TecumSeh napisal(a): @Szturmowiec.Rzplitej: Łągiewkę dałem jako przykład, niechby i to był projekt nietrafiony, ale jest takich od groma i trudno mi uwierzyć że wszystkie są nietrafione.
Nie no, oczywiście od ręki służę przykładem trafionym. Konkretny instytut badawczy - PIB jedzie na jakieś tam targi i prezentuje jakieś tam technologie. Przychodzi ekipa Koreańczyków i mówi: Dobra, to my to kupujemy do wdrożenia, dawaj pan te technologie, nie? W PIB konsternacja. Nikt nie wie co robić.
Historią Łągiewki przestałem się interesować bardzo dawno temu. Kiedyś na jednym z for pisaliśmy trochę i to tyle. Czyli ściema jednak ? Właściwie to można było to wyczuć od początku (ale przecież), on cały czas gadał, że ma urządzenie (właściwie pojazd) na wodę, które porusza się we wszystkich kierunkach. Nigdy jednak nikomu tego nie pokazał.
Jednak ostatnio gdzieś trafiłem na filmik, gdzie twierdzono, że urządzenie Łagiewki zastosowano w pojazdach Formuły 1, o hamulce chodziło chyba ? Może jednak coś, kiedyś mu wyszło.
@Przemko - chętnie poczytam te analizy, masz jakieś wiarygodne?
@Szturmowiec - to czy obala fizykę, to kompletnie poboczna sprawa, pytanie czy to coś działa czy nie. Jeśli działa - dlaczego nikt z tym nic, jeśli nie działa - jak to się stało że dostał tyle nagród? Oszukano komisje? Czyli co, to amatorzy są?
Jeszcze raz - ja tu nie bronię wynalazku, tylko chcę po prostu wiedzieć jak to jest. A to że fiat na filmie jedzie wolniej czy szybciej, to jedno, a to, że każda komisja przyznająca nagrody powinna zdaje sie zbadać jak to coś działa a nie wierzyć w filmy tudzież opisy. Dziwne to dla mnie bardzo.
@Szturmowiec - podobna historia jak z MSBS i PR-15 Ragun. Są one sobie na targach Shot Show od kilku lat tylko nie da się ich kupić, za to nie wiadomo kiedy będą, i choć tyle, że nie wiadomo za ile. I tak kilka lat, do dziś włącznie.
w F1 to był zwykły KERS- jak depnąłes na hamulec to koło obrotowe ładowało energie. "W Formule 1 tylko zespół Williams poważnie rozważał użycie mechanicznego systemu (z kołem zamachowym), ale ostatecznie zdecydowano się na baterie, które są łatwiejsze do rozlokowania w bolidzie."
10-15 lat? Wg mnie radykalne przyspieszenie historii nastąpi w tym roku. Ale na losy Polski patrzę przede wszystkim przez pryzmat wiary. Obietnic danych świętym. Reszta to tylko powierzchnia, naskórek.
A Rosja - to zdegenerowany alkoholik i wariat biegający z siekierą. Słaby i nieobliczalny. Dlatego śmiertelnie niebezpieczny.
A ten wynalazek Łagiewki jest gdzies dostępny żeby zobaczyć jak to niby miałoby działać? Zasadniczo żeby coś zahamować trzeba nadać przyspieszenie tak czy siak. Więc no fizycznie jest to dla mnie niemożliwe. Ale nie dawało mi nigdy spokoju, że ktoś z tego AGH się tym zajął o ile dobrze pamiętam.
Kolego, a skąd w tobie ta absurdalna wiara w słowo pisane? Ten naprawdę zabawny przesąd mógł być zrozumiały u ledwie piśmiennego chłopa na początku XIX wieku ale teraz? Dziś wiemy, że praktycznie każdy tekst pisany jest jednym wielkim kłamstwem i umiejętność wyławiania z niego ziarn prawdy jest nie lada sztuką nie każdemu daną.
Najlepszy jest dobry argument z autorytetu. Autorytetem absolutnym w dziedzinie finansów jest los a autorytetem absolutnym w dziedzinie fizyki jest Szturmowiec senior cytowany przez Szturmowca juniora. Po co sobie zaśmiecać pamięć elaboratami, których się nie rozumie?
