na nie odpowiedzi. Oceniamy to co widzimy i słyszymy. A to co widzimy, jest ze strony kurii Białostockiej nie OK.
Niewątpliwie tendencje nacjonalistyczne będą się w Europie odradzały. I bardzo dobrze. Natomiast walka będzie toczyła się o to, by ich oblicze było bardziej katolickie niż pogańskie i bardziej propolskie niż rosyjskie.
Waski napisal(a): Niewątpliwie tendencje nacjonalistyczne będą się w Europie odradzały. I bardzo dobrze. Natomiast walka będzie toczyła się o to, by ich oblicze było bardziej katolickie niż pogańskie i bardziej propolskie niż rosyjskie.
Tendencje te odradzają się tak samo jak budzi się układ immunologiczny ciała zaatakowanego przez obcy mu organizm. Trzeba nam pamiętać że każda akcja równa jest reakcji. Czasem reakcja jest przesadzona i powoduje więcej szkód niż dobra. Ale baczmy czy właśnie o to nie chodzi, i czy tego mechanizmu, nie wykorzystują w bezczelny sposób siły wrogie Polsce i chrześcijaństwu.
Łatwo jest sprowokować kogoś do desperacko szurniętego postępowania i później drzeć japę w niebogłosy jak to się jest prześladowanym. Bardzo łatwo.
Eden napisal(a): A widzę na tym forumku ku mojemu coraz większemu zdziwieniu i załamaniu taką swoistą schadenfreud z oenerkami. Wypisując się niegdyś z Robalyi miałem cichą nadzieję, że nie będę już nigdy musiał obcować z szuria JBPP...
Nestabilny belferek przylazł tu mnie wychowywać. A to ci SIURpryza!
Teraz do rzeczy. Nigdy nie miałem dużego sentymentu do ruchu narodowego, a to z tego względu, że jest to organizacja o charakterze lokalnym, a przez to może być przez inne, mające rozleglejszą misję organizacje rozstawiana właściwie w każdy sposób. Bez względu na to jak charyzmatyczni są jej liderzy. To jest organizacja skazana na sojusze i kompromisy choćby jej członkowie nie wiem jak mocno tupali okutymi butami i nie wiem jak głośne okrzyki wznosili przy dźwiękach płynącej z głośników Bogurodzicy. To zawsze będzie element sceny politycznej nie traktowany poważnie przez graczy większych. Poza tym Ruch Narodowy ma jeszcze tę przypadłość, że niesłychanie łatwo zredukować jego misję ad Hitlerum, co notorycznie czyni gazownia i różni postępowi autorzy. Wszystko to rzecz oczywista wpływa na skuteczność tego ruchu oraz na emocje poszczególnych jego członków. To drugie jest o wiele niebezpieczniejsze dla nich samych. Wszyscy wiemy, że sprawy narodowe traktowane są jako wyjątkowo drażliwe, choć nie wiadomo właściwie dlaczego, a ludzie, którym są one bliskie często pozostają w stanie emocjonalnego uniesienia, w oczekiwaniu na coś – na spotkanie z liderem, na marsz, na uroczystości. W takich okolicznościach podsunięcie im czegoś lub kogoś, co spowoduje małą eksplozję zwaną czasem prowokacją, a w konsekwencji jeszcze większe ograniczenie pola manewru tego Ruchu jest proste jak włos Mongoła. Pomijam inne ograniczenia tej organizacji, bo ma ona tyluż zwolenników co przeciwników i wszyscy ci ludzie uwielbiają obrzucać się ciężkimi argumentami. Czy to oznacza jednak, że po stronie Ruchu Narodowego nie mogą się opowiadać kapłani? Nie mnie rozstrzygać, ale wczoraj przeczytałem, że ksiądz Jacek Międlar ma zakaz publicznych wypowiedzi. Ciekawi mnie dlaczego? Toć on się przecież nie pokazywał w towarzystwie jawnego satanisty Nergala alias Holocausto, jak ksiądz Boniecki, toć on nie rzucał inwektywami i oskarżeniami na polityków nielubianych opcji, jak inni księża. On jedynie wypowiadał się w sprawach bliskich jego sercu, czyli w sprawach ojczyzny. Czy robił to zręcznie z politycznego punktu widzenia pozostaje do dyskusji, ale też jasne jest dla każdego, że ksiądz Międlar jest młodym kapłanem, a nie starym wyjadaczem politycznym. Nie jest też politycznym publicystą jak ksiądz Boniecki, który też został przywołany do porządku swego czasu. No, ale ksiądz Boniecki porusza się swobodnie po świecie i bryluje towarzysko, a Międlara zamknęli w klasztorze. Powtarzam – nie mnie oceniać decyzję Kościoła. Mogę jednak ocenić sytuację i ta wydaje mi się kuriozalna, a co najważniejsze prowadzi ona do eskalacji. Być może o to właśnie chodzi, żeby eskalowało, żeby na miejscu Międlara pojawiło się ze sześciu młodych, ideowych księży, którzy będą mówić o sprawach ważnych i wielu ludziom bliskich. Wtedy gazownia będzie mogła już spokojnie oskarżać o faszyzm nie tylko Ruch Narodowy, ale także całe diecezje, w których ci księża się uaktywnią. Może być jeszcze gorzej, bo praktyka pokazuje, że ideowych księży można – przy dużym zaangażowaniu – wystrugać sobie na własny użytek z czegokolwiek. Ksiądz Lemański jest tu najlepszym przykładem. Kościół zaś może – najwyżej – zamykać usta jednym i drugim, udając, że to jest dobre wyjście z sytuacji. Nie jest. I mówię to oceniając sytuację. Będzie eskalacja, która nie nastąpi z inspiracji Kościoła, to jasne. Żaden hierarcha nie będzie mógł być wskazany jako odpowiedzialny za taką eskalację. To kto w takim razie? Tradycyjnie – nie wiadomo kto.
