Skip to content

źródła (polskiego?) wstydu

edytowano June 2017 w Forum ogólne
MIałam pisać w wątku z aktualnościami, ale tło zjawiska jest szersze - i liczę, ze być może uda się wspólnymi siłami zebrać jeszcze różne inne przykłady i lepiej naświetlić problem.
Otóż nie zapomnę nigdy uczucia piekącego wstydu, gdy w końcówce lat 80. przyjechała do naszej szkoły wycieczka uczniów szkoły muzycznej z Włoch (chór, orkiestra, miały być wspólne koncerty i ogólnie integracja), a jeden z moich kolegów z klasy chwalił się, że wyżebrał od nich parę dolarów. Nie tylko jednak przestałam go szanować, ale sama też czułam się upokorzona.
To uczucie wstydu wraca, czasem.
Ostatnio przy okazji 2 spraw:
1) gdy ambasadorem Polski w USA okazał się podobny żebrak za 3 grosze.
http://niezalezna.pl/101391-schnepf-bedzie-musial-oddac-pieniadze-tego-ruchu-ministerstwa-sie-nie-spodziewal
tego typu mentalność to całkowite przeciwieństwo reprezentacyjności, godności, dumy - i tego wszystkiego, co wiąże się z dyplomacją
2) gdy totalopPOsition robi wiochę jeszcze przed przyjazdem prezydenta USA (nie mam nic przeciwko wsi i jej mieszkańcom, których szanuję, ale tak się mówi)
http://niezalezna.pl/101403-opozycja-pis-nie-zaprosil-nas-na-trumpa-trump-nie-chcial-z-nimi-gadac

Czy ktoś może ma podobne wrażenia?
A może ten wstyd to niewłaściwe uczucie , a jego źródłem jest pycha - bo chciałoby się uchodzić za kogoś lepszego (za lepszy naród, w tym przypadku) niż się jest? dobrze wyglądać przed obcymi?
Czy to przejaw polskiej odmiany pychy ("zastaw się, a postaw się")? Czy raczej kompleksów względem "obcych"?
«1

Komentarz

  • A może ten wstyd to niewłaściwe uczucie
    Właściwe.
  • Nie wiem, czy to pycha. Jednak chyba wstyd albo zażenowanie. Miałam kiedyś podobne odczucia. Chodziłam do ogólniaka z Żydem, który zresztą był w klasie lubiany. To była końcówka lat 60-tych. Wyjechał z rodziną do Stanów i najbliższym kolegom przysłał w listach po 1 dolarze. Łebki chwalili się, żeby im inni zazdrościli. Ja nie dostałam, bo wysłał tylko chłopakom. Do dziś pamiętam to uczucie zażenowania. Tak to chyba nazwę. Oni się cieszyli, a on tak naprawdę ich upokorzył.
  • Współczuję Machulskiemu, że jest taki zakompleksiony. Rozumiem, że mówi w imieniu swoim i sobie podobnym. Nie czuję się ani trochę zaściankowa, zacofana i mało europejska. Gdzie on się chował?
  • Upokorzył jednym dolarem? Gdyby wysłał po 100 dolców, to może byłoby upokarzające, bo znaczy że ich wspomaga finansowo, a tak to chyba raczej symbolicznego dolarka im wysłał, rodzaj suweniru?
  • edytowano June 2017
    Tez mialem takie proto-kompleksy wobec Europy Zachodniej (w pelnowymiarowe kompleksy nie zdazyly sie przepoczwarzyc). Wyleczyla mnie wspolpraca z Amerykanami - traktuja oni Polakow jak rownych sobie, a Zachodnioeuropejczycy maja z kolei kompleksy wlasnie wobec Amerykanow. Jak sie w takiej konfiguracji poprzebywa to przechodzi.
  • kulawy_greg napisal(a):
    Upokorzył jednym dolarem? Gdyby wysłał po 100 dolców, to może byłoby upokarzające, bo znaczy że ich wspomaga finansowo, a tak to chyba raczej symbolicznego dolarka im wysłał, rodzaj suweniru?
    A ja właśnie tak odebrałam. Rzucił po dolarze i znajcie pańskie serce. A może rzeczywiście to miała być pamiątka? Tylko raczej dziwna.
  • Jak dla mnie fajna pamiatka. Sam mialem dolarka jako male chlopie i byl to jeden z moich ulubionych artefaktow.
  • edytowano June 2017
    Co do Machulskiego jeszcze, on nigdy nie zostal swiatowym rezyserem, choc pewnie cale zycie o tym marzyl. Zawodowo uwieziony na jakims zadupiu. Tam w srodku cisnienie musi byc silniejsze niz podcisnienie w Hyperloopie.
  • trochę to trwa, zanim się zaakceptuje swą wieś, jak to na poprzednim forum czasem nazywano, Heimat,
    w polskiej szkole słyszysz szlachta, szlachta ,
    dworki, dzięcielina,
    charty i karabela, nawet jeśli obydwa na sznurku.

