Skip to content

Potrzebny tłumacz z terlikowskiego na polski

edytowano March 2015 w Poradnik
Taki oto tekst popełnił Terlikowski:

http://ksiazki.wp.pl/tytul,Lze-prorok-Polakow,wid,21645,wiadomosc.html?ticaid=117275

Przeczytałem 1/3 i zaniechałem. Nic nie rozumiem. O co się przyperdala Terlikowski do Wieszcza ?
«1

Komentarz

  • Judeochrześcijaństwo. Normalnie, monopol na wykład Ewangelii (po żydowsku, dodajmy) ma Terlik. Tomasz "chrześcijaństwo to dziczka w winnym szczepie judaizmu" Terlikowski.
  • Takie tam brawarystyczne odkrywanie Ameryki. Rymon jest nietzscheanistą, kiedyś tak się chyba określił. Nie oczekuje też chyba (w odróżnieniu od Terlika) że jego słowa będziemy odczytywać jak prawdę objawioną z ambony.
  • Rymon tym niczeanizmem obrósł wraz z zestawem marxismusa-leninismusa, którym został ukąszony za młodu, tak Brzoście?
  • Przecież streszcza już na początku ;):
    Rymkiewiczowski system wartości nawet nie jest oparty na chrześcijaństwie. To że jego wnioski co do losów Polski są zbieżne z odczuciami wielu patriotyczncyh katolików nie zmienia faktu, że wypływają one z różnych źródeł. Reszta to tylko uzasadnianie tej tezy.
  • Eden napisal(a):
    Rymon tym niczeanizmem obrósł wraz z zestawem marxismusa-leninismusa, którym został ukąszony za młodu, tak Brzoście?
    Nie wiem, kiedy obrósł. Nietscheanizm z marxismusem-leninismusem tak lekkopółśrednio daje się pogodzić. Albo "Wola Mocy" albo "jednostka zerem jednostka bzdurą".
  • No tak "Triumf woli" i narodowy socjalismus. W tym antruazu nasz Rymon chyba by się czuł najlepiej...
  • Narodowy socjalizmus też za bardzo się nie wczytywał w Niczego, tylko wrzucił na sztandary parę chwytliwych haseł bez zrozumienia.
  • edytowano June 2016
    Aha. Czyli, z tego co czytam, zgodnie z modą na merytoryczne i skomplikowane wywody, Terlikowski po prostu napisał, że nie lubię tego dziada, tak ?
  • JORGE napisal(a):
    Aha. Czyli, z tego co czytam, zgodnie z modą na merytoryczne i skomplikowane wywody, Terlikowski po prostu napisał, że nie lubię tego dziada, tak ?
    Także uzasadnił to faktem iż dany dziad nie jest klechitą.
  • (odgrzebuję wątek po sześciu latach)



    z rwitterowego konta katolicki publicysta gratuluje (pogrubienia moje):
    Pierwsza w historii Kościoła Ewangelicko-augsburskiego w Polsce ordynacja kobiet na urząd prezbitera. Paniom serdecznie gratuluję i życzę obfitego błogosławieństwa Bożego 1/

    „Oburzonym” przypominam, że teologia urzędu jest w luteranizmie odmienna niż w katolicyzmie, że w sensie ścisłym nie istnieje w nim „kapłaństwo urzędowe/sakramentalne”, a urząd pastora (diakona/prezbitera/biskupa) ustanowiony jest dla porządku, a nie z przyczyn sakramentalnych 2/
    Kapłaństwo w KEA jest tylko powszechne, i ono wynika z chrztu (to tak samo, jak z kapłaństwem powszechnym w Kościele katolickim), który to sakrament nie czyni różnicy między mężczyznami a kobietami. To oznacza, że nie ma teologicznych racji do odmawiania urzędu kobietom 3/

