Jeszcze raz płk. Wroński - "dowody są w Polsce".
Pracował w służbach, wie o czym pisze. Jeszcze raz o tym samym, ale konkretniej i trudno się z nim nie zgodzić. Śledztwo "techniczne" swoją drogą, a śledztwo dot. organizacji lotu - swoją, ale to zadanie dla kontrwywiadu. Chyba, że kontrwywiad już to robi, a my o tym nie wiemy.
Aktualności
Piotr Wroński
21 kwietnia o 20:45 ·
Miałem nie pisać tego postu. Pomyślałem jednak, że warto raz jeszcze pokazać punkt widzenia na tragedię smoleńską, który jest permanentnie pomijany przez wszystkie komisje i dużą część mediów z obu stron. Robię to, ponieważ "Gazeta Polska" opublikowała artykuł, który potwierdził to, co mówiłem od początku, od pierwszego (i ostatniego) wywiadu dla "wSieci". Mówiłem to w każdym ze swoich wystąpień publicznych, a ilość inwektyw i obelg, jakie dostałem od "lewicy i prawicy" sięgnęła "septylionów". Nie chcę, ale uczucie satysfakcji ogarnia mnie, a nie powinno, bo moja wersja czyni całą sprawę o wiele straszniejszą, gdyż pokazuje zamach na państwo, dokonany przez instytucje tego państwa.
Drugim powodem tego postu jest ucieczka, tak! ucieczka, pana Berczyńskiego.
Komisja Millera i podkomisja Berczyńskiego to hermetyczne, pełne naukowych terminów, skomplikowanych sformułowań wizje upadku samolotu, które koncentrują się na fizycznym skutku, a nie na przyczynach. Po raz kolejny stwierdzę, że nie znam się na technice, fizyce oraz awiacji, nie wiem dlaczego samolot lata. Oba raporty do mnie przemawiają i nie przemawiają jednocześnie, bo jestem laikiem. Raport podkomisji jest bardziej przystępny i bardziej strawny, ale również "czaruje" magią nauki. Oba starają się być obiektywne, lecz oba są jedynie odnośnikiem do pierwszego raportu w tej sprawie - raportu Anodiny. Raport Millera popiera go i rozwija niejako, a raport Berczyńskiego zaprzecza mu, lecz nadal jest to dyskusja hermetyczna prawie dla wszystkich, choć powoduje, że "naukowców" u nas jest tylu, ilu "lekarzy" i hipochondryków w Internecie. To taka swoista naukowa hipochondria.
Tymczasem powtarzam po raz koleiny: wszystko jest w Polsce. Zamach na państwo wynika z niedopełnionych procedur. Uważam, że było to intencjonalne z przyczyn wymagających wyjaśnienia. To konkretne działanie (zaniechanie jest działaniem) konkretnych ludzi w konkretnych miejscach. Do jednego z takich konkretów dotarła GP. Odpowiedzialni są za to konkretni ludzie, na konkretnych stanowiskach i ich ówczesny szef, czyli były premier rządu Donald Tusk. Nie piszę tego z nienawiści, albo dlatego, iż jestem po przeciwnej stronie, ale jako były urzędnik państwowy, znający strukturę i zasady funkcjonowania administracji państwowej szczebla centralnego. By to udowodnić nie potrzeba nam eksperymentów i hermetycznych wyliczeń naukowych. Podkomisja, czy komisja, winna poszukać oraz przeanalizować dokumenty i przebadać ich wytwórców lub sprawdzić dlaczego nie zostały wytworzone, jeśli powinny być wytworzone. TO BADANIE BIUROKRACJI, WSPARTE PRACĄ OPERACYJNĄ PRAWDZIWEGO KONTRWYWIADU DOPROWADZI DO WYJAŚNIENIA PRZYCZYN TRAGEDII W SMOLEŃSKU. Dotyczy to okresu przed, w czasie i po 10 kwietnia 2010 roku. Nie potrzeba nam wraku, asysty zagranicznych służb i naukowców. Tu, u nas w Polsce są przyczyny i winni tego zamachu, bo był to zamach, lecz bez bomb termobarycznych, trotylu lub innych urządzeń. Perfidny i perfekcyjnie przygotowany. To poprzez sugerowane przeze mnie działania, dojdziemy do jego autorów i zleceniodawców. Wykonawcy, bowiem, prowadzą wprost do nich.
