Skip to content

Polska, Francja a kwestia niemiecka - ciekawy epizod z II wojny

image

Otóż dokładnie 7 sierpnia 1944 r. na kerownika Paryżewa taysze niemieccy wyznaczyli pana jenerała Dietricha von Choltitz, Nazistę pochodzenia śląskiego. Na drugi dzień sam Adi dał mu konkretne instrukcje, ażeby dane Paryżewo jak już musi wpaść w ręce zbrodniczych aliantów, to do zera wyburzone, wszystko, równo. Jak już Choltitz dojechał na miejsce, to jeszcze go Adi telegramem jak jakiś Olszewski gonił, żeby burzył burzył. 25 sierpnia dopytał telefonicznie: "Brennt Paris?"

I co?

I jajco.

Jenerał von Choltitz uznał, że Paryżewa jednak szkoda i że wyburzać go nie będzie, nadto mało czasu bo na Pradze już Sowieci stoją i zaraz wejdą. To znaczy nie Sowieci i nie na Pradze, ale w końcu weszli i pan jenerał wychodził sobie przydomek "zbawcy Paryżewa".

https://en.wikipedia.org/wiki/Dietrich_von_Choltitz

Jakich dowodów męstwa dawali wtedy Niemcy w Warszawie nie piszę, bo i po co. O dowodach męstwa naszych sojuszników też nie napiszę.
«1

Komentarz

  • edytowano June 2016
    No widzi szanowny kolega. Bo to dobry niemiec był. I eskimosów nawet nie tępił...wróć. Tępił ale z niesmakiem wykonywał rozkazy, i nie działał w polskich obozach śmierci.

    Tak tak. Europy dwóch prędkości wymyślono już dawno........
  • Prawda jest taka, że kacapowie moskiewscy niszczą nas ze zwykłej geopolitycznej konieczności i poczucia niższości, pruscy natomiast z prawdziwym obrzydzeniem i poczuciem wyższości.
  • loslos
    edytowano June 2016
    A jagby kopery się Adiemu zlepiły i wysłał gubernatorów w przeciwne strony, to Żaby do dziś by opłakiwały bezsens powstania paryskiego. Nawet niejaki Rafael Pomme de Terre by napisał bestsellerowe dzieło " Quel beau suicide."

    Chłop strzela, Pan Bóg kule nosi.
  • los napisal(a):
    A jagby kopery się Adiemu zlepiły i wysłał gubernatorów w przeciwne strony, to Żaby do dziś by opłakiwały bezsens powstania paryskiego. Nawet niejaki Rafael de Pommeterre by napisał bestsellerowe dzieło " Quel beau suicide."

    Chłop strzela, Pan Bóg kule nosi.
    No jeszcze musieliby się miejscami zamienić niezawodni sojusznicy.
  • loslos
    edytowano June 2016
    Sądzisz, że Amerykanie by nadstawiali głowy za Paryż? Inaczej wtedy walczyli - bombardowali wszystko co się rusza a kiedy przestawało się ruszać, to dla pewności bombardowali jeszcze raz i dopiero wtedy wkraczali boyz. Pomme de Terre miałby w swej księdze opasły rozdział "Les destructions causées par les Américains. Sont ils des vrai alliés?"
  • edytowano June 2016
    los napisal(a):
    Sądzisz, że Amerykanie by nadstawiali głowy za Paryż? Inaczej wtedy walczyli - bombardowali wszystko co się rusza a kiedy przestawało się ruszać, to dla pewności bombardowali jeszcze raz i dopiero wtedy wkraczali boyz. De Pommeterre miałby w swej księdze opasły rozdział "Les destructions causées par les Américains. Sont ils des vrai alliés?"
    A ze teraz działają inaczej? Pacz Viet-nam. Pacz Iraq. Pacz Serbia? Wtedy nazywnictwo było inne: naloty dywanowe. Teraz nazywa się to bodajRZe precision strikes. A skutek ten sam. Chyba że drona wyślą to ten ma mniejszy udźwig niż B-52.......