    Teologia katolicka jest odmienna, i choć toczy się w KRK debata na temat święceń diakonatu (moim zdaniem możliwych) dla kobiet, o tyle trudniejsze (a być może w ogóle niemożliwe) jest przeprowadzenie święceń prezbiteratu dla kobiet 4/
    To, że coś jest możliwe w KEA nie oznacza, że jest możliwe w KRK. To odmienne systemy. Szacunek dla innego oznacza zaś, że nie narzucamy mu swoich rozwiązań teologicznych, szczególnie, gdy kompletnie nie przystają one do jego systemu 5/5
    link do 5/5, komentarze fantastycznie orające "katolickość" autora objaśnienia swoich gratulacji

  • edytowano May 2022
    komętt do powyższego
    @szyla78
    Rozwijając się w tym tempie za rok zostanie Pan panteistą. :)
  • Bez przesady, najpierw sponsorzy tekstów musieliby przejść na panteizm.
  • A nie jest panteistą? ("Diabłu ogarek.")

    w sprawie Newsweeka
    śr. 1.06.2022

    Tomasz Sekielski nowym naczelnym "Newsweeka". To ciekawy ruch wydawnictwa i poważne wyzwanie dla nowego redaktora naczelnego, któremu szczerze życzę powodzenia!!!
    https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid0iqiR38EbddaRQbUNRo4dBR4TiCH48qRkDMsfKiWrWjXkE6hwpmooDJZCLocLwawWl&id=100000606459200

    w sprawie Campusu
    I tak zostałem zdrajcą, łajdakiem i pseudokatolikiem. A wszystko dlatego, że zdecydowałem się wziąć udział w Campus Polska Przyszłości. Nie, nie wybieram się do polityki. Miałem propozycje (z różnych stron), ale nigdy się nie zdecydowałem i nigdy nie zdecyduję. Byłem i jestem konserwatystą, a wiele z propozycji Rafała Trzaskowskiego mi nie odpowiada. A na Campus jadę, bo uważam, że w Polsce trzeba rozmawiać ponad bańkami, mówić o swoich poglądach, pokazywać, że myślimy - czasem różnie, a czasem tak samo - i że zależy nam na Polsce. Ja naprawdę wierzę, że warto rozmawiać. Z każdym!
    https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid0y7kDTkdpXi4KQBh3q1LYTEmkf8wenMJPkrkHTWoWEWH5vrDtmji2VpbwrmFoN55Dl&id=100000606459200
  • I dalej jego ostatnie teksty o "biskupach" luterańskich, gratulacje z "święceń prezbiteriatu" kobiet w Polsce. Dodajmy ostatni tekst z Tygodnika Powszechnego:
    ... a ja określiłem obraz "końca Kościoła, jakiego znacie", głębokiego kryzysu wiarygodności, który powinien doprowadzić do uformowania się nowego kształtu katolickich instytucji, nowego rozumienia kapłaństwa, ...
    i zapowiedź postu (podcast) na YT
    Jeśli dziś piątek, to czas na kolejny podkast. Tym razem bardzo bogaty i dość ekumeniczny. Rozmowy z dr Ewą Jóźwiak, redaktor naczelną „Jednoty” o Kościele ewangelicko-reformowanym, który właśnie wybrał swojego nowego biskupa, z Łukaszem Kobeszką o Macedońskiej Cerkwi Prawosławnej i wreszcie z dr. Dariuszem Brunczem o starokatolicyzmie, a konkretniej o przejściu na starokatolicyzm wikariusza generalnego jednej z niemieckich diecezji rzymskokatolickich. A poza tym jak zwykle trochę też mojego gadania.
    W beczce miodu* (ortodoksji) przemycany "początek Kościoła, jakiego jeszcze nieznacie" (trawestacja moja cytatu). Czyli nic nowego od 1989-u lat.

