Sztuka retoryki albo dowód z nieistnienia świata
Nasz rozmówca zgłasza wyrazistą tezę, dajmy na to "Donald Tusk zamordował 96 osób w Smoleńsku" albo "Mateusz Morawiecki reprezentuje interesy światowej finansjery a nie polską rację stanu."
Można przeciw tym tezom oponować pracowicie przedstawiając argumenty własne i zbijając argumenty rozmówcy, można też pójść na skróty pozbawiając rozmówcy prawa do formułowania wyrazistych tez, jakichkolwiek. Zadajemy pytanie "a skąd wiesz, o czym rozmawiali Tusk i Putin?", "a czy znasz intencje Morawieckiego?", etc. Dotąd jest to działanie uczciwe a nawet pożyteczne, bo brak kontaktu z empirią jest istotnie problemem wielu osób.
Logik powie, że zastępujemy logikę dwuwartościową logiką trójwartościową, do tez "Donald Tusk zamordował 96 osób w Smoleńsku", "Donald Tusk nie zamordował 96 osób w Smoleńsku" dodajemy trzecią "nie wiem, czy Donald Tusk zamordował 96 osób w Smoleńsku." Jak pisałem - dotąd jest to uczciwe.
Manipulacja następuje dopiero w następnym kroku, kiedy próbujemy narzucić zasadę wyłączonego środka. Wiesz na pewno, że Donald Tusk zamordował 96 osób w Smoleńsku? - Nie - A więc nie masz prawa nazywać go mordercą.
Otóż - zasada wyłącznego środka zwana też psim sylogizmem stosuje się jedynie do logiki dwuwartościowej. A albo B, nie B, a więc A. To jest dość sprytna manipulacja, bo przełączamy się z jednego mechanizmu rozumowania na drugi nie informując o tym rozmówcy.
To jest problem programowych sceptyków - za mało są sceptyczni wobec swego sceptycyzmu.
A dlaczego nazywam to dowodem z nieistnienia świata? Bo takim wybiegiem negującym prawo do formułowania jakichkolwiek twierdzeń jest pytanie: A czy świat w ogóle istnieje?
Można przeciw tym tezom oponować pracowicie przedstawiając argumenty własne i zbijając argumenty rozmówcy, można też pójść na skróty pozbawiając rozmówcy prawa do formułowania wyrazistych tez, jakichkolwiek. Zadajemy pytanie "a skąd wiesz, o czym rozmawiali Tusk i Putin?", "a czy znasz intencje Morawieckiego?", etc. Dotąd jest to działanie uczciwe a nawet pożyteczne, bo brak kontaktu z empirią jest istotnie problemem wielu osób.
Logik powie, że zastępujemy logikę dwuwartościową logiką trójwartościową, do tez "Donald Tusk zamordował 96 osób w Smoleńsku", "Donald Tusk nie zamordował 96 osób w Smoleńsku" dodajemy trzecią "nie wiem, czy Donald Tusk zamordował 96 osób w Smoleńsku." Jak pisałem - dotąd jest to uczciwe.
Manipulacja następuje dopiero w następnym kroku, kiedy próbujemy narzucić zasadę wyłączonego środka. Wiesz na pewno, że Donald Tusk zamordował 96 osób w Smoleńsku? - Nie - A więc nie masz prawa nazywać go mordercą.
Otóż - zasada wyłącznego środka zwana też psim sylogizmem stosuje się jedynie do logiki dwuwartościowej. A albo B, nie B, a więc A. To jest dość sprytna manipulacja, bo przełączamy się z jednego mechanizmu rozumowania na drugi nie informując o tym rozmówcy.
To jest problem programowych sceptyków - za mało są sceptyczni wobec swego sceptycyzmu.
A dlaczego nazywam to dowodem z nieistnienia świata? Bo takim wybiegiem negującym prawo do formułowania jakichkolwiek twierdzeń jest pytanie: A czy świat w ogóle istnieje?
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Żenua...
