Skip to content

Zmartwychwstanie - sequel Pasji

edytowano March 2015 w Kultura
Mel Gibson przygotowuje się do realizacji II części Pasji. Będą sceny z Piekła, Nieba, będą Aniołowie, mnóstwo efektów specjalnych, ale co to za problem przy dzisiejszej technice. MG opowiada o tym w wywiadzie: https://churchpop.com/2016/11/02/mel-gibson-reveals-his-supernatural-ideas-for-passion-sequel-on-late-show/
«1

Komentarz

  • Jestem sceptyczny.
  • Jestem sceptyczny,
  • idę kupić pop-corn
  • Jestem sceptyczny.
  • A ja nie. W Zmartwychwstaniu jest mniej wydarzeń niż w Pasji i mniej będzie w nim Pana Jezusa, a więcej Apostołów, ale za to okoliczności towarzyszące są przecudowne, radosne. Wielkie pole do popisu dla komputerowych artystów, gdyż np. Zesłanie Ducha Świętego można wspaniale pokazać. Jestem na 300% pewna, że film będzie arcydziełem.
  • Wypowiem się po obejrzeniu najnowszego Gibsona "Przełęcz ocalonych".
  • Ja po obejrzeniu "Przełęczy ocalonych" NIE jestem sceptyczna. Aktualnie Gibson jest u mnie na mega propsie.
  • Mania napisal(a):
    A ja nie. W Zmartwychwstaniu jest mniej wydarzeń niż w Pasji i mniej będzie w nim Pana Jezusa, a więcej Apostołów, ale za to okoliczności towarzyszące są przecudowne, radosne. Wielkie pole do popisu dla komputerowych artystów, gdyż np. Zesłanie Ducha Świętego można wspaniale pokazać. Jestem na 300% pewna, że film będzie arcydziełem.
    Gibson dowodzi, ze mozna robic swietne filmy bez efektow spec. mam nadzieje, ze i tym razem tego dowiedzie.
  • Wierzę, że przy "Pasji" miał poważną pomoc z GÓRY.
    Czy teraz da radę?
    Między Oskarem, a Maliną jest cienka granica...

    Jestem sceptyczna.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • erka napisal(a):
    Ja po obejrzeniu "Przełęczy ocalonych" NIE jestem sceptyczna. Aktualnie Gibson jest u mnie na mega propsie.
    Ooo.. właśnie tego się spodziewam :)
  • Też jestem za. Gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej wylała się łaska.
  • edytowano December 2016
    sceptycy: 5
    ?: 1
    entuzjaści: 4

  • Waski napisal(a):
    Też jestem za. Gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej wylała się łaska.
    Nakręcenie filmu wystarczy?!

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • AnnaE napisal(a):
    Waski napisal(a):
    Też jestem za. Gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej wylała się łaska.
    Nakręcenie filmu wystarczy?!
    Nie wiem. Pewnie nie zaszkodzi a może pomoże.
  • Wielkie pole do popisu dla komputerowych artystów, gdyż np. Zesłanie Ducha Świętego można wspaniale pokazać.
    No i to pedzmy sobie jest dla mnie największy problem, albowiem powątpiewam czy da się to pokazać.
  • edytowano December 2016
    Chciałbym nie być sceptyczny, ale: "Będą sceny z Piekła, Nieba, będą Aniołowie, mnóstwo efektów specjalnych (....)" pachnie mi tym tam Maciejem Modzelewskim i jego boskimi iskrami :(
  • Da się pokazać wszystko, co zdarzyło się naprawdę, nie jest to nawet trudne. Przyznajcie się, sceptycy, nie wierzycie w prawdziwe Zmartwychwstanie, dla was to tylko taki symbol, prawda? Bo z pokazywaniem symboli może być rzeczywiście problem.
  • los napisal(a):
    Da się pokazać wszystko, co zdarzyło się naprawdę, nie jest to nawet trudne. Przyznajcie się, sceptycy, nie wierzycie w prawdziwe Zmartwychwstanie, dla was to tylko taki symbol, prawda? Bo z pokazywaniem symboli może być rzeczywiście problem.
    Nie, Losu. Wierzę w Zmartwychwstanie. Takie, co to wstrząsnęło światem żywych i umarłych.