Użyję teraz zwrotu, który do niedawna był używany tylko przez ludzi takich jak Sierakowski i to w tych jedynie momentach, kiedy chciano go wypchnąć z telewizji, żeby się już zamknął i nie gadał. Otóż Sierakowski wrzeszczał wtedy zawsze, że oto ogranicza się dyskurs publiczny. A teraz się go nie ogranicza? Ja wiem, że wymagam zbyt wiele, że sprawy Ruchu Narodowego muszą być poza dyskursem publicznym, żeby można było wrzeszczeć, że to faszyści, albo żeby można było wskazywać ich jako brzydkich agentów Moskwy, co nie rozumieją subtelności współczesnej wewnętrznej polityki polskiej. Ewentualnie jeszcze jako miejsce gdzie zbierają się sfrustrowani młodzieńcy, którzy nie mają nic do powiedzenia, a chcą jedynie podniecać się w grupie i coś tam wykrzykiwać. No, ale to wszystko nie wyjaśnia dlaczego kwestie narodowe mają być wypychane z dyskursu publicznego? Dlaczego mamy o tym nie mówić, dlaczego mamy traktować ten obszar zainteresowań i myśli gorzej? Bo co? Bo był Hitler i jego ideologia narodowa? Był też Menachem Begin i jego ideologia narodowa. Eli Barbur napisał tu wczoraj o grobach członków żydowskich organizacji prawicowych walczących w Powstaniu roku 1943. I co? Wychodzi na to, że opisane tu przeze mnie ograniczenia poruszane są niezwykle prymitywną i łatwą do wskazania sprężyną. Żydowskie organizacje narodowe tak, inne organizacje narodowe – nie, bo to hitlerowcy. Dajcie spokój. Jeśli na tej podstawie chcecie sugerować Kościołowi, żeby dyscyplinował księży, jeśli chcecie, żeby Ruch Narodowy znalazł się w getcie, musicie wysilić swoje mózgi mili ideologowie lewicowości wszelakiej. O ile je macie. Z getta bowiem, które szykujecie można wyjść bardzo prosto. Pytanie czy Ruch Narodowy tego chce? Ja mam wrażenie, że nie chce. No, ale załóżmy, że złożyło się tak iż to ja przez rok zostałem wyznaczony na głównego ideologa tego ruchu. Co robię? Cynicznie, prosto i na szybko. Wyrzucam z gabinetu wszystko co ma czarny kolor. Potem wieszam tam wielki portret generała Hallera w błękitnym mundurze, a obok stawiam figurę Matki Bożej i przez pierwsze miesiące zlecam promocję medialną pana generała, gdzie się da. Organizuję uroczystości ku jego pamięci i publikuję w branżowych pismach artykuły o bitwach, które stoczył. Jawnie przeciwstawiam go Piłsudskiemu i pokazuję dlaczego Haller jest lepszy i jakie miał zalety. Dzwonię do kolegów z Polonia Christiana i pytam, czy nie mogliby w swoich gazetach umieścić serii artykułów o generale i jego wielkim przywiązaniu do kultu maryjnego. Teksty te latałby tam przynajmniej przez rok. Umundurowane i grzeczne szeregi członków Ruchu obecne byłby na każdej maryjnej uroczystości w kraju. Każdy z różańcem nawiniętym na pięść a co drugi z kamerą w ręku. W razie gdyby jakiś nerwowy policjant, albo może jakaś feministka czegoś od nich chciała. Na moją prośbę Grzegorz Braun wygłosiłby serię odczytów poświęconych generałowi, a do tego umieścilibyśmy w sieci filmy gdzie Grzegorz Braun czytałby fragmenty pamiętników generała. Ot takie, jak ten na przykład:
Przykrym dla mnie odkryciem był wydany przez Tymczasowy Rząd Litwy Środkowej paszport obywatelski z emblematem Orła Białego i Pogoni na jednej tarczy, ale w dwóch językach: oprócz polskiego jako drugi znalazł się w paszporcie nie litewski, ale hebrajski. Jeden z takich paszportów pokazałem prasie w Poznaniu. Sam zaś zainterpelowałem osobiście gen. Żeligowskiego, jak mógł dopuścić do wydania takiego paszportu. Widocznie – nie mając żadnego wytłumaczenia – poirytowany zrzucił winę na pana Prystora, który sprawował urząd cywilny.
To jest normalne źródło do historii Polski, które podlega różnym omówieniom i krytyce. Ważne jest, żeby zdjęcie takiego paszportu znaleźć i pokazać. Można nawet zorganizować pogadanki o tej Litwie Środkowej, na przykład przy ognisku, połączone byłby one ze wspólnym śpiewaniem pieśni „Płonie ognisko i szumią knieje” napisanej przez Jerzego Brauna. Nie wiem czy wiecie, ale w sprawie Jerzego Brauna interweniował u najwyższych władz Antoni Słonimski, tak się przynajmniej chwali i pisze o Braunie w tonie bardzo ciepłym. Bywały więc czasy, kiedy Ruch Narodowy nie był tępiony z zajadłością przez postępowych pisarzy i można je także przypomnieć. Chodzi, bowiem o to, by tradycja narodowa była obecna w polskiej polityce i publicystyce na równi z innymi, nie zaś jako coś wstydliwego, coś co należy ukrywać. Nie należy, bo niby dlaczego? Dlaczego ktoś tak beznadziejnie prymitywny jak Sierakowski, może się pokazywać publicznie, a ksiądz Międlar nie może? Okay, ja oczywiście rozumiem ograniczenia tej tak zwanej współczesności. Chodzi mi jednak o to, że Ruch Narodowy musi wyjść z jakąś ofensywą i ona nie może być akceptowana przez gazownię. Co to znaczy? To znaczy, że nie może być przez nich zauważona. Po tym zaś poznaje się rzeczy akceptowane, że się o nich mówi – z niechęcią, z nienawiścią, ale się mówi i tam na dnie, zawsze jest ukryta satysfakcja, że jednak się udało ich wciągnąć w pułapkę oraz zamknąć im gębę – patrz ksiądz Jacek Międlar. No więc Ruch Narodowy nie może dążyć do telewizyjnej i medialnej popularności, bo to jest właśnie ta pułapka. Powinien dążyć do rozbudowania struktury i aktywnego uczestnictwa w życiu religijnym. Według mnie powinien też zmienić nieco dekorację i bohaterów – Haller tak, Poręba i Krzeczkowski nie. No, ale ja nie jestem ideologiem tego Ruchu i nie mnie podejmować decyzje w tej sprawie. Wiem jednak, że nie można mówić o polskiej polityce bez tradycji narodowej. To będzie zawsze fikcja i zawsze kłamstwo. Tym większe, że ktoś przecież podjął decyzję, by ten litewski paszport nie był wydany po litewsku, ale po hebrajsku. A dlaczego nie w jidisz….? - See more at: http://coryllus.pl/?p=3296#sthash.IiovsGrR.dpuf
Jak twierdził Pospieszalski, w kazaniu nie było ni słowa, które by było niezgodne z nauczaniem Kk i którego on sam by nie wypowiedział. Nie mieli za co przepraszać. Nie czytałam tekstu kazania, to nie mogę potwierdzić. Nie mam jednak powodu, by nie wierzyć Pospieszalskiemu.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Eden napisal(a): Przyjrzyj się dokładnie qizu, załóż okulary jeżeli potrzeba, przetrzyj je z kurzu. Naprawdę nie widzisz charakterystycznego stroju organizacyjnego oenerkow? Nie widzisz tych zielonych opasek na rękawach
To jest zdjęcie z GazWybu, co oznacza, że nie ma żadnej wartości jako dowód czegokolwiek poza stanem umysłu wklejającego.