W wolnej chwili poczytam sobie o chwytach erystycznych. Zaczyna mnie wkurzać używanie ich przez erudytów. Są coraz bardziej bezczelni bo stosują chwyty erystyczne polegające na zarzucani ich stosowania innym. Jaki to chwyt ?
http://chomikuj.pl/andrzej.leo/Socjologia/Schopenhauer+-+Erystyka*2c+czyli+sztuka+prowadzenia+spor*c3*b3w(1),1430741349.doc
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Wielokrotnie zarzucałeś to co opisujesz w poście założycielskim właśnie @Rafalowi.
Jeśli mimo wszystko to ja jestem w błędzie, to PRZEPRASZAM.
Żegnam.
Proszę Admina, @Brzost, @romeck, inne osoby mające kodziki o usunięcie mojego konta
Od chwili założenia nad nim przemyśliwuję, wygrzebałam nawet "Historię filozofii po góralsku", wliezuję dziś, a tu rebelya!
Przekażcie sobie znak pokoju.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Każden góral filozofem jest, ale Los też ma prawo być góralskim mędrolem, no.
https://pl.scribd.com/doc/49596990/Tischner-Jozef-Historia-filozofii-po-goralsku
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Tutaj nie ma żadnego przedmiotu sporu, jest klasyczne nieporozumienie - które z boku wygląda trochę jak scena z komedii. Warto ochłonąć
Czyli jeżeli prawdopodobieństwo, że Tusk jest mordercą, jest wysokie (np. 80-90%), to mam prawo wysunąć takie twierdzenie i czekać, aż ktoś udowodni, że się mylę. Odpowiedź spryciarzowi, który odmawia mi prawa do nazwania rzeczy po imieniu mogłaby więc być taka.
Mogę też nie koncentrować się na wykazaniu prawdopodobieństwa, a na pokazaniu mocy eksplanacyjnej takiego twierdzenia - czyli jeżeli uznanie Tuska za mordercę daje możliwość wyjaśnienia całego splotu wielu zagadkowych, niezrozumiałych faktów, to znaczy, że należy przyjąć taką tezę za prawdziwą.
Ale wg mnie istota problemu jest gdzie indziej - nie w metodzie/metodach rozumowania, tylko w uczciwości. Bo jeżeli wszyscy dyskutanci uczciwie dążą do prawdy, to nawet bardzo ostre, emocjonalne spory nikogo nie poniżają.
Ale stosowanie chwytów retorycznych jest wyrazem pogardy dla rozmówcy i obserwatorów - i jest to przykre. A tam gdzie się zaczyna retoryka, tam też znika z pola widzenia prawda. Czyli rozmowa nie ma sensu.
z tego konta (mojego syna) będę prowadził TYLKO I WYŁĄCZNIE wątek modlitewny
Chciałbym też zwrócić uwagę na jeden aspekt. Pisanie na tym forum chyba jest zbyt proste i zbyt dostępne, bo widzę, że komuś się wydaję, że można wejść, wyjść, wrócić, założyć konto, poprosić o likwidację itp. A jeszcze, co najzabawniejsze i żenujące, zawnioskować że nigdy więcej, a cały czas pojawiać się wątkach, z czym mamy do czynienia od paru dni.
Kilku moderatorów powiedziało wprost, że nie będą nikogo banować - a jak działa brak kary ostatecznej wiemy.
Bo co się tu stało właściwie? Los otworzył bardzo ciekawy wątek, ilustrując go zupełnie uogólnionymi przykładami. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że ktoś może z tego wyprowadzić jakąś personalną awanturę. A tu pojawiła się reakcja w stylu montypajtona: czyli Losowe niewinne zapytanie przechodnia o godzinę stało się zarzewiem wojny światowej. Ten poziom - mówiąc delikatnie - niezrozumienia czytanego tekstu może wywołać rozbawienie i wzruszenie ramion, trudno to traktować serio.
A mówiąc wprost - na głupi wyskok wynikający z niezrozumienia, a nie ze złej woli, można czasem spuścić kurtynę, i nie chodzi o żadne braterstwo, tylko o rozsądek.
Co innego w przypadku działania z premedytacją, rzecz jasna.
I mimo woli temat o retoryce zilustrował się sam - bo widać doskonale, jak jakieś zadawnione resentymenty potrafią zakłócić jasny ogląd. Niby trwa wymiana opinii, ale nie da się jej nazwać rozmową, bo nie ma tu żadnej wspólnej płaszczyzny, nie ma tematu sporu.