Nie bardzo łapię jak policzyli te dodatkowe ofiary z powodu AIDS?
"Departament Stanu 27 lutego 2025 r. podał informacje o zakończeniu amerykańskiego finansowania programów zwalczania HIV i AIDS.
Cięcia objęły także inne inicjatywy, takie jak Stop TB Partnership (walka z gruźlicą) i Scaling Up Nutrition (zwalczanie głodu). Fundusze straciły również organizacje zajmujące się malarią i zdrowiem noworodków.
Po objęciu urzędu Donald Trump zapowiedział likwidację USAID, agencji finansującej 43 proc. globalnej pomocy humanitarnej, argumentując to koniecznością usunięcia "radykalnie lewicowych" urzędników.
Po decyzji USA o zakończeniu finansowania programów walki z HIV, gruźlicą i głodem, ONZ ostrzega: w ciągu najbliższych 4 lat z powodu AIDS może umrzeć dodatkowe 6,3 miliona ludzi."
@trep powiedział(a):
ONZ? To ci sami, którzy chcą zabijać miliardy?
Opisy działania agencji ONZ w Afryce były wielokrotnie opisywane i jakoś mnie nie dziwi, że sporo miłośników nieortodoksyjnych zachowań seksualnych płacze. Aby nie było te zachowania są szokujące nawet w rozwiązłych kręgach zachodnich klubów i środowisk promujących otwartość.
A co do walki, to każde opóźnienie jest traktowane jako sukces:
Zarządzany przez Elona Muska Departament Wydajności Państwa otrzymał tymczasowy zakaz dostępu do danych przechowywanych przez administrację ubezpieczeń społecznych.
(..) Jeśli pracownicy DOGE przejdą odpowiednie szkolenie będą mogli korzystać z uzyskanych dotychczas zanimizowanych danych - wynika z decyzji sędzi Hollander.
Źródło omówienia.
Aby nie było, rozumiem decyzję sądu, jak są dane osobowe, to polityka dostępu musi być spełniona.
Trump stopuje finansowanie Planned Murderhood w 9 stanach.
TO JEST HIT! Trump odmawia podpisania umowy o wolnym handlu z UK do czasu aż Angola nie uwolni uwięzionej babci, która modliła się za nienarodzonych. To jest absolutna nowość w światowej dyplomacji. Demokraci przeliczają życie niewinnych istot na pieniądze ("aborcja jest tańsza niż poród") Trump robi to na odwrót. Prawdę mówiący jest to niewiarygodne (w jednym ze znaczeń tego słowa).
Prezydent Donald Trump ostrzegł brytyjskiego premiera Keira Starmera, że umowa o wolnym handlu między Stanami Zjednoczonymi a Wielką Brytanią zależy od tego, czy Wielka Brytania zajmie się obawami dotyczącymi wolności słowa.
Trump powołuje się w szczególności na ściganie 62-letniej babci pro-life jako punkt sporny.
Departament Stanu USA powiedział, że „uważnie monitoruje” sprawę Livii Tossici-Bolt, która stoi przed sądem za trzymanie znaku przed kliniką aborcyjną w Bournemouth, który brzmiał: „Tutaj, aby porozmawiać, jeśli chcesz”.
Administracja Trumpa powiązała rozwiązanie sprawy Tossici-Bolt z trwającymi negocjacjami handlowymi, a źródło bliskie prezydentowi podobno powiedziało, że „nie będzie wolnego handlu bez wolności słowa”. Ostrzeżenie pojawia się, gdy Starmer stara się chronić Wielką Brytanię przed proponowanymi przez Trumpa taryfami, które mają wejść w życie w środę, co może nadwyrężyć brytyjską gospodarkę.
Starmer przyznał, że istnieje prawdopodobieństwo, że cła uderzą w Wielką Brytanię, ale wyraził nadzieję, że umowa handlowa może złagodzić ich wpływ.
Tossici-Bolt, emerytowany naukowiec medyczny, została oskarżona na początku lutego o naruszenie nakazu ochrony przestrzeni publicznej po tym, jak stanęła w pobliżu kliniki aborcyjnej w Bournemouth, co uznano za naruszenie 150-metrowej strefy buforowej ustanowionej przez rząd Wielkiej Brytanii w październiku ubiegłego roku w celu ograniczenia protestów w pobliżu placówek aborcyjnych.
