Niewiele to Koledze da, sama lektura przepisu, gdyż on się obrósł orzecznictwem i trzeba by wykładu, no ale naści:
Art. 23. Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Art. 24. § 1. Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. § 2. Jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego została wyrządzona szkoda majątkowa, poszkodowany może żądać jej naprawienia na zasadach ogólnych. § 3. Przepisy powyższe nie uchybiają uprawnieniom przewidzianym w innych przepisach, w szczególności w prawie autorskim oraz w prawie wynalazczym.
No krótko mówiący, nie ma takiego dobra osobistego, jak wolność od zwormułowania "polskie obozy koncentracyjne".
Kłerde, człowień się wypowie o sprawie, której nie zna i za karę musi potem się tłomaczyć.
Owoż, wszystko com napisał powyżej było mądre i słuszne, ale do niedzieli. W poniedziałek krakowski sąd okręgowy wszystko to obrócił na nice i orzekł, że owszem, istnieje dobro osobiste w postaci tożsamości i godności narodowej; godnie - przyznacie.
Sąd stwierdził, że pozwana ZDF używając sformułowania o "polskich obozach zagłady" naruszyła dobra Karola Tendery w postaci jego godności człowieka, tożsamości narodowej i godności narodowej, ponieważ jest to określenie kłamliwe, fałszujące historię i sugerujące, jakoby to naród polski był sprawcą zbrodni nazistowskich. "Takim określeniem przypisuje się narodowi polskiemu zbrodnię obozów koncentracyjnych i pan Karol Tendera jako były więzień obozu Auschwitz zdaniem sądu ma prawo czuć się takim określeniem obrażony" – stwierdził sąd. "Przez takie określenie z ofiary staje się sprawcą" – podkreślił.
A to że pozew oddalili? Ano dlatego, że taysze niemieccy udowodnili, że pana Karola skutecznie przeprosili - listownie i w neciku, a więc starczy tego dobrego.
Lewe, Prawe, a ja tam mam zawsze poczucie że się krzywda stała jak ktoś w mordę na końcu nie dostanie i kopa mu się nie zasadzi. Mówta co chceta. Prawo prawem ale sprawiedliwość jest najważniejsza.
Po serbsku "prawo" znaczy tyle co "prosto". U nas doniosłość i a później sens słowa gdzieś się zatracił. Najpierw w języku, a potem w życiu. Więc przyjmując, że język serbski zachował to, co u nas zniknęło, komentowany przez Koleżeństwo wyrok swądu nie jest prawy ale pokrętny. W ramach tej ostatniej czynności należy dużo skręcać wte i wewte. Stąd łatwo pomylić pokazowe, kazuistyczne prawoskręty swądu z ogólnym kierunkiem orzecznictwa, które jest zgoła lewe i od ćwierćwiecza nie zanosi się na inne.
Komentarz
Owoż, wszystko com napisał powyżej było mądre i słuszne, ale do niedzieli. W poniedziałek krakowski sąd okręgowy wszystko to obrócił na nice i orzekł, że owszem, istnieje dobro osobiste w postaci tożsamości i godności narodowej; godnie - przyznacie. A to że pozew oddalili? Ano dlatego, że taysze niemieccy udowodnili, że pana Karola skutecznie przeprosili - listownie i w neciku, a więc starczy tego dobrego.