qiz napisal(a): NIe no, od termoizolacji to się odpieprzcie. Nie można mieć pretensji do biedaka, że ma nieeleganckie ciuchy, gdy nie starcza mu na jedzenie. Dzięki termoizolacjom miliony polskich rodzin: 1. żyją w lepszych warunkach 2. wydają mniej pieniędzy na utrzymanie lokalu.
Tu nawet nie chodzi o samą termoizolację, tylko o tragiczną kolorystykę tejże - zbyt skrótowo się wyraziłem.
Widziałem gorsze. Główny zarzut jest raczej taki, że termoizolacje niszczą szczegóły architektoniczne. Ale z drugiej strony jakie szczegóły ma blok z wielkiej płyty? No sentymentalne i owszem, bo się w takim wychowałem, ale generalnie z takim malowaniem ten blok wygląda po prostu lepiej, na boku zostawmy czy to się komuś podoba czy nie. U teściowej przy malowaniu widziałem ile zimna trafiało przez narożną ścianę przed ociepleniem, na całej ścianie gołym okiem widać było pustaki i połączenia między nimi.
Niszczą raczej w budynkach z okresu międzywojennego i wcześniejszych (choć nie zawsze), ale tamte są z reguły robione sensowniej kolorystycznie, niż mieszkaniówka z wielkiej płyty, więc nie ma aż takiego problemu. Generalnie problemy z wielką płytą są dwa: 1. kiepskie wykonanie ze słabych materiałów. 2. długotrwały brak jakichkolwiek globalnych prac renowacyjnych. Oczywiście, że trzydziestoletni blok, przy którym nic nie robiono od czasu wybudowania do nałożenia termoizolacji będzie sprawiał lepsze wrażenie wizualne - co nie znaczy, że po termoizolacji jest bardziej wartościowy estetycznie. Zwykle nie jest.
KAnia napisal(a): ktoś tam w ogóle mieszka? pierwsze skojarzenie: akwarium, zoo, drugie: Big brother więc może jakiś ekshibicjonista, albo celebryta, który uwielbia być obserwowany przez cały świat z transmisją online podczas doniosłej czynności mycia zębów
Niekoniecznie.
A jeśli już chcesz tak mocno krytykować, to może najpierw pofatyguj się na stronę i obejrzyj film. A nuż zmienisz zdanie. Acha, oczywiście właściciel jest bogaty, ale to chyba nie zarzut. Nic mi i Tobie również nie wiadomo, jakoby był "ekshibicjonistą, albo celebrytą".
No dobra, nazwijmy rzeczy po imieniu. Te domy są tragiczne. Nieprzyjazne, brzydkie z zewnątrz, o geometrycznych, surowych, odpychających kształtach. Nie mają w sobie pierwiastka ludzkiego. Nie mają zapraszającego detalu. Nie mają wtopienia w naturę, są wobec niej obce, gwałcą ją, dominują i wprowadzają nieporządek. O, tak pojadę egzaltowaną nowomową architektury. Wystarczy?
qiz napisal(a): No dobra, nazwijmy rzeczy po imieniu. Te domy są tragiczne. Nieprzyjazne, brzydkie z zewnątrz, o geometrycznych, surowych, odpychających kształtach. Nie mają w sobie pierwiastka ludzkiego. Nie mają zapraszającego detalu. Nie mają wtopienia w naturę, są wobec niej obce, gwałcą ją, dominują i wprowadzają nieporządek. O, tak pojadę egzaltowaną nowomową architektury. Wystarczy?
votum separatum Akurat ja jestem zachwycony! I kocham (surowy) beton*.
*beton to sztuczny kamień i tyle Przyglądam się dyskusji, nie wchodzę, bo tu bardziej o gusta poszło. Beton OK & rulez!
