Skip to content

Pytanie na dziś (21-02-2017)?

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Czy PiS ugnie się przed lobby łapowniczo-urzędniczym i radykalnie zmieni prawo dotyczące wycinania drzew?
Dla wyjaśnienia poprzednia ustawa promowała wzmiankowane lobby mocno powiązane z samorządami i pracującymi w nich urzędników, którzy w ten sposób stracą część dochodów. Poprzednia ustawa nie zapobiegała wycinaniu drzew, a jedynie podnosiła ceną takiej operacji i była bardzo dolegliwa dla osób uczciwych (patrz budowa domu dla księży emerytów w diecezji warszawskiej, gdzie był mocno spróchniały dąb). Dziwnym trafem żyjąca w sporej części ze zblatowania z samorządowcami pewna gazeta i wspierani przez nią 'ekonaziści' wyją zgodnym chórem wujów, dyskretnie 'zapominając' co się wyrabiało w Warszawie przez ostatnie 10 lat, ze zdewastowaniem pewnego parku na czele.
Dlatego z niecierpliwością oczekuję jak owa zmiana przepisów ma wyglądać.
«1

Komentarz

  • Trudna sprawa. Nie wiem, czy to zamierzone czy nie, ale MM zyskał okazję do wyeliminowania z otoczenia kolejnego ministra, który stał mu w poprzek drogi.
  • Brzost napisal(a):
    Trudna sprawa. Nie wiem, czy to zamierzone czy nie, ale MM zyskał okazję do wyeliminowania z otoczenia kolejnego ministra, który stał mu w poprzek drogi.
    Dobry jest w te klocki, teraz już nikt nie może zaprzeczyć.
  • A ja skwituję cały ten kwik tym:

    Jak juz zabortujesz człowieka, nie zapomnij przytulić się do drzewa.

    I tytle w najważniejszym temacie dni ostatnich.
  • Nie wiem czemu u nas musi być ciągłe odbijanie się od ściany do ściany. Jest oczywistą oczywistością, że szyszkowa liberalizacja poszła za daleko. Nagle Szyszko stał się liberalny jak Korwin i pozwala cięcie na prywatnym wszystkiego jak leci poza pomnikami przyrody. Czyli stuletnie drzewa też. W celach gospodarczych też można w celu przywrócenia użytków rolnych. To, jak rozumiem, w celu dopomożenia chłopom. Też bzdura bo rozumiem, że można ciąć las prywatny co się wysiał na pastwisku z glebą VI klasy albo na jakichś ugorach V klasy w okolicy bezleśnej w stepiejącej Wielkopolsce.To doktrynerstwo jakieś jest albo lobbing jak podejrzewa Jarkacz. Najpewniej jedno i drugie. No i zupełnie niepolitycznie jest walczyć o uznanie przyrostu biomasy, szczególnie lasów, za redukcję CO2 i jednocześnie zwiększać cięcia tych lasów oraz zezwalać na ciecia prywatne bez ograniczeń. To wygląda jak sabotaż.

    Ja oczywiście jestem za rozsądną liberalizacją, bo konieczność uzyskania zgody urzędników na wycięcie byle chwastów to była skrajność z drugiej strony.A taką zgodę trzeba było formalnie mieć na wycięcie samosiewki brzozy o obwodzie 25 centymetrów na wysokości 5 cm czyli przy ziemi. To samo z czeremchą amerykańska niemiłosiernie zachwaszczającą nieużytki.Takie parametry to mają drzewa 10-letnie - zwykłe kikuty rosnące jak suchy busz bez żadnej wartości przyrodniczej i estetycznej.Tak więc korzystam z okazji i w tym tygodniu wycinam 30-40 takich dużych chwastów - jeszcze osiki na mojej działce podleśnej, gdzie się wysiały na suchych ugorach nie uprawianych od 15-20 lat

