Skip to content

Jak na listopad

edytowano March 2015 w Forum ogólne
to mamy dziś w Warszawie całkiem ładny dzień. Nie pada i co prawda jest trochę zimno ale jakże przyjemnie jest wrócic do domu i napic się gorącej herbaty z rumem.

Don't you think so me lovelies?

«1

Komentarz

  • Ja tam pamiętam, że w listpadzie bywały zawsze jakieś ładne dni, natomiast rzadko kiedy bywało tak zimno (-6 dziś w nocy w Krakowie). Ale może jestem przewrażliwiony, bo przeprowadziłem się w tym roku do większego acz zimniejszego mieszkania.
  • edytowano November 2016
    Uratowałam moje cudne pelargonie przed nocnym mrozem. Wniosłam je do mieszkania i nie wiem co dalej z nimi zrobić.
    ________________
    Neutralny temat?

    :D

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Jak na listopad to jest mi zimno....
    I ponuro jest. Choć dziś jakoś tak słońce wyszło. Dziwne...
    :)
  • No, już tylko o pogodzie możemy pogadać, i to by było na tyle.
  • edytowano November 2016
    przemk0 napisal(a):
    No, już tylko o pogodzie możemy pogadać, i to by było na tyle.
    Najpierw nauczymy się niezdarnie pełzać, a później, z Bożą pomocą może zaczniemy raczkować. Bo bieganie, ba dostojne spacerowanie kompletnie nam wychodzi bokiem :P
  • no ja włożę jednak łyżkę dziegciu. co z tego że słońce świeci jak w biurze okna nie ma a człowiek z pracy wychodzi a tu ciemno. w domu szpital, w nocy dzieciaki spać nie dają. kolejne kawy wlewane do organizmu wylewają się już uszyma, przed świtem człeń powłóczy nogami na przystanek... ech...
  • fatuswombatus napisal(a):
    przemk0 napisal(a):
    No, już tylko o pogodzie możemy pogadać, i to by było na tyle.
    Najpierw nauczymy się niezdarnie pełzać, a później, z Bożą pomocą może zaczniemy raczkować. Bo bieganie, ba dostojne spacerowanie kompletnie nam wychodzi bokiem :P
    I po co, zaraz wróci jeden pajac z drugim i się zacznie na nowo.
  • Sarmata1.2 napisal(a):
    no ja włożę jednak łyżkę dziegciu. co z tego że słońce świeci jak w biurze okna nie ma a człowiek z pracy wychodzi a tu ciemno. w domu szpital, w nocy dzieciaki spać nie dają. kolejne kawy wlewane do organizmu wylewają się już uszyma, przed świtem człeń powłóczy nogami na przystanek... ech...
    Życie, ale dobrze jest żyć, nie? :)
  • A ja mam w domu 11 st.C. Gorąca herbata stygnie po 5 minutach.
  • przemk0 napisal(a):
    fatuswombatus napisal(a):
    przemk0 napisal(a):
    No, już tylko o pogodzie możemy pogadać, i to by było na tyle.
    Najpierw nauczymy się niezdarnie pełzać, a później, z Bożą pomocą może zaczniemy raczkować. Bo bieganie, ba dostojne spacerowanie kompletnie nam wychodzi bokiem :P
    I po co, zaraz wróci jeden pajac z drugim i się zacznie na nowo.

    Oooo...!!! I to mi całkiem przypomina moją siostrę, która już w czerwcu zaczyna marudzić tekstem - i znowu za chwilę będzie ZIMA 8-X
  • Rzeczywiście dziwna, zima jest fantastyczna. Tylko to lato za rogiem się czai... Ale nadzieja że zaraz znowu jesień! :)
  • edytowano November 2016
    Sarmata1.2 napisal(a):
    no ja włożę jednak łyżkę dziegciu. co z tego że słońce świeci jak w biurze okna nie ma a człowiek z pracy wychodzi a tu ciemno. w domu szpital, w nocy dzieciaki spać nie dają. kolejne kawy wlewane do organizmu wylewają się już uszyma, przed świtem człeń powłóczy nogami na przystanek... ech...
    Wyrazy współczucia.
    Ja se pomarudzę na inną nutę. Otóż do bladej furii doprowadza moją osobę bździdło, co ledwie świeci we wszystkich włączonych żarówkach, niezależnie od mocy tychże żarówek. Też tak macie, czy tylko Falenica taka uprzywilejowana?! I jak z tym zjawiskiem walczyć? Bo chyba moc (natężenie/napięcie) tych krasnoludków co biegają w przewodach powinna być zgodna z jakimiś umowami, nieprawdaż? Czy się mylę i mam potulnie to zjawisko znosić i popadać w stany depresyjne grożące... no nie wiem jeszcze czym, ale na pewno czymś strasznym.

