Pomiędzy samolotami z człowiekami na pokładzie stał się incydentalną formą toczenia pojedynków powietrznych, natomiast przed dronami widzę przyszłość...
"Nie będzie polskich Black Hawków dla wojska!! Duży przetarg na zakup 32 śmigłowców S-70i Black Hawk został właśnie unieważniony przez Agencję Uzbrojenia. Przyczyną takiej decyzji miało być dojście do wniosku, że realizacja tego zamówienia nie leży w interesie publicznym.
Przetarg rozpoczął się w 2023 roku, jedni piszą, że decyzja podyktowana jest tym, że nie chciano, żeby sukces zawarcia dobrego kontraktu przypisano poprzednim rządzącym, a drudzy, że być może chodzi o to, że PZL Mielec, z którym zamierzano podpisać kontrakt, należy do amerykanów, z którymi ostatnio rządzącym nie po drodze.
Niezależnie od tego, jaki był prawdziwy powód, związek zawodowy PZL Mielec Solidarność, domaga się od szefa MON Kośniak-Kamysza wyjaśnień, gdyż ta decyzja może poważnie odbić się na polskich pracownikach PZL Mielec."
(...) To na bazie tych zmian dokumentów uznano, że zakup śmigłowców trzeba odłożyć w czasie i przesunąć środki finansowe
czyli znowu pieniędzy nie ma i robimy cięcia.
(...) Pierwotnie zakup śmigłowców Black Hawk dla Wojsk Aeromobilnych miał dotyczyć maszyn w wersji uzbrojonej, przeznaczonej do ścisłego współdziałania z pozyskiwanymi AH-64E Apache Guardian. Black Hawki miały być przygotowane zarówno do wykonywania zadań bojowych, jak i logistycznych na potrzeby nowych śmigłowców.
Źródło analizy.
Czyli pierwszy krok aby anulować zakup Apache został zrobiony, bo uzbrojenie to system!
Na miejscu Litwy, Łotwy i Estonii bardzo bym się zaczął oglądać za siebie.
Ponieważ śmigłowców nie będzie, to i okręty podwodne nie sa potrzebne:
Polska nie podpisze w 2025 r. umowy na zakup trzech okrętów podwodnych w ramach programu "Orka". Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślał, że to kwestia honoru, ale negocjacje utknęły w martwym punkcie - podaje "Rzeczpospolita".
Źródło omówienia.
Tak aby nikt nie miał wątpliwości, że pieniędzy nie ma i nie będzie.
Chyba świat i technika pokojowa idą szybciej nie tylko do przodu, ale i w bok
Na fb u jednego prawicowca taki cytat
Napisał pan Konrad Muzyka, do którego mam już naprawdę duże zaufanie w zakresie problematyki współczesnego pola walki:
Konrad Muzyka - Rochan Consulting
Trafne jest wskazanie, że spór nie toczy się o „koniec śmigłowców szturmowych”, lecz o zmierzch ich samodzielności i konieczność ich integracji w złożony, wielowarstwowy system rozpoznawczo-uderzeniowy.
Rzeczywiście – Ukraina nie przynosi jednoznacznego werdyktu, ale potwierdza kilka trendów obserwowanych od dekad:
po pierwsze, że śmigłowiec nie przetrwa nad nasyconym polem walki bez zewnętrznego wsparcia (ISR + SEAD/DEAD + EW);
po drugie, że ich skuteczność rośnie, jeśli działają zza linii FEBA, z wykorzystaniem broni typu NLOS;
po trzecie, że koszt ich przetrwania – i integracji w system – rośnie szybciej niż budżety MONów wielu państw.
Na tym tle zakup 96 Apaczy przez Polskę jawi się raczej jako ambicja sprzętowa, nie jako logiczna konsekwencja przemyślanej koncepcji użycia. Nie ma dziś w Siłach Zbrojnych RP:
stabilnej struktury ISR (rozpoznania celów),
koncepcji wsparcia śmigłowców przez artylerię rakietową lub efektywne środki SEAD/DEAD,
ani systemowego planu współdziałania z BSP, czy integracji z cyfrowym polem walki.
Bez tego Apacze – jakkolwiek świetne technologicznie – staną się drogimi, operacyjnie ograniczonymi platformami, których główną funkcją będzie „oznaczanie obecności” NATO na flance.
Nie chodzi więc o to, czy Apacze są potrzebne. Są – ale nie same. Potrzebny jest system, który składa się z tanich BSP, skutecznego przekazywania danych celowniczych, środków rażenia pośredniego i warstwy walki radioelektronicznej. Na razie mamy zaledwie jeden z tych elementów – i to najdroższy.
Podsumowując: śmigłowiec szturmowy nie umiera. Ale jego sens istnienia zależy jednak dziś nie tylko od jego możliwości, a od zdolności armii do stworzenia wokół niego systemu wspierającego. I tu SZ RP mają mega dużo pracy przed sobą.