Komentarz
Osobiście uważam że powinni, młodzieży z foci, wprowadzić inny znak powitania. Na ten przykład szufla, piątka, czółko i przytup z przysiadem. Byłoby OK? Nie obraziłoby kogoś? Nie wnerwiłoby?
Zapewne nie. ...Nu ale wtedy po wuj się witać?
Vide: "O to chodzi, że to nie są chrześcijanie. ".
Spowiadałem się tydzień temu. tak jak to robię co tydzień. Warunki spowiedzi zostały spełnione.
Nawet jeśli ONR to nie moja bajka, to jednak rad bym wiedzieć, za co przeprasza ArchiBial i za co konkretnie ks. Międlar dostał formalne wciry.
Po drugie.
Inaczej niżby chciało lewactwo - salut rzymski nie jest z automatu pozdrowieniem "Heil Hitler" ani symbolem faszystowskim. Trza sobie dać na wstrzymanie na widok i nie reagować jak tresowana małpa. Optymalnie byłoby włączyć mózg i użyć.
Ciekawym czy Opus Dei przeprosi za bufetową???? A może Ruch Odnowy w Duchu Świętym się POczuje???
Może jeszcze starosłowiański symbol solarny w ząbki Kolegę kłuje?
Ja rozumiem, Rafał Pankowski, Nigdy Więcej Może Kiedyś. Ale dochodzimy powoli do ściany, na której jest napisane: "Kto abstrahuje od niechlubnego kontekstu historycznego, tego nie wpuścimy do kościoła!"
Część historycznych przywódców ONR została celowo i planowo zamordowana przez pobratymców Adika. Resztę można doczytać.
Może... na powstańcach warszawskich?
Tylko kolor podmienili?
Obóz Narodowo-Radykalny świętował tegoroczną, 82. rocznicę swojego utworzenia w Białymstoku. Setki działaczy, wraz z zagranicznymi delegacjami, uczestniczyło w bogatych i podniosłych uroczystościach zwieńczonych Mszą Świętą w białostockiej katedrze i przemarszem ulicami miasta. Specjalne słowa podziękowania pragniemy złożyć gospodarzom tegorocznych obchodów – Brygadzie Podlaskiej ONR.
Tegoroczna rocznica wywołała burzę medialną i falę komentarzy, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Uznajemy to za spore zaskoczenie i zdziwienie, ponieważ podobne obchody mają miejsce każdego roku – w różnych miastach Polski. Przemarsz ulicami Białegostoku pokazał wysoki poziom zorganizowania naszych działaczy, co dla demoliberalnych mediów, które wolałyby widzieć zanarchizowany i rozbiegany tłum, było nie lada szokiem. Dzięki dyscyplinie naszych działaczy przez cały dzień trwania uroczystości nie doszło do nawet najdrobniejszego, niezgodnego z prawem incydentu, który niechybnie zostałby wykorzystany przez media (zwłaszcza te wspierające poszczególne partie polityczne nie tylko medialnie, ale też finansowo) do ukazania fałszywego obrazu naszej Organizacji, jako chuligańskiej i będącej zagrożeniem dla porządku publicznego.
Wśród licznych komentarzy prasowych i opinii formułowanych przez osoby z życia publicznego po raz kolejny pojawiły się krzywdzące stereotypy zestawiające naszą Organizację z faszystami i nazistami, podparte przy tym zdjęciami sprzed lat, które w drodze ewolucji naszej Organizacji stały się już zupełnie nieaktualne i nie obrazują one prawdziwego, obecnego charakteru ONR-u. Jako katolicy, uznający nauczanie Kościoła za fundament tworzonej przez nas Organizacji, zdecydowanie odrzucamy wszelkie formy totalitaryzmu, zwłaszcza w niemieckim, neopogańskim, opartym na prymitywnym rasizmie, narodowo-socjalistycznym wydaniu. Pragniemy również po raz kolejny przypomnieć, że nasi przedwojenni Ojcowie ideowi, będący dla nas wzorem wartości i postaw, złożyli najwyższą ofiarę na ołtarzu Ojczyzny, ginąc nie tylko z rąk komunistów, ale głównie za sprawą zbrodniczej działalności niemieckiej III Rzeszy. Przedwojenni ONR-owcy umierali, broniąc Polski we wrześniu 1939 r. (np. Przemysław Warmiński), w obozach zagłady Auschwitz (Jan Korolec, Jan Mosdorf – za pomoc Żydom) i Gross-Rosen (Marian Reutt), byli rozstrzeliwani w masowych egzekucjach w Palmirach (Wojciech Kwasieborski, Stanisław Piasecki) i w okupowanej Warszawie (Andrzej Trzebiński). Wielu zginęło, prowadząc niepodległościową działalność konspiracyjną, w ramach Organizacji Wojskowej Związek Jaszczurczy, która od 1942 r. współtworzyła Narodowe Siły Zbrojne, słynące ze znakomitego wywiadu wojskowego opartego m.in. na działaczach ONR-u. Doktryny obu wrogów (Niemców i Sowietów) były rozpracowane przez przedwojennych działaczy naszej organizacji, koncepcja polskiej powojennej granicy zachodniej opracowana została przez Lecha Karola Neymana (działacza ONR) oraz przez Brygadę Świętokrzyską, która – pod dowództwem Antoniego Szackiego ps. „Bohun” (działacza ONR) – m.in. wyzwoliła niemiecki obóz koncentracyjny dla żydowskich kobiet w czeskim Holiszowie.