KAnia napisal(a): ktoś tam w ogóle mieszka? pierwsze skojarzenie: akwarium, zoo, drugie: Big brother więc może jakiś ekshibicjonista, albo celebryta, który uwielbia być obserwowany przez cały świat z transmisją online podczas doniosłej czynności mycia zębów
KAnia napisal(a): ktoś tam w ogóle mieszka? pierwsze skojarzenie: akwarium, zoo, drugie: Big brother więc może jakiś ekshibicjonista, albo celebryta, który uwielbia być obserwowany przez cały świat z transmisją online podczas doniosłej czynności mycia zębów
A jeśli już chcesz tak mocno krytykować, to może najpierw pofatyguj się na stronę i obejrzyj film. A nuż zmienisz zdanie. Acha, oczywiście właściciel jest bogaty, ale to chyba nie zarzut. Nic mi i Tobie również nie wiadomo, jakoby był "ekshibicjonistą, albo celebrytą".
Od tej strony to wygląda jeszcze gorzej - jak jakiś bunkier albo więzienie, w każdym razie ponure miejsce, odcięte od przyrody, od normalnego ludzkiego życia, ten obmurowany wjazd pod wieżą wartowniczą... brr. Chyba mam trochę inne rozumienie bogactwa/biedy - bo wg mnie ktoś, kto mieszka w czymś takim z własnej nieprzymuszonej woli, jest strasznie biedny.
@Kania Zatem jednak nie obejrzałaś filmu, ale nadal osądzasz. Ok, Twój wybór. Ten mur był konieczny, bo odgradza posesję od drogi. Cały pomysł tego domu polegał na tym, żeby zapewnić właścicielom odizolowanie od koszmaru drogi przylegającej do działki i zapewnić lusus "normalnego" ogrodu. A widok z okien mają zupełnie inny:
a z drugiej strony zielony trawnik i basen. Betonu nie bronię, bo go nie lubię, ale rozwiązanie problemu, przed którym stanął architekt doceniam.
tam jest pusto, brak w ogóle śladów życia - jak w opuszczonym biurze albo hotelu
poza tym nawet od lasu odgradzają się drutem kolczastym i zasiekami jak w zakładzie karnym ten koszmarny wjazd do fortecy jak do pułapki (co znamienne: brak normalnego, ludzkiego wejścia dla pieszych, tylko wjazd, ale taki "przeciwczołgowy"), te gołe, szklane ściany pustych pomieszczeń z widokiem na szare mury i zasieki, wszystko to jest jak sceneria jakiegoś horroru czy kryminału
to nie tylko biedni ludzie, jest o wiele gorzej czego oni się właściwie boją? kogo? policji? CBA?
Mieszkał który przez miesiąc na odludziu? Pod namiotem, a choćby i w schronisku? Blisko przyrody?
A mieszkał. Zmierza Kolega do tego, że jeśli komuś się podoba beton i niekonwencjonalne rozwiązania architektoniczne, to od razu nie jest wrażliwy na naturę? Moim zdaniem to nie jest w żaden sposób skorelowane.
Tak, niekoniecznie jest. Ten drugi dom z 2006 podoba mi się, z przykrością przyznaje ma coś przyciągającego. Zwalczam w sobie odruchy, to jest dekoracja do filmu a nie do mieszkania.
O tym domu z 2006 r. założyłam wątek na FF i większość była nim zachwycona. Te okna mają z pewnością żaluzje (osłony) więc prywatność może być zachowana. Gdyby był wtopiony w drzewa... inaczej by to wszystko wyglądało. Zdjęcie, które widziem zostało zrobione zanim zagospodarowano teren - na płaskiej jak lotnisko powierzchni, bez żadnej roślinności, stąd to, dość nieprzyjemne, skojarzenie z pawilonem handlowym, albo biurem na pustyni.
Mania napisal(a): O tym domu z 2006 r. założyłam wątek na FF i większość była nim zachwycona. Te okna mają z pewnością żaluzje (osłony) więc prywatność może być zachowana. Gdyby był wtopiony w drzewa... inaczej by to wszystko wyglądało. Zdjęcie, które widziem zostało zrobione zanim zagospodarowano teren - na płaskiej jak lotnisko powierzchni, bez żadnej roślinności, stąd to, dość nieprzyjemne, skojarzenie z pawilonem handlowym, albo biurem na pustyni.
