Kiedyś polacy napisali taki chytry programik do optymalizacji organizacji, ale jak wyszło że u ich głównego interesariusza 60-80% raportowania można wywalić bez szkody, a ilość ludzi z tych obszarów zredukować o 90%, to program zginął.
Ot stary paradoks Admiralicji Brytyjskiej.
@trep powiedział(a):
Moja instynktowna sympatia do Trumpa zrodziła się pod wpływem ciągłych oskarżeń, miotanych przeciwko niemu; — i rzec mogę, — wyrobiłem sobie sąd o Trumpie na podstawie jego nieprzyjaciół. Doszedłem mianowicie do niezawodnego wniosku, że nieprzyjaciele Trumpa są prawie zawsze nieprzyjaciółmi prawdy i dobra. Ilekroć zdarzyło mi się spotkać osobnika o niewolniczej duszy, grzęznącego przy tym w bagnie kłamstwa, tylekroć odkrywałem w tym osobniku, obok powyższych właściwości, namiętną nienawiść do Trumpa. Nauczyłem się oceniać ją na podstawie tych nienawistnych sądów.
A ja go sądze po przyjaciołach i ludziach takich podziwa: takich jak Putin. Takich jakich gnoi (odcinają wsparcie) - jak Ukraińcy walczący od 3 lat z czystym złem w postaci Rosji. Człowiek jaki gardzi ludźmi walczącymi o wolność jest wcieleniem tych samych cnót co Hitler - jak wiemy on też walczył z aborcją w III Rzeszy...
Posobiec właśnie podał, że Trump rozważa przeniesienie 35 tysięcy żołnierzy na Węgry.
A Tusk wspomina o potrzebie posiadania przez Polskę broni atomowej (nuclear sharing). Dzieje się.
@Przemko powiedział(a):
Posobiec właśnie podał, że Trump rozważa przeniesienie 35 tysięcy żołnierzy na Węgry.
A Tusk wspomina o potrzebie posiadania przez Polskę broni atomowej (nuclear sharing). Dzieje się.
ale to mają być francuskie nuki, prawda? No bo chyba nie potencjalnie niemieckie, w nie dającej się przewidzieć przyszłości...
A ja go sądze po przyjaciołach i ludziach takich podziwa: takich jak Putin. Takich jakich gnoi (odcinają wsparcie) - jak Ukraińcy walczący od 3 lat z czystym złem w postaci Rosji. Człowiek jaki gardzi ludźmi walczącymi o wolność jest wcieleniem tych samych cnót co Hitler - jak wiemy on też walczył z aborcją w III Rzeszy...
Trump wyraża się z szacunkiem o ukraińskich żołnierzach. Musiałeś to słyszeć choćby na nagraniu ze spotkania z Zelenskim.
Kogo tutaj chcesz przekonać do swoich kłamstw?
"IF THEY DON'T PAY THE BILLS - I WON'T DEFEND THEM
Ten swój koncept Donald Trump wprowadził wczoraj jako oficjalne podejście Stanów Zjednoczonych do swoich sojuszników w NATO. I nie ma w tym zresztą nic nowego. To podejście do sprawy było zapowiadane. Donald Trump wdraża to co wcześniej obiecał swoim wyborcom na wiecach. Standardowym tłumaczeniem dla tego typu podejścia było jeszcze niedawno to, że prezydent USA prowokuje sojuszników do zwiększania wydatków na obronność, przez to wzmacnia odstraszanie NATO w Europie i USA w tej sytuacji mogą spokojnie skupić się na innych regionach świata nie bojąc się, że bez ich zaangażowania Europa wpadnie w ręce ... na przykład Rosjan.
