@trep powiedział(a):
Ktoś zwrócił uwagie, że na X nie ma już pedalskich logotypów znanych marek. Sprawdziłem parę i faktycznie, apple, ibm, paramount, nie zmienili na czerwiec swoich awiatorów. Drumpf's effect.
Kilka firm dało się zastraszyć, w tym "nasz" uśmiechnięty CD Projekt Red (oczywiście tylko na głównym profilu, ich konta japońskie, rosyjskie i arabskie nietknięte).
No, Donald chyba nie ma moralności św. Maksymiliana. Obawy są więc uzasadnione. Kolejnym minusem jest, że nie wygląda jak Jennifer Connelly (24 lata temu).
Ale, że co?
Że Trump był na wyspie szczęścia i ma zdjęcia z Ejpsztajnem to przecież nic nowego, od dawna wiadomo.
Parę tygodni temu ktuś tutej na forumie zapodał listę i beli tamuj wszyscy, tfu! "celebryci" a mniejsza połowa to nawet baby (nie tylko młode ale i stare raszple), co nawet skomętowałem, ale nie chce mi się szukać.
Ten cały Ejsztajn to beł tzw. szpan - przynależność do jelit. Tak samo jak uczestniczenie w grilliku w rezydencji Playboya piekłoszczyka Hefnera.
Chcesz miksować się z rich & famous, to bierz karty i dawaj na party.
Żryj ile chcesz, chlej aż się porzygasz, możesz bez skrupułów wywalić jajca lub cycki na plaży w tropikalnem klimacie.
Chłopcy, dziewczynki, kokosy, cytrynki,
Wóda, konserwy, muzyka bez przerwy!
A jak chcesz to w każdej chwili se możesz zaruchać. I już należysz do jelity - jeden waronek: morda w kubeł (bo na wszystko są kwity sześciokrotnie xerowane).
Ot i cała tajemnica.
A że tera Leon Mózg daje do wiwatu, to nie znaczy, że dzisiej odkrył Amerykie tylko, że musiał się z Trampkiem zdrowo poprztykać.
A co do typa pod tetułem Ian Miles Cheong, to nie wierzę mu za grosz.
@Filioquist powiedział(a):
..teraz odwieczna zagadka - jak tacy ludzie do takiego grosza dochodzą???
Taleb miał taką teorię na temat Muska: Trzeba być odpowiednio głupim, żeby być aż tak bardzo bogatym, bo potrzebna jest seria ryzykownych, ale jakimś cudem udanych, decyzji. I że tylko debil by takie decyzje podjął, ale jednemu na miliard się uda. Nie-debile nie będą co chwilę ryzykować wszystkim więc mają jakiś sufit.
@Filioquist powiedział(a):
..teraz odwieczna zagadka - jak tacy ludzie do takiego grosza dochodzą???
Taleb miał taką teorię na temat Muska: Trzeba być odpowiednio głupim, żeby być aż tak bardzo bogatym, bo potrzebna jest seria ryzykownych, ale jakimś cudem udanych, decyzji. I że tylko debil by takie decyzje podjął, ale jednemu na miliard się uda. Nie-debile nie będą co chwilę ryzykować wszystkim więc mają jakiś sufit.
...podobną teorię słyszałem na temat Obajtka - że to, że nie bał się podejmować decyzji jest ubocznym skutkiem Tourette'a
@Filioquist powiedział(a):
..teraz odwieczna zagadka - jak tacy ludzie do takiego grosza dochodzą???
Taleb miał taką teorię na temat Muska: Trzeba być odpowiednio głupim, żeby być aż tak bardzo bogatym, bo potrzebna jest seria ryzykownych, ale jakimś cudem udanych, decyzji. I że tylko debil by takie decyzje podjął, ale jednemu na miliard się uda. Nie-debile nie będą co chwilę ryzykować wszystkim więc mają jakiś sufit.
Brzmi bardzo przekonująco. Dodatkowo tłumaczyłoby to też dlaczego bogatsi stają się jeszcze bogatsi.
Otóż dzieci bogatych i wpływowych rodziców (np. Elon Musk) mogą pozwolić sobie na większe ryzyko finansowe projektu, gdyż w razie niepowodzenia zwykle spadają i tak na cztery łapy. Jest to zgodne z dylematem żebraka i bogacza z teorii gier.
@Filioquist powiedział(a):
..teraz odwieczna zagadka - jak tacy ludzie do takiego grosza dochodzą???
Taleb miał taką teorię na temat Muska: Trzeba być odpowiednio głupim, żeby być aż tak bardzo bogatym, bo potrzebna jest seria ryzykownych, ale jakimś cudem udanych, decyzji. I że tylko debil by takie decyzje podjął, ale jednemu na miliard się uda. Nie-debile nie będą co chwilę ryzykować wszystkim więc mają jakiś sufit.
