Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Ale z tego wynika, że z zielonej wyspy wyjechało do Brytfanny dość ludzi, żeby u nas płaca radykalnie wzrosła a u nich spadła?
Otusz TO! Mają nadmiar (pi razy drzwi 10,4% taniej siły roboczej) to się płace posypały ......
Jeżeli to jest przyczyna Brexitu to znaczy że Brytole som gupie. To niby Łunia im likwiduje przemysł i każe skupiać się na "usługach profesjonalnych o wysokiej wartości dodanej" oraz starać się być centrum finansowym Europy, w tym dla strefy Euro, bez wchodzenia do niej ? To Łunia im dała " rabat brytyjski", masę wyjątków i pozwalała zgrywać mocarstwo z Commonwealthem ważniejszym niż sama Łunia. Oni oczywiście maja racje krytykując UE za centralizm i lekceważenie państw narodowych, ale tyle i tylko tyle mają z nami wspólnego. Reszta to arogancja i interesowność posunięta do skrajności. Brytole nie potrafią wykorzystać swojej siły dla zajęcia pozycji w UE i dla swojego dobrobytu w przeciwieństwie do Niemiec. Nie potrafią to się obrazili i wychodzą. Sami nie wiedza dokąd. Już pisałem i utwierdzam się w przekonaniu ze dali się głupio podpuścić Niemcom, a może i Ruskim, którzy pozbywają się kłopotu.Jeżeli co Łunię rozwala poza obłąkańczą ideologią lewacko - federalistyczną i antyreligijną to właśnie te wyjątki w każdej sprawie i obłędne negocjowanie wszystkiego, ze wszystkimi, zawsze i wszędzie. Łunia wciąż rozmawia bez sensu i nie działa.
Z Grecją inna sprawa. Jednak Grecy, jak na razie, nie wychodzą.
Rafał napisal(a): Jeżeli to jest przyczyna Brexitu to znaczy że Brytole som gupie.
A jest jakaś zbiorowość, która pod to nie podpada? Mądre to mogą być jednostki, dość nieliczne i to jeszcze w mocno ograniczonym zakresie.
Zbiorowość na frustrację reaguje zawsze tak samo - kopnięciem w stolik. Secesja Ukrainy, wszelkie rewolucje i bunty. Bunt ma sytuację zmienić a nie poprawić i praktycznie nigdy nie poprawia - swój poziom gospodarczy sprzed rewolucji Franca odzyskiwała przez jakieś sto lat.
no spada spada, jak ktuś tu za dwie przeciętne pensje moze kupic sportowe BMW to musi spaść, dodam, ze mnie za 1/4 pensji miesiecznej udało się kupic calkiem dobrego Nissana X Traila
tomvinci napisal(a): no spada spada, jak ktuś tu za dwie przeciętne pensje moze kupic sportowe BMW to musi spaść, dodam, ze mnie za 1/4 pensji miesiecznej udało się kupic calkiem dobrego Nissana X Traila
nie liczą się wartości bezwzględne, a względne bazujące na odczuciach (fakty są z tym związane ale różnie)
tomvinci napisal(a): no spada spada, jak ktuś tu za dwie przeciętne pensje moze kupic sportowe BMW to musi spaść, dodam, ze mnie za 1/4 pensji miesiecznej udało się kupic calkiem dobrego Nissana X Traila
nie liczą się wartości bezwzględne, a względne bazujące na odczuciach (fakty są z tym związane ale różnie)
ja wiem, w Hollywood jest grupa terapeutyczna osób nie posiadających odrzutowca
tomvinci napisal(a): ja wiem, w Hollywood jest grupa terapeutyczna osób nie posiadających odrzutowca
Dlatego mnie interesuje jak owe pomiary zostały dokonane, bo jeżeli rzetelnie to jest to ciekawe123 (trzeba uwzględnić, że Polska statystyki oficjalne ma dość problematyczne miejscami)
ms.wygnaniec napisal(a): A jak była metodologia tej statystyki?
Jakaś. Pojęcie średniej płacy jest dobrze zdefiniowane i nietrudno policzalne, więc nie bujali w obłokach, mogli się najwyżej rąbnąć w liczbach. Jak się samemu nie policzy, należy uznać, że może liczby są niedokładne ale relacje jednak poprawne. Chyba żeby kto wyszedł z inną statystyką
Rafał napisal(a): Jeżeli to jest przyczyna Brexitu to znaczy że Brytole som gupie.
A jest jakaś zbiorowość, która pod to nie podpada? Mądre to mogą być jednostki, dość nieliczne i to jeszcze w mocno ograniczonym zakresie.
Zbiorowość na frustrację reaguje zawsze tak samo - kopnięciem w stolik. Secesja Ukrainy, wszelkie rewolucje i bunty. Bunt ma sytuację zmienić a nie poprawić i praktycznie nigdy nie poprawia - swój poziom gospodarczy sprzed rewolucji Franca odzyskiwała przez jakieś sto lat.