    A i jak sobie o tym pomyślę to nie płakałbym po Paryżewie. A Warszawy mi żal jak cholera......
  • Przykładem jest Monte Cassino. Kiedy zakomunikowano gen. Alexandrowi o historycznym znaczeniu miejsca, ten pokiwał głową i wysłał odpowiednią ilość B-17.
  • Zrobiłbyś coś innego, kiedy alternatywą byłoby przedłużenie działań wojennych o co najmniej pół roku? Wydałbyś taki rozkaz ze świadomością, że jego skutkiem będzie śmierć co najmniej pół miliona ludzi? Czy dowiedziałeś się czym była linia Gustawa i jej znaczenie militarne na plw. Apenińskim w 1944 r.?
  • los napisal(a):
    Przykładem jest Monte Cassino. Kiedy zakomunikowano gen. Alexandrowi o historycznym znaczeniu miejsca, ten pokiwał głową i wysłał odpowiednią ilość B-17.
    Czy wszystkie najwspanialsze dzieła kultury, obrazy, rzeźby oryginały poematów, zapiski kompozytorów i wspaniałe budowle są warte poświęcenia najmarniejszego z marnych ludzkich istnień? Według mnie nie.

  • fatuswombatus napisal(a):
    los napisal(a):
    Przykładem jest Monte Cassino. Kiedy zakomunikowano gen. Alexandrowi o historycznym znaczeniu miejsca, ten pokiwał głową i wysłał odpowiednią ilość B-17.
    Czy wszystkie najwspanialsze dzieła kultury, obrazy, rzeźby oryginały poematów, zapiski kompozytorów i wspaniałe budowle są warte poświęcenia najmarniejszego z marnych ludzkich istnień? Według mnie nie.

    Niemcy ogłosili klasztor strefą zdemilitaryzowaną i się z niego wycofali, o czym poinformowali Amerykanów. Dopiero gdy ci barbarzyńsko zniszczyli cywilny i niebroniony obiekt, to z ruin Niemcy uczynili twierdzę.

  • ms.wygnaniec napisal(a):
    fatuswombatus napisal(a):
    los napisal(a):
    Przykładem jest Monte Cassino. Kiedy zakomunikowano gen. Alexandrowi o historycznym znaczeniu miejsca, ten pokiwał głową i wysłał odpowiednią ilość B-17.
    Czy wszystkie najwspanialsze dzieła kultury, obrazy, rzeźby oryginały poematów, zapiski kompozytorów i wspaniałe budowle są warte poświęcenia najmarniejszego z marnych ludzkich istnień? Według mnie nie.

    Niemcy ogłosili klasztor strefą zdemilitaryzowaną i się z niego wycofali, o czym poinformowali Amerykanów. Dopiero gdy ci barbarzyńsko zniszczyli cywilny i niebroniony obiekt, to z ruin Niemcy uczynili twierdzę.



    Doprawdzi niesłychanie dziwne ze strony hamerykanów, czyż nie. Przecież prowadzili już wojnę z niemcami ładne kilka lat i powinni zaobserwoawać wiele przykładów rycerskości, honorowego postępowania i poszanowania nie tylko życia ludzkiego ale zachowań godnych miana 'cywilizowanych' ze strony niemców. Zupełnie nie rozumiem tej decyzji dlaczego hamerykanie nie mogli ze spokojem w sercu i niezakłóconym snem oprzeć swe przekonanie że niemce są absolutnie wiarygodne? I tym samym zaryzdzykować życie swoich GI's?

  • Zrobili dobrze czy źle ale jedno jest pewne - Amerykanie lubili płaskie i niezaludnione powierzchnie przed sobą.
  • los napisal(a):
    Zrobili dobrze czy źle ale jedno jest pewne - Amerykanie lubili płaskie i niezaludnione powierzchnie przed sobą.
    Nie nam oceniać czy źle czy też dobrze. To nie my wysyłamy ludzi na śmierć.

