starybelf napisal(a): I pytanie organizacyjne. O której i gdzie jest nasz punkt zborny? Ponawiam.
Na forumowej grupie FB jest info, że spotykamy się o 13:50, przy wejściu do Rotundy (52.230292, 21.012217) A potem może jakiś browar. Ja nie wiem, czy na 100% idę na Marsz, bo zimno. Może na browar dołączę
Dajcie potem relacje z marszu proszę. U nas w mieście Łodzi oczywiście skromniej ale godnie.Nie wiem jak tam władze miasta, zobaczę w TV bo ja byłem na marszu Solidarności.
Formuła się skończyła. W ostatniej chwili się zdecydowałem i nie zdążyłem być punktualnie. Przy końcu mostu natrafiłem na czoło marszu, przystanąłem i patrzyłem przez pół godziny. Na początku grupa rekonstrukcyjna, później skurwysyny - czyli obrońcy życia, z wielkimi transparentami, właściwie zdjęciami. Na jednym z nich wizerunek śp. Lecha Kaczyńskiego i podpis - za rządów PiS zginęło już 995 dzieci (liczba mogła być inna). Dno. Jak ich kiedyś w kościele zbierających podpisy zobaczę wywrócę im ten pieprzony stolik. Te transparenty też były bardzo widoczne na błoniach przy scenie.
A po skurwysynach szło sporo kibiców z zakrywanymi twarzami (często dziwne maski w styku kościotrupa). Dalej ONRy i inne takie, ale już się wszystko mieszało, widać było klub GP i Kukizy. Co chwila ktoś rzucał petardą, jedna wybuchła tuż koło mnie, do teraz mi w uszach dzwoni. Postanowiłem, że czas iść ze wszystkimi i wtopiłem się w pochód.
Na błoniach była scena, I krzyczące ludziki zupełnie bez charyzmy. Hasła infantylne, podobnie jak wypowiedzi, okrzyki w stylu kibicowskim, ale słabe to wszystko. Jedyny plus to odśpiewanie hymnu równolegle z odpaleniam rac na całym placu. Git atmosfera wtedy przez chwilę była. Po hymnie postałem kilkanaście minut i poszedłem.
Dużo ludzi było chyba. To dobrze. Natomiast ludziki, którzy organizują ten marsz i jak rozumiem są liderami narodowców zaprowadzą tą inicjatywę donikąd. I dobrze, szkoda tylko potencjału. Dużo młodych ludzi aż przebiera nogami żeby coś w końcu się zadziało.
W Krakowie KODomici zrobili pikietę przy zejściu z Wawelu. Chcieli się wcisnąć do marszu przed PiSiarzami i darli ryja "demokracja, demokracja", ale akurat z drugiej strony wchodziła kilkuset osobowa ekipa z Węgrzech i trochę ich chyba zawstydzili, bo przymknęli jadaczki. Ostatecznie kodomici dołączyli na sam koniec pochodu. Szli za Nową Prawicą Było jeszcze z kodziarzami kilkanaście "czarnych parasolek". Generalnie wrażenie było takie - jakby ktoś puścił bąka na urodzinach cioci. Nie wiem jak reagowali na kodomitów ludzie - bo szliśmy obok Węgrów, którzy cały czas zbierali spontaniczne oklaski od ludzi. Widziałem wzruszenie na twarzach ludzi obserwujących marsz. To było miłe .
Mania napisal(a): Niestety, HGW znów chciała sprowokować stawiając pikietę na trasie MN.
Nie tylko pikietą. Organizatorzy zrobili obchód trasy na dzień przed marszem i wrzucili wielce interesujące fotosy z różnymi rozgrzebanymi i niedokończonymi pracami na placach/chodnikach. A tam przypadkowo pozostawiona kostka brukowa luzem i różne większe narzędzia. Normalna sprawa - każda ekipa remontowa tak opędza miejsce pracy.
Wspaniała atmosfera, podniosła i patriotyczna. Pomimo przenikliwego zimna i fatalnej pogody mnóstwo ludzi i morze biało-czerwonych flag. Różne organizacje patriotyczne i niepodległościowe: RN, MW, ONR, Kukiz15, obrońcy życia w swoich widocznych, charakterystycznych żółtych koszulkach z logo nienarodzonym dzieckiem, którym gratulowałem wytrwałości i determinacji w walce o ludzkie życie, no i moje Kluby GP. Byłem pierwszy raz na MN z dwóch powodów: Raz, żeby uczestniczyć w policzeniu się na ulicy z KODomitami, którzy również demonstrowali wczoraj, ale było ich o wiele mniej. Dwa, bo nie zamierzam w tym roku wybierać się na PiSowski Marsz 13 grudnia. A dlaczego to dobrze wiecie
To dobrze. W takim razie mamy grę wstepną po za soba to jeszce po wuj kolega tu jest? Wkurwiac czy zatrOOwać powietrze?