Niestety, taka podkomisja lub komisja nigdy nie powstanie, a ja, pisząc to znów będę wrednym esbekiem i wrogiem "wolnej" Polski. Przyczyna jest prosta i napiszę o niej, jako zwolennik uczciwej prawicy i świadomy tragicznych uwarunkowań, powodujących, że ci, którzy mają możliwości, są jednocześnie bezsilni, tak więc, napisze o tej przyczynie wielkimi literami:
PONIEWAŻ, JEŚLIBYM PLANOWAŁ TAKĄ OPERACJĘ, JAKO OFICER WROGIEGO WYWIADU, NA PRZYKŁAD ROSYJSKIEGO, MUSIAŁBYM W NIĄ, W JEJ PRZYGOTOWANIE, W JEJ PRZEPROWADZENIE I W ZATARCIE ŚLADÓW PO NIEJ, ZAANGAŻOWAĆ KONKRETNE ŹRÓDŁA OSOBOWE PO WSZYSTKICH STRONACH SCENY POLITYCZNEJ, A W TYM URUCHOMIĆ WSTAWIONĄ WCZEŚNIEJ PRZECIWNIKOM AGENTURĘ, A WIĘC ZNALEZIENIE WINNYCH MOŻE BYĆ KŁOPOTEM DLA WSZYSTKICH. "
Aktualności
Piotr Wroński
21 kwietnia o 20:45 ·
Miałem nie pisać tego postu. Pomyślałem jednak, że warto raz jeszcze pokazać punkt widzenia na tragedię smoleńską, który jest permanentnie pomijany przez wszystkie komisje i dużą część mediów z obu stron. Robię to, ponieważ "Gazeta Polska" opublikowała artykuł, który potwierdził to, co mówiłem od początku, od pierwszego (i ostatniego) wywiadu dla "wSieci". Mówiłem to w każdym ze swoich wystąpień publicznych, a ilość inwektyw i obelg, jakie dostałem od "lewicy i prawicy" sięgnęła "septylionów". Nie chcę, ale uczucie satysfakcji ogarnia mnie, a nie powinno, bo moja wersja czyni całą sprawę o wiele straszniejszą, gdyż pokazuje zamach na państwo, dokonany przez instytucje tego państwa.
Drugim powodem tego postu jest ucieczka, tak! ucieczka, pana Berczyńskiego.
Komisja Millera i podkomisja Berczyńskiego to hermetyczne, pełne naukowych terminów, skomplikowanych sformułowań wizje upadku samolotu, które koncentrują się na fizycznym skutku, a nie na przyczynach. Po raz kolejny stwierdzę, że nie znam się na technice, fizyce oraz awiacji, nie wiem dlaczego samolot lata. Oba raporty do mnie przemawiają i nie przemawiają jednocześnie, bo jestem laikiem. Raport podkomisji jest bardziej przystępny i bardziej strawny, ale również "czaruje" magią nauki. Oba starają się być obiektywne, lecz oba są jedynie odnośnikiem do pierwszego raportu w tej sprawie - raportu Anodiny. Raport Millera popiera go i rozwija niejako, a raport Berczyńskiego zaprzecza mu, lecz nadal jest to dyskusja hermetyczna prawie dla wszystkich, choć powoduje, że "naukowców" u nas jest tylu, ilu "lekarzy" i hipochondryków w Internecie. To taka swoista naukowa hipochondria.