...podobną teorię słyszałem na temat Obajtka - że to, że nie bał się podejmować decyzji jest ubocznym skutkiem Tourette'a
Dyyyyyyyyyzio to pisał o Misiewiczu, że był w MONie potrzebny człowiek, który nie wiedział, że się nie da.
@Mordechlaj_Mashke powiedział(a):
Ale, że co?
Że Trump był na wyspie szczęścia i ma zdjęcia z Ejpsztajnem to przecież nic nowego, od dawna wiadomo.
Parę tygodni temu ktuś tutej na forumie zapodał listę i beli tamuj wszyscy, tfu! "celebryci" a mniejsza połowa to nawet baby (nie tylko młode ale i stare raszple), co nawet skomętowałem, ale nie chce mi się szukać.
Ten cały Ejsztajn to beł tzw. szpan - przynależność do jelit. Tak samo jak uczestniczenie w grilliku w rezydencji Playboya piekłoszczyka Hefnera.
Chcesz miksować się z rich & famous, to bierz karty i dawaj na party.
Żryj ile chcesz, chlej aż się porzygasz, możesz bez skrupułów wywalić jajca lub cycki na plaży w tropikalnem klimacie.
Chłopcy, dziewczynki, kokosy, cytrynki,
Wóda, konserwy, muzyka bez przerwy!
A jak chcesz to w każdej chwili se możesz zaruchać. I już należysz do jelity - jeden waronek: morda w kubeł (bo na wszystko są kwity sześciokrotnie xerowane).
Ot i cała tajemnica.
A że tera Leon Mózg daje do wiwatu, to nie znaczy, że dzisiej odkrył Amerykie tylko, że musiał się z Trampkiem zdrowo poprztykać.
A co do typa pod tetułem Ian Miles Cheong, to nie wierzę mu za grosz.
Właśnie kwestia była kto tym zagra i nikt się nie spodziewał, że to z tej strony pójdzie. Sam nwm czy dla Vanca to nie jest dobrze, że daje się go w kontrze grzechów Trumpa. Ale to już by trzeba lepiej protestancki mental amerykański ogarniać.
@Filioquist powiedział(a):
..teraz odwieczna zagadka - jak tacy ludzie do takiego grosza dochodzą???
Taleb miał taką teorię na temat Muska: Trzeba być odpowiednio głupim, żeby być aż tak bardzo bogatym, bo potrzebna jest seria ryzykownych, ale jakimś cudem udanych, decyzji. I że tylko debil by takie decyzje podjął, ale jednemu na miliard się uda. Nie-debile nie będą co chwilę ryzykować wszystkim więc mają jakiś sufit.
Taleb spojrzał na zagadnienie z punktu widzenia ot takiego człowieczka, uczestnika stada, gdzieś schowanego w którymś tam rzędzie. Problem w tym, że inaczej wygląda ryzyko z punktu widzenia takiego uczestnika, inaczej lidera, człowiek z mocą sprawczą, bardzo silnego. Pojęcie straty nie jest zupełnie, ale to zupełnie czymś dotkliwym, czego należy za wszelką cenę unikać. Wręcz odwrotnie, tylko poprzez akceptację strat po drodze zgarnia się pełną pulę. Z rożnych przyczyn strata nie boli, jedną z głównych jest poparta sukcesami wiara w siebie. Straciłem 2 mld dolarów, za rok zarobię 3. Uczestnik stada stratę takich ludzi postrzega jako szaleństwo, idiotyzm, wręcz posądza ich o brak inteligencji, przewidywania, nie mieści się w jego głowie sposób patrzenia na świat jaki mają sprawcy.
A do tego pamiętajmy o jednej rzeczy, dla takiego Muska i podobnych liczy się gra. Kasa ? To narzędzie. Podoba mi się jego zabawa.
Komentarz
Jeden dzień wytrzymali, walczyli ile mogli.
Co ma Harvey do Donalda, że to alternatywa? Napisałem
No, Donald chyba nie ma moralności św. Maksymiliana. Obawy są więc uzasadnione. Kolejnym minusem jest, że nie wygląda jak Jennifer Connelly (24 lata temu).
Nie ma sporu. Na plus
Dzieje się:
Aaa to Fox coś o tym wspominał (albo ktoś u niego komentujacy), że ktos tym zagra w koncu, wiec liczę że skomentuje to w sobotę.
Ale, że co?
Że Trump był na wyspie szczęścia i ma zdjęcia z Ejpsztajnem to przecież nic nowego, od dawna wiadomo.
Parę tygodni temu ktuś tutej na forumie zapodał listę i beli tamuj wszyscy, tfu! "celebryci" a mniejsza połowa to nawet baby (nie tylko młode ale i stare raszple), co nawet skomętowałem, ale nie chce mi się szukać.