Ja bym nie przesadzał z tą psychologią tłumu oraz z przecenianiem genialnych jednostek. Tłum, aby zachowywać się jak tłum, musi się składać z pojedynczych niepowiązanych żadną wspólnotą jednostek. Dopóki jest rodzina i naród, szczególnie ożywione wiarą w Boga, dopóty ludzie nie są tłumem. Może Brytole już są. Nie wiem, dawno nie byłem i słabo ich znam. Być może są przed nami na ścieżce postępu czyli ogłupienia i przekształcania się w tłum. Od Kościoła, jako społeczność, odeszli już bardzo dawno, ale nie wszyscy - Szkoci i Irlandczycy oraz część Anglików jednak nie. W ostatnich dziesiątkach lat mocno podkopali pozycję rodziny. Już wcześniej ich elity mocno rozwinęły tresurę młodych poza rodziną.
ms.wygnaniec napisal(a): A jak była metodologia tej statystyki?
Jakaś. Pojęcie średniej płacy jest dobrze zdefiniowane i nietrudno policzalne, więc nie bujali w obłokach, mogli się najwyżej rąbnąć w liczbach. Jak się samemu nie policzy, należy uznać, że może liczby są niedokładne ale relacje jednak poprawne. Chyba żeby kto wyszedł z inną statystyką
Mnie chodzi o pojęcie 'change in real wages', a konkretnie jak jest ten real badany (zwłaszcza w Polsce gdzie zaszły znaczne zmiany w GUSowskiej metodologii, więc porównanie do 2004 roku jest śliskie).
ms.wygnaniec napisal(a): Mnie chodzi o pojęcie 'change in real wages', a konkretnie jak jest ten real badany (zwłaszcza w Polsce gdzie zaszły znaczne zmiany w GUSowskiej metodologii, więc porównanie do 2004 roku jest śliskie).
2007
Polska mąci, bo słówko Poland zakrywa wszystkim inne, ale nie mogłem jej wytrzeć z obrazka. Idzie o UK. Póki kto nie przedstawi innej statystyki a ta nie woła o pomstę do Nieba swą absurdalnością, jest dopuszczalne, by przyjąć ją za z grubsza prawdziwą. Zwłaszcza w niezobowiązującej rozmowie.
Rafał napisal(a): Ja bym nie przesadzał z tą psychologią tłumu
Ale wzmiankowaną książkę czytałeś?
Aż boję się odpowiedzieć bo narażam się na potraktowanie jak w przypadku kursów w Londynie nt rynków kapitałowych. Nota bene to były dość dobre kursy plus praktyka w banku, ale to było dawno i byłem sporo młodszy. Otóż nie czytałem Bona, ale znam przesłanie, główne tezy, konsekwencje w zakresie rozwoju idei i konsekwencje praktyczne z innych pozycji i opracowań. W większości są to krótkie opracowania publicystyczne oraz jedna pozycja naukowa. Teraz proszę o miażdżąca krytykę.
los napisal(a):Zbiorowość na frustrację reaguje zawsze tak samo - kopnięciem w stolik. Secesja Ukrainy, wszelkie rewolucje i bunty. Bunt ma sytuację zmienić a nie poprawić i praktycznie nigdy nie poprawia
No i to samo można odnieść do niektórych tutejszych (bo rządowych na szczęście nie) recept na funkcjonowanie sądów.
Nawet jeśli się zgodzę, to nie można zanegować takie stwierdzenia: Do tego mogło doprowadzić tylko wyrzeczenie się człowieczeństwa przez kastę sędziowską.
los napisal(a): Nawet jeśli się zgodzę, to nie można zanegować takie stwierdzenia: Do tego mogło doprowadzić tylko wyrzeczenie się człowieczeństwa przez kastę sędziowską.
To chyba szerszy problem dotykający nie tylko kasty sędziowskiej.
Nie. Kupuję bułki i w ogromnej większości są one spożywcze, bywam u lekarza i zwykle jego terapia mi pomaga, załatwiam sprawy w urzędach zazwyczaj skutecznie, znam księży i najczęściej są chrześcijanami. W 100% przypadkach mojego kontaktu z wymiarem hehe sprawiedliwości, postępowanie swędziów było szyderstwem z pojęcia "sprawiedliwość." To nie były lekkie nadużycia, to były szyderstwa.
No i co Rozum, nadal będziesz się upierał, że bezmiar nie-sprawiedliwości to taka sama dziedzina życia, jak każda inna? I w sumie poza kosmetycznymi zmianami nie wymaga gruntownego remontu, wyzerowania właśnie?
Eden napisal(a): No i co Rozum, nadal będziesz się upierał, że bezmiar nie-sprawiedliwości to taka sama dziedzina życia, jak każda inna? I w sumie poza kosmetycznymi zmianami nie wymaga gruntownego remontu, wyzerowania właśnie?