Zestawianie nas, współczesnych działaczy ONR, podejmujących to wielkie dziedzictwo naszych przodków z ich katami jest nie tylko obrazą dla nas, ale też jawnym opluwaniem pamięci o polskich Bohaterach narodowych. Apelujemy więc o porzucenie fałszywych stereotypów i pilniejsze wgłębienie się w literaturę przedmiotu (np. W. Muszyński, „Duch Młodych. Organizacja Polska i Obóz Narodowo-Radykalny w latach 1934-1944”, Warszawa 2011; J. Żaryn, „Taniec na linie nad przepaścią. Organizacja Polska na wychodźstwie i jej łączność z krajem w latach 1945-1955”, Warszawa 2011; K. Kawęcki, „W imię Wielkiej Polski. ONR ABC w świetle pism programowych”, 2013).
Każdego, kto wyraża chęć, aby razem z nami nieść to wielkie dziedzictwo przedwojennego ONR-u, zachęcamy do wstąpienia w struktury Obozu Narodowo-Radykalnego!
Zarząd Główny ONR
Wklejam więc ten artykuł: Europejska i polska prawica opłacana jest przez Putina ?
2014-04-19 19:15
Dunin „ Polska nie ma racji bytu i jest zbędna „
Profesor Paweł Śpiewak „Zresztą program KPP był całkowicie sprzeczny z interesami Polski . W imieniu Polaków oddawano Niemcom cały Śląsk , Gdańsk , Pomorze Nadwiślańskie „....”Ale nie tylko polscy komuniści oddawali znaczne połacie swojego państwa sąsiadom .Hasła o oderwaniu Alzacji i Lotaryngii od Francji , Sudetów od Czechosłowacji , okręgu Kłajpedy od Litwy , Tyrolu od Litwy wysuwane były przez partie komunistyczne Francji , Woch, Litwy , Czechosłowacji „...” Zastanawiające jest to ,że partie komunistyczne w Europie robiły ustępstwa niemal wyłącznie na rzecz Niemiec i Rosji , faktycznie wspierając przedwojenny , XIX wieczny podział Europy „...(więcej)
Coryllus „Nie dlatego bynajmniej, że socjaliści wstydzą się swoich zbrodni, ale dlatego, że za tym procederem stoją banki, które są rzeczywistymi mocodawcami panów nazywających siebie socjalistami. „.... (więcej)
Walter Laqueu „W przyszłym miesiącu w całej Europie odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego: czy to możliwe, że sukces FN powtórzą podobne mu ugrupowania w innych krajach i w miejsce dotychczasowej 10-procentowej reprezentacji przeciwników UE w nowym parlamencie znajdzie ich się 20 procent, a może nawet jedna czwarta? „....”Owszem, całkiem możliwe, że w wyborach do PE najsilniejszą partią w Holandii okaże się PVV. Na sukcesy mogą też liczyć skrajna prawica brytyjska i węgierska, być może również grecki Złoty Świt „....”Prawicowe ugrupowania w Szwecji i Norwegii, które rosną ostatnio w siłę, są przeciwne imigracji, ale nie mechanizmom demokracji. „....”Nie wszystkie ugrupowania faszystowskie lat 30. były tak radykalne i skłonne do posługiwania się terroryzmem jak partia Hitlera. „...”istnienie „figury wodza", istnienie partii ściśle zrośniętej z aparatem państwowym (i zakaz działania pozostałych), swoista, faszystowska ideologia, monopol partii na posługiwanie się narzędziami propagandy i terroru. W dzisiejszej Europie nie ma takich partii „....”Czy oznacza to, że Front i podobne mu partie maszerować będą teraz od sukcesu do sukcesu? „....”Jaką alternatywę może jednak zaproponować? Nie chce przecież proamerykańskiej (atlantyckiej) Europy, lecz kontynentu w pełni suwerennego, z własną armią, której trzon stanowić mają siły Niemiec, Wielkiej Brytanii i Francji – i zorientowanego na Rosję. „....”W sporze między Kijowem a Moskwą większość ugrupowań tego typu stanęła bowiem po stronie tej ostatniej, co wyjaśnia zdumiewającą wielu Europejczyków ewolucję postaw: oto rodzi się nowe przymierze między Rosją a europejską skrajną prawicą. Wielu obserwatorów nie kryło zdziwienia, że Władimir Putin, tak szczerze przejęty rozkwitem faszyzmu w Kijowie, nie waha się zacieśniać związków z partiami skrajnej prawicy z południa i zachodu Europy. „...”Co więcej, rosyjscy entuzjaści prezydenta z dnia na dzień przesuwają się ideologicznie coraz bardziej na prawo. To już nie kwestia konserwatyzmu obyczajowego: pod wieloma względami sytuują się dziś na prawo od francuskiego Frontu Narodowego. „....”Możemy się teraz spodziewać strumienia polityków skrajnej prawicy europejskiej spieszących do Moskwy: nie można wykluczyć nawet jej wsparcia finansowego dla części (zapewne nie wszystkich) tych partii. Zwykło się mawiać, że w polityce zdarzają się najbardziej nawet egzotyczne sojusze – ten jednak nie jest zbyt egzotyczny. Rosja ma za złe Europie wystarczająco dużo, by cieszyć się ze wzrostu ugrupowań, które podobnie jak ona nie lubią Brukseli, nie znoszą Stanów Zjednoczonych – i w dodatku są przychylne Moskwie. „....”Czy ta strategia ma szanse powodzenia? Miejmy nadzieję, że nie. Ani w Wielkiej Brytanii, ani we Francji czy w Niemczech nie sposób doszukać się entuzjazmu dla koncepcji niezawisłej armii europejskiej, którą te trzy potęgi miałyby utrzymywać i ponosić za nią odpowiedzialność (także finansową). Paryż i Berlin mogą nie lubić NATO, nie widzą dlań jednak alternatywy. Koncepty skrajnej prawicy są tam postrzegane jako fantazjowanie – i to chyba dobry punkt widzenia. „...”tłum. A. Konik Urodzony w 1921 roku autor jest legendą amerykańskiej publicystyki. W Polsce ukazały się m.in. jego „Ostatnie dni Europy. Epitafium dla Starego Kontynentu" (2008) …..(źródło )