    trza mieć mocny dom, żeby z tego wyskoczyć, wtedy ani jeden, ani 2 000 $ nie upokorzy.

    btw z tym dolcem też tak miałem, ;-)
  • Strasznie nieszczęśliwy człowiek. Choć właściwie to powinien zostać antysemitą.
  • kulawy_greg napisal(a):
    Upokorzył jednym dolarem? Gdyby wysłał po 100 dolców, to może byłoby upokarzające, bo znaczy że ich wspomaga finansowo, a tak to chyba raczej symbolicznego dolarka im wysłał, rodzaj suweniru?
    Też myślę, że to raczej rodzaj "labelu" był, jak z kokakoli albo gumy do żucia kaczora donalda...
    polmisiek napisal(a):
    Jak dla mnie fajna pamiatka. Sam mialem dolarka jako male chlopie i byl to jeden z moich ulubionych artefaktow.
  • polmisiek napisal(a):
    Co do Machulskiego jeszcze, on nigdy nie zostal swiatowym rezyserem, choc pewnie cale zycie o tym marzyl. Zawodowo uwieziony na jakims zadupiu.


    Tam w srodku cisnienie musi byc silniejsze niz podcisnienie w Hyperloopie.
    Cytat miesiąca na EC! :)

  • Nie widzę problemu tu problemu ze wstydem.

    Sznepft to zwykły kanciarz, który połasił się o nienależną kasę. Pozwać go o zwrot niezależnego świadczenia i wypierdolić z MSZ.

    PO to jebana niemiecka agentura i zupełnie nie ma się za nich co wstydzić tylko zajebać nie polemizować.

    A kolega, który wycisnął od Włochów parę dolców, zasługuje na uznanie.
  • To może po tylu latach zmienię pogląd na te sprawy? Patrzcie, potraktować to jako pamiątkę i nie ma się czego wstydzić. :)
  • Waski napisal(a):
    A kolega, który wycisnął od Włochów parę dolców, zasługuje na uznanie.
    Jeżeli przeczytane zdanie nie jest jakimś dziwacznym żartem, to właśnie się szanowny dookreslił ... cokolwiek nieklawo, że tak peem.

  • loslos
    edytowano June 2017
    Machulski napisal(a):
    Zniknęły dobre obyczaje, chamstwo zostało wprowadzone w przestrzeń publiczną. Jest gloryfikowane. Wyrażenie, że "coś nie wypada" zostało zastąpione przez "nie opłaca się". Kiedyś szanujący się, zawodowy polityk pewnych rzeczy by nie powiedział, a dzisiaj nie ma oporów.
    Dziwne, uważam tak samo. Tylko kogo innego o to chamstwo oskarżamy.

    Jeśli pan Machulski z przekonaniem oskarży o chamstwo Legutkę lub Krasnodębskiego a Grasia uzna za wzór kultury, to żyjemy na innych planetach.