    Dostrzeganie w tym ręki MM podniesionej na ministra Szyszko to już jakaś aberracja, wybacz Brzoście. No chyba, że to taki żart był.
  • Wiem że lasów nie dotyczy, natomiast Szyszko podpadł MM za lasy zaś powód do jego utrącenia może być dowolny, pierwszy lepszy i taki się właśnie znalazł.
  • Rafał napisal(a):
    Nie wiem czemu u nas musi być ciągłe odbijanie się od ściany do ściany. Jest oczywistą oczywistością, że szyszkowa liberalizacja poszła za daleko. Nagle Szyszko stał się liberalny jak Korwin i pozwala cięcie na prywatnym wszystkiego jak leci poza pomnikami przyrody. Czyli stuletnie drzewa też.
    A gdzie w nowelizacji Pan to wyczytał?
  • Czy wy naprawdę uważacie, że PJK stracił całkowicie kontrolę na biegiem spraw, a kierownikiem państwa jest MM?!
  • Nie wiem, czy jest kierownikiem, raczej sprawia wrażenie jakby grał jakąś swoją grę.
  • edytowano February 2017
    Pisząc "las" miałem na myśli las w sensie przyrodniczym, a nie prawnym. W zasadzie nawet nie las tylko "zadrzewienie" czyli w miarę zwartą i w miarę dużą grupę drzew. To potocznie ludzie uważają za las. Specjaliści to mają bardziej zniunasowane. Nie róbmy z wszystkiego problemu prawnego, bo będziemy czekać z wypiekami na twarzy czy eksperci prawni uznają ze zjedliśmy obiad czy podobiadek, przekąskę czy zgoła tylko wykonaliśmy test smakowy. Jak na działce budowlanej czy porolnej rośnie dużo drzew na dużym obszarze to dla mnie i dla większości laików jest las. Jak rośnie gęsto, małe i byle co to są to chaszcze. Kiedyś wolno było posługiwać się językiem polskim, literackim lub potocznym, i to było akceptowane i umożliwiało porozumiewanie się.Odnoszę wrażenie, że obecnie nastroje, szczególnie na excathedrze, są tak podkręcone że nawet "Dzień dobry" wolno powiedzieć bez ryzyka ośmieszenia się i napiętnowania tylko językoznawcy z habilitacją. Oczywiście poza powtarzaniem aksjomatów jak "MM to wuj".
  • extraneus napisal(a):
    Czy wy naprawdę uważacie, że PJK stracił całkowicie kontrolę na biegiem spraw, a kierownikiem państwa jest MM?!
    Prawa biologii są nieprzekraczalne.
  • Brzost napisal(a):
    Nie wiem, czy jest kierownikiem, raczej sprawia wrażenie jakby grał jakąś swoją grę.