„Przewodnicząca francuskiego Frontu Narodowego (Front National), Marine Le Pen, przebywała z oficjalną wizytą w Moskwie. Poparła ona ideę federalizacji Ukrainy, wyrażając oczekiwanie, iż unijni dyplomaci zgromadzą przy wspólnym stole wszystkie siły, które chcą pokojowego rozwiązania kryzysu na Ukrainie, jednocześnie szanując dążenia narodowościowe Ukraińców. Jej zdaniem, federalizacja Ukrainy pozwoliłaby na rozszerzenie autonomii poszczególnych regionów. Mogłyby one dzięki temu decydować o swoim losie, co mogłoby zadowolić zarówno Ukraińców, jak i Rosja „...”. Le Pen jest zaskoczona, iż Bruksela wypowiedziała Moskwie zimną wojnę, gdy nie leży ona w politycznym i gospodarczym interesie Francji i całej Unii. Europoseł spotkała się w Moskwie z przewodniczącym parlamentu, Siergiejem Naryszkinem, który stwierdził, że więzi z Francją są ważne dla Rosji, lecz obecny klimat polityczny został stworzony przez liderów kilku krajów europejskich, rozbudzających “antyrosyjską i rusofobiczną kampanię”. Le Pen określiła podobnie unijne sankcje wobec Rosji. „....(źródło )
Aleksander Dugin „ Władza w Noworosji ( nowe prorosyjskie państwo , które jest w trakcie powstawania w południowo wschodniej ex-Ukrainie nazywanej lewobrzeżną Ukrainą ) musi być czysta . Całkowicie wolna od oligarchów , włączając rosyjskich i prorosyjskich „....(więcej )
Alexander Dugin „ Musimy więc tworzyć sojusze strategiczne by obalić obecny porządek rzeczy którego rdzeń tworzą prawa człowieka, bunt przeciw hierarchii i poprawność polityczna – wszystko to jest obliczem Bestii, Antychrysta lub innymi słowy Kali-jugi. „...”Tworzenie antyglobalistycznych czy raczej antyzachodnich ruchów i prądów na świecie odbywa się na różnych poziomach. Podstawową ideą jest zjednoczenie ludzi walczących ze status quo. Czym więc jest status quo? To seria połączonych ze sobą zjawisk prowadzących do przejścia od nowoczesności do ponowoczesności. Kształtuje ją przejście od świata jednobiegunowego reprezentowanego przede wszystkim przez Stany Zjednoczone i Europę Zachodnią, do tak zwanej „bezbiegunowości” której wyrazem jest obecna hegemonia implicite i organizowane przy udziale pośredników :kolorowe rewolucje”. Podstawowym założeniem tej strategii jest umożliwienie Zachodowi kontrolowania sytuacji na planecie nie tylko poprzez interwencje bezpośrednie ale także przez uniwersalizację jego wartości i norm etycznych. Koncepcja narodu jest koncepcją kapitalistyczną, zachodnią. Eurazjatyzm odwołuje się do różnic etnicznych i kulturowych a nie do unifikacji na bazie jednostki proponowanej przez nacjonalizm. Od nacjonalistów różni nas obrona pluralizmu wartości. Bronimy idei, nie wspólnoty, idei – nie naszego społeczeństwa. Rzucamy wyzwanie ponowoczesności ale nie tylko w imię narodu rosyjskiego. Ponowoczesność to ziejąca otchłań. Rosja jest tylko jedną z części globalnej walki. Częścią oczywiście ważną, ale nie będącą ostatecznym celem. Uważamy, że nie można ocalić Rosji bez jednoczesnego ocalenia świata. Podobnie, nie ocalimy świata nie ocalając Rosji. „....”Nie walczymy tylko przeciwko zachodniemu uniwersalizmowi. To walka przeciw wszelkim uniwersalizmom, także islamskim. Nie możemy zaakceptować dążeń do ustanowienia żadnego uniwersalizmu – zachodniego, islamskiego, socjalistycznego, liberalnego czy rosyjskiego „.....”Globalizacja i amerykańska hegemonia prowadzą do krwawych interwencji i erupcji przemocy między cywilizacjami, w miejscu których moglibyśmy mieć do czynienia z pokojem, dialogiem, lub konfliktem, w zależności od okoliczności historycznych. Ale narzucanie hegemonii implikuje konflikt i pogarszanie się sytuacji w przyszłości. „....”Status quo globalnej hegemonii Zachodu zyskało charakter globalny. Mamy do czynienia z okcydentalizacją całej ludzkości. Oznacza to, że normy takie jak wolny rynek, wolny handel, liberalizm, demokracja parlamentarna, prawa człowieka i absolutna wolność jednostki stały się powszechne. Ten zestaw norm interpretowany jest inaczej w różnych częściach świata, ale Zachód uznaje swoją interpretację za jedynie słuszną a jej upowszechnienie za nieuniknione. To nic innego jak kolonizacja dusz i umysłów. To nowy rodzaj kolonializmu, nowy rodzaj potęgi i nowy rodzaj kontroli sprawowanej poprzez sieć połączeń. Każdy połączony z globalną siecią zostaje poddany jej kodowi. Jest on częścią ponowoczesnego Zachodu i szybko nabiera charakteru globalnego. Ceną jaką państwa i ludy płacą za podłączenie do globalistycznej sieci Zachodu jest przyjęcie jego norm. To nowa zachodnia hegemonia. Przejście od otwartej hegemonii reprezentowanej w przeszłości przez kolonializm i imperializm do bardziej subtelnej hegemonii implicite.”