Z tym, że sytuacja geopolityczna mocno się zmieniła w ostatnim czasie. Powstała nowa układanka , która zmienia też nasze postrzegania podobnych wypowiedzi amerykańskiego prezydenta. USA podkreślają możliwość częściowego wycofania swoich sił z Europy. Pojawiają się zapowiedzi redukcji wydatków na obronność między innym za rachunek Europy. W konflikcie rosyjsko-ukraińskim wymierzają ogromną presję na stronę ukraińską w celu przymuszenia ją do "pokoju", nie wywierając przy tym żadnej presji na Rosję. Zresztą Ukraina jest pozbawiona wsparcia militarnego, a same dostawy są wykorzystywane jako narzędzie przymusu i szantażu. No i w koniec końców Stany Zjednoczone otwarcie mówią o potrzebie resetu z Moskwą i zapowiadają wykorzystanie Rosji w kontaktach z innymi graczami takimi jak Iran.
To tworzy zupełnie inne tło w ramach którego należy się zastanowić nad tym czy amerykańska administracja uważa samo NATO jako sojusz za wartośc dla siebie. Donald Trump odpowiadając na to pytanie wczoraj powiedział, że NATO jest potencjalnie dobre dla USA, ale nie z tą rolą którą pełnią w nim USA teraz. W ramach nowej rzeczywistości Stany Zjednoczone mogą kierować się logiką transakcyjności i uzyskania wymiernych korzyści ze swojej obecności w NATO. Wtedy " those who pay their bills" może już nie oznaczać tylko zwiększenie wydatków na własny przemysł obronny i zakup uzbrojenia w krajach NATO, tylko konkretnie wydawanie większych pieniędzy na uzbrojenie od USA. Kolejnym sposobem czerpania korzyści może być handlowanie swoim statusem w NATO jako walutą w rozmowach z innymi "mocarstwami" by uzyskać dla siebie pewne atuty w tych obszarach, które nowa administracja uważa za bardziej priorytetowe.
Tak czy inaczej najbardziej groźnym skutkiem tej polityki dla nas w Polsce, moim zdaniem, może być kompletne storpedowanie odstraszania artykułu 5 NATO. Bo Rosja w ramach nowej rzeczywistości będzie zainteresowana przetestowaniem gdzie konkretnie leży granica opłacalności dla USA by bronić tego czy innego sojusznika. Kto z nich jest wystarczająco cenny i przynosi zysk, a kogo Amerykanie są gotowi oddać na straty. Mało tego Rosja może w ramach takiego podejścia twardej kalkulacji korzyści i ryzyka sama podnosić koszt ewentualnego zaangażowania USA w obronie sojusznika, żeby właśnie udowodnić, że to się nie opłaca i lepiej pójść na deal z Moskwą niż prowadzić wojnę z powodu jakiegoś kraju, na którym USA nic lub niewiele zyskuje.
Innymi słowy administracja Donalda Trumpa kusi Rosjan by zwiększyli swoja presję na wschodnią flankę NATO. Czy ona sobie to uświadamia czy nie, to w tym wypadku nie ma znaczenia. Przeszkodą w tej chwili dla Rosjan jest wojna na wschodzie, przez którą Rosja fizycznie nie ma sił na takie testowanie. Ale jeżeli Ukraina by skapitulowała,to sytuacja szybko by się zmieniła. "
A ja go sądze po przyjaciołach i ludziach takich podziwa: takich jak Putin. Takich jakich gnoi (odcinają wsparcie) - jak Ukraińcy walczący od 3 lat z czystym złem w postaci Rosji. Człowiek jaki gardzi ludźmi walczącymi o wolność jest wcieleniem tych samych cnót co Hitler - jak wiemy on też walczył z aborcją w III Rzeszy...
Trump wyraża się z szacunkiem o ukraińskich żołnierzach. Musiałeś to słyszeć choćby na nagraniu ze spotkania z Zelenskim.
Kogo tutaj chcesz przekonać do swoich kłamstw?
Kłamstw? Kto ostatnio odciął dostęp do danych wywiadowczych Ukrainie? Pewnie po to aby było więcej martwych bohaterskich żołnierzy Ukrainy.