    Z rządu (sensu largo) musieli odejść wszyscy nie związani z MM (których kompetencje lub koncepcje zachodziły na MMowe), więc albo PJK tego nie dostrzega albo (co najmniej) godzi się na to. 3 non datur.
  • Jest czecie non datur :) PJK nie godzi się, dostrzega ale już nie może zrobić cokolwiek w tomacie.
  • Jakby nie było, rżną drzewa aż piszczy. W mojej wioszczynie tylko gołe polanki tu i tam zostają. Piękna aleja akacjowa nad jeziorkiem poszła pod nóż, gdzie nie zerkniesz, sterczą smętne pniaki. Wiekowy modrzew obok mego domu zerżnięty już przed rokiem - bez powiadamiania kogokolwiek. Dewloper tak sobie zarządził. To ruszyło ostro. I mam wrażenie, że nie idzie tu o tę tyle wspaniała co durną "wolnoć Tomku w swoim domku" a o spuszczenie ze smyczy wandalskiej natury wielu rodaków. Źle się dzieje, źle...
  • edytowano February 2017
    No to tego wiekowego modrzewia nie można zwalić na lex Szyszko. A z wycięcia pięknej alei akacjowej grinpisy powinny być zadowolone bo to gatunek obcy.
  • Nie, na niego nie. Zwalam na jakichś cholerny wandalizm i brak szacunku dla drzew. No bo to tylko drzewo...W takim układzie każde najmniejsze pozwolenie dodaje tym gnojkom pędu. Moim zdaniem jednak jakieś ograniczniki powinny być.
  • A pamiętacie, jak dla ratowania kierowców wyrżnęli większość drzew przy dawnych 'gościńcach', niemal w całej Polsce?
  • No i Szyszko sam się o to prosi opowiadając korwinistyczne pierdoły w telewizorze.
  • Jeśli zaś biega o wycinki puszczańskie. W rejonie znanej mi i zaprzyjaźnionej leśniczówki w Puszczy Augustowskiej całe kwartały drzew liściastych były jakby uschnięte, szare, ginące w oczach. Zrobiono więc (to było ok. 8 lat wstecz) gruntowną wycinkę. Tam gdzie stał las powstała ogromna łysina. Dość szybko w ok. 3/4 ją zalesiono. Drzewa w okolicy znormalniały a młodnik coraz piękniejszy. I nic nikomu się nie stało. Leśniczy mówił, że inaczej pożarło by kawał lasu.
  • Zazu napisal(a):
    Jakby nie było, rżną drzewa aż piszczy. W mojej wioszczynie tylko gołe polanki tu i tam zostają...
    W mojej natomiast nic się nie dzieje w tym temacie , podobnie jak obserwuje w największych miastach zachodniopomorskiego - gdzie bywam codziennie.
    qiz napisal(a):
    A pamiętacie, jak dla ratowania kierowców wyrżnęli większość drzew przy dawnych 'gościńcach', niemal w całej Polsce?
    To nie tyle dla kierowców, co dla dobra pieszych i rowerzystów którzy ubrani w maskujące czarne ubrania omijali rosnące w skrajni drzewa poruszając się środkiem pasa ruchu.
    Rafał napisal(a):
    . Czyli stuletnie drzewa też. .
    Kolega leśniczy mi mówił, że brzoze/sosne zwala się(zrąb) 80letnie, dąb/buk 100letnie, później drzewostan traci stopniowo wartość użytkową. Być może nie do końca właściwie spamiętałem te cyfry - kolegę Brzosta proszę w takim razie o komentarz.
  • Co do samej wycinki - widać wyraźnie, że JK próbuje sterować ręcznie za pomocą wywiadów.
    Co do MM - prowadzi swoją grę. Wprowadzenie planu na rzecz zrównoważonego rozwoju (czy jak to szło) zostało zrealizowane pod nieobecność PBSz i przy współpracy z Technicznym.
    Co do Dobrej Zmiany w ogólności - poddaję temat pod rozwagę w osobnym wątku. W moim przekonaniu sporo się rozłazi...
    Co do "od ściany do ściany" - nie wiem, wydaje mi się, że plemienność i polaryzacja to immanentna cecha naszego teatru politycznego. Prawo stanowione jeśli odzwierciedla dobro wspólne, to tylko wówczas, gdy owo dobro wspólne sprzyja grupom interesu.
  • pantelej napisal(a):

    Kolega leśniczy mi mówił, że brzoze/sosne zwala się(zrąb) 80letnie, dąb/buk 100letnie, później drzewostan traci stopniowo wartość użytkową. Być może nie do końca właściwie spamiętałem te cyfry - kolegę Brzosta proszę w takim razie o komentarz.
    To jest takie "od-do", z brzozą się mniej więcej średnio zgadza, nawet wcześniej, ale sosna to raczej około 100, buk 120 a dąb jeszcze później. Zależy zresztą od regionu, siedliska, celu gospodarczego etc.

  • clom ‏@cloomm 22 godz.22 godziny temu

    Najwięcej drzew w Polsce wycięli komuniści i hitlerowcy. Drzew genealogicznych.
  • Rafał napisal(a):
    . Czyli stuletnie drzewa też. .
    Kolega leśniczy mi mówił, że brzoze/sosne zwala się(zrąb) 80letnie, dąb/buk 100letnie, później drzewostan traci stopniowo wartość użytkową. Być może nie do końca właściwie spamiętałem te cyfry - kolegę Brzosta proszę w takim razie o komentarz.