. ...” Aby walczyć z tym globalnym zagrożeniem dla ludzkości, ważne jest by zjednoczyć wszystkie siły które w minionych czasach określonoby jako antyimperialistyczne. Dziś musimy lepiej rozumieć naszego wroga. Dzisiejszy wróg pozostaje w ukryciu. Działa wykorzystując normy i wartości związane z zachodnią drogą rozwoju i ignorując ich wielość przejawiającą się w innych kulturach i cywilizacjach. Dziś zapraszamy każdego kto uznaje wartość specyficznych wartości cywilizacji innych niż zachodnia i kultur gdzie istnieją inne formy wartości do sprzeciwu przeciwko próbie zaprowadzenia globalnej uniwersalizacji i ukrytej hegemonii. „.....”W czasach carskich Rosja obroniła swoją tożsamość przed katolicyzmem, protestantyzmem i zachodnią nowoczesnością, a potem – w czasach sowieckich – przeciwko liberalnemu kapitalizmowi. Teraz trwa trzecia faza tej walki: przeciwko ponowoczesności, ultraliberalizmowi i globalizacji. „....”Nie może walczyć tylko pod sztandarem prawosławia. Podobnie reintrodukcja ani poleganie na doktrynie marksizmu nie wchodzi w grę, ponieważ marksizm jest jednym z głównych korzeni destruktywnych ideałów epok ponowoczesnej. „....”Musimy zjednoczyć wszystkie siły które sprzeciwiają się normom i systemom gospodarczym Zachodu. Musimy więc podejmować współpracę z lewicowymi ruchami społecznymi i politycznymi które podważają status quo liberalnego kapitalizmu..Podobnie powinniśmy sprzymierzyć się z każdym ruchem tożsamościowym wywodzącym się z dowolnej kultury, który odrzuca globalizację z przyczyn kulturowych. Z tej perspektywy, ruchy islamskie, hinduistyczne czy nacjonaliści z całego świata winni być postrzegani jako sojusznicy. Hinduiści, buddyści, chrześcijanie, poganie i tożsamościowcy z Europy, Ameryki, Ameryki Łacińskiej i wszystkich innych kultur powinni stworzyć wspólny front. Chodzi o to, by zjednoczyć ich wszystkich przeciwko jednemu wrogowi i pojedynczemu złu przeciwstawić wielość koncepcji dobra. „...”Tłumaczenie: Jacek Skup „...(źródło ) Czy ty doczytałeś wyżej do kogo ja porównałem dziisiejszych oenerków? Bynajmniej nie do ich formacyjnych antenatów z okresu międzywojnia podpowiem...
Ja np. w ogóle nie poczuwam się do sprzyjania ONRowi, ale moim zdaniem nadal pozostają bez odpowiedzi pytania o to, za co przepraszała ArchiBial i za co oberwał ks. Międlar (nawet jego wypowiedź o chemioterapii nie jest podawana w calości, a tym samym jej sens jest wypaczany), a nawet więcej, czy można zabronić odprawienia Mszy za ONR (skoro ks. Seniuk modlił się za Bronka), a samemu ONRowi czy można zabronić manifestacji? Oczywiście w rozumieniu państwa demokratycznego zarówno takie msze, jak i marsze podlegają ocenie społecznej i politycznej (ja np. osobiście mogę być do nich krytycznie nastawiony, jako że krytycznie jestem nastawiony do ONR w ogólności).
Z drugiej strony, owszem, zadaję sobie pytanie, jak ONR postrzega Kościół, czy aby nie przede wszystkim jako instytucję mającą wychowywać społeczeństwo w duchu narodowym i (polsko)katolickim, gdzie katolicyzm byłby sprowadzony do roli integratora narodu?
@agent +1 (nadal nie wiemy, za co kuria przepraszała itd.)
Albo rozmawiamy o konkretnym Nowaku lub Kowalskim - wtedy mówimy Nowak to a Kowalski siamto, albo mówimy ogólnie o zjawiskach - wtedy mówimy na podstawie obserwacji ogołnych zjawisk etc można stwierdzić iż....>
Mamy list vel deklarację ONR. Mamy filmik z telewizorni. Mamy zdjątko wrzucone przez Annę (ło matko z GW) wiec trzymajmy się tego co mamy. A to co mamy wskazuje na WZORCOWO POKOJOWĄ I JAK NAJBARDZIEJ HONOROWĄ postawę ONR.
Co do aliansów. Nasz obóz ma prawo, ba, powiem nawet że (moim zdaniem) przymus wchodzić z każdym kto choć w najmniejszym stopniu zakłada że jego działania będą ku chwale Polski służyły. Takie czasy są że nie stać nas na luksusy wybrzydzania i kręcenia nosem. Każdy komu Polska w duszy gra (choć melodia może nie z naszej kapeli) jest nam potrzebny. Zbyt wielu mamy przeciwko nam wrogów którym Polska jest ością w gardle.
Miziać się z ONR nie musimy. Ale nie wolno nam traktować ich jako wrogów. Lepiej myśleć że a nóż widelec uda się nam wyciągnąć od nich co lepszych i wciągnąć do naszych szeregów. Lepiej abyśmy my to zrobili niźli nasi wrogowie.