Jej proces, który rozpoczął się 17 lutego, przyciągnął międzynarodową uwagę, a zwolennicy pro-life zjednoczyli się za jej sprawą. Reprezentująca ją organizacja Alliance Defending Freedom UK twierdzi, że jej znak był pokojową ofertą wsparcia, a nie protestem, a jej ściganie narusza jej prawa do wolności wypowiedzi.
Departament Stanu USA wydał w niedzielę rzadkie oświadczenie, wyrażając „zaniepokojenie wolnością słowa w Wielkiej Brytanii” i sygnalizując, że wynik sprawy Tossici-Bolt, spodziewany w piątek, może wpłynąć na stosunki dwustronne. Trump, który nadał priorytet wolności słowa w polityce zagranicznej swojej administracji, podobno odrzucił w ostatniej chwili prośbę Starmera o więcej czasu na wynegocjowanie zwolnienia z ceł podczas poniedziałkowej rozmowy telefonicznej.
Starmer, rozmawiając z dziennikarzami we wtorek, zbagatelizował napięcie, podkreślając, że Wielka Brytania jest zaangażowana w „intensywne negocjacje” z USA w celu uniknięcia wojny handlowej.
„W nic nie wskakujemy”, powiedział, unikając pytań o to, czy sprawa Tossici-Bolt może zniweczyć jego plany gospodarcze.
Tossici-Bolt nie przyznała się do winy, utrzymując, że jej obecność poza branżą aborcyjną była aktem współczucia.
„Chciałam tylko zaproponować rozmowę” - powiedziała zwolennikom przed salą sądową.
W miarę zbliżania się werdyktu, stawka dla obu krajów jest wysoka. Biuro Odpowiedzialności Budżetowej ostrzegło, że wojna handlowa na pełną skalę wywołana taryfami Trumpa może obniżyć PKB Wielkiej Brytanii o 1%, usuwając bufor fiskalny kanclerz Rachel Reeves. Na razie nadzieje Starmera na zawarcie porozumienia z Trumpem wydają się być związane z losem cichej postawy pro-life pewnej babci.
Aby nie było, że tylko w Polsce część naukowców zalicza kompletną odklejkę:
Ponad 1900 członków National Academies of Sciences, National Academies of Engineering and National Academies of Medicine, czyli instytucji naukowych zapewniających fachowe porady naukowe z zakresu lokalnych i międzynarodowych wyzwań, podpisało otwarty list ostrzegający Amerykanów przed "realnym zagrożeniem" dla nauki, wynikającym z działań administracji Donalda Trumpa.
(...) Sygnatariusze ostrzegają, że administracja Trumpa stosuje cenzurę i naciski finansowe, by kontrolować, które badania są finansowane i publikowane oraz jakie dane trafiają do opinii publicznej. Blokowane są badania nad zmianami klimatu oraz te, których wyniki są niezgodne z politycznym przekazem administracji, w tym dotyczące bezpieczeństwa szczepionek i trendów ekonomicznych.
Źródło omówienia.
Czyli z naukowego na nasze: płacę, więc kontroluję, bo z tą cenzurą to jakiś bullshit, gdyż w internecie możesz sobie publikować na co masz ochotę.
Nowe rozporządzenie Donalda Trumpa wprowadza restrykcje w głosowaniu federalnym podczas wyborów w Stanach Zjednoczonych, nakazując Amerykanom przedstawienie dokumentu potwierdzającego obywatelstwo.
Tu zadyma będzie większa, bo formalne to nie leży w uprawnieniach prezydenta, a Kongresu ale trzeba by pytać ludzi bardziej obeznanych. Źródło omówienia.
Dalej informacje o przepychankach sądowych o deportacje.
Na razie to Trump narzuca agendę i pola konfrontacji.
Tak jak tutaj:
Handel wenezuelską ropą naftową z głównym nabywcą, Chinami, utknął we wtorek w martwym punkcie - podaje Reuters. Wszystko przez zapowiedziane na początku tygodnia przez Donalda Trumpa "cła wtórne" na towary z państw kupujących ropę od Wenezueli.
