"niedaleko Ostoi pod Szczecinem (gmina Kołbaskowo) odkryto pozostałości wielkiej osady sprzed 7 tysięcy lat. Domy, których ślady odnaleziono miały po 30 metrów długości."
"Armeńskie megality są nieznane na świecie, choć są większe i starsze niż te z Francji czy Hiszpanii. Np. długie rzędy głazów w Hartashan, datowane na 6-8 tysięcy lat, nie mają nawet swojej wzmianki w Wikipedii."
"Jak podaje Reuters, analiza DNA dwóch kobiet żyjących około 7 tys. lat temu na terenie dzisiejszej Libii wskazuje, że była to ojczyzna tajemniczej linii ludzkiej odizolowanej od reszty świata. Naukowcy z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej im. Maxa Plancka przebadali pierwsze genomy ludzi zamieszkujących tzw. Zieloną Saharę — obszar, który stał się zdatny do zamieszkania dopiero 15 tys. lat temu i zaczął ponownie pustynnieć po 10 tys. lat.
Lud z Zielonej Sahary żył w izolacji. Nie wiadomo jeszcze, skąd przyszli
Materiał genetyczny pozyskano ze zmumifikowanych szczątków dwóch kobiet w wieku ok. 40 lat znalezionych w jaskini Takarkori w południowo-zachodniej Libii. DNA zostało porównane z genomami ok. 800 współczesnych ludzi i 117 starożytnymi genomami z całej Afryki, południowej Europy i Bliskiego Wschodu. Jak się okazało, należały one do odrębnej linii, która przez tysiące lat żyła w izolacji od populacji euroazjatyckich oraz subsaharyjskich, żyjących na południe od Sahary.
Z archeologicznych dowodów wynika, że lud z Takarkori zajmował się pasterstwem, co było ewenementem w Afryce, bo inne populacje zajmowały się zbieractwem i łowiectwem. Jak podaje Reuters, archeologowie znaleźli nie tylko kamienne, kościane i drewniane narzędzia, ale też ceramikę, plecione kosze oraz rzeźbione figurki, a na ścianach budowli malowidła.
Badania wykazały, że kobiety z Takarkori wywodzą się z linii północnoafrykańskiej, która oddzieliła się od populacji subsaharyjskich około 50 tys. lat temu. Jest to zbieżne z okresem, w którym inne populacje opuściły Afrykę, kierując się na Bliski Wschód, do Europy i Azji. Naukowcy nie wiedzą jednak, dlaczego linia Takarkori pozostała w izolacji przez kolejne tysiące lat i skąd się wzięła, nim dotarła w rejony współczesnej Libii."
@Przemko powiedział(a):
Chyba pierwszy taki materiał po polsku, kompleksowy.
No niekoniecznie mi się ten film podoba ...
Po pierwsze, o Gobekli Tepe jest dużo opracowań i filmów, nie wiem skąd pomysł autora, że nisza jakaś jest ? A to, że film polega w pierwszej części na czytaniu książki o historii udomowienia roślin, to sorki, ale to nie odbiera innym rozkminkom braku całościowego spojrzenia.
Dwa, nie wiem z czym autor walczy ? Do kogo była ta szydera o zewnętrznym wpływie na rozwój rolnictwa ? (kosmity). Doniosłość stanowisk typu Gobekli Tepe polega na tym, że jednak naukowcy muszą przesuwać granicę pojawienia się ogarniętych ludzi. Sam autor filmu od pewnego momentu wspomina jak zmieniało to postrzeganie historii. I jak niewiele w sumie wiemy.
Dobrze by było też, dla takich opracowań, cytować samych archeologów, którzy opowiadali o swoich odkryciach. Bo to najlepiej oddaje spektakularność tego co dziś wiemy/nie wiemy.