Nauczyciele to chujki. Ekonomiści to chujki. Finansiści to chujki. Chcemy tak rozmawiać?
los napisal(a): Nawet jeśli się zgodzę, to nie można zanegować takie stwierdzenia: Do tego mogło doprowadzić tylko wyrzeczenie się człowieczeństwa przez kastę sędziowską.
Nie. Wystarczy, że komuś oczekiwania wobec systemu zupełnie rozmijają się z założeniami ustrojowymi systemu. Być może te założenia systemu są złe - a jakie byłyby dobre? Próżno pytać, bo albo odpowiedzi nie ma, albo są takie, że każą mi wątpić w to czy są na serio.
rozum.von.keikobad napisal(a): Nauczyciele to chujki. Ekonomiści to chujki. Finansiści to chujki. Chcemy tak rozmawiać?
Jeśli to prawda, to dlaczego nie? Rzeczy należy dać słowo. Bijatyka "nasi-wasi" ma sens tylko w realu, najlepiej na okute drągi, bo wtedy ząbki najbardziej widowiskowo lecą. I beze mnie, jak nie widzę powodu, by być patriotą jakiejś grupy zawodowej. I bardzo się dziwię, jeśli ktoś jest. Zwłaszcza prawnikom.
Finansiści to w znacznym stopniu chujki, nauczycie chyba w mniejszym, z ekonomistami problem polega raczej na tym, że ekonomii nie znają.
Aha, chcecie. Ale ja nie chcę, więc chyba nie ma obowiązku brania udziału w takiej dyskusji? O konkretach mogę chętnie dalej.
Wracając do Brexitu (bo tu na razie jest bez chujków), spadek wartości realnych płac to oczywiście jedna z przyczyn. Ale to bardziej złożone, popatrzmy też na rosnącą dysproporcję Londyn-prowincja (i potem na wyniki głosowania w Londynie i poza...), ale nie skupiałbym się tylko na kwestiach ekonomicznych. Za wyjściem z UE, gdyby tylko dano im głosować, byliby też pewnie mieszkańcy innych krajów, tych, gdzie płace rosną, zresztą widzieliśmy już to przy referendach traktatowych. Problem leży raczej po stronie UE i jest to postępujące oderwanie Brukseli od rzeczywistości, oczekiwań społeczeństw no i arogancja.
Komentarz
Z Grecją inna sprawa. Jednak Grecy, jak na razie, nie wychodzą.
Zbiorowość na frustrację reaguje zawsze tak samo - kopnięciem w stolik. Secesja Ukrainy, wszelkie rewolucje i bunty. Bunt ma sytuację zmienić a nie poprawić i praktycznie nigdy nie poprawia - swój poziom gospodarczy sprzed rewolucji Franca odzyskiwała przez jakieś sto lat.
dodam, ze mnie za 1/4 pensji miesiecznej udało się kupic calkiem dobrego Nissana X Traila
Tłum, aby zachowywać się jak tłum, musi się składać z pojedynczych niepowiązanych żadną wspólnotą jednostek. Dopóki jest rodzina i naród, szczególnie ożywione wiarą w Boga, dopóty ludzie nie są tłumem. Może Brytole już są. Nie wiem, dawno nie byłem i słabo ich znam. Być może są przed nami na ścieżce postępu czyli ogłupienia i przekształcania się w tłum. Od Kościoła, jako społeczność, odeszli już bardzo dawno, ale nie wszyscy - Szkoci i Irlandczycy oraz część Anglików jednak nie. W ostatnich dziesiątkach lat mocno podkopali pozycję rodziny. Już wcześniej ich elity mocno rozwinęły tresurę młodych poza rodziną.
Polska mąci, bo słówko Poland zakrywa wszystkim inne, ale nie mogłem jej wytrzeć z obrazka. Idzie o UK. Póki kto nie przedstawi innej statystyki a ta nie woła o pomstę do Nieba swą absurdalnością, jest dopuszczalne, by przyjąć ją za z grubsza prawdziwą. Zwłaszcza w niezobowiązującej rozmowie.
Chcemy tak rozmawiać?
Finansiści to w znacznym stopniu chujki, nauczycie chyba w mniejszym, z ekonomistami problem polega raczej na tym, że ekonomii nie znają.
Wracając do Brexitu (bo tu na razie jest bez chujków), spadek wartości realnych płac to oczywiście jedna z przyczyn. Ale to bardziej złożone, popatrzmy też na rosnącą dysproporcję Londyn-prowincja (i potem na wyniki głosowania w Londynie i poza...), ale nie skupiałbym się tylko na kwestiach ekonomicznych. Za wyjściem z UE, gdyby tylko dano im głosować, byliby też pewnie mieszkańcy innych krajów, tych, gdzie płace rosną, zresztą widzieliśmy już to przy referendach traktatowych. Problem leży raczej po stronie UE i jest to postępujące oderwanie Brukseli od rzeczywistości, oczekiwań społeczeństw no i arogancja.