    * z tego samego tygodnika powszechnego: "Kościół istnieje, by głosić Boga, który objawił się w Chrystusie"

    ...
    Acha,
    taki byłem i ja 25 lat temu! Dlatego jestem uczulony na TT. I takich jest sporo biskupów i prezbiterów. TT nie działa w pustce. Jego targetem są katoliccy katolicy, podobnie jak było u Hołowni.
  • edytowano June 2022
    jednak profil na FB jest debest
    w4.05.2022
    Kompromitujące teologicznie stanowisko Polskiej Autokefalicznej Cerkwi Prawosławnej. I nawet nie chodzi o wstrzymanie obecności na wydarzeniach, na których będą pastorki (choć i to jest słabe bardzo), ale o to, że metropolita Sawa (swoją drogą wykładowca dogmatyki na Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej) nie wie, że w Kościele ewangelicko-augsburskim, do którego decyzji się odnosi nie ma „święceń kapłańskich”, a ordynacja prezbiterska nie wprowadza w kapłaństwo, bo to według teologii luterańskiej jest wspólne wszystkim ochrzczonym. Obciach to jednak straszliwy jak zwierzchnik wyznania ukazuje z taką mocą swoją teologiczną ignorancję.
    Abp Sawa wreszcie znalazł "wymówkę", aby nie uczestniczyć z przebierańcami w szatach biskupich i księżowskich (w tym kobiet za księży(nie)) na jednych spotkaniach modlitewnych.

    A przeczytałem w Gościu Niedzielnym z 1922 roku (chyba, ale coś koło sto lat temu), artykuł w który autor oburza się, że ewangelicy z G. Śląska podjęli decyzję, by stroje duchowne zamienić na podobne do tych katolickich!

    Jeśli nie mają święceń kapłańskich, to dlaczego chcieli wyglądać jak... kapłani (katoliccy)?

  • edytowano June 2022
    Wraca do korzeni. Pierwszy raz usłyszałem o nim około 20 lat temu, gdy współredagował portal ekumenizm.pl
    A tak w ogóle to chyba cierpi na straszny głód bycia "tym o którym się mówi".
  • Paradoks święceń kobiet jest o tyle zabawny, że generalnie wszystkie heretyki i tak nie wierzą w sakrament święceń, mają zupełnie inne definicje kleru. Więc nie ma żadnego problemu, żeby funkcje te pełniły kobiety.

    Natomiast nie można ich uważać za prezbiterki i biskupki, bo to odwołanie do teologii katolickiej, która wyklucza święcenie kobiet.

    Jak by się nie obracać, zawsze wychodzi, że bracia nasi umiłowani to wszystko przebierańce i heretyki ;_;
  • Pewien kapłan powiedział: Jak bracia - to nie odłączeni, jak odłączeni - to nie bracia.
  • MarianoX napisal(a):
    Pewien kapłan powiedział: Jak bracia - to nie odłączeni, jak odłączeni - to nie bracia.
    No, nie...
    I przez chrzest - bracia & siostry w Chrystusie,
    i przez Abrahama (wiara w JEDYNEGO Boga) - bracia & siostry w Abrahamie,
    i przez samo narodzenie się - bracia i siostry w Adamie.

    ;)
  • edytowano June 2022
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Natomiast nie można ich uważać za prezbiterki i biskupki, bo to odwołanie do teologii katolickiej, która wyklucza święcenie kobiet.
    O, o, o!
    Otóż redaktor naucza i poucza, że należy (tak traktować), bo taką teologię mają oni, heretycy. Szacunek first!
  • No właśnie nie. Paczpan:

    Ewangelicy uznają dwa sakramenty: Sakrament Chrztu Świętego i Sakrament Ołtarza zwany Wieczerzą Pańska, Komunią Świętą, Eucharystią.
    https://www.luteranie.pl/sakramenty/