@JORGE to jest dobry materiał, bo pokazuje Göbekli Tepe jako część długotrwałego procesu, a nie tyleż spektakularny, co tajemniczy fenomen, który został po czymś tam, równie tajemniczym i wielkim, z przeszłości. A w takiej formie – jako tajemniczym fenomenie z przeszłości – często przekazuje się informacje o tych ruinach w mediach. Referowanie historii „udomawiania” roślin i informowanie o innych stanowiskach archeologicznych na Bliskim Wschodzie z tego (i wcześniejszego) okresu służy właśnie wypisaniu Göbekli Tepe z fantastycznych teorii o zaginionym ludzie Atlantydy (że posłużę się takim umownym określeniem), a wpisaniu w pewien cywilizacyjny, historyczny proces, w którym bardzo dużą rolę grały tak prozaiczne niby rzeczy jak odżywanie się. Żeby było jasne, tu nie chodzi o to, że przeszłość, szczególnie tak dawna, jest odkryta, jest w znacznym stopniu zakryta, ale nie jest tak, że są jakieś magiczne, tajemnicze, osobne punkty na mapie i do nich dopisuje się całą historię wielkiej, zaginionej cywilizacji. Tak niektórzy robią i to się czasami sugeruje w przekazach medialnych o tych odkryciach. To też pożywka do powstawania tych najbardziej odjechanych teorii, np. o ingerencji cywilizacji pozaziemskich.
@JORGE powiedział(a):
Dwa, nie wiem z czym autor walczy
Z ananasami pokroju Franca Zalewskiego. Tzn. autor kanału najbardziej cięty jest na guru takich szurskich teorii, czyli Dänikena, ale ty polecałeś tu kiedyś Zalewskiego, więc jego przywołuję. Jak go parę lat temu włączyłem, to akurat opowiadał o laserowej obróbce brył w starożytnym Egipcie.
Stylu autora, w tym jego głosu, podszytego lekką szyderą, nie trawię. No ale czasami zdarzy się posłuchać, bo w miarę sprawnie kondensuje informacje o różnych historycznych wydarzeniach czy procesach. Podobnie mam z taką Andromedą. Nieznośna maniera akcentowania ostatnich głosek, dziwacznego ich zaciągania, no ale też zdarzy się posłuchać, bo czasami wrzuci ciekawy materiał ze związku zdradzieckiego. Ale to takie estetyczne uwagi.
W kwestii wzgórza Gobeklijskiego najbardziej fascynuje mnie to, że nie zostało ono porzucone, ale pracowicie zakonserwowane i dopiero potem opuszczone. Oni zrobili na tym kopiec Kraka, z kamieni i innego rumoszu.
Dzięki temu stanowisko pozostało nienaruszone aż podziś dzień. Nikt go nie rozebrał na chlewiki, nikt nie dostosował do nowych potrzeb społeczno-politycznych.
Najlepsze było, jak Amerykanie zaczęli grzebać w latach 60., ale jak się dogrzebali do czegoś, to doszli do wniosku, że to bizantyjskie, więc szkoda fatygi.
Natomiast w kwestii zaginionego ludu Atlantydy, to coś niestety jest na rzeczy. Ludzie deptali Matkę Ziemię równe 300.000 lat, po czem 12.800 lat temu odbyła się globalna katastrofa tunguska, o czem wiemy z wykopalisk i temat został zamknięty. O tym, co było przed młodszym Driasem nie wiemy, ale kto wie, może się jeszcze dowiemy.
Łażę teraz napompowany hypotezą, która nie ma swojego analoga w polskiej Łajce:
Najlepsze, że jeden pan wywiódł, że za Drias odpedzialny jest ten sam kometa, którego ogon pyknął nad rzeką Podkamienną Tunkuską bez kozery sto lat temu.
Zresztą, co się będę ścieśniał, nie znajduję winy w tym panu:
@Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
W kwestii wzgórza Gobeklijskiego najbardziej fascynuje mnie to, że nie zostało ono porzucone, ale pracowicie zakonserwowane i dopiero potem opuszczone. Oni zrobili na tym kopiec Kraka, z kamieni i innego rumoszu.
Dzięki temu stanowisko pozostało nienaruszone aż podziś dzień. Nikt go nie rozebrał na chlewiki, nikt nie dostosował do nowych potrzeb społeczno-politycznych.
Najlepsze było, jak Amerykanie zaczęli grzebać w latach 60., ale jak się dogrzebali do czegoś, to doszli do wniosku, że to bizantyjskie, więc szkoda fatygi.
mogło być w ten sposób nie zakonserwowane tylko przeklęte - pogrzebane na wieki
@Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
W kwestii wzgórza Gobeklijskiego najbardziej fascynuje mnie to, że nie zostało ono porzucone, ale pracowicie zakonserwowane i dopiero potem opuszczone. Oni zrobili na tym kopiec Kraka, z kamieni i innego rumoszu.