Agent stawia powyrzej dobre pytania. Nie znamy na nie odpowiedzi. Oceniamy to co widzimy i słyszymy. A to co widzimy, jest ze strony kurii Białostockiej nie OK.
Łatwo jest sprowokować kogoś do desperacko szurniętego postępowania i później drzeć japę w niebogłosy jak to się jest prześladowanym. Bardzo łatwo.
Słuchaj, a może byś nam oceny wystawiał, co?
Teraz do rzeczy. Nigdy nie miałem dużego sentymentu do ruchu narodowego, a to z tego względu, że jest to organizacja o charakterze lokalnym, a przez to może być przez inne, mające rozleglejszą misję organizacje rozstawiana właściwie w każdy sposób. Bez względu na to jak charyzmatyczni są jej liderzy. To jest organizacja skazana na sojusze i kompromisy choćby jej członkowie nie wiem jak mocno tupali okutymi butami i nie wiem jak głośne okrzyki wznosili przy dźwiękach płynącej z głośników Bogurodzicy. To zawsze będzie element sceny politycznej nie traktowany poważnie przez graczy większych. Poza tym Ruch Narodowy ma jeszcze tę przypadłość, że niesłychanie łatwo zredukować jego misję ad Hitlerum, co notorycznie czyni gazownia i różni postępowi autorzy. Wszystko to rzecz oczywista wpływa na skuteczność tego ruchu oraz na emocje poszczególnych jego członków. To drugie jest o wiele niebezpieczniejsze dla nich samych. Wszyscy wiemy, że sprawy narodowe traktowane są jako wyjątkowo drażliwe, choć nie wiadomo właściwie dlaczego, a ludzie, którym są one bliskie często pozostają w stanie emocjonalnego uniesienia, w oczekiwaniu na coś – na spotkanie z liderem, na marsz, na uroczystości. W takich okolicznościach podsunięcie im czegoś lub kogoś, co spowoduje małą eksplozję zwaną czasem prowokacją, a w konsekwencji jeszcze większe ograniczenie pola manewru tego Ruchu jest proste jak włos Mongoła. Pomijam inne ograniczenia tej organizacji, bo ma ona tyluż zwolenników co przeciwników i wszyscy ci ludzie uwielbiają obrzucać się ciężkimi argumentami. Czy to oznacza jednak, że po stronie Ruchu Narodowego nie mogą się opowiadać kapłani? Nie mnie rozstrzygać, ale wczoraj przeczytałem, że ksiądz Jacek Międlar ma zakaz publicznych wypowiedzi. Ciekawi mnie dlaczego? Toć on się przecież nie pokazywał w towarzystwie jawnego satanisty Nergala alias Holocausto, jak ksiądz Boniecki, toć on nie rzucał inwektywami i oskarżeniami na polityków nielubianych opcji, jak inni księża. On jedynie wypowiadał się w sprawach bliskich jego sercu, czyli w sprawach ojczyzny. Czy robił to zręcznie z politycznego punktu widzenia pozostaje do dyskusji, ale też jasne jest dla każdego, że ksiądz Międlar jest młodym kapłanem, a nie starym wyjadaczem politycznym. Nie jest też politycznym publicystą jak ksiądz Boniecki, który też został przywołany do porządku swego czasu. No, ale ksiądz Boniecki porusza się swobodnie po świecie i bryluje towarzysko, a Międlara zamknęli w klasztorze. Powtarzam – nie mnie oceniać decyzję Kościoła. Mogę jednak ocenić sytuację i ta wydaje mi się kuriozalna, a co najważniejsze prowadzi ona do eskalacji. Być może o to właśnie chodzi, żeby eskalowało, żeby na miejscu Międlara pojawiło się ze sześciu młodych, ideowych księży, którzy będą mówić o sprawach ważnych i wielu ludziom bliskich. Wtedy gazownia będzie mogła już spokojnie oskarżać o faszyzm nie tylko Ruch Narodowy, ale także całe diecezje, w których ci księża się uaktywnią. Może być jeszcze gorzej, bo praktyka pokazuje, że ideowych księży można – przy dużym zaangażowaniu – wystrugać sobie na własny użytek z czegokolwiek. Ksiądz Lemański jest tu najlepszym przykładem. Kościół zaś może – najwyżej – zamykać usta jednym i drugim, udając, że to jest dobre wyjście z sytuacji. Nie jest. I mówię to oceniając sytuację. Będzie eskalacja, która nie nastąpi z inspiracji Kościoła, to jasne. Żaden hierarcha nie będzie mógł być wskazany jako odpowiedzialny za taką eskalację. To kto w takim razie? Tradycyjnie – nie wiadomo kto.