Tymczasem powtarzam po raz koleiny: wszystko jest w Polsce. Zamach na państwo wynika z niedopełnionych procedur. Uważam, że było to intencjonalne z przyczyn wymagających wyjaśnienia. To konkretne działanie (zaniechanie jest działaniem) konkretnych ludzi w konkretnych miejscach. Do jednego z takich konkretów dotarła GP. Odpowiedzialni są za to konkretni ludzie, na konkretnych stanowiskach i ich ówczesny szef, czyli były premier rządu Donald Tusk. Nie piszę tego z nienawiści, albo dlatego, iż jestem po przeciwnej stronie, ale jako były urzędnik państwowy, znający strukturę i zasady funkcjonowania administracji państwowej szczebla centralnego. By to udowodnić nie potrzeba nam eksperymentów i hermetycznych wyliczeń naukowych. Podkomisja, czy komisja, winna poszukać oraz przeanalizować dokumenty i przebadać ich wytwórców lub sprawdzić dlaczego nie zostały wytworzone, jeśli powinny być wytworzone. TO BADANIE BIUROKRACJI, WSPARTE PRACĄ OPERACYJNĄ PRAWDZIWEGO KONTRWYWIADU DOPROWADZI DO WYJAŚNIENIA PRZYCZYN TRAGEDII W SMOLEŃSKU. Dotyczy to okresu przed, w czasie i po 10 kwietnia 2010 roku. Nie potrzeba nam wraku, asysty zagranicznych służb i naukowców. Tu, u nas w Polsce są przyczyny i winni tego zamachu, bo był to zamach, lecz bez bomb termobarycznych, trotylu lub innych urządzeń. Perfidny i perfekcyjnie przygotowany. To poprzez sugerowane przeze mnie działania, dojdziemy do jego autorów i zleceniodawców. Wykonawcy, bowiem, prowadzą wprost do nich.
Niestety, taka podkomisja lub komisja nigdy nie powstanie, a ja, pisząc to znów będę wrednym esbekiem i wrogiem "wolnej" Polski. Przyczyna jest prosta i napiszę o niej, jako zwolennik uczciwej prawicy i świadomy tragicznych uwarunkowań, powodujących, że ci, którzy mają możliwości, są jednocześnie bezsilni, tak więc, napisze o tej przyczynie wielkimi literami:
PONIEWAŻ, JEŚLIBYM PLANOWAŁ TAKĄ OPERACJĘ, JAKO OFICER WROGIEGO WYWIADU, NA PRZYKŁAD ROSYJSKIEGO, MUSIAŁBYM W NIĄ, W JEJ PRZYGOTOWANIE, W JEJ PRZEPROWADZENIE I W ZATARCIE ŚLADÓW PO NIEJ, ZAANGAŻOWAĆ KONKRETNE ŹRÓDŁA OSOBOWE PO WSZYSTKICH STRONACH SCENY POLITYCZNEJ, A W TYM URUCHOMIĆ WSTAWIONĄ WCZEŚNIEJ PRZECIWNIKOM AGENTURĘ, A WIĘC ZNALEZIENIE WINNYCH MOŻE BYĆ KŁOPOTEM DLA WSZYSTKICH. "
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
"(...) moja wersja (...) pokazuje zamach na państwo, dokonany przez instytucje tego państwa"
i zarazem jej nie ma:
"Nie potrzeba nam wraku, asysty zagranicznych służb i naukowców. Tu, u nas w Polsce są przyczyny i winni tego zamachu, bo był to zamach, lecz bez bomb termobarycznych, trotylu lub innych urządzeń."
Sam powiedział, że tego NIE WIE i na tym się nie zna.
Poza tym - po raz kolejny nie wiem dlaczego jedno (badanie naukowców) miałoby wykluczać drugie (badanie biurokracji).
Zadaniem Komisji jest znalezienie i przedstawienie fizycznych przyczyn i przebiegu tragedii.