Dzięki temu stanowisko pozostało nienaruszone aż podziś dzień. Nikt go nie rozebrał na chlewiki, nikt nie dostosował do nowych potrzeb społeczno-politycznych.
Najlepsze było, jak Amerykanie zaczęli grzebać w latach 60., ale jak się dogrzebali do czegoś, to doszli do wniosku, że to bizantyjskie, więc szkoda fatygi.
mogło być w ten sposób nie zakonserwowane tylko przeklęte - pogrzebane na wieki
Taka interpretacja jest oczywiście możliwa, ale co z tego.
Z ananasami pokroju Franca Zalewskiego. Tzn. autor kanału najbardziej cięty jest na guru takich szurskich teorii, czyli Dänikena, ale ty polecałeś tu kiedyś Zalewskiego, więc jego przywołuję. Jak go parę lat temu włączyłem, to akurat opowiadał o laserowej obróbce brył w starożytnym Egipcie.
Stylu autora, w tym jego głosu, podszytego lekką szyderą, nie trawię. No ale czasami zdarzy się posłuchać, bo w miarę sprawnie kondensuje informacje o różnych historycznych wydarzeniach czy procesach. Podobnie mam z taką Andromedą. Nieznośna maniera akcentowania ostatnich głosek, dziwacznego ich zaciągania, no ale też zdarzy się posłuchać, bo czasami wrzuci ciekawy materiał ze związku zdradzieckiego. Ale to takie estetyczne uwagi.
Zalewskiego to polecałem po jego pierwszych paru wykładach. Ale już ta jego podróż z naukowcami do Egiptu pokazała, że zaczyna mu odwalać. A to było baaaardzo dawno temu. Szybciutko porzuciłem zainteresowanie tym panem, bo niestety, odpięło go, po całkiem dobrym początku.
A tu jest film, w którym pan opowiada o tym, że między 8 tys. a 5 tys. pne 95% mężczyzn zostało wyrżniętych. Nie ogólnie ludzi, mężczyzn, kobiet to nie dotyczy. A zaczęło się od badan DNA i spadku różnorodności. A dlaczego ? Permanentna wojna. Ponoć.
A gdzie znaleźli największy masowy grób ever, tamtych czasów ? A jak, na terenie Niemiec !
Tak to końca to tej opowieści brać nie można, nawet jeżeli są naukowe badania i tam takie. Natomiast dość ciekawe to.
A zmieniając trochę temat, coraz więcej pojawia się głosów, że ciemnej materii ni ma. Założenie niezgodności masy wszechświata i prędkości oddalania się galaktyk (a to była podstawa do pojawienia się w równaniach konieczności dodatkowej wielkiej masy) chyba było błędne. I Wielkiego Wybuchu chyyyyba też.
A dowiedziałem się wczoraj, że kolebką języków indoeuropejskich, wg już powszechnie uznanej hipotezy (bo jeszcze trzeba więcej dowodów, ale środowiska naukowe już akceptują) są tereny dzisiejszej Ukrainy. Czyli klepnięte, bo pisaliśmy tutaj trochę wcześniej o tym. No bo podobieństwa językowe np. nasze i języków indyjskich i tam takie. Czyli nie będzie nadużyciem, jeżeli stwierdzę, że ludy wyszły stąd z językiem, a później wróciły, a trochę też ludzików tu zostało, no wymieszało się ? Ale różnice w językach są jednak kolosalne, nieprawdaż ? Pomimo podobieństw i wspólnego pnia. Nie drapie to was trochę po czułych miejscach odpowiedzialnych za dysonanse - ale jak to ?
Czas. Mi się nie zgadza czas. Ile potrzebuje czasu język, żeby ewoluować, doprowadzając do tak radykalnych różnic ? Na jakim poziomie muszą być ludzie, żeby tworzyć gramatykę, szczególnie tą uniwersalną. Wskazującą na przeprowadzony proces odrzucania bzdur np. tworzenia rodzajów dla rzeczy otwartych i zamkniętych (są takie języki). Kolejne pytania, języki wydają się degradować, to dlaczego się rozwinęły, w ramach jakiego procesu ? W głowach prymitywnych ludzi, którzy kompletnie nie rozumieli otaczającego świata ?