    A co powierzchni...absolutnie tak. I najlepiej wolne od, kłopotliwych, mieszkańców. W sumie to cecha angoli takoż.
  • Pusty czy pelny klasztor zbombardowali a obozów zagłady nie dali rady.
    Zaiste, dziwny jest ten swiat.
  • edytowano June 2016
    Większości Polaków zdaje się, że Ameryka kieruje się w swojej polityce zagranicznej, w tym w prowadzonych wojnach, względami moralnymi: obroną słabszych i pokrzywdzonych, solidarnością z uciskanymi czy umiłowaniem wolności. Tymczasem Ameryka, jak każde mocarstwo, kieruje się swoim mocarstwowym interesem tak jak go rozumie. Czasem może się mylić w identyfikacji tego interesu, czy doborze środków do jego realizacji, ale to inna sprawa. Tak więc realizując ten interes maksymalizuje zyski lub minimalizuje koszty. Naloty dywanowe i wkraczanie wojsk na spaloną ziemię to zwykła minimalizacja kosztów. Widać Ameryka, inaczej niż ZSRR i obecna Rosja, uważa żołnierzy za cenniejszych niż amunicję i sprzęt. Oczywiście chodzi o jej żołnierzy, a nie żołnierzy wroga. Współczesny zgrzyt dla nas to nieustanne dobieranie sobie za lokalnych sojuszników wyjątkowo silnych ale wstrętnych dyktatorów i nieludzkie reżimy, jak obecnie Arabia Saudyjska czy Pakistan, a dawniej talibowie zwani wówczas mużahedinami, Saddam Husein, Hosni Mubarak i inni.

    Mam jeszcze jeden smutny wniosek jeśli chodzi o stosunek Niemców do Polaków i innych nacji w czasie wojen. Otóż wydaje się, że traktują lepiej i bardziej wyrozumiale swoich zachodnich sąsiadów nie tylko dlatego, że uważają ich za lepszych od nas.Wielowiekowe doświadczenie nauczyło ich, ze ich zachodni sąsiedzi są strachliwi i przekupni więc warto ich nastraszyć lekko nie zabijając i pozostawić nieco majątku i dochodów, a poddadzą się i będą współpracować z agresorem. W przypadku Polaków to nie działało i nie działa. Nie potrafią nas zniewolić, co uważają za naszą nieumiejętność współpracy, więc starają się nas zabić.
  • edytowano June 2016
    marniok napisal(a):
    Pusty czy pelny klasztor zbombardowali a obozów zagłady nie dali rady.
    Zaiste, dziwny jest ten swiat.
    Elementary my dear Watson. Klasztor był potencjalnie na ich drodze i kto wie co tam na nich czekało (vide co napisałem powyżej). Obóz nie. Proste? Proste.
    Żaden hamerykański dowódca nie ryzykowałby masowej śmierci swoich GI's dla jakis żydków, polaczków czy innych WOG'ów. Bo po co? Żeby sobie przechlapać karierę gdy się wojna skończy?

    Dbają o swoje. I tylko o swoje. Watro o tym pamiętać a nie burzyć się, obrażać i prychać ......
    Chemy pomocy od hamerykanów? No to trzeba tak się ustawić by im się opłacało pomoc dać.
  • A kto się obraza?

    Sory Sherlocku ale mowimy o bombardowaniu a nie przemarszu dywizji piechoty przez Oświęcim z przyległościami.
  • Amerykanie nie marnowali bomb.
  • marniok napisal(a):
    A kto się obraza?

    Sory Sherlocku ale mowimy o bombardowaniu a nie przemarszu dywizji piechoty przez Oświęcim z przyległościami.
    Zacytuję jako odpowiedź:
    los napisal(a):
    Amerykanie nie marnowali bomb.
  • ale że w ogóle nie marnują czy po prostu w tym konkretnym przypadku?
  • marniok napisal(a):
    ale że w ogóle nie marnują czy po prostu w tym konkretnym przypadku?
    Zanowu jako odpowiedź zaytuję:

    "Dbają o swoje. I tylko o swoje" Bomby czyje? Ich? Ich. Tak więc do nich zależy na kogo, kiedy i w jakim celu polecą.
  • bomby ich, klasztor na ów wczas niemiecki i obozy też niemieckie, 100% niemieckie, nazistowskie obozy zagłady
    wybiórczy są ale cóż mieli prawo?
    mieli

    trochę gupio wyszło ale kto by się tam takimi szczegółóami przejmował....
  • edytowano June 2016
    marniok napisal(a):
    bomby ich, klasztor na ów wczas niemiecki i obozy też niemieckie, 100% niemieckie, nazistowskie obozy zagłady
    wybiórczy są ale cóż mieli prawo?
    mieli

    trochę gupio wyszło ale kto by się tam takimi szczegółóami przejmował....
    Pomija marniok najważniejszy składnik układanki. Nie wiem czemu?