  • Co do Machulskiego i aktywności coraz większej liczby celebrytów od kultury i sztuki to węszę bliską finalizację jakichś projektów państwowego mecenasa. Zapewne nie widzą dla siebie szans udziału lub boją się że to będzie przez państwo kontrolowane, że będą jakieś zadania i rozliczenia.
  • Juliusz Machulski jest nowoczesny jak uczycielka z "Konopielki". I mądry jak ludzie z
    .Nowoczesnej.pl. :-S
  • Mania napisal(a):
    Juliusz Machulski jest nowoczesny jak uczycielka z "Konopielki". :-S
    :D
  • edytowano July 2017
    KAnia napisal(a):
    nie mam nic przeciwko wsi i jej mieszkańcom, których szanuję, ale tak się mówi
    No właśnie bardzo niedobrze że tak się mówi. To ma moim zdaniem źródło w poczuciu wyższości ludzi z miast względem ludzi ze wsi - ja rozumiem że Koleżanka tak nie ma, ale źródło tego powiedzonka w tym poczuciu właśnie tkwi.
    Dlatego apeluję coby przynajmniej odradzająca się inteligencja w rozumieniu elity intelektualnej (a za takich Was uważam) wyzbyła się tego typu potworków językowych.
    To mówiłem ja, pierwsze pokolenie mojej rodziny urodzone w mieście. Słoma z butów mi wystaje, a jakże.
  • A czego brakuje na wsi?
  • Nieuzasadnionego poczucia własnej wartości
  • edytowano July 2017
    Nie jest to reguła, ale krowy, swinie i zboże na polu skłaniaja do pokory
  • Życie na wsi jest ciekawsze, bardziej wyraziste i dające więcej możliwości niż życie w mieście. Bbaa, jest ono nawet bardziej zglobalizowane.

    Poczciwy chłop znany z opowiadanek Prusa ostał się jeszcze jeno w serialu Ranczo.
  • TecumSeh napisal(a):
    KAnia napisal(a):
    nie mam nic przeciwko wsi i jej mieszkańcom, których szanuję, ale tak się mówi
    No właśnie bardzo niedobrze że tak się mówi. To ma moim zdaniem źródło w poczuciu wyższości ludzi z miast względem ludzi ze wsi - ja rozumiem że Koleżanka tak nie ma, ale źródło tego powiedzonka w tym poczuciu właśnie tkwi.
    Dlatego apeluję coby przynajmniej odradzająca się inteligencja w rozumieniu elity intelektualnej (a za takich Was uważam) wyzbyła się tego typu potworków językowych.
    To mówiłem ja, pierwsze pokolenie mojej rodziny urodzone w mieście. Słoma z butów mi wystaje, a jakże.
    "wiocha" to nie wieś, dlatego wyraźnie to odróżniłam :)
  • Ale wiocha nie wzięła się z niczego - jest pogardliwym określeniem wsi właśnie.
  • Być może miało to uzasadnienie sto lat temu. Być może nawet miało to uzasadnienie dwadzieścia lat temu, bo mieniący się nowoczesnym komunizm naprawdę konserwował archaiczną gospodarkę i archaiczne stosunki społeczne.
  • los napisal(a):
    Życie na wsi jest ciekawsze, bardziej wyraziste i dające więcej możliwości niż życie w mieście. Bbaa, jest ono nawet bardziej zglobalizowane.
    Nie wiem czy bardziej zglobalizowane, ale większość mojej rodziny mieszka na wsi - są nawet tacy co żyją wyłącznie z ziemi, konkretnie z sadu. Żadnych innych dochodów nie mają.
    Natomiast wszyscy - czy to ci co żyją wyłącznie z ziemi, czy ci, co mają właśną działalność - są to ludzie po pierwsze nawykli do ciężkiej pracy, po drugie - samowystarczalni, bez szefa nad głową oraz trzecie i najważniejsze - bardzo zaradni.

    Mnie myśl naszła taka, że podczas okupacji ostaliśmy się jako tako jako naród bo większość ludzi żyła wtedy na wsi - każdy miał jakieś pole, ogródek, sad, cokolwiek - i studnię z wodą. Przeżyć się jakoś dało.
    Dziś wystarczy odłączyć prąd i wodę z wodociągów oraz paliwo - i gotowa katastrofa.

  • Celebrytki ( i inni chełpiący się miastowością) nie lubią wsi, bo wiszą u klamek różnych sponsorów/szefów/kerowników, a człowiek ze wsi jest w porównaniu z nimi - niezależny.
    W XXI wieku feudalizm przeniósł się do miast.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.