Ile ile to lat ? 12 tys. ? Więcej ? Taak ? Ktoś mi chce powiedzieć, że prymitywne ludy stworzyły skomplikowane języki, opisujące całe spektrum świata ? Stworzyły, wyszły, wróciły, a w miedzy czasie tak się pomerdało, że nie są w stanie się dogadać. Szybciutko to poszło, tak ? Noooo, to czekam na argumenty, chętnie posłucham.
Komentarz
"niedaleko Ostoi pod Szczecinem (gmina Kołbaskowo) odkryto pozostałości wielkiej osady sprzed 7 tysięcy lat. Domy, których ślady odnaleziono miały po 30 metrów długości."
https://radioszczecin.pl/1,410079,osada-sprzed-7-tysiecy-lat-odkryta-niedaleko-szc
Jak kto ze złej strony mieszkał, to musiał się czasem nabiegać.
No polscy Irokezi, jak nic!
"Irokezi...mieszkali w tzw. długich domach, które mogły pomieścić kilka rodzin."
https://pl.wikipedia.org/wiki/Irokezi#Organizacja
👣
🐾
🐾
"Armeńskie megality są nieznane na świecie, choć są większe i starsze niż te z Francji czy Hiszpanii. Np. długie rzędy głazów w Hartashan, datowane na 6-8 tysięcy lat, nie mają nawet swojej wzmianki w Wikipedii."
https://www.youtube.com/watch?app=desktop&v=fZ3PMcPNlHY
Chyba pierwszy taki materiał po polsku, kompleksowy.
Tekst z Onetu:
"Jak podaje Reuters, analiza DNA dwóch kobiet żyjących około 7 tys. lat temu na terenie dzisiejszej Libii wskazuje, że była to ojczyzna tajemniczej linii ludzkiej odizolowanej od reszty świata. Naukowcy z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej im. Maxa Plancka przebadali pierwsze genomy ludzi zamieszkujących tzw. Zieloną Saharę — obszar, który stał się zdatny do zamieszkania dopiero 15 tys. lat temu i zaczął ponownie pustynnieć po 10 tys. lat.
Lud z Zielonej Sahary żył w izolacji. Nie wiadomo jeszcze, skąd przyszli
Materiał genetyczny pozyskano ze zmumifikowanych szczątków dwóch kobiet w wieku ok. 40 lat znalezionych w jaskini Takarkori w południowo-zachodniej Libii. DNA zostało porównane z genomami ok. 800 współczesnych ludzi i 117 starożytnymi genomami z całej Afryki, południowej Europy i Bliskiego Wschodu. Jak się okazało, należały one do odrębnej linii, która przez tysiące lat żyła w izolacji od populacji euroazjatyckich oraz subsaharyjskich, żyjących na południe od Sahary.
Z archeologicznych dowodów wynika, że lud z Takarkori zajmował się pasterstwem, co było ewenementem w Afryce, bo inne populacje zajmowały się zbieractwem i łowiectwem. Jak podaje Reuters, archeologowie znaleźli nie tylko kamienne, kościane i drewniane narzędzia, ale też ceramikę, plecione kosze oraz rzeźbione figurki, a na ścianach budowli malowidła.
Badania wykazały, że kobiety z Takarkori wywodzą się z linii północnoafrykańskiej, która oddzieliła się od populacji subsaharyjskich około 50 tys. lat temu. Jest to zbieżne z okresem, w którym inne populacje opuściły Afrykę, kierując się na Bliski Wschód, do Europy i Azji. Naukowcy nie wiedzą jednak, dlaczego linia Takarkori pozostała w izolacji przez kolejne tysiące lat i skąd się wzięła, nim dotarła w rejony współczesnej Libii."
https://www.reuters.com/business/environment/sahara-desert-once-lush-green-was-home-mysterious-human-lineage-2025-04-04/
No niekoniecznie mi się ten film podoba ...