Bowiem ciągłe pisanie że cos tam koledze nie pasi z PiS to jak puszczanie bonkuf w towarzystwie. Kazdy je czasem musi puscić ale nie robi się tego publicznie w towarzystwie i tym bardziej nie chwali sie tym.
//admin romeck: i niech się skończy na tej "grze wstępnej"; następne zaczepki wytnę//
JORGE napisal(a): (...)później skurwysyny - czyli obrońcy życia, z wielkimi transparentami, właściwie zdjęciami. Na jednym z nich wizerunek śp. Lecha Kaczyńskiego i podpis - za rządów PiS zginęło już 995 dzieci (liczba mogła być inna). Dno. Jak ich kiedyś w kościele zbierających podpisy zobaczę wywrócę im ten pieprzony stolik. Te transparenty też były bardzo widoczne na błoniach przy scenie.(...)
Kurcze, tego nie widziałam. To, co opisujesz to jakiś koszmar.
świństwo ale osiągnęli jedno - choćby zbierali podpisy tuż przy ołtarzu, choćby przysięgali, że mają poparcie samego arcybiskupa, to żadnego podpisu in blanco ode mnie już nie dostaną
Tak się właśnie rozgrywa środowiska katolickie i narodowe - od środka.
Bo śp Lech to była główna przyczyna aborcji w Polsce - chciałoby się wierzyć ze to sama głupota, ale nie, to jest rozgrywka. W sumie to biedni ludzie są. Bo to nie ci, co przyszli z transparentami pociągają za sznurki.
Piotr Wroński o spaleniu ukraińskiej flagi w czasie MN:
" Spalenie flagi Ukrainy jest naganne. Ostrzegałem publicznie, iż należy się bać prowokacji wewnątrz marszu. Nie będę teraz debatował o Ukrainie, banderowcach i UPA, ponieważ to nie ma sensu w tym kontekście. Ostatecznie na polskim marszu spalono flagę sąsiedniego państwa, anie znaki Bandery lub UPA. Ostatecznie, nie walczymy z milionami Ukraińców, lecz z wpływową i groźną mniejszością. Mniejsza o to. Uważam, że w interesie wszystkich ugrupowań narodowych jest jak najszybsze ujawnienie sprawców. Nie obawiałbym się tego, ponieważ z daleka widać tu prowokację. Na razie warto znaleźć odpowiedź na trzy podstawowe pytania:
1. Dlaczego incydent, którego prawie nikt z kilkudziesięciotysięcznego tłumu nie zauważył, został prawie natychmiast zauważony, sfilmowany w sposób profesjonalny z dbałością o najważniejsze szczegóły? 2. Dlaczego praktycznie natychmiast został nagłośniony i stał się "podstawą" medialnej krytyki Marszu? 3. Dlaczego reakcja ambasady ukraińskiej w Warszawie nastąpiła tak szybko, co sugeruje, iż dyplomaci Ukrainy zostali powiadomieni o fakcie innym kanałem niż medialny? W ostatnim pytaniu chodzi o procedury dyplomatyczne, a nie o meritum. Jeśli te pytania coś sugerują, to dobrze, bo chodzi mi o to, byśmy w końcu zaczęli myśleć mózgiem. Po to go mamy."
Mania napisal(a): Piotr Wroński o spaleniu ukraińskiej flagi w czasie MN:
" Spalenie flagi Ukrainy jest naganne. Ostrzegałem publicznie, iż należy się bać prowokacji wewnątrz marszu. Nie będę teraz debatował o Ukrainie, banderowcach i UPA, ponieważ to nie ma sensu w tym kontekście. Ostatecznie na polskim marszu spalono flagę sąsiedniego państwa, anie znaki Bandery lub UPA. Ostatecznie, nie walczymy z milionami Ukraińców, lecz z wpływową i groźną mniejszością. Mniejsza o to. Uważam, że w interesie wszystkich ugrupowań narodowych jest jak najszybsze ujawnienie sprawców. Nie obawiałbym się tego, ponieważ z daleka widać tu prowokację. Na razie warto znaleźć odpowiedź na trzy podstawowe pytania:
1. Dlaczego incydent, którego prawie nikt z kilkudziesięciotysięcznego tłumu nie zauważył, został prawie natychmiast zauważony, sfilmowany w sposób profesjonalny z dbałością o najważniejsze szczegóły? 2. Dlaczego praktycznie natychmiast został nagłośniony i stał się "podstawą" medialnej krytyki Marszu? 3. Dlaczego reakcja ambasady ukraińskiej w Warszawie nastąpiła tak szybko, co sugeruje, iż dyplomaci Ukrainy zostali powiadomieni o fakcie innym kanałem niż medialny? W ostatnim pytaniu chodzi o procedury dyplomatyczne, a nie o meritum. Jeśli te pytania coś sugerują, to dobrze, bo chodzi mi o to, byśmy w końcu zaczęli myśleć mózgiem. Po to go mamy."