Nagranie jak pytają Trumpa o ostatnie naloty na Ukrainę. Mnie więcej jakby zapytać co myśli o Generalplan Ost Hitlera.
@Przemko powiedział(a):
Mikołaj Susujewa
Mało tego Rosja może w ramach takiego podejścia twardej kalkulacji korzyści i ryzyka sama podnosić koszt ewentualnego zaangażowania USA w obronie sojusznika, żeby właśnie udowodnić, że to się nie opłaca i lepiej pójść na deal z Moskwą niż prowadzić wojnę z powodu jakiegoś kraju, na którym USA nic lub niewiele zyskuje.
Innymi słowy administracja Donalda Trumpa kusi Rosjan by zwiększyli swoja presję na wschodnią flankę NATO. Czy ona sobie to uświadamia czy nie, to w tym wypadku nie ma znaczenia. Przeszkodą w tej chwili dla Rosjan jest wojna na wschodzie, przez którą Rosja fizycznie nie ma sił na takie testowanie. Ale jeżeli Ukraina by skapitulowała,to sytuacja szybko by się zmieniła. "
Przemko, ten tekst to przedstawianie domysłów jako faktów, całej masy ukrytych założeń, a wniosek jest jest 'średnio' związany z domysłami.
A odnośnie Trumpa, to po tym, jak potraktował ekipę Zełeńskiego, czy Niemcy zaryzykują fikanie Trumpowi 'bo to tylko takie straszenie'?
"IF THEY DON'T PAY THE BILLS - I WON'T DEFEND THEM
Ten swój koncept Donald Trump wprowadził wczoraj jako oficjalne podejście Stanów Zjednoczonych do swoich sojuszników w NATO. I nie ma w tym zresztą nic nowego. To podejście do sprawy było zapowiadane. Donald Trump wdraża to co wcześniej obiecał swoim wyborcom na wiecach. Standardowym tłumaczeniem dla tego typu podejścia było jeszcze niedawno to, że prezydent USA prowokuje sojuszników do zwiększania wydatków na obronność, przez to wzmacnia odstraszanie NATO w Europie i USA w tej sytuacji mogą spokojnie skupić się na innych regionach świata nie bojąc się, że bez ich zaangażowania Europa wpadnie w ręce ... na przykład Rosjan.
Z tym, że sytuacja geopolityczna mocno się zmieniła w ostatnim czasie. Powstała nowa układanka , która zmienia też nasze postrzegania podobnych wypowiedzi amerykańskiego prezydenta. USA podkreślają możliwość częściowego wycofania swoich sił z Europy. Pojawiają się zapowiedzi redukcji wydatków na obronność między innym za rachunek Europy. W konflikcie rosyjsko-ukraińskim wymierzają ogromną presję na stronę ukraińską w celu przymuszenia ją do "pokoju", nie wywierając przy tym żadnej presji na Rosję. Zresztą Ukraina jest pozbawiona wsparcia militarnego, a same dostawy są wykorzystywane jako narzędzie przymusu i szantażu. No i w koniec końców Stany Zjednoczone otwarcie mówią o potrzebie resetu z Moskwą i zapowiadają wykorzystanie Rosji w kontaktach z innymi graczami takimi jak Iran.
To tworzy zupełnie inne tło w ramach którego należy się zastanowić nad tym czy amerykańska administracja uważa samo NATO jako sojusz za wartośc dla siebie. Donald Trump odpowiadając na to pytanie wczoraj powiedział, że NATO jest potencjalnie dobre dla USA, ale nie z tą rolą którą pełnią w nim USA teraz. W ramach nowej rzeczywistości Stany Zjednoczone mogą kierować się logiką transakcyjności i uzyskania wymiernych korzyści ze swojej obecności w NATO. Wtedy " those who pay their bills" może już nie oznaczać tylko zwiększenie wydatków na własny przemysł obronny i zakup uzbrojenia w krajach NATO, tylko konkretnie wydawanie większych pieniędzy na uzbrojenie od USA. Kolejnym sposobem czerpania korzyści może być handlowanie swoim statusem w NATO jako walutą w rozmowach z innymi "mocarstwami" by uzyskać dla siebie pewne atuty w tych obszarach, które nowa administracja uważa za bardziej priorytetowe.