@KAnia: "Ale na losy Polski patrzę przede wszystkim przez pryzmat wiary. Obietnic danych świętym"
Owszem, ale obietnice były warunkowe. Czy Polska spełnia te warunki - można dyskutować. Moim zdaniem jest lepiej niż kilka czy kilkanaście lat temu, ale ciągle nie dość. Ciągle mamy aborcję eugeniczną na przykład.
@los: "Kolego, a skąd w tobie ta absurdalna wiara w słowo pisane? Ten naprawdę zabawny przesąd mógł być zrozumiały u ledwie piśmiennego chłopa na początku XIX wieku ale teraz? Dziś wiemy, że praktycznie każdy tekst pisany jest jednym wielkim kłamstwem i umiejętność wyławiania z niego ziarn prawdy jest nie lada sztuką nie każdemu daną."
Owszem, ale czasami nie ma się wyboru -albo czytasz i narażasz się na kłamstwo, pomyłkę, manipulację itp, albo nie czytasz i nie masz w ogóle pojęcia. Z tym wynalazkiem to najlepiej byłoby pogadać z zaufanym fizykiem, ale niestety taki, którego znałem i był do cna uczciwy i rzetelny, nie żyje od kilkunastu lat. Ponadto ja nie emocjonuję się tym przesadnie - wiele już było "wynalazków" które wynalazkami były tylko na papierze (vide czołg PL01 Concept odtrąbiony jako niesamowity sukces, a okazał się w zasadzie pudłem nałożonym w dodatku na inny, zagraniczny czołg, a technologia którą miał niby dysponować nawet nie była przedmiotem prac, a jedynie życzeniem). Z drugiej strony wiele było całkiem niezłych rzeczy, które po prostu nie weszły do produkcji dopóki nie wziął się za to ktoś inny, nie my - i oczywiście zarobił. Co do zderzaka, chętnie bym się dowiedział, nawet jeśli nie działa, co dokładnie nie działa i jak się udało zrobić efekty ze szklanką, czy samochodem. Bo na mój prosty rozum to albo działa, albo to oszustwo - nie wyobrażam sobie, ze to nie działa, ale wynalazca i naukowiec pracują w dobrej wierze.
@los: " Po co sobie zaśmiecać pamięć elaboratami, których się nie rozumie?"
Czasem z takich elaboratów rozumie się tylko pewne rzeczy na poziomie ogólnym, które mimo to wzbogacają wiedzę. Np po lekturze "Krótkiej historii czasu" Hawkinga zrozumiałem jak budowane są teorie dotyczące budowy wszechświata i że to co laicy uznają za "absolutnie pewne" jest nie tylko zaledwie hipotetyczne, ale bardzo często kompletnie nieaktualne.
Dla Ciebie to może oczywistości - ja się dopiero uczę.
@los: "autorytetem absolutnym w dziedzinie fizyki jest Szturmowiec senior cytowany przez Szturmowca juniora"
No dobrze, zatem świetnie byłoby, coby autorytet wytłumaczył tak, aby to było w jakiś sposób (choćby uproszczony) zrozumiałe.
los napisal(a): Kolego, a skąd w tobie ta absurdalna wiara w słowo pisane? Ten naprawdę zabawny przesąd mógł być zrozumiały u ledwie piśmiennego chłopa na początku XIX wieku ale teraz? Dziś wiemy, że praktycznie każdy tekst pisany jest jednym wielkim kłamstwem i umiejętność wyławiania z niego ziarn prawdy jest nie lada sztuką nie każdemu daną
Z opowieści Jana Słomki, włościanina spod Tarnobrzega:
Schadzki odbywały się w zimie wieczorami po domach, latem zaś w niedziele i święta siadywali gromadnie na murawie w miejscu dogodnem przy drodze i rozgadywali się najchętniej o pańszczyźnie, która niedawno ustała, o wojnach, które starsi zapamiętali i straszyli się wojnami, które przyjść mogły; dalej opowiadali o cholerach, jakie grasowały, o czarach i strachach. Nadto lubili różne opowieści, żarty, zagadki i przepowiednie, nowiny i wypadki, jakie wydarzyły się we wsi i okolicy.