Użyję teraz zwrotu, który do niedawna był używany tylko przez ludzi takich jak Sierakowski i to w tych jedynie momentach, kiedy chciano go wypchnąć z telewizji, żeby się już zamknął i nie gadał. Otóż Sierakowski wrzeszczał wtedy zawsze, że oto ogranicza się dyskurs publiczny. A teraz się go nie ogranicza? Ja wiem, że wymagam zbyt wiele, że sprawy Ruchu Narodowego muszą być poza dyskursem publicznym, żeby można było wrzeszczeć, że to faszyści, albo żeby można było wskazywać ich jako brzydkich agentów Moskwy, co nie rozumieją subtelności współczesnej wewnętrznej polityki polskiej. Ewentualnie jeszcze jako miejsce gdzie zbierają się sfrustrowani młodzieńcy, którzy nie mają nic do powiedzenia, a chcą jedynie podniecać się w grupie i coś tam wykrzykiwać. No, ale to wszystko nie wyjaśnia dlaczego kwestie narodowe mają być wypychane z dyskursu publicznego? Dlaczego mamy o tym nie mówić, dlaczego mamy traktować ten obszar zainteresowań i myśli gorzej? Bo co? Bo był Hitler i jego ideologia narodowa? Był też Menachem Begin i jego ideologia narodowa. Eli Barbur napisał tu wczoraj o grobach członków żydowskich organizacji prawicowych walczących w Powstaniu roku 1943. I co? Wychodzi na to, że opisane tu przeze mnie ograniczenia poruszane są niezwykle prymitywną i łatwą do wskazania sprężyną. Żydowskie organizacje narodowe tak, inne organizacje narodowe – nie, bo to hitlerowcy. Dajcie spokój. Jeśli na tej podstawie chcecie sugerować Kościołowi, żeby dyscyplinował księży, jeśli chcecie, żeby Ruch Narodowy znalazł się w getcie, musicie wysilić swoje mózgi mili ideologowie lewicowości wszelakiej. O ile je macie. Z getta bowiem, które szykujecie można wyjść bardzo prosto. Pytanie czy Ruch Narodowy tego chce? Ja mam wrażenie, że nie chce. No, ale załóżmy, że złożyło się tak iż to ja przez rok zostałem wyznaczony na głównego ideologa tego ruchu. Co robię? Cynicznie, prosto i na szybko. Wyrzucam z gabinetu wszystko co ma czarny kolor. Potem wieszam tam wielki portret generała Hallera w błękitnym mundurze, a obok stawiam figurę Matki Bożej i przez pierwsze miesiące zlecam promocję medialną pana generała, gdzie się da. Organizuję uroczystości ku jego pamięci i publikuję w branżowych pismach artykuły o bitwach, które stoczył. Jawnie przeciwstawiam go Piłsudskiemu i pokazuję dlaczego Haller jest lepszy i jakie miał zalety. Dzwonię do kolegów z Polonia Christiana i pytam, czy nie mogliby w swoich gazetach umieścić serii artykułów o generale i jego wielkim przywiązaniu do kultu maryjnego. Teksty te latałby tam przynajmniej przez rok. Umundurowane i grzeczne szeregi członków Ruchu obecne byłby na każdej maryjnej uroczystości w kraju. Każdy z różańcem nawiniętym na pięść a co drugi z kamerą w ręku. W razie gdyby jakiś nerwowy policjant, albo może jakaś feministka czegoś od nich chciała. Na moją prośbę Grzegorz Braun wygłosiłby serię odczytów poświęconych generałowi, a do tego umieścilibyśmy w sieci filmy gdzie Grzegorz Braun czytałby fragmenty pamiętników generała. Ot takie, jak ten na przykład:
Przykrym dla mnie odkryciem był wydany przez Tymczasowy Rząd Litwy Środkowej paszport obywatelski z emblematem Orła Białego i Pogoni na jednej tarczy, ale w dwóch językach: oprócz polskiego jako drugi znalazł się w paszporcie nie litewski, ale hebrajski. Jeden z takich paszportów pokazałem prasie w Poznaniu. Sam zaś zainterpelowałem osobiście gen. Żeligowskiego, jak mógł dopuścić do wydania takiego paszportu. Widocznie – nie mając żadnego wytłumaczenia – poirytowany zrzucił winę na pana Prystora, który sprawował urząd cywilny.
To jest normalne źródło do historii Polski, które podlega różnym omówieniom i krytyce. Ważne jest, żeby zdjęcie takiego paszportu znaleźć i pokazać. Można nawet zorganizować pogadanki o tej Litwie Środkowej, na przykład przy ognisku, połączone byłby one ze wspólnym śpiewaniem pieśni „Płonie ognisko i szumią knieje” napisanej przez Jerzego Brauna. Nie wiem czy wiecie, ale w sprawie Jerzego Brauna interweniował u najwyższych władz Antoni Słonimski, tak się przynajmniej chwali i pisze o Braunie w tonie bardzo ciepłym. Bywały więc czasy, kiedy Ruch Narodowy nie był tępiony z zajadłością przez postępowych pisarzy i można je także przypomnieć. Chodzi, bowiem o to, by tradycja narodowa była obecna w polskiej polityce i publicystyce na równi z innymi, nie zaś jako coś wstydliwego, coś co należy ukrywać. Nie należy, bo niby dlaczego? Dlaczego ktoś tak beznadziejnie prymitywny jak Sierakowski, może się pokazywać publicznie, a ksiądz Międlar nie może? Okay, ja oczywiście rozumiem ograniczenia tej tak zwanej współczesności. Chodzi mi jednak o to, że Ruch Narodowy musi wyjść z jakąś ofensywą i ona nie może być akceptowana przez gazownię. Co to znaczy? To znaczy, że nie może być przez nich zauważona. Po tym zaś poznaje się rzeczy akceptowane, że się o nich mówi – z niechęcią, z nienawiścią, ale się mówi i tam na dnie, zawsze jest ukryta satysfakcja, że jednak się udało ich wciągnąć w pułapkę oraz zamknąć im gębę – patrz ksiądz Jacek Międlar. No więc Ruch Narodowy nie może dążyć do telewizyjnej i medialnej popularności, bo to jest właśnie ta pułapka. Powinien dążyć do rozbudowania struktury i aktywnego uczestnictwa w życiu religijnym. Według mnie powinien też zmienić nieco dekorację i bohaterów – Haller tak, Poręba i Krzeczkowski nie. No, ale ja nie jestem ideologiem tego Ruchu i nie mnie podejmować decyzje w tej sprawie. Wiem jednak, że nie można mówić o polskiej polityce bez tradycji narodowej. To będzie zawsze fikcja i zawsze kłamstwo. Tym większe, że ktoś przecież podjął decyzję, by ten litewski paszport nie był wydany po litewsku, ale po hebrajsku. A dlaczego nie w jidisz….?
- See more at: http://coryllus.pl/?p=3296#sthash.IiovsGrR.dpuf
Nie mieli za co przepraszać.
Nie czytałam tekstu kazania, to nie mogę potwierdzić. Nie mam jednak powodu, by nie wierzyć Pospieszalskiemu.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Jak widać kazanie to napisał o. Nihil Obstat