    Pamiętam też scenę Zmartwychwstania z końca "Pasji". Nie podobała mi się. Zwłaszcza dziura w dłoni, jak po perszingu.
    Bardzo słaba scena.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • los napisal(a):
    Da się pokazać wszystko, co zdarzyło się naprawdę, nie jest to nawet trudne. Przyznajcie się, sceptycy, nie wierzycie w prawdziwe Zmartwychwstanie, dla was to tylko taki symbol, prawda? Bo z pokazywaniem symboli może być rzeczywiście problem.
    tez uwazam, ze nie jest trudne: Zmartwychwstanie to cud dla nas okaleczonych grzesznikow. jest to jednak kwestia techniki - najwyzszej duchowej proby oczywiscie ale jednak techniki. wobec tego co Chrystus dla nas Z MILOSCI zrobil, zmwrtwychwstanie nie jawi mi sie jako cud. potrafie sobie doskonale wyobrazic, ze po tej drugiej stronie Pan Bog moze sprawic ze zrozumiemy ten cud w jednym oka mgnieniu. ale Jego milosci do nas, glupich i slabych - na wytlumaczenie tego cudu braknie Mu wiecznosci.

    a z symbolami nie jest zle: to wlasnie Gibson jest autorem najlepszego obrazu Zmartwychwstania - w "Pasji" wlasnie.

    dlatego po mojemu, moze teraz robic co chce - i tak najlepsze ma za soba a nastepne pokolenmia przed:)
    (choc raczej na Video bo telewizornie b. oszczedne sa w przypominaniu tego filmu.)
  • los napisal(a):
    Da się pokazać wszystko, co zdarzyło się naprawdę, nie jest to nawet trudne. Przyznajcie się, sceptycy, nie wierzycie w prawdziwe Zmartwychwstanie, dla was to tylko taki symbol, prawda? Bo z pokazywaniem symboli może być rzeczywiście problem.
    no ale dzieło sztuki składa się właśnie z symboli
  • można pokazać piekło, czyściec, niebo

    np.
  • Da się pokazać wszystko, co zdarzyło się naprawdę, nie jest to nawet trudne. Przyznajcie się, sceptycy, nie wierzycie w prawdziwe Zmartwychwstanie, dla was to tylko taki symbol, prawda? Bo z pokazywaniem symboli może być rzeczywiście problem.
    Primo, nie. Nie da się pokazać wszystkiego, co zdarzyło się naprawdę. Są bowiem zdarzenia, które wydarzyły się naprawdę, a które stały się poza zasięgiem zmysłu wzroku i słuchu.
    Secundo, są też takie jak Zmartwychwstanie, które wydarzyły się technicznie w zasięgu wzroku i słuchu, ale w Ukryciu. Celowo w Ukryciu. I nie wiadomo jak technicznie wyglądały. A Całun Turyński zaiste pokazuje, że musiały się tam niezwykłe kwestie dziać.
    Tertio, nawet gdyby założyć, że by się dało, niekoniecznie oznacza to brak sceptycyzmu co do projektu pana Melchiora.
  • loslos
    edytowano December 2016
    Groza-Symetrii napisal(a):
    Da się pokazać wszystko, co zdarzyło się naprawdę, nie jest to nawet trudne. Przyznajcie się, sceptycy, nie wierzycie w prawdziwe Zmartwychwstanie, dla was to tylko taki symbol, prawda? Bo z pokazywaniem symboli może być rzeczywiście problem.
    Primo, nie. Nie da się pokazać wszystkiego, co zdarzyło się naprawdę. Są bowiem zdarzenia, które wydarzyły się naprawdę, a które stały się poza zasięgiem zmysłu wzroku i słuchu.
    Czyli nie można pokazać wypadku drogowego, bo najważniejsze rzeczy dzieją się w silniku i hamulcach, czy tak?

  • Groza-Symetrii napisal(a): Nie da się pokazać wszystkiego, co zdarzyło się naprawdę. Są bowiem zdarzenia, które wydarzyły się naprawdę, a które stały się poza zasięgiem zmysłu wzroku i słuchu.
    Śmierć -> narodziny
    image

  • Groza-Symetrii napisal(a): Są bowiem zdarzenia, które wydarzyły się naprawdę, a które stały się poza zasięgiem zmysłu wzroku i słuchu.
    Secundo, są też takie jak Zmartwychwstanie, które wydarzyły się technicznie w zasięgu wzroku i słuchu, ale w Ukryciu. Celowo w Ukryciu. I nie wiadomo jak technicznie wyglądały.
    Zesłanie Ducha Świętego odebrano wzrokiem, słuchem, wewnętrznym poruszeniem ( od zadziwienia po spokój), nie sądzę, że przestrachem, i nie wiem czy w tym momencie wiedzieli już, że posiedli rozumienie wszystkich języków i że będą rozumiani przez obcojęzycznych - sądzę, że tak, że odczytali Boski przekaz.
    I na tle tego cudownego zdarzenia - skołowany Tomasz, który nie dowierza swoim zmysłom :-) To wszystko da się pokazać. Jeśli malarze potrafili, to czemu nie filmowiec?
  • Oczywiście, że można pokazać. Pytanie tylko, czy Gibson to pokaże.
  • edytowano December 2016
    AnnaE napisal(a):
    "Pamiętam też scenę Zmartwychwstania z końca "Pasji". Nie podobała mi się. Zwłaszcza dziura w dłoni, jak po perszingu.
    Bardzo słaba scena.