Tak czy inaczej najbardziej groźnym skutkiem tej polityki dla nas w Polsce, moim zdaniem, może być kompletne storpedowanie odstraszania artykułu 5 NATO. Bo Rosja w ramach nowej rzeczywistości będzie zainteresowana przetestowaniem gdzie konkretnie leży granica opłacalności dla USA by bronić tego czy innego sojusznika. Kto z nich jest wystarczająco cenny i przynosi zysk, a kogo Amerykanie są gotowi oddać na straty. Mało tego Rosja może w ramach takiego podejścia twardej kalkulacji korzyści i ryzyka sama podnosić koszt ewentualnego zaangażowania USA w obronie sojusznika, żeby właśnie udowodnić, że to się nie opłaca i lepiej pójść na deal z Moskwą niż prowadzić wojnę z powodu jakiegoś kraju, na którym USA nic lub niewiele zyskuje.
Innymi słowy administracja Donalda Trumpa kusi Rosjan by zwiększyli swoja presję na wschodnią flankę NATO. Czy ona sobie to uświadamia czy nie, to w tym wypadku nie ma znaczenia. Przeszkodą w tej chwili dla Rosjan jest wojna na wschodzie, przez którą Rosja fizycznie nie ma sił na takie testowanie. Ale jeżeli Ukraina by skapitulowała,to sytuacja szybko by się zmieniła. "
@Filioquist powiedział(a):
...Rosja to, Rosja tamto, dajcie spokój - Rosja to trup utrzymywany przy pozorach życia przez Chiny
Jak ruskie będę na prawdę w stanie agonalnym, to zarówno Niemcy jak i Chiny przestaną ja wspierać. Wbrew pozorom całkiem sporym wsparciem dla ruskich jest USA, bo cały czas kombinują co zrobić z ich arsenałem jądrowym.
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Przemko, ten tekst to przedstawianie domysłów jako faktów, całej masy ukrytych założeń, a wniosek jest jest 'średnio' związany z domysłami.
A odnośnie Trumpa, to po tym, jak potraktował ekipę Zełeńskiego, czy Niemcy zaryzykują fikanie Trumpowi 'bo to tylko takie straszenie'?
@Filioquist powiedział(a):
...Rosja to, Rosja tamto, dajcie spokój - Rosja to trup utrzymywany przy pozorach życia przez Chiny
Jak ruskie będę na prawdę w stanie agonalnym, to zarówno Niemcy jak i Chiny przestaną ja wspierać. Wbrew pozorom całkiem sporym wsparciem dla ruskich jest USA, bo cały czas kombinują co zrobić z ich arsenałem jądrowym.
...to się zgadza, że od 1989 bezpieczeństwo złomu atomowego jest kluczowe
Ale dlaczego mieliby przestać utrzymywać na chodzie swoje zombie, które im służy?
"Pentagon postanowił ocenzurować bombowiec tylko dlatego, że w nazwie pojawiło się słowo „Gay”.
Chodzi o superfortecę Boeing B-29 „Enola Gay”, która zapisała się w historii tym, że 6 sierpnia 1945 roku to z jej pokładu Stany Zjednoczone zrzuciły pierwszą bombę atomową na Hiroszimę. Pentagon jednak uznał nazwę samolotu za podejrzaną – za bardzo „woke” – i oznaczył związane z nim zdjęcia do usunięcia.