"Podsumowując: śmigłowiec szturmowy nie umiera. Ale jego sens istnienia zależy jednak dziś nie tylko od jego możliwości, a od zdolności armii do stworzenia wokół niego systemu wspierającego. I tu SZ RP mają mega dużo pracy przed sobą."
Zasadniczo gdyby pod "śmigłowiec szturmowy" podstawić dowolny środek bojowy to zdanie będzie nadal prawdziwe.
Ilość 96 Apache jest potrzebna do obrony państw Bałtyckich! Tak, Polska musi zacząć ponosić koszty bycia w NATO, czyli posiadać możliwości projekcji siły na terenie innych państw. A dodatkowo Apache z Polski można łatwo przerzucić do Skandynawii. To raz.
A dwa, to takie teksty piszą kompletni idioci, bo Apache zawsze miał działać jako platforma przenoszenia uzbrojenia, a wyszukiwaniem i wskazywaniem celów miały się zająć inne śmigłowce lub wsparcie z ziemi. Tak było pierwotnie, dopiero Pustynna Burza to zmieniła, ale to była wojna 'czystego nieba', więc postrzeganie użycia uzbrojenia przez jej pryzmat to nieporozumienie.
Zmiany wprowadzone przez różne bezzałogowe latadełka, sprowadzają się do tego, że mogą one pełnić rolę zwiadowcy oraz być dodatkowy zagrożeniem, ale do zwalczania takiego zagrożenia to Apache jest świetnie przygotowany.
"Za zakup śmigłowców Black Hawk w wersji cywilnej ktoś powinien siedzieć. Podobnie jak za zakup trzykrotnie większej liczby śmigłowców Apache w stosunku do przewidywanej – mówi doświadczony oficer polskich sił powietrznych w rozmowie z Onetem."
Komentarz
Dog fight się skończył.
Na Kill 'Em All!
Pomiędzy samolotami z człowiekami na pokładzie stał się incydentalną formą toczenia pojedynków powietrznych, natomiast przed dronami widzę przyszłość...
https://www.rand.org/pubs/research_reports/RRA2971-1.html
Służby w akcji;
"Nie będzie polskich Black Hawków dla wojska!! Duży przetarg na zakup 32 śmigłowców S-70i Black Hawk został właśnie unieważniony przez Agencję Uzbrojenia. Przyczyną takiej decyzji miało być dojście do wniosku, że realizacja tego zamówienia nie leży w interesie publicznym.
Przetarg rozpoczął się w 2023 roku, jedni piszą, że decyzja podyktowana jest tym, że nie chciano, żeby sukces zawarcia dobrego kontraktu przypisano poprzednim rządzącym, a drudzy, że być może chodzi o to, że PZL Mielec, z którym zamierzano podpisać kontrakt, należy do amerykanów, z którymi ostatnio rządzącym nie po drodze.
Niezależnie od tego, jaki był prawdziwy powód, związek zawodowy PZL Mielec Solidarność, domaga się od szefa MON Kośniak-Kamysza wyjaśnień, gdyż ta decyzja może poważnie odbić się na polskich pracownikach PZL Mielec."
No, przecież o to chodzi, żeby się poważnie odbiła.
Kiedy ci wszyscy idioci zrozumieją o co tu chodzi?
Nic tak nie cieszy jak ludzkie nieszczęście. Chyba nawet bardziej niż własne powodzenie,
Tu jest więcej:
czyli znowu pieniędzy nie ma i robimy cięcia.
Źródło analizy.
Czyli pierwszy krok aby anulować zakup Apache został zrobiony, bo uzbrojenie to system!
Na miejscu Litwy, Łotwy i Estonii bardzo bym się zaczął oglądać za siebie.
luuuudzie!
najpierw Super Pumy, na których latają Szwajcarzy do dziś
a teraz te czarne pantery
nie ma szans na armię nowego wzoru bez śmigłowców!
jak Mauo wybijał wróble, topił żelazo na każdym podwórku i wycinał inteligencję, to nie tykał podstawowych dla państwa zakresów technologii
a tu? żeby nie było, że to poprzednicy zaczęli.
massakr
Wicie, każdy rozumi, bo przecie w "wicie-rozumicie" każdy umi.
Rzecz w tym, że teraz Kamysz musi to dać na piśmie.
Zaraz jakiś idiota typu easy rider napisze, że to przez polski bałagan.
Ponieważ śmigłowców nie będzie, to i okręty podwodne nie sa potrzebne:
Źródło omówienia.
Tak aby nikt nie miał wątpliwości, że pieniędzy nie ma i nie będzie.
Chyba świat i technika pokojowa idą szybciej nie tylko do przodu, ale i w bok
Na fb u jednego prawicowca taki cytat
Napisał pan Konrad Muzyka, do którego mam już naprawdę duże zaufanie w zakresie problematyki współczesnego pola walki:
Konrad Muzyka - Rochan Consulting
Trafne jest wskazanie, że spór nie toczy się o „koniec śmigłowców szturmowych”, lecz o zmierzch ich samodzielności i konieczność ich integracji w złożony, wielowarstwowy system rozpoznawczo-uderzeniowy.