To wszystko znaczyło dawniej tyle, co dziś czytanie książek lub gazet, a kto umiał opowiadać, tego obsiadali dookoła i słuchali jak żydzi rabina i wierzyli każdemu opowiadaniu jak dziś wielu daje wiarę każdemu drukowanemu słowu.
los napisal(a): Kolego, a skąd w tobie ta absurdalna wiara w słowo pisane? Ten naprawdę zabawny przesąd mógł być zrozumiały u ledwie piśmiennego chłopa na początku XIX wieku ale teraz? Dziś wiemy, że praktycznie każdy tekst pisany jest jednym wielkim kłamstwem i umiejętność wyławiania z niego ziarn prawdy jest nie lada sztuką nie każdemu daną
Z opowieści Jana Słomki, włościanina spod Tarnobrzega:
Schadzki odbywały się w zimie wieczorami po domach, latem zaś w niedziele i święta siadywali gromadnie na murawie w miejscu dogodnem przy drodze i rozgadywali się najchętniej o pańszczyźnie, która niedawno ustała, o wojnach, które starsi zapamiętali i straszyli się wojnami, które przyjść mogły; dalej opowiadali o cholerach, jakie grasowały, o czarach i strachach. Nadto lubili różne opowieści, żarty, zagadki i przepowiednie, nowiny i wypadki, jakie wydarzyły się we wsi i okolicy.
To wszystko znaczyło dawniej tyle, co dziś czytanie książek lub gazet, a kto umiał opowiadać, tego obsiadali dookoła i słuchali jak żydzi rabina i wierzyli każdemu opowiadaniu jak dziś wielu daje wiarę każdemu drukowanemu słowu.
Te opowieści pamiętam jeszcze ze wsi. Dzieckiem jeszcze bedac szuszyłem chmiel nocami z jednym staruszkiem -gaduła. Opowiadał np. o walkach z UPA i mściwych egzekucjach na banderowcach. Używali ckmów, dużych kalibrów. Dziwiłem się jak mówił , ze od ognia ckm odpadały upowcom głowy, ręce.
TecumSeh napisal(a): Owszem, ale czasami nie ma się wyboru -albo czytasz i narażasz się na kłamstwo, pomyłkę, manipulację itp, albo nie czytasz i nie masz w ogóle pojęcia.
Nie rozumiem jak można przedkładać kartkę pomazaną nad kartkę czystą.
TecumSeh napisal(a): Z tym wynalazkiem to najlepiej byłoby pogadać z zaufanym fizykiem, ale niestety taki, którego znałem i był do cna uczciwy i rzetelny, nie żyje od kilkunastu lat.
Takim zaufanym fizykiem był Szturmowiec senior, który "poświęcił [zderzakowi Łągiewki] trzy lata życia, napisał nawet artykuł do Phys. Rev. Letters na ten temat, ale jak mu go odwalili, to przysiadł nad tematem jeszcze raz i doszedł do wniosku vide supra." Trudno o lepszy autorytet.
TecumSeh napisal(a): "autorytetem absolutnym w dziedzinie fizyki jest Szturmowiec senior cytowany przez Szturmowca juniora"
No dobrze, zatem świetnie byłoby, coby autorytet wytłumaczył tak, aby to było w jakiś sposób (choćby uproszczony) zrozumiałe.
Ja inaczej rozumuję - najpierw oceniam wiarygodność i kompetencję autoryteta (to ciężka robota) a jak przejdzie pomyślnie test, to wierzę bez zastrzeżeń. Nie mam szans na rozumienie czegokolwiek porównywalne ze specjalistą, więc ten wysiłek lepiej wykorzystać inaczej.
@los: "Ja inaczej rozumuję - najpierw oceniam wiarygodność i kompetencję autoryteta (to ciężka robota) a jak przejdzie pomyślnie test, to wierzę bez zastrzeżeń. Nie mam szans na rozumienie czegokolwiek porównywalne ze specjalistą, więc ten wysiłek lepiej wykorzystać inaczej."