    "

    Znany nam Colton Burpo, chłopczyk, który był w Niebie, opisał wygląd Jezusa i zaznaczał, że Pan Jezus ma znaczki. Nie potrafił ich opisać, dopiero po jakimś czasie okazało się, że te "znaczki" są na dłoniach i stopach. Był za mały, żeby wiedzieć, że są to ślady po gwoździach.
  • los napisal(a):
    Da się pokazać wszystko, co zdarzyło się naprawdę, nie jest to nawet trudne. Przyznajcie się, sceptycy, nie wierzycie w prawdziwe Zmartwychwstanie, dla was to tylko taki symbol, prawda? Bo z pokazywaniem symboli może być rzeczywiście problem.
    Nawet prawdziwe zmartwychwstanie było symbolem, bo zrobił to tak tak jak zapowiedziano w Pismach. Dosłownie, czyli symbolicznie. (patrz: połknięcie i wyplucie proroka przez wielką rybę trzecie dnia). I nawet umarł symbolicznie, jako i jak paschalny baranek/jagnię (paschalny baranek zanim skonał, brał na siebie /składano na niego/ grzechy ludu wybranego).
    Symbol nie oznacza (nie jest synonimem) nieprawdziwości, ale niewyrażalności pojęcia.

  • edytowano December 2016
    Mania napisal(a):
    AnnaE napisal(a):
    "Pamiętam też scenę Zmartwychwstania z końca "Pasji". Nie podobała mi się. Zwłaszcza dziura w dłoni, jak po perszingu.
    Bardzo słaba scena.

    "

    Znany nam Colton Burpo, chłopczyk, który był w Niebie, opisał wygląd Jezusa i zaznaczał, że Pan Jezus ma znaczki. Nie potrafił ich opisać, dopiero po jakimś czasie okazało się, że te "znaczki" są na dłoniach i stopach. Był za mały, żeby wiedzieć, że są to ślady po gwoździach.
    Ależ ja nie przeczę, że Pan Jezus miał rany po gwoździach. Faustynie też pokazywał się z ranami. I nie tylko jej.
    Po co jednak w filmie pokazana taka dziura, jak po perszingu? Żeby nikomu nie umknęło? Jednocześnie fryzura, buzia, zresztą całe całe ciało, wprost nieskazitelnie uładzone. Powinien wypowiedzieć się tu raczej lekarz, że to było fizycznie niemożliwe.
    Chodzi mi o wizję Zmartwychwstania przedstawioną przez Gibsona. Jest infantylna.
    Wspomniany już powyżej Całun jest świadkiem czegoś porównywalnego z wybuchem jakiejś nieznanej nam bomby, który utrwalił na płótnie obraz-negatyw Jezusa zmarłego, a na welonie z Manoppello - zmartwychwstałego . Historia zatem rozegrała się między warstwami tych dwóch tkanin? Na welonie Chrystus ma świeżo zabliźnione rany.

    image
    image

    Naukowcom trudno, ale od artysty mamy prawo wymagać realizacji wizji w miarę prawdopodobnej, nie śmiesznej.

    Obejrzałam kiedyś film o tym chłopczyku. Wizja przedstawionego w nim nieba raczej wywołuje parsknięcie. Zepsuła całe przesłanie filmu.
    Niektóre wizje nie powinny być filmowane. Jednak słowa i pole pozostawione dla wyobraźni wierzących czasami wystarczą.
    Taka jest moja opinia.

    Tu muszę wspomnieć film o św. Faustynie. Baardzo mi się podobał. Zwłaszcza w sposobie przedstawienia scen irracjonalnych.
    Jeśli Mel utworzy coś w tym stylu, jestem za.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • loslos
    edytowano December 2016
    To jest problem współczesnych - nie wierzymy w realność rzeczywistości mistycznej, wydaje się nam ona tylko niejasnym symbolem. Nie wierzymy, że hostia tak po prostu jest ciałem Chrystusa a wino jego krwią, nie wierzymy w ciało po zmartwychwstaniu, nie wierzymy w diabła osobowego, który normalnie po ludzku przychodzi i zawiera kontrakty podpisywane krwią, nie wierzymy, że Chrystus umarł a potem zmartwychwstał, zgłodniał i zażyczył sobie kawałek ryby pieczonej i plaster miodu. Wszystko to jest odległe i abstrakcyjne a nie bliskie i namacalne.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.