    Wsio. Co nadto jest, na pewno nie od Lutra pochodzi.
  • A co z sukcesją apostolską?
  • los napisal(a):
    A co z sukcesją apostolską?
    znaki ustanowione bez Bożego przykazania nie są pewnymi znakami łaski, chociaż może nawet czegoś prostaczków uczą lub coś im przypominają i do czegoś napominają.
  • edytowano June 2022
    KAnia napisal(a):
    Tak to zostawię.
    Niejaki Terlikowski, kolega P...kota:
    https://twitter.com/WolnaRadio/status/1534536479803949061/photo/1


    ====
    Tomasz P. Terlikowski

    Najgroźniejsza dla Kościoła jest ideologia abp. Jędraszewskiego
    → na der.onecie śr. 08.06.2022
    https://wiadomosci.onet.pl/opinie/
    tomasz-terlikowski-o-kazaniu-abp-jedraszewskiego-splaszczenie-rzeczywistosci/4rlg2rz
    Niewielu jest katolików w Polsce, którzy dla tempa sekularyzacji zrobili tyle, ile abp Jędraszewski robi swoimi kazaniami.

    Komu trzeba dziękować za zaangażowanie Polaków w pomoc Ukraińcom? Kościołowi i duchowieństwu. Kto odpowiada za porażkę katechezy? Rodzice i współczesne ideologie. To nie jest żart. To wizja świata abp. Marka Jędraszewskiego.

    "Ideologia" to jedno z ulubionych słów części polskich kaznodziejów. Mistrzem w jego używaniu jest abp Marek Jędraszewski. Krakowski metropolita z upodobaniem wyszukuje nowe ideologie, które — w jego opinii — zagrażają Kościołowi i Polsce. Gdyby jednak przyjrzeć się jego kazaniom, to okaże się, że i one układają się w ideologicznych schemat.

    Wizja świata prezentowana przez abp. Jędraszewskiego jest skrajnie uproszczona: przeciwnik przedstawiony jest schematycznie, a Kościół i naród mitycznie. Efekt jest taki, że nawet gdy hierarcha mówi o rzeczach ważnych, to wychodzi mu jak zwykle. Topornie oraz tak, że nie tylko ludzie niewierzący, ale też część z tych wierzących, którzy nie traktują krakowskiego biskupa jak "proroka", albo z tych kazań się śmieją, albo zgrzytają na nie zębami.

    I nie inaczej było z kazaniem arcybiskupa w sanktuarium Świętej Rodziny w Zakopanem. Tematem było wezwanie chrześcijan do bycia "światłością świata", do "przemieniania rzeczywistości społecznej duchem Ewangelii", a na marginesie słychać było istotne pytanie, ile chrześcijaństwa pozostaje w postchrześcijańskiej rzeczywistości?

    Czy społeczeństwa i środowiska zsekularyzowane są rzeczywiście całkowicie wolne od wpływu chrześcijańskiej tradycji i tysiąclecia życia w chrześcijańskiej sferze myślowej i symbolicznej? Odpowiedź wcale nie jest oczywista, a wpływy — choćby luteranizmu — widać wciąż na każdym kroku, także w głęboko zsekularyzowanej Skandynawii. I zapewne nie inaczej jest w Polsce.

    Na fakt, że wierzący i niewierzący, wierni Kościoła katolickiego, ale także ewangelicko-augsburskiego, reformowanego, metodystycznego, mariawickiego, wyznawcy islamu i praktykujący buddyści, feministki i skrajni lewicowcy zdecydowali się tak gorąco przyjąć uchodźców z Ukrainy, niewątpliwie miał wpływ charakter naszego społeczeństwa. Trudno nawet polemizować z tym, że ten charakter społeczeństwa został ukształtowany przez chrześcijaństwo i tysiącletnie współistnienie państwa, narodu i Kościoła. Gdyby arcybiskup powiedział tylko tyle i na tym skończył swoje społeczne diagnozy, pewnie trudno byłoby się o cokolwiek przyczepić.

    Niestety — jak to zwykle bywa w przypadku ideologii — arcybiskup poszedł dalej i oznajmił, że to zaangażowanie w pomoc uchodźcom Polacy zawdzięczają "wielkiej, wytrwałej pracy duszpasterskiej", a tam, gdzie Kościół został wypchnięty z przestrzeni publicznej, takiej pomocy już nie ma.

