Skip to content

prywata - poradźcie. Porządne buty do pracy biurowej

edytowano March 2015 w Poradnik
Poradźcie bo naprawdę nie wiem - internet to wiadomo, kupa płatnych trolli i takie takie.
Szukam butów takich do pracy biurowej - chodzi o coś porządnego.
Nie żadne wojasy czy ryłko itp -miałem tego od cholery i zawsze szlag trafia podeszwy, zanim się skóra (czy co tam) zdąży wytrzeć. Gotów jestem zapłacić więcej niż normalne buty, byle byłyby dobre.

Ktoś coś poleca? Firmę albo rzemieślnika (raczej z regionu Małopolska - Śląskie).
Wiem że w Wadowicach dużo rzemieślników, ale nie wiem jaka jakość i do kogo ewentualnie uderzać.

Otagowano:
«1

Komentarz

  • Najważniejsze, żeby były przyciasne. Bo jak bolą nogi, to głowa przestaje, a to w biurze najważniejsze.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • @AnnaE - spoko, w ten sposób sprawę załatwia bolący kręgosłup:)

    Choć ostatnio wcale mnie nie boli - @erka pamiętaj o kettlach:)
  • edytowano March 2017
    ecco
  • boso/ kapcie
    :)
  • romeck napisal(a):
    boso/ kapcie
    :)
    Dokładnie tak. zwłaszcza sprzątaczki popierają takie rozwiązanie.
  • Ja nie wiem co ty Tecumie robisz w biurze, że podeszwy zdzierasz.
    Ja zazwyczaj do biura biorę właśnie buty, gdzie zdarłem podeszwy.
    Na zewnątrz się nie nadają, ale w biurze to nie przeszkadza bo nie przemakają.
  • Do chodzenia na ulicy Pionierki!
    W biurze tylko ortopedyczne Juniorki!

    Albo Krzysztof Bosak przyjmie kolegę na specjalny wymiar kopyta :)
  • Venezia. po roku bezustannego łażenia oddalem do szewca. po remoncie pochodzą kolejny rok najmarniej. to dużo
  • TecumSeh napisal(a):
    @AnnaE - spoko, w ten sposób sprawę załatwia bolący kręgosłup:)

    Choć ostatnio wcale mnie nie boli - @erka pamiętaj o kettlach:)
    Pamiętam, pamiętam, googlałam sobie nawet ;)
  • kulawy_greg napisal(a):
    Ja nie wiem co ty Tecumie robisz w biurze, że podeszwy zdzierasz.
    Ja zazwyczaj do biura biorę właśnie buty, gdzie zdarłem podeszwy.
    Na zewnątrz się nie nadają, ale w biurze to nie przeszkadza bo nie przemakają.
    A bo widzisz u nas, jeśli oczywiście pora roku właściwa, nie zmienia się butów z ulicy. Więc to nie tylko do biura, ale napisałem do biura, żeby podpowiedzieć o jaki rodzaj butów mniej więcej chodzi - nie sportowe, ale też nie klasycznie garniturowe.
  • Wojas kiedyś robił świetne szczurki (takie zamszowe proste kamaszki) ale już ich nie robi, to co ostatnio sprzedają to jest dramat. Też bym obstawiał Ecco, ja mam dość krótką i szeroką stopę i obecnie nikt poza nimi nie robi butów w takim fasonie (nie wiem czy Ecco robi, może jestem w błędzie). No Martens robi, kupiłem rok temu kamasze za 450 złotych i dziś zauważyłem że podeszwa się rozkleja. A jak kupiłem w latach 90-tych to przechodziłem 10 lat, aż się podeszwa starła do dziur.

    Do biura to trampki też wygodne.
  • Ja mam Martensy jeszcze z OZ. Ostro ściuchrane ale na stopie raj. Może jeszce trochę wytrzymają....
  • edytowano March 2017
    Obawiam się że tej jakości już nie ma. Jakieś 10 lat temu kupiłem sobie Martensy z blachami, po raz pierwszy w życiu, nie wiem co mi do łba strzeliło - tego sie nie da nosić przecież. Dodatkowo trafiłem na moment kiedy produkcję przeniesiono (na krótki czas) do Chin... Przez 2 lata próbowałem je rozchodzić i nic, skóra miała takie kanty i była tak sztywna że przecinała grube skarpetki, krew, pot i łzy. I nic. Ostatecznie oderwała się podeszwa tuż po upłynięciu rękojmi. Te co teraz mam są matowe, z miękkiej skóry, bardzo wygodne no ale nie do biura.
  • Pojadę po bandzie ale 100% koszernie. Jak moje hutnicze buty (ciężka gruba skóra) piły i cisły to sikałem do nich wypychałem gazetami na wcisk i stawiałem w ciepłym miejscu do wyschnięcia. Efekt jak z irchy....
  • Moja znajoma, prowadząca ciuchland, dała mi 3 lata temu jakieś niderladzkie buty (nie sapogi) i do tej pory noszę je w biurze. Są po prostu wygodne i nie trza ich pastować.
    Ale co to za marka? Za Chiny nie wiem.
  • fatuswombatus napisal(a):
    Pojadę po bandzie ale 100% koszernie. Jak moje hutnicze buty (ciężka gruba skóra) piły i cisły to sikałem do nich wypychałem gazetami na wcisk i stawiałem w ciepłym miejscu do wyschnięcia. Efekt jak z irchy....
    Moczenie i suszenie skóry ją zmiękcza? Chyba nie bardzo. Chyba że mocz ma jakieś specyficzne właściwości, ale nie wydaje mi się. Jeśli miękły to od rozciągania mechanicznego, tymi gazetami.
  • Do biura to Crocsy ;)

