Skip to content

źródła (polskiego?) wstydu

2»

Komentarz

  • TecumSeh napisal(a):
    los napisal(a):
    Życie na wsi jest ciekawsze, bardziej wyraziste i dające więcej możliwości niż życie w mieście. Bbaa, jest ono nawet bardziej zglobalizowane.
    Nie wiem czy bardziej zglobalizowane.
    Dotacje, rynki zbytu, nowinki techniczne... Powazny rolnik zna na bieżąco skład osobowy kilku komisji brukselskich. O ilu miastowych można to powiedzieć?

  • xpost poczynił arcyciekawe spostrzeżenie - chłop musi poszukiwać prawdy aby przeżyć, prawdy o ludziach, o prawie, o produktach, o pogodzie, każdej. Stereotypowy mieszczuch aby przeżyć musi kłamać, inaczej zostanie zadziobany.
  • los napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    los napisal(a):
    Życie na wsi jest ciekawsze, bardziej wyraziste i dające więcej możliwości niż życie w mieście. Bbaa, jest ono nawet bardziej zglobalizowane.
    Nie wiem czy bardziej zglobalizowane.
    Dotacje, rynki zbytu, nowinki techniczne... Powazny rolnik zna na bieżąco skład osobowy kilku komisji brukselskich. O ilu miastowych można to powiedzieć?


    Zna też stopy procentowe, kursy walut, prognozowane ceny skupu i sprzedaży różnych produktów, prognozę pogody krótko i długoterminową, interesuje się inwestycjami w jego gminie zwłaszcza drogowymi i wodnymi, można by tak wymieniać godzinami. Rolnik to przedsiębiorca i taki który ma fabrykę. Czy jacyś mieszczanie posiadają jeszcze fabryki?
  • Cyrylica napisal(a):
    To może po tylu latach zmienię pogląd na te sprawy? Patrzcie, potraktować to jako pamiątkę i nie ma się czego wstydzić. :)
    Ja nie potrafię.
    Pamiętajmy tamte lata i powód ich wyjazdu. Oni tego nie chcieli i to bardzo. Chłopak nie miał przecież własnej kasy. Dostał dolarki od ojca w określonym celu. W tamtych czasach 5 dolarów w USA, to był napiwek za zaniesienie walizki do taxi.
    To było coś w rodzaju "naści piesku kiełbasy, tylko się nie udław".
    Za pamiątkę uznałabym 1 centa.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • AnnaE napisal(a):
    Cyrylica napisal(a):
    To może po tylu latach zmienię pogląd na te sprawy? Patrzcie, potraktować to jako pamiątkę i nie ma się czego wstydzić. :)
    Ja nie potrafię.
    Pamiętajmy tamte lata i powód ich wyjazdu. Oni tego nie chcieli i to bardzo. Chłopak nie miał przecież własnej kasy. Dostał dolarki od ojca w określonym celu. W tamtych czasach 5 dolarów w USA, to był napiwek za zaniesienie walizki do taxi.
    To było coś w rodzaju "naści piesku kiełbasy, tylko się nie udław".
    Za pamiątkę uznałabym 1 centa.
    Raczej też nie potrafię. Pamiętam, co czułam wtedy.
  • Przemko napisal(a):
    los napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    los napisal(a):
    Życie na wsi jest ciekawsze, bardziej wyraziste i dające więcej możliwości niż życie w mieście. Bbaa, jest ono nawet bardziej zglobalizowane.
    Nie wiem czy bardziej zglobalizowane.
    Dotacje, rynki zbytu, nowinki techniczne... Powazny rolnik zna na bieżąco skład osobowy kilku komisji brukselskich. O ilu miastowych można to powiedzieć?

    Zna też stopy procentowe, kursy walut, prognozowane ceny skupu i sprzedaży różnych produktów, prognozę pogody krótko i długoterminową, interesuje się inwestycjami w jego gminie zwłaszcza drogowymi i wodnymi, można by tak wymieniać godzinami. Rolnik to przedsiębiorca i taki który ma fabrykę. Czy jacyś mieszczanie posiadają jeszcze fabryki?

    A w tym sensie to tak. Ja myślałem raczej o tzw codzienności, ale wziąwszy pod uwagę powyższe to oczywiście. To zresztą miałem na myśli pisząc wyżej o swojej wiejskiej rodzinie - przedsiębiorczy, pracowici, samowystarczalni, zaradni. Oczywiście że doskonale wiedzą co w trawie piszczy a co do inwestycji to niejednokrotnie potrafią wpływać na nie:)
  • Po 40 latach wyprowadziłem się na wieś i sobie chwalę. Tylko fakt, że wszyscy wiedzą wszystko jest wciąż zaskakujący.
  • AnnaE napisal(a):
    Cyrylica napisal(a):
    To może po tylu latach zmienię pogląd na te sprawy? Patrzcie, potraktować to jako pamiątkę i nie ma się czego wstydzić. :)
    Ja nie potrafię.
    Pamiętajmy tamte lata i powód ich wyjazdu. Oni tego nie chcieli i to bardzo. Chłopak nie miał przecież własnej kasy. Dostał dolarki od ojca w określonym celu. W tamtych czasach 5 dolarów w USA, to był napiwek za zaniesienie walizki do taxi.
    To było coś w rodzaju "naści piesku kiełbasy, tylko się nie udław".
    Za pamiątkę uznałabym 1 centa.
    Lepiej, żebym się nad tym nie zastanawiała. Teraz nie wiem, czy tamten wstyd nie był jakoś związany z jakimś poczuciem winy. Miałam 17 lat i chyba nie byłam taka głupia, żeby nie rozumieć, co się dzieje. To była porządna rodzina. Źle się z tym czuję.
  • Przemko napisal(a):
    los napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    los napisal(a):
    Życie na wsi jest ciekawsze, bardziej wyraziste i dające więcej możliwości niż życie w mieście. Bbaa, jest ono nawet bardziej zglobalizowane.
    Nie wiem czy bardziej zglobalizowane.
    Dotacje, rynki zbytu, nowinki techniczne... Powazny rolnik zna na bieżąco skład osobowy kilku komisji brukselskich. O ilu miastowych można to powiedzieć?

    Zna też stopy procentowe, kursy walut, prognozowane ceny skupu i sprzedaży różnych produktów, prognozę pogody krótko i długoterminową, interesuje się inwestycjami w jego gminie zwłaszcza drogowymi i wodnymi, można by tak wymieniać godzinami. Rolnik to przedsiębiorca i taki który ma fabrykę. Czy jacyś mieszczanie posiadają jeszcze fabryki?

    Kolega chyba znalazł odpowiedź na tytuł wątka.
  • los napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    los napisal(a):
    Życie na wsi jest ciekawsze, bardziej wyraziste i dające więcej możliwości niż życie w mieście. Bbaa, jest ono nawet bardziej zglobalizowane.
    Nie wiem czy bardziej zglobalizowane.
    Dotacje, rynki zbytu, nowinki techniczne... Powazny rolnik zna na bieżąco skład osobowy kilku komisji brukselskich. O ilu miastowych można to powiedzieć?



    image

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.