    Czyżby zbiór cegieł i kamieni, lepiej lub gorzej sklejonych bardzo starą już i zwietrzała zaprawą murarską był warty więcej niż życie zapyziałego GI z Bronxu czy innej Indiany? No niech sobie marniok na to uczciwie odpowie.

    Takoż samo co do dylematu wyboru: życie naszegpo pilota (kosztują dużo do wyszkolenia i mało ich w sumie jest) B-17 v życie zawszałego żydka z jakiegoś zadupia tej dziwnej europy (który i tak niedługo kominem wyjdzie).

    Życie to wybOOr. Cały czas. Jak mawiał Clint: trzeba miec priorities.
  • edytowano June 2016
    To w ogóle off-topic ale może trochę rozjaśni styl myślenia:

    Mamy wybór: bronic swoją żonę lub żonę sąsiada. bronić swoją rodzinę lub rodzinę obok, bronić swoich ludzi lub jakiś innych, bronić swój kraj lub inny kraj. Cały czas wybór. Cały czas dylemat. Hamerykanie dbają o swoich i swoje interesy (długofalowe)
    Dylemat dbania i priorytetów widać to było jak na dłoni w latach 70tych XX wieku gdzie po pokoju z Viet-nam okazało się że być może w rękach Vietcong pozostali jeńcy hamerykańscy. Pada więc pytanie o co robić? Wywoływać nową wojnę i ryzykować życie następnych tysięcy marines czy tez przejść do porządku dziennego i oślepnąć wybiurczo. A może nie oślepnąć wybiurczo jakby to chciała nam wmówić propaganda komunistyczna (tak dobrze wyszkolona w kraju znanym z poświęcania, setkami tysięcy, swoich obywateli w totalnie bzdetnych sprawach) tylko zagryźć zęby i porachować co za ile.

    Faktem jest że sprawa jeńców podobno pozostawionych w Viet-nam miała poważny wpływ na wizerunek kraju i rządu USA pośród swoich obywateli. Stąd więc wbijany, w hamerykańskie łby i nie tylko, w holyłodzkich filmidłach mesedź że nie zostawiamy swoich. Nasi, nawet najbardziej zapyziały GI jest ważniejszy niż oni. Nasze interesy są ważniejsze bo nasze interesy to interesy potencjalnych milionów GI Joes i GI Janes. Proste może prostackie myślenie ale działa OK



  • To zupełnie nie tak, taki wizerunek utrzymują ale to nieprawda że im chodzi o swoich obywateli - im chodzi o korzyści, a strata obywatela na którego poszło x szmalu i czasu to strata tym większa.

    Nigdy nie mogłem zrozumieć zachwytu nad skurwysyństwami wyczynianymi przez USA, Niemcy, Anglię czy inny Izrael, pokazywanymi na wzór i kwitowanymi "o, czemu my tak nie potrafimy!".

    Bo nie jesteśmy skurwysynami fatusie.
  • przemk0 napisal(a):Nigdy nie mogłem zrozumieć zachwytu nad skurwysyństwami wyczynianymi przez USA, Niemcy, Anglię czy inny Izrael, pokazywanymi na wzór i kwitowanymi "o, czemu my tak nie potrafimy!".
    Taka oto mie myśl do głowizny przyszła: Azali kedykolwiek ktoś jarał się w podobny sposób skurwysyństwami wyczynianymi przez Rosję lub Zdradziecki Związek? Pytanie nie jest retorycznem, zaznaczam.
  • przemk0 napisal(a):
    To zupełnie nie tak, taki wizerunek utrzymują ale to nieprawda że im chodzi o swoich obywateli - im chodzi o korzyści, a strata obywatela na którego poszło x szmalu i czasu to strata tym większa.