  • A jakie żarówki? Takie normalne czy jakieś osramy energooszczędne?
  • Sarmata1.2 napisal(a):
    no ja włożę jednak łyżkę dziegciu. co z tego że słońce świeci jak w biurze okna nie ma a człowiek z pracy wychodzi a tu ciemno. w domu szpital, w nocy dzieciaki spać nie dają. kolejne kawy wlewane do organizmu wylewają się już uszyma, przed świtem człeń powłóczy nogami na przystanek... ech...
    Mam na to świetną i dobrze sprawdzoną radę:

    Wstaję o 4 rano. Kibelek, ,mycie resztek uzębienia i prysznic. Kawusia z mlekiem i "prasówka' na kompie. Przegląd maili i do pracy wyruszam o 6. W ciągu dnia zwiedzam Warszawe delektując się aromatami wydobywającymi się z zapoconych rodaków, podobnie jak ja włóczących się po stolicy w tramwajach i autobusach. Czasem nawet spotka się przyjazną duszę. Wczoraj jechałem 17 z al. Solidarności do Mordoru. Gdzies w okolicach GUS odrażający (trzeba przyznać) zapachem i wygladem bezdomny rzekł do mnie: Smacznego życzę (posilałem się lunczujac na suchej bułce pszennej która kupiłem u Lubaszki - tak to jest że jazda zbiorkomem to okazja cos chapnąć) i od razu zrobiło mi się gupio ale i ciepło na sercu.
    Wracam do domu około 19-20 coś ciepłego na ząb, czasem wiśnióweczka lub 'tea with sunshine' i lulu. A jutro znowu jest dzień.
  • fatuswombatus napisal(a):
    Wracam do domu około 19-20 .
    Co? 13-14 godzin na pracę + dojazd? Czy kolega też wlicza w to życie towarzyskie?
  • edytowano November 2016
    kulawy_greg napisal(a):
    fatuswombatus napisal(a):
    Wracam do domu około 19-20 .
    Co? 13-14 godzin na pracę + dojazd? Czy kolega też wlicza w to życie towarzyskie?
    Rzycie towarzyskie mam o 9 rano w sobotę. Na korcie do squasha. No i oczywista rozmowy telefoniczne z moją niewiastą. W tygodniu zabawiam rozmową w langwydżu co milsze i ładniejsze studentki (oczywiście w ramach praktykowania Use of English) ....ale cicho sza bo się niewiasta dowie i bedę miał przechlapane :P

    A i te 13-14 to z dojazdami. Zajęcia mam od Młocin do Mordoru (choć w tym roku się mi na prawde udało i większość w Centrum) więc uczę i jeżdże i uczę i jeżdżę cus 50% na 50%
  • tak, dzis byl cudny, listopadowy dzien.

    i z tej okazji upieklam bananowe brownies!
    pycha!

    kocham jesien i zime, ale faktem jest, ze o ile w lecie moge zyc powietrzem o tyle w zimie nie mysle o niczym innym jak o jedzeniu:(
  • No dobra, przyznam wam się dlaczego był dziś dobry dzień - bo to 2 rocznika naszego ślubu.
    2 lata i dwójka dzieci, jedno w niebie jedno jeszcze pod sercem, no ale już z nami, co nie? :)
  • Przemko!

    to wspaniala wiadomosc!

    trzymam kciuki!
  • :D super!
    uszanowanie dla Małżonki - i niech uważa teraz na siebie
  • Dziękujęmy, uważa bardzo, na razie wszystko w porządku. :)
  • Gratulacje!
    AnnaE napisal(a):
    Uratowałam moje cudne pelargonie przed nocnym mrozem. Wniosłam je do mieszkania i nie wiem co dalej z nimi zrobić.
    ________________
    Neutralny temat?

    :D
    Można dać na klatę schodową. Pelargonie przetrwają w chłodzie. Można też z nich zrobić rozmnóżki. Będzie więcej na wiosnę.
  • przemk0 napisal(a):
    Dziękujęmy, uważa bardzo, na razie wszystko w porządku. :)
    Niech Maryja otoczy Was płaszczem swej opieki
    +

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • przemk0 napisal(a):
    No dobra, przyznam wam się dlaczego był dziś dobry dzień - bo to 2 rocznika naszego ślubu.
    2 lata i dwójka dzieci, jedno w niebie jedno jeszcze pod sercem, no ale już z nami, co nie? :)
    Przemku, cudna wiadomość! Od dziś nieustająco w Waszej intencji +++

  • przemk0 napisal(a):
    A jakie żarówki? Takie normalne czy jakieś osramy energooszczędne?
    I takie i takie.
  • @Przemko - wielkie gratulacje :-) i za Was: +++
  • edytowano November 2016
    przemk0 napisal(a):
    fatuswombatus napisal(a):
    przemk0 napisal(a):
    No, już tylko o pogodzie możemy pogadać, i to by było na tyle.
    Najpierw nauczymy się niezdarnie pełzać, a później, z Bożą pomocą może zaczniemy raczkować. Bo bieganie, ba dostojne spacerowanie kompletnie nam wychodzi bokiem :P
    I po co, zaraz wróci jeden pajac z drugim i się zacznie na nowo.


    What?
    image
  • Smutno, c'nie?

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Żeby było jeszcze smutniej, łkająca gitara

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • mmaria napisal(a):
    przemk0 napisal(a):
    No dobra, przyznam wam się dlaczego był dziś dobry dzień - bo to 2 rocznika naszego ślubu.
    2 lata i dwójka dzieci, jedno w niebie jedno jeszcze pod sercem, no ale już z nami, co nie? :)
    Przemku, cudna wiadomość! Od dziś nieustająco w Waszej intencji +++

    bravo!!!!!!!!!!
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.