    No toż pisałem wyżej nieco innymi słowami, że las ma wartość użytkową i kulturową. Dodam że i pojedyncze drzewa ją mają. Odnoszę wrażenie że Koleżeństwo furt wraca do spojrzenia wąsko eksperckiego. I to jest właśnie istota części moich zarzutów wobec "szyszko lex" oraz praktyk leśników. Wiele się opowiada frazesów o pięknej przyrodzie i o ważnej funkcji lasów (drzew, biomasy) w pochłanianiu CO2, a na koniec najważniejsza jest owa wartość użytkowa czyli rżnięcie gospodarcze na deski, sklejkę meble, papier i co tam jeszcze. A czemu to tak skoro to się kupy z taką ładną argumentacją ekologiczno kulturową nie zgadza ? A czy nie temu aby plan wyrębu wykonać i premie zgarnąć ? Jasne że ciąć i użytkować trzeba, ale czemu coraz więcej i bez wyjaśnień?
    Z kolei zezwolenie na cięcia drzew na posesjach prywatnych to nic innego jak ich usuwanie w celu podniesienia owej "wartości użytkowej" a ściślej handlowej tych posesji. I minister Szyszko doskonale wiedział, że tak się to skończy tylko założył że psy poszczekają a drwale pojadą dalej . Musiał wiedzieć jeśli, parafrazując wczorajszego Belkę, nie jest kompletnym głupcem i analfabetą. Te obecne wycinki, zapewne poza nielicznymi wyjątkami, to nie jest nadużywanie tego prawa tylko jego zwyczajne używanie i to było wiadomo już wiele miesięcy temu jak to prawo było przygotowywane. Media i internet huczał od protestów i ostrzeżeń, ale Pan Minister Profesor był impregnowany na tę "nieprofesjonalną" i "antyrządową" "nagonkę". Nie zniżył się ze swojej wysokiej katedry do dyskusji z dyletantami. Czyli jest arogantem, a nie biedną ofiarą krwawego wicepremiera - bankstera. Zresztą nikt go nie zamierza zwalniać. Powątpiewam jednak czy go ta historia czegoś nauczy.