Rozumiem, tylko nie mam możliwości ocenić wiarygodności i kompetencji autoryteta, bo go kompletnie nie znam - i tu jest zonk. Mój zmarły autorytet z fizyki był wiarygodny i kompetentny, i jemu na pewno uwierzyłbym na słowo, choć znając swoją ciekawość prosiłbym o łopatologiczne wytłumaczenie co tu nie gra. Ja nie mam ambicji by rozumieć porownywalnie ze specjalistą - najpewniej to poza moim zasięgiem. Ale to trochę jak teoria względności - na poziomie bardzo ogólnym rozumiem o co chodzi, kiedy się bliżej zastanowię, wejdę w szczegóły - nie rozumiem dokładnie jak to działa. Wystarczy mi więc takie ogólne rozumienie, cieszę się że je w ogóle mam.
TecumSeh napisal(a): Rozumiem, tylko nie mam możliwości ocenić wiarygodności i kompetencji autoryteta, bo go kompletnie nie znam.
Nie znasz Ignaca!!!???
TecumSeh napisal(a): Ale to trochę jak teoria względności - na poziomie bardzo ogólnym rozumiem o co chodzi, kiedy się bliżej zastanowię, wejdę w szczegóły - nie rozumiem dokładnie jak to działa. Wystarczy mi więc takie ogólne rozumienie, cieszę się że je w ogóle mam.
Teoria względności to chyba jedyna teoria, którą można wyjaśnić jednym akapitem. A oto on:
Mechanika była znana od zawsze a od Newtona była opisywana spójną teorią matematyczną. Elektromagnetyzm też był znany od zawsze (światło) i od Maxwella opisywany spójną teorią matematyczną. Sęk w tym, że obie te teorie do siebie nie pasowały. Szczególna teoria względności jest unifikacją mechaniki i elektromagnetyzmu.
Komentarz
Jednak ostatnio gdzieś trafiłem na filmik, gdzie twierdzono, że urządzenie Łagiewki zastosowano w pojazdach Formuły 1, o hamulce chodziło chyba ? Może jednak coś, kiedyś mu wyszło.
@Szturmowiec - to czy obala fizykę, to kompletnie poboczna sprawa, pytanie czy to coś działa czy nie. Jeśli działa - dlaczego nikt z tym nic, jeśli nie działa - jak to się stało że dostał tyle nagród? Oszukano komisje? Czyli co, to amatorzy są?
Jeszcze raz - ja tu nie bronię wynalazku, tylko chcę po prostu wiedzieć jak to jest. A to że fiat na filmie jedzie wolniej czy szybciej, to jedno, a to, że każda komisja przyznająca nagrody powinna zdaje sie zbadać jak to coś działa a nie wierzyć w filmy tudzież opisy. Dziwne to dla mnie bardzo.
@Szturmowiec - podobna historia jak z MSBS i PR-15 Ragun. Są one sobie na targach Shot Show od kilku lat tylko nie da się ich kupić, za to nie wiadomo kiedy będą, i choć tyle, że nie wiadomo za ile. I tak kilka lat, do dziś włącznie.
http://www.f1wm.pl/artykuly/art_id-379.html
Ale na losy Polski patrzę przede wszystkim przez pryzmat wiary. Obietnic danych świętym. Reszta to tylko powierzchnia, naskórek.
A Rosja - to zdegenerowany alkoholik i wariat biegający z siekierą. Słaby i nieobliczalny. Dlatego śmiertelnie niebezpieczny.
Najlepszy jest dobry argument z autorytetu. Autorytetem absolutnym w dziedzinie finansów jest los a autorytetem absolutnym w dziedzinie fizyki jest Szturmowiec senior cytowany przez Szturmowca juniora. Po co sobie zaśmiecać pamięć elaboratami, których się nie rozumie?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanisław_Gumuła
@KAnia: "Ale na losy Polski patrzę przede wszystkim przez pryzmat wiary. Obietnic danych świętym"
Owszem, ale obietnice były warunkowe.
Czy Polska spełnia te warunki - można dyskutować. Moim zdaniem jest lepiej niż kilka czy kilkanaście lat temu, ale ciągle nie dość. Ciągle mamy aborcję eugeniczną na przykład.