Natomiast sprawstwo zarówno kierownicze, jak i bezpośrednie, przyczyny zarówno polityczne jak i organizacyjne, wreszcie znalezienie, przymknięcie i osądzenie winnych, to dziedziny którymi powinny zajmować się Prokuratura i kontrwywiad. I mam nadzieję, że się zajmują.
Wstrzymanie kontroli pirotechnicznej albo podstawienie zbyt małej ilości samolotów to tylko narzędzia, środki do osiągnięcia celów.
Dzięki podkomisji wiemy, że samolot został wysadzony od środka, że wysadzono go poprzez odpalenie kolejnych ładunków i że sekwencja wydarzeń pokazuje założenia wariantowego działania (jeśli to nie wystarczy to uruchomimy inne coś) i że ładunki wybuchowe musiały być tak skonstruowane, że w przypadku zadziałania planu A (rozbicie samolotu w bardzo trudnych warunkach na skutek niewielkiego, trudnego do wykrycia uszkodzenia) we wraku nie znaleziono by żadnych kompromitujących szczątków (zapewne stąd przypuszczenia o bombie paliwowo powietrznej).
Nie zgadzam się z tezą, że wszystkie dowody są w Polsce. Miejsce katastrofy jest dowodem, nędzne szczątki szczątków też. Nie mówiąc już o archiwach Rosji, tam jest wiele, bardzo wiele dowodów.
Ciekawe na jakiej podstawie Wroński pisze o ucieczce Berczyńskiego? I ciekawe skąd oświadczenie ambasady w Polsce? Czy na Berczyńskiego wywarto jakiś nacisk? Czy są podstawy by uznać, że niedostatecznie był chroniony przez nasze służby?
Ciekawe czemu Wroński jeszcze raz pisze z całą mocą? Zawsze jest ciekawe kiedy ludzie dają głos w jakieś sprawie.
Czytałem książki Wrońskiego. Wszystko utrzymane w formie fikcji literackiej. To dobrze o nim świadczy, bo chyba tylko ktoś nieprzytomny nie rozumie potrzeby zostawienia sobie furtki. Pisze o sprawach arcyciekawych i rzuca nowe światło. Oglądałem też filmy ze spotkań z nim. Jeżeli to jest postać ustawiona to ustawka level master. Korona możliwości byłych esbeków. Raczej nie, ale pewną dozę podejrzliwości trzeba sobie zostawić. Takie czasy.
A ja z tego wszystkiego: "dzień dobry!" i poszedłem jak ciota zamiast coś zrobić.
Na to Czesiek dostał leguralnej małpy. W słuchawkę zaczął miotać plugawe wyrazy, różne tam wuje i murwy - znajomy przezornie przełączył go na głośnik, żeby cały newsroom miał ubaw - no ale wuj to i ja umiem powiedzieć, nie w tym rzecz. Rzecz w tym, że w pewnym momencie wykrzyczał - nie powiedział, wykrzyczał - Nie tak żeśmy się w Magdalence umawiali, mieliście nas w spokoju zostawić, nie ruszać, nie wasza to rzecz! - i dalej już niemerytorycznie, wuj urwał wuj i tak dalej.
Polacy są skundleni, taka jest prawda. PiS Polaków nie przeczołgał, nie zgnoił, to Polacy po prostu PiSu nie uznają.
No ale Grzesio ma takie ładne zęby, to on pewnie da.
Zresztą w tym PiS sami karierowicze i złodzieje, różne, tfu, Misiewicze, zarządy PKP i inne wuje. Wiadomo, bo Kaczyński w kółko jakieś afery w PiS wynajduje.
Moje znajome dzieciate lemingi są wdzięczne, i za szkoły i za 500+. Niedzieciate nie, ale chyba na nich nikt nie liczył.
Nawet on dostrzegł to, co mądrzy ludzie tutaj nam tłomaczyli od dawna.