Sprawę ujawniła agencja Associated Press, która dotarła do bazy ponad 26 tysięcy zdjęć i dokumentów Departamentu Obrony USA przeznaczonych do usunięcia lub już usuniętych z oficjalnych stron. Według anonimowego urzędnika Pentagonu rzeczywista liczba ocenzurowanych materiałów może być jeszcze większa. Powód? Polecenie sekretarza obrony Pete’a Hegsetha, by usunąć wszystko, co promuje „różnorodność, równość i inkluzywność”.
Samolot „Enola Gay” nie był oczywiście orientacji homoseksualnej, o co podejrzewali go urzędnicy Pentagtonu. Bombowiec otrzymał nazwę po matce pułkownika Paula Tibbetsa, dowódcy samolotu – Enoli Gay Tibbets. Pomimo to Pentagon uznał słowo „Gay” za problematyczne i dodał zdjęcie maszyny do bazy materiałów przeznaczonych do skasowania. Przypadkowych ofiar wojny z DEI jest znacznie więcej. Podobny los spotkał zdjęcia członków Korpusu Inżynieryjnego U.S. Army z nazwiskiem „Gay”.
Zarządzenie sekretarza obrony Hegsetha z lutego nakazuje usunięcie ze stron Pentagonu i mediów społecznościowych wszystkich materiałów promujących „ideologię gender, teorię krytyczną rasy, preferencyjne traktowanie lub kwoty oparte na płci, rasie czy pochodzeniu etnicznym”. Wyjątkiem mają być jedynie materiały wymagane przez prawo. Efekty działań są absurdalne i chaotyczne.
Według magazynu Wired, Pentagon korzysta z narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, by wyszukiwać treści związane z różnorodnością. Czyli mówiąc wprost – urzędnicy pozwalają, aby robotę odwalał za nich ChatGPT albo podobne narzędzie. Prowadzi to do serii groteskowych pomyłek (zakładając, że są to pomyłki a nie celowe działanie).
Bo nie tylko wszystko co kojarzy się z homoseksualizmem pada ofiarą nowej polityki anty-woke. Zdjęcia słynnych „lotników z Tuskegee”, pierwszych czarnoskórych pilotów myśliwców USA z czasów II wojny światowej, także znalazły się na liście podejrzanych materiałów. Pentagon wprawdzie jeszcze ich nie usunął, ale są już oznaczone jako problematyczne.
Następnym kuriozalnym przypadkiem jest uznanie za podejrzane zdjęć szeregowca Christiny Fuentes Montenegro, jednej z trzech pierwszych kobiet, które ukończyły batalion szkolenia piechoty morskiej, oraz fotografie z obchodów miesiąca historii kobiet organizowanych przez 116. Skrzydło Kontroli Powietrznej Gwardii Narodowej Georgii. Do cenzury przeznaczone są również materiały dotyczące osób transpłciowych służących w amerykańskich siłach zbrojnych.
Departament Obrony uparcie kontynuuje swoją czystkę, a przedstawiciel Korpusu Piechoty Morskiej potwierdził agencji AP, że wszystkie materiały zgłoszone do bazy „zostaną lub już zostały usunięte”.
Komentarz
A tak na prawdę, to cywilnych współpracowników, może tych od różnorodności oraz neutralności środowiskowej?
I tak to się kręci.
Kiedyś polacy napisali taki chytry programik do optymalizacji organizacji, ale jak wyszło że u ich głównego interesariusza 60-80% raportowania można wywalić bez szkody, a ilość ludzi z tych obszarów zredukować o 90%, to program zginął.
Ot stary paradoks Admiralicji Brytyjskiej.
Może, a może od bezpieczeństwa, kontroli albo ochrony, zobaczymy jak będzie z "incydentami".
Przemko, jako wieloletni pracownik przemysłu z rezerwą podchodzę do takich newsów, ale baczyć trzeba.