    Ecco super, ja mam wąską stopę i też znajduję. Ale ta jakość- drogie buty, a podeszwy pękają na pół :(
    Fajne są Skechersy, większość jednak na rozklapciane szerokie stopy otyłych usańców (eufemistycznie zwą to relakzed fit).
  • O to coś na moją szeroką i krótką!
  • Właśnie sprawdziłem że te martensy które mam 26 stycznia 2015 kupione. Opierdole ich tam na Jerozolimskich w sklepie, to jest granda po prostu.
  • Najpierw naszczaj, jak Ci odrzucą reklamację przynajmniej będziesz miał świńską satysfakcję. A jak przyjmą- poczucie absolutnego tryumfu :D
  • Przemko napisal(a):
    fatuswombatus napisal(a):
    Pojadę po bandzie ale 100% koszernie. Jak moje hutnicze buty (ciężka gruba skóra) piły i cisły to sikałem do nich wypychałem gazetami na wcisk i stawiałem w ciepłym miejscu do wyschnięcia. Efekt jak z irchy....
    Moczenie i suszenie skóry ją zmiękcza? Chyba nie bardzo. Chyba że mocz ma jakieś specyficzne właściwości, ale nie wydaje mi się. Jeśli miękły to od rozciągania mechanicznego, tymi gazetami.
    W dawnych czasach używano moczu do wyprawiania skór.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Proszę rzucić okiem ona wikipedię, nie ma ani słowa o moczu w haśle "garbowanie", szybka kwerenda po góglu i takie same wyniki, to musi być akiś urban legend z tym moczem.
  • edytowano March 2017
    O dziękuje Anno za podparcie :) I podopowiadam Przemkowi ze i dziś w Marrakesz dalej tak się robi. Co prawda nie ludzkim ale ptasimi odchodami

    Przemko, jak widać wikipedia to szajs. Dlatego dobrze robi się uwalając stOOdentuf dającyh przypisy z wikipedii'

    Kolega nawet w wiki szukac nie ten tego:

    https://en.wikipedia.org/wiki/Tanning_(leather)

    Słowa klucze URINE oraz DUNG :D

    "....Next, the tanner needed to remove the hair from the skin. This was done by either soaking the skin in urine,[citation needed] painting it with an alkaline lime mixture, or simply allowing the skin to putrefy for several months then dipping it in a salt solution. After the hairs were loosened, the tanners scraped them off with a knife. Once the hair was removed, the tanners would "bate" (soften) the material by pounding dung into the skin, or soaking the skin in a solution of animal brains. Bating was a fermentative process which relied on enzymes produced by bacteria found in the dung. Among the kinds of dung commonly used were those of dogs or pigeons.[3] Sometimes, the dung was mixed with water in a large vat, and the prepared skins were kneaded in the dung water until they became supple from bacterial enzyme action, but not too soft. The ancient tanner might use his bare feet to knead the skins in the dung water, and the kneading could last two or three hours. This combination of urine, animal feces, and decaying flesh made ancient tanneries malodorous. Children employed as dung gatherers were a common sight in ancient cities. Also common were "piss-pots" located on street corners, where human urine could be collected for use in tanneries or by washerwomen."

    I przy okazji kolega dowie się skąd wyrażenie piss-pot w langwydżu :)
  • Chyba muszę zrewidować swój zwyczaj podczytywania forumka przy śniadaniu ;-)
  • Brzost napisal(a):
    Chyba muszę zrewidować swój zwyczaj podczytywania forumka przy śniadaniu ;-)
    A to smacznego koledze życze znad owsianki, siorbając delikatnie :)
  • Ptasie odchody to zupełnie co innego niż mocz ssaków. No ok, dzikie ludy używały moczu, ale my na szczęście nie.
  • Przemko napisal(a):
    Ptasie odchody to zupełnie co innego...
    ...jeśli chodzi o nawóz do ogródka! Kurze, to jest coś!
    (serio, romeck - syn ogrodnika)
  • edytowano March 2017
    Przemko napisal(a):
    Ptasie odchody to zupełnie co innego niż mocz ssaków. No ok, dzikie ludy używały moczu, ale my na szczęście nie.
    Jeszcze raz i aż do uzyskania zrozumienia URINE URINE!

    A na poważnie. Nie warto, z całego serca radze to koledze, opierać swą wiedzę o świecie na tym co jest a czego nie ma w wikipedii. Bowiem są na tym świecie RZeczy o których nie śniło się nawet fizjonomom :)

    And I'm not pissing in your pocket :P
  • romeck napisal(a):
    Przemko napisal(a):
    Ptasie odchody to zupełnie co innego...
    ...jeśli chodzi o nawóz do ogródka! Kurze, to jest coś!
    (serio, romeck - syn ogrodnika)
    chook poo :)

    do wora, wór do beczki z wodą po tygodniu czerpać konewką i podlewać. I szykować siekierę by móc ciąć sałatę!


Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.