Owszem, ale czasami nie ma się wyboru -albo czytasz i narażasz się na kłamstwo, pomyłkę, manipulację itp, albo nie czytasz i nie masz w ogóle pojęcia.
Z tym wynalazkiem to najlepiej byłoby pogadać z zaufanym fizykiem, ale niestety taki, którego znałem i był do cna uczciwy i rzetelny, nie żyje od kilkunastu lat.
Ponadto ja nie emocjonuję się tym przesadnie - wiele już było "wynalazków" które wynalazkami były tylko na papierze (vide czołg PL01 Concept odtrąbiony jako niesamowity sukces, a okazał się w zasadzie pudłem nałożonym w dodatku na inny, zagraniczny czołg, a technologia którą miał niby dysponować nawet nie była przedmiotem prac, a jedynie życzeniem).
Z drugiej strony wiele było całkiem niezłych rzeczy, które po prostu nie weszły do produkcji dopóki nie wziął się za to ktoś inny, nie my - i oczywiście zarobił.
Co do zderzaka, chętnie bym się dowiedział, nawet jeśli nie działa, co dokładnie nie działa i jak się udało zrobić efekty ze szklanką, czy samochodem. Bo na mój prosty rozum to albo działa, albo to oszustwo - nie wyobrażam sobie, ze to nie działa, ale wynalazca i naukowiec pracują w dobrej wierze.
@los: " Po co sobie zaśmiecać pamięć elaboratami, których się nie rozumie?"
Czasem z takich elaboratów rozumie się tylko pewne rzeczy na poziomie ogólnym, które mimo to wzbogacają wiedzę.
Np po lekturze "Krótkiej historii czasu" Hawkinga zrozumiałem jak budowane są teorie dotyczące budowy wszechświata i że to co laicy uznają za "absolutnie pewne" jest nie tylko zaledwie hipotetyczne, ale bardzo często kompletnie nieaktualne.
Dla Ciebie to może oczywistości - ja się dopiero uczę.
@los: "autorytetem absolutnym w dziedzinie fizyki jest Szturmowiec senior cytowany przez Szturmowca juniora"
No dobrze, zatem świetnie byłoby, coby autorytet wytłumaczył tak, aby to było w jakiś sposób (choćby uproszczony) zrozumiałe.
Rozumiem, tylko nie mam możliwości ocenić wiarygodności i kompetencji autoryteta, bo go kompletnie nie znam - i tu jest zonk. Mój zmarły autorytet z fizyki był wiarygodny i kompetentny, i jemu na pewno uwierzyłbym na słowo, choć znając swoją ciekawość prosiłbym o łopatologiczne wytłumaczenie co tu nie gra.
Ja nie mam ambicji by rozumieć porownywalnie ze specjalistą - najpewniej to poza moim zasięgiem. Ale to trochę jak teoria względności - na poziomie bardzo ogólnym rozumiem o co chodzi, kiedy się bliżej zastanowię, wejdę w szczegóły - nie rozumiem dokładnie jak to działa. Wystarczy mi więc takie ogólne rozumienie, cieszę się że je w ogóle mam.
Mechanika była znana od zawsze a od Newtona była opisywana spójną teorią matematyczną. Elektromagnetyzm też był znany od zawsze (światło) i od Maxwella opisywany spójną teorią matematyczną. Sęk w tym, że obie te teorie do siebie nie pasowały. Szczególna teoria względności jest unifikacją mechaniki i elektromagnetyzmu.
Sie nie wtrącam bo sam winny jestem niebycia na okazjach picia.... z żalem to stwierdzam
A wiesz, że się wybieram? Tylko chyba w marcu dopiero, ale dam znać:)
@fatuswombatus: "No tak, poznacie wagę swych autorytetów po pijaku.... "
Być może uda mi się zrozumieć to, co bez powodzenia usiłuję zrozumieć na trzeźwo:)
@fatuswombatus: "Sie nie wtrącam bo sam winny jestem niebycia na okazjach picia.... z żalem to stwierdzam"
Żal już jest, jeśli kolega postanawia poprawę, zostaje tylko pokuta i zadośćuczynienie:)