Fajne

A ja go sądze po przyjaciołach i ludziach takich podziwa: takich jak Putin. Takich jakich gnoi (odcinają wsparcie) - jak Ukraińcy walczący od 3 lat z czystym złem w postaci Rosji. Człowiek jaki gardzi ludźmi walczącymi o wolność jest wcieleniem tych samych cnót co Hitler - jak wiemy on też walczył z aborcją w III Rzeszy...
Pomyliłeś Trumpa z Zielonką. To on woli flaszkę od Ukrainy.
Posobiec właśnie podał, że Trump rozważa przeniesienie 35 tysięcy żołnierzy na Węgry.
A Tusk wspomina o potrzebie posiadania przez Polskę broni atomowej (nuclear sharing). Dzieje się.
ale to mają być francuskie nuki, prawda? No bo chyba nie potencjalnie niemieckie, w nie dającej się przewidzieć przyszłości...
^lubię to
Sroczyńśki rozmawia z człowiekie z Ośrodka Studiów Wschodnich. https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,31748594,wielobiegunowa-dzungla-po-trumpie-nie-poznamy-swiata-wywiady.html#s=BoxPWD
Trump wyraża się z szacunkiem o ukraińskich żołnierzach. Musiałeś to słyszeć choćby na nagraniu ze spotkania z Zelenskim.
Kogo tutaj chcesz przekonać do swoich kłamstw?
Mikołaj Susujewa:
"IF THEY DON'T PAY THE BILLS - I WON'T DEFEND THEM
Ten swój koncept Donald Trump wprowadził wczoraj jako oficjalne podejście Stanów Zjednoczonych do swoich sojuszników w NATO. I nie ma w tym zresztą nic nowego. To podejście do sprawy było zapowiadane. Donald Trump wdraża to co wcześniej obiecał swoim wyborcom na wiecach. Standardowym tłumaczeniem dla tego typu podejścia było jeszcze niedawno to, że prezydent USA prowokuje sojuszników do zwiększania wydatków na obronność, przez to wzmacnia odstraszanie NATO w Europie i USA w tej sytuacji mogą spokojnie skupić się na innych regionach świata nie bojąc się, że bez ich zaangażowania Europa wpadnie w ręce ... na przykład Rosjan.
Z tym, że sytuacja geopolityczna mocno się zmieniła w ostatnim czasie. Powstała nowa układanka , która zmienia też nasze postrzegania podobnych wypowiedzi amerykańskiego prezydenta. USA podkreślają możliwość częściowego wycofania swoich sił z Europy. Pojawiają się zapowiedzi redukcji wydatków na obronność między innym za rachunek Europy. W konflikcie rosyjsko-ukraińskim wymierzają ogromną presję na stronę ukraińską w celu przymuszenia ją do "pokoju", nie wywierając przy tym żadnej presji na Rosję. Zresztą Ukraina jest pozbawiona wsparcia militarnego, a same dostawy są wykorzystywane jako narzędzie przymusu i szantażu. No i w koniec końców Stany Zjednoczone otwarcie mówią o potrzebie resetu z Moskwą i zapowiadają wykorzystanie Rosji w kontaktach z innymi graczami takimi jak Iran.
To tworzy zupełnie inne tło w ramach którego należy się zastanowić nad tym czy amerykańska administracja uważa samo NATO jako sojusz za wartośc dla siebie. Donald Trump odpowiadając na to pytanie wczoraj powiedział, że NATO jest potencjalnie dobre dla USA, ale nie z tą rolą którą pełnią w nim USA teraz. W ramach nowej rzeczywistości Stany Zjednoczone mogą kierować się logiką transakcyjności i uzyskania wymiernych korzyści ze swojej obecności w NATO. Wtedy " those who pay their bills" może już nie oznaczać tylko zwiększenie wydatków na własny przemysł obronny i zakup uzbrojenia w krajach NATO, tylko konkretnie wydawanie większych pieniędzy na uzbrojenie od USA. Kolejnym sposobem czerpania korzyści może być handlowanie swoim statusem w NATO jako walutą w rozmowach z innymi "mocarstwami" by uzyskać dla siebie pewne atuty w tych obszarach, które nowa administracja uważa za bardziej priorytetowe.