Po pierwsze, o Gobekli Tepe jest dużo opracowań i filmów, nie wiem skąd pomysł autora, że nisza jakaś jest ? A to, że film polega w pierwszej części na czytaniu książki o historii udomowienia roślin, to sorki, ale to nie odbiera innym rozkminkom braku całościowego spojrzenia.
Dwa, nie wiem z czym autor walczy ? Do kogo była ta szydera o zewnętrznym wpływie na rozwój rolnictwa ? (kosmity). Doniosłość stanowisk typu Gobekli Tepe polega na tym, że jednak naukowcy muszą przesuwać granicę pojawienia się ogarniętych ludzi. Sam autor filmu od pewnego momentu wspomina jak zmieniało to postrzeganie historii. I jak niewiele w sumie wiemy.
Dobrze by było też, dla takich opracowań, cytować samych archeologów, którzy opowiadali o swoich odkryciach. Bo to najlepiej oddaje spektakularność tego co dziś wiemy/nie wiemy.
@JORGE to jest dobry materiał, bo pokazuje Göbekli Tepe jako część długotrwałego procesu, a nie tyleż spektakularny, co tajemniczy fenomen, który został po czymś tam, równie tajemniczym i wielkim, z przeszłości. A w takiej formie – jako tajemniczym fenomenie z przeszłości – często przekazuje się informacje o tych ruinach w mediach. Referowanie historii „udomawiania” roślin i informowanie o innych stanowiskach archeologicznych na Bliskim Wschodzie z tego (i wcześniejszego) okresu służy właśnie wypisaniu Göbekli Tepe z fantastycznych teorii o zaginionym ludzie Atlantydy (że posłużę się takim umownym określeniem), a wpisaniu w pewien cywilizacyjny, historyczny proces, w którym bardzo dużą rolę grały tak prozaiczne niby rzeczy jak odżywanie się. Żeby było jasne, tu nie chodzi o to, że przeszłość, szczególnie tak dawna, jest odkryta, jest w znacznym stopniu zakryta, ale nie jest tak, że są jakieś magiczne, tajemnicze, osobne punkty na mapie i do nich dopisuje się całą historię wielkiej, zaginionej cywilizacji. Tak niektórzy robią i to się czasami sugeruje w przekazach medialnych o tych odkryciach. To też pożywka do powstawania tych najbardziej odjechanych teorii, np. o ingerencji cywilizacji pozaziemskich.
Z ananasami pokroju Franca Zalewskiego. Tzn. autor kanału najbardziej cięty jest na guru takich szurskich teorii, czyli Dänikena, ale ty polecałeś tu kiedyś Zalewskiego, więc jego przywołuję. Jak go parę lat temu włączyłem, to akurat opowiadał o laserowej obróbce brył w starożytnym Egipcie.
Stylu autora, w tym jego głosu, podszytego lekką szyderą, nie trawię. No ale czasami zdarzy się posłuchać, bo w miarę sprawnie kondensuje informacje o różnych historycznych wydarzeniach czy procesach. Podobnie mam z taką Andromedą. Nieznośna maniera akcentowania ostatnich głosek, dziwacznego ich zaciągania, no ale też zdarzy się posłuchać, bo czasami wrzuci ciekawy materiał ze związku zdradzieckiego. Ale to takie estetyczne uwagi.
Zalewskiego zupełnie rozjechał Smartgasm, kilka filmów o tym zrobił.
W kwestii wzgórza Gobeklijskiego najbardziej fascynuje mnie to, że nie zostało ono porzucone, ale pracowicie zakonserwowane i dopiero potem opuszczone. Oni zrobili na tym kopiec Kraka, z kamieni i innego rumoszu.
Dzięki temu stanowisko pozostało nienaruszone aż podziś dzień. Nikt go nie rozebrał na chlewiki, nikt nie dostosował do nowych potrzeb społeczno-politycznych.
Najlepsze było, jak Amerykanie zaczęli grzebać w latach 60., ale jak się dogrzebali do czegoś, to doszli do wniosku, że to bizantyjskie, więc szkoda fatygi.
Natomiast w kwestii zaginionego ludu Atlantydy, to coś niestety jest na rzeczy. Ludzie deptali Matkę Ziemię równe 300.000 lat, po czem 12.800 lat temu odbyła się globalna katastrofa tunguska, o czem wiemy z wykopalisk i temat został zamknięty. O tym, co było przed młodszym Driasem nie wiemy, ale kto wie, może się jeszcze dowiemy.