Ten cały Ejsztajn to beł tzw. szpan - przynależność do jelit. Tak samo jak uczestniczenie w grilliku w rezydencji Playboya piekłoszczyka Hefnera.
Chcesz miksować się z rich & famous, to bierz karty i dawaj na party.
Żryj ile chcesz, chlej aż się porzygasz, możesz bez skrupułów wywalić jajca lub cycki na plaży w tropikalnem klimacie.
Chłopcy, dziewczynki, kokosy, cytrynki,
Wóda, konserwy, muzyka bez przerwy!
A jak chcesz to w każdej chwili se możesz zaruchać. I już należysz do jelity - jeden waronek: morda w kubeł (bo na wszystko są kwity sześciokrotnie xerowane).
Ot i cała tajemnica.
A że tera Leon Mózg daje do wiwatu, to nie znaczy, że dzisiej odkrył Amerykie tylko, że musiał się z Trampkiem zdrowo poprztykać.
A co do typa pod tetułem Ian Miles Cheong, to nie wierzę mu za grosz.
👣
🐾
🐾
..teraz odwieczna zagadka - jak tacy ludzie do takiego grosza dochodzą???
Xi Jingping swojego oligarchę postawił do pionu, Putin paru biznesmenów zdmuchnął, widocznie przed Trumpem też podobne decyzje
...póki co WH bagatelizuje, Elon się trochę złości, wszyscy wiemy jaki jest, tj. spektralny, neuro-różnorodny
Nie za to go cenimy.
On też się już cofa.
Taleb miał taką teorię na temat Muska: Trzeba być odpowiednio głupim, żeby być aż tak bardzo bogatym, bo potrzebna jest seria ryzykownych, ale jakimś cudem udanych, decyzji. I że tylko debil by takie decyzje podjął, ale jednemu na miliard się uda. Nie-debile nie będą co chwilę ryzykować wszystkim więc mają jakiś sufit.
Podobno Zełeński zaoferował że może ich pogodzić w 24 godziny.
A ma garniak? Karty ma?
..
No właśnie, tym razem to on określa dress code
Nie mylić z code two z jeleniej, znaczy z Jasnej Góry
...podobną teorię słyszałem na temat Obajtka - że to, że nie bał się podejmować decyzji jest ubocznym skutkiem Tourette'a
Big Don do Meża:
Brzmi bardzo przekonująco. Dodatkowo tłumaczyłoby to też dlaczego bogatsi stają się jeszcze bogatsi.
Otóż dzieci bogatych i wpływowych rodziców (np. Elon Musk) mogą pozwolić sobie na większe ryzyko finansowe projektu, gdyż w razie niepowodzenia zwykle spadają i tak na cztery łapy. Jest to zgodne z dylematem żebraka i bogacza z teorii gier.
Dyyyyyyyyyzio to pisał o Misiewiczu, że był w MONie potrzebny człowiek, który nie wiedział, że się nie da.
Właśnie kwestia była kto tym zagra i nikt się nie spodziewał, że to z tej strony pójdzie. Sam nwm czy dla Vanca to nie jest dobrze, że daje się go w kontrze grzechów Trumpa. Ale to już by trzeba lepiej protestancki mental amerykański ogarniać.
no nie no to je ustawianie Trumpa w kontrze do Vansa.
taki ten Mask szprytny
. > @polmisiek powiedział(a):
Taleb spojrzał na zagadnienie z punktu widzenia ot takiego człowieczka, uczestnika stada, gdzieś schowanego w którymś tam rzędzie. Problem w tym, że inaczej wygląda ryzyko z punktu widzenia takiego uczestnika, inaczej lidera, człowiek z mocą sprawczą, bardzo silnego. Pojęcie straty nie jest zupełnie, ale to zupełnie czymś dotkliwym, czego należy za wszelką cenę unikać. Wręcz odwrotnie, tylko poprzez akceptację strat po drodze zgarnia się pełną pulę. Z rożnych przyczyn strata nie boli, jedną z głównych jest poparta sukcesami wiara w siebie. Straciłem 2 mld dolarów, za rok zarobię 3. Uczestnik stada stratę takich ludzi postrzega jako szaleństwo, idiotyzm, wręcz posądza ich o brak inteligencji, przewidywania, nie mieści się w jego głowie sposób patrzenia na świat jaki mają sprawcy.
A do tego pamiętajmy o jednej rzeczy, dla takiego Muska i podobnych liczy się gra. Kasa ? To narzędzie. Podoba mi się jego zabawa.
...nałogowa gra to nie zabawa
Nie zapominajmy o licznych i bardzo łatwych do przejścia w stan niebytu inwestycjach Pana Mózga w Zachodnim Tajwanie.