Tak czy inaczej najbardziej groźnym skutkiem tej polityki dla nas w Polsce, moim zdaniem, może być kompletne storpedowanie odstraszania artykułu 5 NATO. Bo Rosja w ramach nowej rzeczywistości będzie zainteresowana przetestowaniem gdzie konkretnie leży granica opłacalności dla USA by bronić tego czy innego sojusznika. Kto z nich jest wystarczająco cenny i przynosi zysk, a kogo Amerykanie są gotowi oddać na straty. Mało tego Rosja może w ramach takiego podejścia twardej kalkulacji korzyści i ryzyka sama podnosić koszt ewentualnego zaangażowania USA w obronie sojusznika, żeby właśnie udowodnić, że to się nie opłaca i lepiej pójść na deal z Moskwą niż prowadzić wojnę z powodu jakiegoś kraju, na którym USA nic lub niewiele zyskuje.
Innymi słowy administracja Donalda Trumpa kusi Rosjan by zwiększyli swoja presję na wschodnią flankę NATO. Czy ona sobie to uświadamia czy nie, to w tym wypadku nie ma znaczenia. Przeszkodą w tej chwili dla Rosjan jest wojna na wschodzie, przez którą Rosja fizycznie nie ma sił na takie testowanie. Ale jeżeli Ukraina by skapitulowała,to sytuacja szybko by się zmieniła. "
Kłamstw? Kto ostatnio odciął dostęp do danych wywiadowczych Ukrainie? Pewnie po to aby było więcej martwych bohaterskich żołnierzy Ukrainy.
https://x.com/Marekwalkuski/status/1898093083075748274
Nagranie jak pytają Trumpa o ostatnie naloty na Ukrainę. Mnie więcej jakby zapytać co myśli o Generalplan Ost Hitlera.
Niestety prawda.
Porównanie Trumpa do Hitlera, jakie te ruskie trole są przewidywalne.
Przemko, ten tekst to przedstawianie domysłów jako faktów, całej masy ukrytych założeń, a wniosek jest jest 'średnio' związany z domysłami.
A odnośnie Trumpa, to po tym, jak potraktował ekipę Zełeńskiego, czy Niemcy zaryzykują fikanie Trumpowi 'bo to tylko takie straszenie'?
...Rosja to, Rosja tamto, dajcie spokój - Rosja to trup utrzymywany przy pozorach życia przez Chiny
Takiego steku bruzd dawno nie widziałem.
Jak ruskie będę na prawdę w stanie agonalnym, to zarówno Niemcy jak i Chiny przestaną ja wspierać. Wbrew pozorom całkiem sporym wsparciem dla ruskich jest USA, bo cały czas kombinują co zrobić z ich arsenałem jądrowym.
Tak, Susujew średnio sobie radzi z Trumpem.
...to się zgadza, że od 1989 bezpieczeństwo złomu atomowego jest kluczowe
Ale dlaczego mieliby przestać utrzymywać na chodzie swoje zombie, które im służy?
Jak to "tylko dlatego", to mało!?
"Pentagon postanowił ocenzurować bombowiec tylko dlatego, że w nazwie pojawiło się słowo „Gay”.
Chodzi o superfortecę Boeing B-29 „Enola Gay”, która zapisała się w historii tym, że 6 sierpnia 1945 roku to z jej pokładu Stany Zjednoczone zrzuciły pierwszą bombę atomową na Hiroszimę. Pentagon jednak uznał nazwę samolotu za podejrzaną – za bardzo „woke” – i oznaczył związane z nim zdjęcia do usunięcia.