    "To w krajach, gdzie nie ma Kościoła w przestrzeni publicznej, nie ma też otwartych domów, są tylko obozy dla uchodźców" — mówił arcybiskup i dodawał: "musimy o tym pamiętać, patrząc na wypychanie ludzi z przestrzeni publicznej. Te hasła, że trzeba Kościół i katolików opiłowywać z tych tzw. przywilejów".

    I tu mamy już do czynienia z ideologią, a nie z socjologicznym czy filozoficznym opisem rzeczywistości. Wcale nie jest tak, że w społeczeństwach zsekularyzowanych nie ma pomocy. Bywa nawet wręcz przeciwnie. Szwedzi czy Norwegowie, choć są przecież społeczeństwami do głębi zsekularyzowanymi, mają jedne z najlepszych systemów pomocy migrantom i uchodźcom na świecie. Od dawna przyjmują ogromne liczby uciekających ludzi. Polska o takich programach i o takiej pomocy może wciąż jedynie marzyć.

    Kilka lat temu, gdy polskie władze i spora część polskiego społeczeństwa powiedzieli "nie" przyjęciu uchodźców z ogarniętej wojną Syrii, gdy przedstawiano ich jako zagrożenie, wówczas to Niemcy (także postchrześcijańskie, bo jak wskazują badania, w tym roku po raz pierwszy w historii ewangelicy i katolicy razem liczeni nie będą stanowić nawet połowy mieszkańców tego państwa) otworzyli niezwykle szeroko swoje drzwi, i także przyjmowali w swoich domach uchodźców, których my nie chcieliśmy widzieć.

    Sprawa jest więc — najdelikatniej rzecz ujmując — nieco bardziej skomplikowana. Nie jest bowiem prawdą, że pomaga się tylko tam, gdzie istnieje silna instytucja Kościoła, a jeśli pomagają niewierzący, to — co także sugerował abp Jędraszewski — tylko dlatego, że w ich myślenie wpisane jest chrześcijańskie DNA.

    Empatia, tak jak reakcja na twarz innego, wyprowadzana jest przez różnych ludzi z różnych źródeł, niekoniecznie religijnych, a prawdopodobnie jest do pewnego stopnia w nas ewolucyjnie (a jako człowiek wierzący powiedziałbym przez fakt stworzenia) wpisana w nasze działanie.

    Ideologicznym uproszczeniem, które służy do budowania politycznej wizji nieskalanej instytucji, która w zasadzie nie ma sobie nic do zarzucenia, były także rozważania na temat katechezy.

    To, że katecheza znajduje się w głębokim kryzysie, potwierdzają liczby. Licealiści uciekają z lekcji religii w pierwszym możliwym terminie. Rodzice i dzieci odchodzą od tych lekcji o wiele wcześniej, często tuż po pierwszej komunii. W Warszawie, w szkołach podstawowych na katechezę nie chodzi już jedna trzecia uczniów.

    Jak się zdaje, czymś zupełnie naturalnym jest w takiej sytuacji zadanie pytania: czy gdzieś nie popełniliśmy błędu? Czy system katechizacji, ale także w ogóle formacji polskiego Kościoła nie jest błędny?

    Rzetelna odpowiedź na tak postawione pytania wymagałaby uderzenia się we własne piersi. Ale na to nie pozwala jednak ideologia. Instytucja musi być doskonała, a to, co nam ona ofiaruje, musi być tylko dobre. Zło, jeśli przychodzi, to wyłącznie z zewnątrz. I właśnie stąd biorą się rozważania abp. Jędraszewskiego, który o klęskę modelu katechizacji oskarża w istocie rodziców i współczesną cywilizację.