    A nie wystarczyło zmienić normy na nieco rozsądniejsze ? Na przykład nie 25 cm obwodu na wysokości 5 cm od ziemi a 50 cm i 80 cm dla drzew pospolitych jak właśnie wspomniane przeze mnie brzozy, osiki, czeremchy amerykańskie i kilkanaście innych ? No po co ? Przecież to za proste - niegodne profesorskiej głowy. No i czy nie należało nieco obniżyć drakońskie kary do rozsądnej wysokości ? No pewnie, że nie !!! Rewolucyjna czujność wymaga aby kary były drakońskie i przerażające. Inna rzecz, ze stare prawo to potencjalna robota dla ekspertów przy bieganiu po prywatnych posesjach z taśmą mierniczą labo miernikiem laserowym aby zbadać co też wycięto i jaką to miało średnicę. A ile można byłoby zarobić na takich ekspertyzach z publicznej kasy? Toż to istna rozkosz. A i sądy i biegli mogli mieć robotę na lata bo na przykład jak bez głębokiej wiedzy fachowej, potwierdzonej certyfikatami, stwierdzić kiedy drzewo było cięte ? Teraz to się naprawi bo wylano dziecko z kąpielą. Da się zarobić i na pozyskaniu grubizny i na ekspertyzach i na łupieniu właścicieli działek.Być może o to od początku chodziło.
  • @Rafał - wyżej pisaliśmy, że nowelizacja nie dotyczy lasów (o których pisał pantelej), więc sprecyzuj czy chodzi Ci teraz o błędy w ustawie, czy o krytykę gospodarki leśnej, czy o całościową krytykę ministra za wszystko.
  • Napisałem, ale wyjaśnię:
    - O krytykę gospodarki leśnej nadmiernie, wedle moich i ni etylko moich obserwacji, skoncentrowanej na pozyskaniu drewna.Nie krytykę totalną tylko krytykę hierarchii celów - o krytykę faktycznego priorytetu.
    - O błędy w ustawie polegające na umożliwieniu cięcia bez ograniczeń cennych krajobrazowo i jak sądzę przyrodniczo (CO2) dużych drzew i ich skupisk na prywatnych działkach nierolnych oraz na cele przywrócenia użytkowania rolnego.
    - O krytykę konkretnego postępowania ministra w sprawie konstrukcji ustawy i jej konsultacji i niespójną argumentację w tej sprawie CO2 sprzeczną z argumentacja szkodzącą obu, a wynikającą jak sądzę z arogancji.
  • - O pozyskaniu drewna w lasach napisałem już wszystko co mogłem. Wyjaśniłem, skąd się bierze wrażenie "nadmiernego pozyskania".
    - Ustawa, być może mogła być lepiej napisana, ale problemy wynikają nie tylko z niej, ale często z bałaganu w planach zagospodarowania. Jeżeli urząd gminy wydzierżawia grunt na cele gospodarki rolnej, ale grunt okazuje się pokryty lasem, który się tam obsiał samoistnie na ugorze, to nie jest winny właściciel, że realizuje postawiony cel. A takich przypadków jest wiele.
    - Korwinistyczne argumenty mogą brzmieć demagogicznie, ale jest w nich ziarno prawdy takie, że właściciel chętniej posadzi drzewa na posesji, jeśli będzie wiedział, że w razie czego nie musi prosić urzędu o zgodę na ich usunięcie.
    - Z tym CO2 to nie taka prosta sprawa. Mam do tego stosunek osobisty, bo kiedyś doradzałem Ministrowi jako członek Rady Konsultacyjnej. Wyniosłem stamtąd przekonanie, że nie jest to konwencja przyrodnicza tylko gospodarcza i nieważne czy ten globcio działa tak jak mówią, tylko czy możemy jako kraj, wyjść na tym "na plus". Jeśli jednak przyjmujemy założenie, że pochłanianie CO2 jest OK, to większość badań mówi, że najwięcej pochłaniają go drzewa młode i w średnim wieku, czyli wtedy gdy kulminuje przyrost masy. Zatem gdyby lasy przestawiać na funkcję "pochłaniacza" jako główną, należałoby wycinać drzewa wcześniej niż to się robi teraz, a przetrzymywanie starodrzewów byłoby w ogóle niecelowe. Na szczęście mamy obowiązujący paradygmat o wielofunkcyjności, więc nikt nie będzie gospodarki leśnej jednostronnie przestawiał pod kątem CO2 i całe szczęście.
  • To nie błąd prof. Szyszko, a rzecznika rządu. Nie mają ludzi, którzy rzeczowo wyjaśnią bieżące problemy społeczeństwu tak, żeby zrozumiało i nie dało sobą manipulować. I to nie chodzi tylko o tę ustawę.
    Ciągle nasi są o krok za opozycją i ciągle muszą się tłumaczyć.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Za czasów środkowego donalda najpierw byłby miesiąc sensacyjno-katastroficznych materiałów w faktach nt. ofiar spadających konarów, uderzeń samochodów w drzewa, albo o biednej rodzinie, która nie może rozbudować skromnego domu z powodu drzewo.
    Potem wjechałaby peowska szyszka na białym koniu i wszystkich by uratowała ustawą.
    Następnie zbiorowa ekstaza i kurtyna.
  • szyszko wyglad ma 'zmeczony' nie bez powodu...
  • natenczas napisal(a):
    Za czasów środkowego donalda najpierw byłby miesiąc sensacyjno-katastroficznych materiałów w faktach nt. ofiar spadających konarów, uderzeń samochodów w drzewa, albo o biednej rodzinie, która nie może rozbudować skromnego domu z powodu drzewo.
    Potem wjechałaby peowska szyszka na białym koniu i wszystkich by uratowała ustawą.
    Następnie zbiorowa ekstaza i kurtyna.
    Jeśli jest coś co powstrzymuje rząd przed dobrym rozegraniem medialnym sprawy to warto byłoby o tym wiedzieć. Przecież nic tak nie jest ważne jak uczyć się najlepszych sztuczek wroga aby obrOOcic je przeciwko niemu.Czy nie?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.