Łażę teraz napompowany hypotezą, która nie ma swojego analoga w polskiej Łajce:
https://en.wikipedia.org/wiki/Younger_Dryas_impact_hypothesis
Najlepsze, że jeden pan wywiódł, że za Drias odpedzialny jest ten sam kometa, którego ogon pyknął nad rzeką Podkamienną Tunkuską bez kozery sto lat temu.
Zresztą, co się będę ścieśniał, nie znajduję winy w tym panu:
mogło być w ten sposób nie zakonserwowane tylko przeklęte - pogrzebane na wieki
Taka interpretacja jest oczywiście możliwa, ale co z tego.
Zalewskiego to polecałem po jego pierwszych paru wykładach. Ale już ta jego podróż z naukowcami do Egiptu pokazała, że zaczyna mu odwalać. A to było baaaardzo dawno temu. Szybciutko porzuciłem zainteresowanie tym panem, bo niestety, odpięło go, po całkiem dobrym początku.
A tu jest film, w którym pan opowiada o tym, że między 8 tys. a 5 tys. pne 95% mężczyzn zostało wyrżniętych. Nie ogólnie ludzi, mężczyzn, kobiet to nie dotyczy. A zaczęło się od badan DNA i spadku różnorodności. A dlaczego ? Permanentna wojna. Ponoć.
A gdzie znaleźli największy masowy grób ever, tamtych czasów ? A jak, na terenie Niemiec !
co na to Rousseau ze swoją koncepcją szlachetnego dzikusa? No dobra, nie żyje, ale wielu na tej koncepcji buduje swój światopogląd.
Nie należy się nadmiernie przejmować idiosynkrazjami naukowców. Mało który z nich zna podstawy metodologii.
Tak to końca to tej opowieści brać nie można, nawet jeżeli są naukowe badania i tam takie. Natomiast dość ciekawe to.
A zmieniając trochę temat, coraz więcej pojawia się głosów, że ciemnej materii ni ma. Założenie niezgodności masy wszechświata i prędkości oddalania się galaktyk (a to była podstawa do pojawienia się w równaniach konieczności dodatkowej wielkiej masy) chyba było błędne. I Wielkiego Wybuchu chyyyyba też.
No to klops.
A dowiedziałem się wczoraj, że kolebką języków indoeuropejskich, wg już powszechnie uznanej hipotezy (bo jeszcze trzeba więcej dowodów, ale środowiska naukowe już akceptują) są tereny dzisiejszej Ukrainy. Czyli klepnięte, bo pisaliśmy tutaj trochę wcześniej o tym. No bo podobieństwa językowe np. nasze i języków indyjskich i tam takie. Czyli nie będzie nadużyciem, jeżeli stwierdzę, że ludy wyszły stąd z językiem, a później wróciły, a trochę też ludzików tu zostało, no wymieszało się ? Ale różnice w językach są jednak kolosalne, nieprawdaż ? Pomimo podobieństw i wspólnego pnia. Nie drapie to was trochę po czułych miejscach odpowiedzialnych za dysonanse - ale jak to ?
Czas. Mi się nie zgadza czas. Ile potrzebuje czasu język, żeby ewoluować, doprowadzając do tak radykalnych różnic ? Na jakim poziomie muszą być ludzie, żeby tworzyć gramatykę, szczególnie tą uniwersalną. Wskazującą na przeprowadzony proces odrzucania bzdur np. tworzenia rodzajów dla rzeczy otwartych i zamkniętych (są takie języki). Kolejne pytania, języki wydają się degradować, to dlaczego się rozwinęły, w ramach jakiego procesu ? W głowach prymitywnych ludzi, którzy kompletnie nie rozumieli otaczającego świata ?
Ile ile to lat ? 12 tys. ? Więcej ? Taak ? Ktoś mi chce powiedzieć, że prymitywne ludy stworzyły skomplikowane języki, opisujące całe spektrum świata ? Stworzyły, wyszły, wróciły, a w miedzy czasie tak się pomerdało, że nie są w stanie się dogadać. Szybciutko to poszło, tak ? Noooo, to czekam na argumenty, chętnie posłucham.