    Nigdy nie mogłem zrozumieć zachwytu nad skurwysyństwami wyczynianymi przez USA, Niemcy, Anglię czy inny Izrael, pokazywanymi na wzór i kwitowanymi "o, czemu my tak nie potrafimy!".

    Bo nie jesteśmy skurwysynami fatusie.
    No przecież jak wół napisałem: dbać o swoich i interesy. Te drugie to pochodna pierwszego.
    Co do zachwytu i wpisu Szturmowca. Nie wiem jak kolegi i reszta koleżeństwa ale gdybym to ja miał stanąć oko w oko z wyborem wcielenia do US Army lub Ruskie Gieroje to bez wachania wybrałbym hamerykanów.

    Jest jednak coś, pewna różnica kulturowa pomiędzy wschodem i zachodem, która pozwala inaczej ocenić wartość życia ludzkiego. Nawet gdy ta wartość jest przeciwstawiana wartości "dzieł kultury i inszem zabytkom".
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    przemk0 napisal(a):Nigdy nie mogłem zrozumieć zachwytu nad skurwysyństwami wyczynianymi przez USA, Niemcy, Anglię czy inny Izrael, pokazywanymi na wzór i kwitowanymi "o, czemu my tak nie potrafimy!".
    Taka oto mie myśl do głowizny przyszła: Azali kedykolwiek ktoś jarał się w podobny sposób skurwysyństwami wyczynianymi przez Rosję lub Zdradziecki Związek? Pytanie nie jest retorycznem, zaznaczam.
    Na xportalu jest to standardem. Poważne państwo, poważnie realizuje poważną politykę itd. No ale to tacy naciągani nasi, delikatnie mówiąc, zgoda.

  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    przemk0 napisal(a):Nigdy nie mogłem zrozumieć zachwytu nad skurwysyństwami wyczynianymi przez USA, Niemcy, Anglię czy inny Izrael, pokazywanymi na wzór i kwitowanymi "o, czemu my tak nie potrafimy!".
    Taka oto mie myśl do głowizny przyszła: Azali kedykolwiek ktoś jarał się w podobny sposób skurwysyństwami wyczynianymi przez Rosję lub Zdradziecki Związek? Pytanie nie jest retorycznem, zaznaczam.
    Ja i mogę ich sporo wymienić:
    - Katyń
    - zniszczenie Wrocławia
    - deindustrializacja Śląska
    - porywanie Ślązaków do kopalni za Uralem
    - proces 16
    - dzieje Operacji Burza
    - wymordowanie więźniów przed wycofaniem się w 1941
    - Przełamanie Wału Pomorskiego
    - Przełęcz Dukielska
    - Atak na Drezno
    itp

  • edytowano July 2016
    ms.wygnaniec napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    przemk0 napisal(a):Nigdy nie mogłem zrozumieć zachwytu nad skurwysyństwami wyczynianymi przez USA, Niemcy, Anglię czy inny Izrael, pokazywanymi na wzór i kwitowanymi "o, czemu my tak nie potrafimy!".
    Taka oto mie myśl do głowizny przyszła: Azali kedykolwiek ktoś jarał się w podobny sposób skurwysyństwami wyczynianymi przez Rosję lub Zdradziecki Związek? Pytanie nie jest retorycznem, zaznaczam.
    Ja i mogę ich sporo wymienić:
    - Katyń
    - zniszczenie Wrocławia
    - deindustrializacja Śląska
    - porywanie Ślązaków do kopalni za Uralem
    - proces 16
    - dzieje Operacji Burza
    - wymordowanie więźniów przed wycofaniem się w 1941
    - Przełamanie Wału Pomorskiego
    - Przełęcz Dukielska
    - Atak na Drezno
    itp



    Ale, o ile dobrze zrozumialem, kol Szturmowcowi chodzi o "sposób jarania się sk....synstwami". A sposród wymienionych przez kolege, jakos nie widzę takich, które by zauważalnie czesto komentowano w stylu "dranstwo straszliwe, ale to dla nich byla strategia optymalna"

    EDIT
    Myliłem się - można znaleźć licznych i prominentnych apologetów bezczynności Sowieta podczas Powstania Warszawskiego..
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.