Sprawę ujawniła agencja Associated Press, która dotarła do bazy ponad 26 tysięcy zdjęć i dokumentów Departamentu Obrony USA przeznaczonych do usunięcia lub już usuniętych z oficjalnych stron. Według anonimowego urzędnika Pentagonu rzeczywista liczba ocenzurowanych materiałów może być jeszcze większa. Powód? Polecenie sekretarza obrony Pete’a Hegsetha, by usunąć wszystko, co promuje „różnorodność, równość i inkluzywność”.
Samolot „Enola Gay” nie był oczywiście orientacji homoseksualnej, o co podejrzewali go urzędnicy Pentagtonu. Bombowiec otrzymał nazwę po matce pułkownika Paula Tibbetsa, dowódcy samolotu – Enoli Gay Tibbets. Pomimo to Pentagon uznał słowo „Gay” za problematyczne i dodał zdjęcie maszyny do bazy materiałów przeznaczonych do skasowania. Przypadkowych ofiar wojny z DEI jest znacznie więcej. Podobny los spotkał zdjęcia członków Korpusu Inżynieryjnego U.S. Army z nazwiskiem „Gay”.
Zarządzenie sekretarza obrony Hegsetha z lutego nakazuje usunięcie ze stron Pentagonu i mediów społecznościowych wszystkich materiałów promujących „ideologię gender, teorię krytyczną rasy, preferencyjne traktowanie lub kwoty oparte na płci, rasie czy pochodzeniu etnicznym”. Wyjątkiem mają być jedynie materiały wymagane przez prawo. Efekty działań są absurdalne i chaotyczne.
Według magazynu Wired, Pentagon korzysta z narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, by wyszukiwać treści związane z różnorodnością. Czyli mówiąc wprost – urzędnicy pozwalają, aby robotę odwalał za nich ChatGPT albo podobne narzędzie. Prowadzi to do serii groteskowych pomyłek (zakładając, że są to pomyłki a nie celowe działanie).
Bo nie tylko wszystko co kojarzy się z homoseksualizmem pada ofiarą nowej polityki anty-woke. Zdjęcia słynnych „lotników z Tuskegee”, pierwszych czarnoskórych pilotów myśliwców USA z czasów II wojny światowej, także znalazły się na liście podejrzanych materiałów. Pentagon wprawdzie jeszcze ich nie usunął, ale są już oznaczone jako problematyczne.
Następnym kuriozalnym przypadkiem jest uznanie za podejrzane zdjęć szeregowca Christiny Fuentes Montenegro, jednej z trzech pierwszych kobiet, które ukończyły batalion szkolenia piechoty morskiej, oraz fotografie z obchodów miesiąca historii kobiet organizowanych przez 116. Skrzydło Kontroli Powietrznej Gwardii Narodowej Georgii. Do cenzury przeznaczone są również materiały dotyczące osób transpłciowych służących w amerykańskich siłach zbrojnych.
Departament Obrony uparcie kontynuuje swoją czystkę, a przedstawiciel Korpusu Piechoty Morskiej potwierdził agencji AP, że wszystkie materiały zgłoszone do bazy „zostaną lub już zostały usunięte”.
https://apnews.com/article/dei-purge-images-pentagon-diversity-women-black-8efcfaec909954f4a24bad0d49c78074
Zapędzasz się, Przemek.
https://www.ft.com/content/fba87dd3-514a-41c2-b2b9-ea597ffbdfbf
Ja bym postulował, by użyszkodnicy przynajmniej oznaczali źródła z których cytują.
I by uważali na buty.
Proszę bardzo https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0Mkanqs7iimQdLWSscQiwnSbskgeD7wuUyFcHhBVYPNKhS9ZwSuoG2y81mw7jDktwl&id=100064585428033
Dziękuję.
Fura Przemków w komentach 😁
Taki wybór - czerpać wiedzę o Polsce z Gazety Wyborczej.