Pytania czysto retoryczne. Ale gdyby co to przecież zawsze można znaleźć podobieństwa z innymi ustawkami. Na ten przykład jeszcze tematycznie świeRZa ustawka w kościele zorganizowana przez przypadkowe feminazistki i TVN.
Komentarz
Ponawiam.
A po skurwysynach szło sporo kibiców z zakrywanymi twarzami (często dziwne maski w styku kościotrupa). Dalej ONRy i inne takie, ale już się wszystko mieszało, widać było klub GP i Kukizy. Co chwila ktoś rzucał petardą, jedna wybuchła tuż koło mnie, do teraz mi w uszach dzwoni. Postanowiłem, że czas iść ze wszystkimi i wtopiłem się w pochód.
Na błoniach była scena, I krzyczące ludziki zupełnie bez charyzmy. Hasła infantylne, podobnie jak wypowiedzi, okrzyki w stylu kibicowskim, ale słabe to wszystko. Jedyny plus to odśpiewanie hymnu równolegle z odpaleniam rac na całym placu. Git atmosfera wtedy przez chwilę była. Po hymnie postałem kilkanaście minut i poszedłem.
Dużo ludzi było chyba. To dobrze. Natomiast ludziki, którzy organizują ten marsz i jak rozumiem są liderami narodowców zaprowadzą tą inicjatywę donikąd. I dobrze, szkoda tylko potencjału. Dużo młodych ludzi aż przebiera nogami żeby coś w końcu się zadziało.
Cała transmisja z MN http://www.radiomaryja.pl/multimedia/marsz-niepodleglosci-warszawie/
Można się przekonać, że to rzeczywiście przede wszystkim młodzi wzięli udział w tym patriotycznym marszu.
Organizatorzy zrobili obchód trasy na dzień przed marszem i wrzucili wielce interesujące fotosy z różnymi rozgrzebanymi i niedokończonymi pracami na placach/chodnikach. A tam przypadkowo pozostawiona kostka brukowa luzem i różne większe narzędzia. Normalna sprawa - każda ekipa remontowa tak opędza miejsce pracy.
Bowiem ciągłe pisanie że cos tam koledze nie pasi z PiS to jak puszczanie bonkuf w towarzystwie. Kazdy je czasem musi puscić ale nie robi się tego publicznie w towarzystwie i tym bardziej nie chwali sie tym.
//admin romeck: i niech się skończy na tej "grze wstępnej"; następne zaczepki wytnę//
:-&
ale osiągnęli jedno - choćby zbierali podpisy tuż przy ołtarzu, choćby przysięgali, że mają poparcie samego arcybiskupa, to żadnego podpisu in blanco ode mnie już nie dostaną
Bo śp Lech to była główna przyczyna aborcji w Polsce - chciałoby się wierzyć ze to sama głupota, ale nie, to jest rozgrywka.
W sumie to biedni ludzie są. Bo to nie ci, co przyszli z transparentami pociągają za sznurki.
jak się robi zbliżenie?
" Spalenie flagi Ukrainy jest naganne. Ostrzegałem publicznie, iż należy się bać prowokacji wewnątrz marszu. Nie będę teraz debatował o Ukrainie, banderowcach i UPA, ponieważ to nie ma sensu w tym kontekście. Ostatecznie na polskim marszu spalono flagę sąsiedniego państwa, anie znaki Bandery lub UPA. Ostatecznie, nie walczymy z milionami Ukraińców, lecz z wpływową i groźną mniejszością. Mniejsza o to. Uważam, że w interesie wszystkich ugrupowań narodowych jest jak najszybsze ujawnienie sprawców. Nie obawiałbym się tego, ponieważ z daleka widać tu prowokację. Na razie warto znaleźć odpowiedź na trzy podstawowe pytania:
1. Dlaczego incydent, którego prawie nikt z kilkudziesięciotysięcznego tłumu nie zauważył, został prawie natychmiast zauważony, sfilmowany w sposób profesjonalny z dbałością o najważniejsze szczegóły?
2. Dlaczego praktycznie natychmiast został nagłośniony i stał się "podstawą" medialnej krytyki Marszu?
3. Dlaczego reakcja ambasady ukraińskiej w Warszawie nastąpiła tak szybko, co sugeruje, iż dyplomaci Ukrainy zostali powiadomieni o fakcie innym kanałem niż medialny?
W ostatnim pytaniu chodzi o procedury dyplomatyczne, a nie o meritum.
Jeśli te pytania coś sugerują, to dobrze, bo chodzi mi o to, byśmy w końcu zaczęli myśleć mózgiem. Po to go mamy."