Źródło omówienia.
Ponieważ coś podobnego poszło do europejskich firm, więc już zaczęły się heheszki z tego, czyli może to sporo firm bardzo zaboleć.
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Aby nie było, że tylko w Polsce część naukowców zalicza kompletną odklejkę:
Ponad 1900 członków National Academies of Sciences, National Academies of Engineering and National Academies of Medicine, czyli instytucji naukowych zapewniających fachowe porady naukowe z zakresu lokalnych i międzynarodowych wyzwań, podpisało otwarty list ostrzegający Amerykanów przed "realnym zagrożeniem" dla nauki, wynikającym z działań administracji Donalda Trumpa.
(...) Sygnatariusze ostrzegają, że administracja Trumpa stosuje cenzurę i naciski finansowe, by kontrolować, które badania są finansowane i publikowane oraz jakie dane trafiają do opinii publicznej. Blokowane są badania nad zmianami klimatu oraz te, których wyniki są niezgodne z politycznym przekazem administracji, w tym dotyczące bezpieczeństwa szczepionek i trendów ekonomicznych.
Źródło omówienia.
Czyli z naukowego na nasze: płacę, więc kontroluję, bo z tą cenzurą to jakiś bullshit, gdyż w internecie możesz sobie publikować na co masz ochotę.
Nowy minister zdrowia w USA zleca właśnie badania mające wykaz... tzn. zbadać powiązanie szczepień z autyzmem.
A ponieważ Trump to głupek, egocentryk, mizogin, na którego nikt mądry nie zagłosował i nikt mądry z nim nie współpracuje:
W otoczeniu Donalda Trumpa pracują najtęższe umysły Ameryki, przygotowujące rewolucję być może na miarę Bretton Woods.
Plan funkcjonuje na rynkach finansowych pod nazwą porozumienia Mar-a-Lago (Mar-a-Lago accord).
(..) Rynek spekuluje na temat decyzji Trumpa, które tylko z pozoru wyglądają na chaotyczne, a tak naprawdę są realizacją określonego scenariusza. Jak pisze Gillian Tett w Financial Times, inwestorzy muszą teraz zrozumieć, że ostatnie działania Trumpa nie są „tylko” kapryśne; wizja jego zespołu ma silną wewnętrzną logikę.
Mar-a-Lago accord nawiązuje do Porozumienie Plaza z 1985 roku oraz do Układu Bretton Woods z 1944.
(...) Jego istota sprowadza się do wywarcia takiej presji na sojuszników, największych partnerów handlowych i wierzycieli USA, by zgodzili się na zawarcie porozumienia, którego celem byłoby osłabienia dolara, obniżenie kosztów obsługi amerykańskich pożyczek i zachęcenie do zwiększenia inwestycji w gospodarkę USA. Mar-a-Lago accord zakłada jednocześnie zachowanie prymatu amerykańskiej waluty na arenie międzynarodowej.
Zoltan Pozsar powiedział Gillian Tett, że „zespół Trumpa dba o gospodarkę realną w średnim i długim okresie znacznie bardziej niż o gospodarkę finansową w krótkim okresie”.
Koszty reformy, nawet bardzo wysokie, mogły zostać przewidziane i zaakceptowane przez Donalda Trumpa. Ryzyko, które one generują, także. Jednym słowem, początkowy chaos to element planu. Taki zresztą jest sens wypowiedzi Scotta Bessenta dla CNBC: „Rynek i gospodarka uzależniły się, stały się uzależnione od nadmiernych wydatków rządowych i nadchodzi okres detoksu”.
Źródło omówienia.
Co ciekawe, nawet po 'drugiej stronie' były zajawki tego tematu:
Według doniesień "The Wall Street Journal" Scott Bessent, sekretarz skarbu w rządzie Trumpa, stwierdził, że będzie dążył do "pewnego rodzaju globalnego przeorganizowania gospodarczego".
(..) Kluczowym założeniem planu jest wypracowanie porozumienia między USA a ich największymi partnerami handlowymi i kredytodawcami. W praktyce oznaczałoby to, że zagraniczne banki centralne oraz inwestorzy zostaliby zachęceni - a w razie potrzeby nawet "zmuszeni" - do współpracy przy osłabieniu dolara np. wojną celną, która się właśnie rozpoczyna.