Moim zdaniem obecne konstrukcje domów są zdecydowanie przeszklone. Dużo szkła daje wrażenie braku intymności i prywatności. Domy można doświetlać w różny sposób, np. tak projektując bryłę, aby pomieszczenia dzienne były usytuowane na stronie południowo-zachodniej. Wówczas nawet mniejsze okna dają dużo podświetlenia. A domostwo zwyczajnie mi się nie podoba, jest zbyt nowoczesne, szklano-betonowo-aluminiowe. Ale to kwestia gustu. A o gustach, hm, raczej się nie dyskutuje.
Komentarz
Poniżej dwa przykłady, jak to wygląda w bardziej skrajnych realizacjach:
Generalnie problemy z wielką płytą są dwa:
1. kiepskie wykonanie ze słabych materiałów.
2. długotrwały brak jakichkolwiek globalnych prac renowacyjnych.
Oczywiście, że trzydziestoletni blok, przy którym nic nie robiono od czasu wybudowania do nałożenia termoizolacji będzie sprawiał lepsze wrażenie wizualne - co nie znaczy, że po termoizolacji jest bardziej wartościowy estetycznie. Zwykle nie jest.
A jeśli już chcesz tak mocno krytykować, to może najpierw pofatyguj się na stronę i obejrzyj film. A nuż zmienisz zdanie. Acha, oczywiście właściciel jest bogaty, ale to chyba nie zarzut. Nic mi i Tobie również nie wiadomo, jakoby był "ekshibicjonistą, albo celebrytą".
Nie mają w sobie pierwiastka ludzkiego. Nie mają zapraszającego detalu. Nie mają wtopienia w naturę, są wobec niej obce, gwałcą ją, dominują i wprowadzają nieporządek. O, tak pojadę egzaltowaną nowomową architektury.
Wystarczy?
Akurat ja jestem zachwycony!
I kocham (surowy) beton*.
*beton to sztuczny kamień i tyle
Przyglądam się dyskusji, nie wchodzę, bo tu bardziej o gusta poszło.
Beton OK & rulez!
Chyba mam trochę inne rozumienie bogactwa/biedy - bo wg mnie ktoś, kto mieszka w czymś takim z własnej nieprzymuszonej woli, jest strasznie biedny.
Ten mur był konieczny, bo odgradza posesję od drogi. Cały pomysł tego domu polegał na tym, żeby zapewnić właścicielom odizolowanie od koszmaru drogi przylegającej do działki i zapewnić lusus "normalnego" ogrodu. A widok z okien mają zupełnie inny:
a z drugiej strony zielony trawnik i basen.
Betonu nie bronię, bo go nie lubię, ale rozwiązanie problemu, przed którym stanął architekt doceniam.
poza tym nawet od lasu odgradzają się drutem kolczastym i zasiekami jak w zakładzie karnym
ten koszmarny wjazd do fortecy jak do pułapki (co znamienne: brak normalnego, ludzkiego wejścia dla pieszych, tylko wjazd, ale taki "przeciwczołgowy"), te gołe, szklane ściany pustych pomieszczeń z widokiem na szare mury i zasieki, wszystko to jest jak sceneria jakiegoś horroru czy kryminału
to nie tylko biedni ludzie, jest o wiele gorzej
czego oni się właściwie boją? kogo?
policji? CBA?
A mieszkał. Zmierza Kolega do tego, że jeśli komuś się podoba beton i niekonwencjonalne rozwiązania architektoniczne, to od razu nie jest wrażliwy na naturę? Moim zdaniem to nie jest w żaden sposób skorelowane.
Te okna mają z pewnością żaluzje (osłony) więc prywatność może być zachowana. Gdyby był wtopiony w drzewa... inaczej by to wszystko wyglądało. Zdjęcie, które widziem zostało zrobione zanim zagospodarowano teren - na płaskiej jak lotnisko powierzchni, bez żadnej roślinności, stąd to, dość nieprzyjemne, skojarzenie z pawilonem handlowym, albo biurem na pustyni.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
A domostwo zwyczajnie mi się nie podoba, jest zbyt nowoczesne, szklano-betonowo-aluminiowe. Ale to kwestia gustu. A o gustach, hm, raczej się nie dyskutuje.