    I znowu, jak w poprzedniej części kazania, mamy do czynienia z klasycznym ideologicznym spłaszczeniem rzeczywistości. Oczywiście sekularyzacja realnie zachodzi i jest ona w pewnym stopniu niezależna od tego, co zrobi lub czego nie zrobi Kościół. Polska historia uczy jednak, że dzięki konkretnym działaniom duszpasterskim i ewangelizacyjnym, dzięki wielkim postaciom kapłanów i biskupów (by wymienić tylko prymasa Wyszyńskiego i ks. Franciszka Blachnickiego, Jana Pawła II i ks. Jerzego Popiełuszkę, ks. Jana Zieję i ks. Bronisława Bozowskiego) udało się przesunąć początek silnej sekularyzacji w naszym kraju o kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt lat. To uświadamia, że jednak sporo od Kościoła hierarchicznego zależy. Tyle że jeśli przyjmie się to do wiadomości, to… trzeba zabrać się do roboty, a nie tylko zachwycać się wielką tradycją, której nośnikiem jest nieodmiennie Kościół, a winę za porażki zrzucać na innych.

    Taki model działania i myślenia jako ideologiczny (a zatem w znaczącym stopniu odklejony od rzeczywistości) nie tylko nie przynosi korzyści, ale także przyspiesza procesy, którym rzekomo ma przeciwdziałać.

    Niewielu jest katolików w Polsce, którzy dla tempa sekularyzacji zrobili tyle, ile abp Jędraszewski. Gdyby szukać ideologii, która dla katolicyzmu i chrześcijaństwa byłaby najgroźniejsza, to pewnie trzeba wskazać tę prezentowaną przez obecnego metropolitę krakowskiego.


    Źródło: Onet
    Data utworzenia: 8 czerwca 2022 06:30
    Zauważyłem nawiązanie do wojny w Syrii. I bardzo dobrze pamiętam, że nie było niechęci pomocy, tylko ukierunkowana na pomoc bezpośrednio w Syrii.

    I wogóle jestem zaskoczony tak ogromnym napiętnowaniem akurat człowieka (a nie sprawy).
  • edytowano June 2022
    A jednocześnie właśnie jego żona wydała książkę, wywiad z siostrą zakonną, faustynką, z którą osobiście przyjaźnił się mój tata (odwiedzała w domu kiedy była w Polsce, w macierzystym klasztorze), z Michaelą Rak i bym nawet poczytał. Chyba, że w domu...

    E, a może chcą sprowadzić Kościół do wymiaru charytatywnego caritas?
  • Niech s…
  • romeck napisal(a):
    E, a może chcą sprowadzić Kościół do wymiaru charytatywnego caritas?
    Tak sobie rolę Kościoła wyobrażają jego inteligentni wrogowie. Że państwa, organizacje, korporacje, media, indywidualni ludzie naśmiecą, naniszczą, nakrzywdzą a Kościół pochyli głowę, przeprosi i będzie to sprzątać i naprawiać. Z wdzięczności dostanie kilka wyzwisk i kopniaków.

  • Terlika ktoś dobrze podsumował w czasie afery z Flądrą. "Dostał ambonę, z której może nauczać". Ostatnio widocznie już się wszystkim "naszym" opatrzył, więc szuka sobie nowej ambony, takiej na którą wstęp kosztuje np. rytualne prychnięcie na Jędraszewskiego.
  • Kanalia. Miałem o nim złe zdanie ale nie aż tak.
  • los napisal(a):
    romeck napisal(a):
    E, a może chcą sprowadzić Kościół do wymiaru charytatywnego caritas?
    Tak sobie rolę Kościoła wyobrażają jego inteligentni wrogowie. Że państwa, organizacje, korporacje, media, indywidualni ludzie naśmiecą, naniszczą, nakrzywdzą a Kościół pochyli głowę, przeprosi i będzie to sprzątać i naprawiać. Z wdzięczności dostanie kilka wyzwisk i kopniaków.

    Mücke w pigułce.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.