Jeśli kogoś najdzie ochota na Tatry, to zdecydowanie polecam słowacki Poprad i przyległe wioski-kurorty.
Byłem tam w zeszłym roku. Są góry dla słabych wspinaczy i dla wytrawnych. Plus pobożna atmosfera w żywych parafiach.
Dodatkowo w pobliżu jest Lewoča i inne miasteczka Zastawu Spiskiego oraz niedoceniana, a wpisana na listę UNESCO wieś Žehra. Zachęcam, by tam zajrzeć.
Wszystko osiągalne jest bez samochodu, dzięki dobrej i taniej komunikacji publicznej, bez zakopiańskiego ździerstwa.
Ostatni raz w Zakopcu byłam ponad 20 lat temu z Rodzicami, na święta Wielkanocne. Zatrzymaliśmy sie u zakonnic. Nie drogo było, warunki skromne, ale czyściutko, a jedzenie polskie - czysta poezja i niebo w gębie. To była meta moich Rodziców - jeżdzili tam na rydze jesienno poro, bo zakonnice znały siedliska tych grzybków. :-)
Komentarz
Genetycznie to "moi" ludzie.
Geograficznie nie postawiłem tam nogi od ponad 20 lat i nie zamierzam.
Jeśli kogoś najdzie ochota na Tatry, to zdecydowanie polecam słowacki Poprad i przyległe wioski-kurorty.
Byłem tam w zeszłym roku. Są góry dla słabych wspinaczy i dla wytrawnych. Plus pobożna atmosfera w żywych parafiach.
Dodatkowo w pobliżu jest Lewoča i inne miasteczka Zastawu Spiskiego oraz niedoceniana, a wpisana na listę UNESCO wieś Žehra. Zachęcam, by tam zajrzeć.
Wszystko osiągalne jest bez samochodu, dzięki dobrej i taniej komunikacji publicznej, bez zakopiańskiego ździerstwa.
https://gazetakrakowska.pl/ksiestwo-goralskie-najdrozszy-lokal-w-zakopanem-tak-to-tu-daja-jajecznice-za-67-zl-wlasciciel-ta-cena-powinna-byc-jeszcze-wyzsza/gh/c1p2-27794155/2
Powyżej możecie sobie popodziwiać ten dubajski szyk !
Cygański barok, jest teraz w modzie.
Ostatni raz w Zakopcu byłam ponad 20 lat temu z Rodzicami, na święta Wielkanocne. Zatrzymaliśmy sie u zakonnic. Nie drogo było, warunki skromne, ale czyściutko, a jedzenie polskie - czysta poezja i niebo w gębie. To była meta moich Rodziców - jeżdzili tam na rydze jesienno poro, bo zakonnice znały siedliska tych grzybków. :-)
Szczawnica sto razy lepsza. Znowu jadę, jak zwykle.
Kiedy kiedy? Przyszły weekend jestem w Krościenku!? I następny też!
Dopiero wrzesień
Krościenko, Łącko, Szczawnica - to z kolei moje "genetyczne" tereny. Dziadek Wincenty urodził sieyw Obidzy.
Której? Nad Suchą Doliną?
Może się spotkamy