(..) Choć wiele szczegółów pozostaje niejasnych, przygotowanie Trumpa do drugiej kadencji pokazuje, że zmiana paradygmatu gospodarczego USA może być bliżej, niż nam się wydaje, a kolejnym krokiem mogą być zmiany w amerykańskim banku centralnym.
Źródło
Temat się pojawił ale błyskawicznie zniknął, co mnie bardzo zdziwiło bo to może mieć fundamentalne znacznie dla Polski. Dam przykład z IT: w USA 10 tyś USD dla mid to dobra ale nie rewelacyjna stawka, w Polsce 40 tyś PLN to bardzo dobra stawka, jeżeli nastąpi dewaluacja dolara, to w USA dalej to będzie 10 tyś USD z siłą nabywczą na poziomie 7,5 tyś, ale w Polsce to już będzie 20 tyś, więc nasi specjaliści albo będą musieli ograniczać swoje apetyty finansowe albo migrować. Tak samo z firmami eksportującymi do USA itp. Czy ktoś słyszał jakąś rozmowę na ten temat?
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Aby nie było, że tylko w Polsce część naukowców zalicza kompletną odklejkę:
Ponad 1900 członków National Academies of Sciences, National Academies of Engineering and National Academies of Medicine, czyli instytucji naukowych zapewniających fachowe porady naukowe z zakresu lokalnych i międzynarodowych wyzwań, podpisało otwarty list ostrzegający Amerykanów przed "realnym zagrożeniem" dla nauki, wynikającym z działań administracji Donalda Trumpa.
(...) Sygnatariusze ostrzegają, że administracja Trumpa stosuje cenzurę i naciski finansowe, by kontrolować, które badania są finansowane i publikowane oraz jakie dane trafiają do opinii publicznej. Blokowane są badania nad zmianami klimatu oraz te, których wyniki są niezgodne z politycznym przekazem administracji, w tym dotyczące bezpieczeństwa szczepionek i trendów ekonomicznych.
Źródło omówienia.
Czyli z naukowego na nasze: płacę, więc kontroluję, bo z tą cenzurą to jakiś bullshit, gdyż w internecie możesz sobie publikować na co masz ochotę.
Nowy minister zdrowia w USA zleca właśnie badania mające wykaz... tzn. zbadać powiązanie szczepień z autyzmem.
Tego nie wolno badać! To niedobra jest! To sze nie mieści w żadna rubryka!
Podobnie jak wzrost liczby autystów od lat 80tych.
Komentarz
od ściany do ściany
Gitowo!
Dobry pachołek to nasz pachołek. Dlatego Trzaskowski to dobry pachołek.
Nie bardzo łapię jak policzyli te dodatkowe ofiary z powodu AIDS?
"Departament Stanu 27 lutego 2025 r. podał informacje o zakończeniu amerykańskiego finansowania programów zwalczania HIV i AIDS.
Cięcia objęły także inne inicjatywy, takie jak Stop TB Partnership (walka z gruźlicą) i Scaling Up Nutrition (zwalczanie głodu). Fundusze straciły również organizacje zajmujące się malarią i zdrowiem noworodków.
Po objęciu urzędu Donald Trump zapowiedział likwidację USAID, agencji finansującej 43 proc. globalnej pomocy humanitarnej, argumentując to koniecznością usunięcia "radykalnie lewicowych" urzędników.
Po decyzji USA o zakończeniu finansowania programów walki z HIV, gruźlicą i głodem, ONZ ostrzega: w ciągu najbliższych 4 lat z powodu AIDS może umrzeć dodatkowe 6,3 miliona ludzi."
ONZ? To ci sami, którzy chcą zabijać miliardy?
Opisy działania agencji ONZ w Afryce były wielokrotnie opisywane i jakoś mnie nie dziwi, że sporo miłośników nieortodoksyjnych zachowań seksualnych płacze. Aby nie było te zachowania są szokujące nawet w rozwiązłych kręgach zachodnich klubów i środowisk promujących otwartość.