Rzeczywiście – Ukraina nie przynosi jednoznacznego werdyktu, ale potwierdza kilka trendów obserwowanych od dekad:
po pierwsze, że śmigłowiec nie przetrwa nad nasyconym polem walki bez zewnętrznego wsparcia (ISR + SEAD/DEAD + EW);
po drugie, że ich skuteczność rośnie, jeśli działają zza linii FEBA, z wykorzystaniem broni typu NLOS;
po trzecie, że koszt ich przetrwania – i integracji w system – rośnie szybciej niż budżety MONów wielu państw.
Na tym tle zakup 96 Apaczy przez Polskę jawi się raczej jako ambicja sprzętowa, nie jako logiczna konsekwencja przemyślanej koncepcji użycia. Nie ma dziś w Siłach Zbrojnych RP:
stabilnej struktury ISR (rozpoznania celów),
koncepcji wsparcia śmigłowców przez artylerię rakietową lub efektywne środki SEAD/DEAD,
ani systemowego planu współdziałania z BSP, czy integracji z cyfrowym polem walki.
Bez tego Apacze – jakkolwiek świetne technologicznie – staną się drogimi, operacyjnie ograniczonymi platformami, których główną funkcją będzie „oznaczanie obecności” NATO na flance.
Nie chodzi więc o to, czy Apacze są potrzebne. Są – ale nie same. Potrzebny jest system, który składa się z tanich BSP, skutecznego przekazywania danych celowniczych, środków rażenia pośredniego i warstwy walki radioelektronicznej. Na razie mamy zaledwie jeden z tych elementów – i to najdroższy.
Podsumowując: śmigłowiec szturmowy nie umiera. Ale jego sens istnienia zależy jednak dziś nie tylko od jego możliwości, a od zdolności armii do stworzenia wokół niego systemu wspierającego. I tu SZ RP mają mega dużo pracy przed sobą.
"Podsumowując: śmigłowiec szturmowy nie umiera. Ale jego sens istnienia zależy jednak dziś nie tylko od jego możliwości, a od zdolności armii do stworzenia wokół niego systemu wspierającego. I tu SZ RP mają mega dużo pracy przed sobą."
Zasadniczo gdyby pod "śmigłowiec szturmowy" podstawić dowolny środek bojowy to zdanie będzie nadal prawdziwe.
Bo wojna o system, a system to wojna.
Piyknie to ujon staruszek Sedes z Bakelitu:
Πόλεμος πάντων μὲν πατήρ ἐστι, πάντων δὲ βασιλεύς,
καὶ τοὺς μὲν θεοὺς ἔδειξε, τοὺς δὲ ἀνθρώπους,
τοὺς μὲν δούλους ἐποίησε, τοὺς δὲ ἐλευθέρους.
„Wojna jest ojcem wszystkich rzeczy i królem wszystkich;
jednych czyni bogami, innych ludźmi;
jednych czyni niewolnikami, innych wolnymi.”
U nas na Słowiańszczyżnie, po której pływał jak wiadomo Odys, ocieplono wizerunek Pani Wojenki czyniąc ją rodzaju żeńskiego.
Interesujące z punktu widzenia lingwistycznego
Ale już na Niemiecczyźnie śpiewają po staremu: „Wojenko wojenko cóżeś ty za pan". Der Krieg.
Bo deklinacje im się pomieszały - fińska z podziałem na żywotnie i nieżywotne z łacińską z podziałem na rodzaje. I stąd kwiprokwo.
Ilość 96 Apache jest potrzebna do obrony państw Bałtyckich! Tak, Polska musi zacząć ponosić koszty bycia w NATO, czyli posiadać możliwości projekcji siły na terenie innych państw. A dodatkowo Apache z Polski można łatwo przerzucić do Skandynawii. To raz.
A dwa, to takie teksty piszą kompletni idioci, bo Apache zawsze miał działać jako platforma przenoszenia uzbrojenia, a wyszukiwaniem i wskazywaniem celów miały się zająć inne śmigłowce lub wsparcie z ziemi. Tak było pierwotnie, dopiero Pustynna Burza to zmieniła, ale to była wojna 'czystego nieba', więc postrzeganie użycia uzbrojenia przez jej pryzmat to nieporozumienie.
Zmiany wprowadzone przez różne bezzałogowe latadełka, sprowadzają się do tego, że mogą one pełnić rolę zwiadowcy oraz być dodatkowy zagrożeniem, ale do zwalczania takiego zagrożenia to Apache jest świetnie przygotowany.
https://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/9820582,ktos-powinien-za-to-siedziec-odslonil-kulisy-zakupu-smiglowcow-dla.html
"Za zakup śmigłowców Black Hawk w wersji cywilnej ktoś powinien siedzieć. Podobnie jak za zakup trzykrotnie większej liczby śmigłowców Apache w stosunku do przewidywanej – mówi doświadczony oficer polskich sił powietrznych w rozmowie z Onetem."
"w rozmowie z Onetem"
czyli z dużym prawdopodobieństwem ten oficer nie istnieje
Nie no, może nazywa się Żemła albo Wyrwał....