Współczesne trendy depopulacyjne to oczywiście żaden "postęp" tylko powrót starych, wywodzących się jeszcze z manicheizmu herezji katarskich.
Czyli przeszkadza im wyłącznie śmierć chorych na hifa?
A co do walki, to każde opóźnienie jest traktowane jako sukces:
Źródło omówienia.
Aby nie było, rozumiem decyzję sądu, jak są dane osobowe, to polityka dostępu musi być spełniona.
Na to wygląda, bo zdecydowana większość chorych na HIV spisuje się w agendę depopulacyjną z przyczyn wiadomych
Już ustala się kolejność
https://www.csmonitor.com/1999/0527/p23s3.html
Spotkanie pani ambasador USA z Saddamem Husseinem przed wejściem do Iraqu.
„Wasze sprawy miedzyarabskie mnie nie interesują”
Może Węgry zajmą część Rumunii albo Ukrainy?
A nie lepiej odwrotnie?
Beło
i będzie?
co było to będzie
Zanim koledzy się zagotują co do źródła: warto zajrzeć i przemyśleć co ten Czech napisał.
https://krytykapolityczna.pl/swiat/ue/w-swiecie-wedlug-trumpa-bedziemy-blagac-mocarstwa-o-litosc/
Jak widać niektórzy lewicowcy zaczynają rozumieć jak świat będzie wyglądał.
A tutaj o ostatniej wtopie górki rządu Trumpa czyli kłapaniu dziobem na Signalu:
https://www.rp.pl/komentarze/art42004851-jedrzej-bielecki-prawdziwy-sekret-bialego-domu-donald-trump-nienawidzi-europy#after-successfully-login
Godnie. Amerykańska przedsiębiorczość musi być wspierana.
A więc nie była to tylko kompania prezydencka:
I teraz się okaże, czy dla premiera ważniejsza jest pomyślnoś obywateli czy cyrograf.
Aby nie było, że tylko w Polsce część naukowców zalicza kompletną odklejkę:
Źródło omówienia.
Czyli z naukowego na nasze: płacę, więc kontroluję, bo z tą cenzurą to jakiś bullshit, gdyż w internecie możesz sobie publikować na co masz ochotę.
Kolejny skandal z Trumpem:
Tu zadyma będzie większa, bo formalne to nie leży w uprawnieniach prezydenta, a Kongresu ale trzeba by pytać ludzi bardziej obeznanych.
Źródło omówienia.
Dalej informacje o przepychankach sądowych o deportacje.
Na razie to Trump narzuca agendę i pola konfrontacji.
Tak jak tutaj:
Źródło omówienia.
Ponieważ coś podobnego poszło do europejskich firm, więc już zaczęły się heheszki z tego, czyli może to sporo firm bardzo zaboleć.
Nowy minister zdrowia w USA zleca właśnie badania mające wykaz... tzn. zbadać powiązanie szczepień z autyzmem.
A ponieważ Trump to głupek, egocentryk, mizogin, na którego nikt mądry nie zagłosował i nikt mądry z nim nie współpracuje:
Źródło omówienia.
Co ciekawe, nawet po 'drugiej stronie' były zajawki tego tematu:
Źródło
Temat się pojawił ale błyskawicznie zniknął, co mnie bardzo zdziwiło bo to może mieć fundamentalne znacznie dla Polski. Dam przykład z IT: w USA 10 tyś USD dla mid to dobra ale nie rewelacyjna stawka, w Polsce 40 tyś PLN to bardzo dobra stawka, jeżeli nastąpi dewaluacja dolara, to w USA dalej to będzie 10 tyś USD z siłą nabywczą na poziomie 7,5 tyś, ale w Polsce to już będzie 20 tyś, więc nasi specjaliści albo będą musieli ograniczać swoje apetyty finansowe albo migrować. Tak samo z firmami eksportującymi do USA itp. Czy ktoś słyszał jakąś rozmowę na ten temat?
Wiesz pan jak jest; niektórych spraw nie można przeliczać na pieniądze.
Tego nie wolno badać! To niedobra jest! To sze nie mieści w żadna rubryka!
Podobnie jak wzrost liczby autystów od lat 80tych.