@posix powiedział(a):
Episkopat w ogóle zauważył wybory?
Strasznego wzmożenia dostali. Ksiądz czytał z ambonki (bo przecie nie z ambony, u mnie na parafii wogle ambony nie masz), że nieładnie zrobił rząd, gdyż lekcje reliżią likwidują. I zbierał podpisy na liście obecności.
bo lekcje religii to kaska
Noo nie tylko
Czasem to awans społeczny i możliwość przebywania z ludźmi wykształconymi
W pokoju nauczycielskim
Aleśta się czepili. Rozumiem, szczypta antyklerykalizmu nie zawadzi, ale przypisywanie niskich pobudek en bloc całej grupie obraża jednakowoż inteligencję współużytkowników nie mówiąc już o prawdzie. Czy naprawdę uważacie, że dla duchownych głównym celem katechezy w szkole jest "kaska i awans społeczny"? Normalnie "Fakty i mity" overdose. Pewnie jeszcze poszli do seminarium bo dziewczyny ich nie chciały.
Noo taaa
Po zniknięciu rodzin wielopokoleniowych i wspólnej pracy całej rodziny w jednym warsztacie rolnym albo rzemieślniczym, a przez to możliwości przekazywania wiary w życiu codziennym
Lekcje religii to czasem jedyna możliwość spotkania się z ww treścią dla sporego odsetka dzieci
Np moja wieś po desancie miastowych na tanie działki i byłe mieszkania zakładowe na osiedlu bywa w kościele w procencie 23,5.
Za to święconkę w Sobotę Wielka trza odprawiać ze trzy cztery razy, bo tak wszyscy dbają o śniadanie.
Na liturgiach jednak tłoku nie ma
@W_Nieszczególny powiedział(a):
Aleśta się czepili. Rozumiem, szczypta antyklerykalizmu nie zawadzi, ale przypisywanie niskich pobudek en bloc całej grupie obraża jednakowoż inteligencję współużytkowników nie mówiąc już o prawdzie. Czy naprawdę uważacie, że dla duchownych głównym celem katechezy w szkole jest "kaska i awans społeczny"? Normalnie "Fakty i mity" overdose. Pewnie jeszcze poszli do seminarium bo dziewczyny ich nie chciały.
No niby tak, z jednej strony... Ale też z drugiej, przyznam szczerze, jako pokolenie którego niestety dopadły lekcje religii w szkole, że było to jedno wielkie nieporozumienie. Daruj, tak twardemu katolickiemu rzemieniowi jak ja wywracały się z lekka flaki od tej nudy i miałkości, jakoś nie do końca wierzę że miałoby to mieć jakikolwiek pozytywny wpływ na dzieci z domów religijnie obojętnych/na dystans.
Pars pro toto. Idioci w ilości około 90% rozłożeni są róznomiernie po całym społeczeństwie, w e wszystkich klasach i zawodach. Idiotka-polonistka nie jest argumetem za wyrzeczeniem się języka ojczystego.
@los powiedział(a):
Pars pro toto. Idioci w ilości około 90% rozłożeni są róznomiernie po całym społeczeństwie, w e wszystkich klasach i zawodach. Idiotka-polonistka nie jest argumetem za wyrzeczeniem się języka ojczystego.
Berek pisała odwrotnie, czyli idiotka polonistka nie zachwyci dzieciaków pięknem języka polskiego.
A problemem nie były lekcje religii w szkołach, tylko brak katechizacji w parafiach.
@ Berek - mój post dotyczył podważania godziwych motywacji biskupów i księży podejmujących katechezę w szkole, a nie jakości "wykonawstwa". Po drugie masowe kształcenie, czy to szkolne czy pozaszkolne , zawsze jest skonstruowane na potrzeby "średniaków" (nawiązując do retoryki z postu Losa powyżej, "idioci"-"idiotom"), więc "twardemu rzemieniowi" zawsze będą się "skręcały flaki". A, jak wyżej napisał Christoph, nawet "miałka i nudna" katecheza może być jedyną nicią przekazania podstawy podstaw.
Sigma to ktoś, kto mógłby bardzo wiele osiągnąć w jakiejś dziedzinie ale nie czuje potrzeby udowadniania tego.
Coś w stylu: Ja to bym wam dopiero pokazał, gdyby mi się tylko chciało, ale wam nie pokaże, bo mi się nie chce. W tym sensie prezydent Karol Nawrocki oczywiście Sigmą nie jest.
@W_Nieszczególny powiedział(a):
@ Berek - mój post dotyczył podważania godziwych motywacji biskupów i księży podejmujących katechezę w szkole, a nie jakości "wykonawstwa". Po drugie masowe kształcenie, czy to szkolne czy pozaszkolne , zawsze jest skonstruowane na potrzeby "średniaków" (nawiązując do retoryki z postu Losa powyżej, "idioci"-"idiotom"), więc "twardemu rzemieniowi" zawsze będą się "skręcały flaki". A, jak wyżej napisał Christoph, nawet "miałka i nudna" katecheza może być jedyną nicią przekazania podstawy podstaw.
Nie wierzę w takie przekazanie podstawy podstaw, jakie mnie spotkało. Może miałam pecha, ale ta przedziwna galeria osobliwości jaka się przewinęła przez moje szkolne katechezy to było naprawdę coś mocno zdumiewającego.
Godziwa motywacja zawsze na propsie, ma się rozumieć, ale dobrymi chęciami to wie Kolega, co.
Fajnie, przysłowia są niewątpliwie mądrością narodu Ale jest jeszcze boża mądrość : "Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą", Wolę więc domniemanie godziwych intencji niż odwrotnie.
@W_Nieszczególny powiedział(a):
Fajnie, przysłowia są niewątpliwie mądrością narodu Ale jest jeszcze boża mądrość : "Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą", Wolę więc domniemanie godziwych intencji niż odwrotnie.
Zadziwiająco często pojawia się ta alternatywa.
Co myśleć o inteligencji episkopatu, skoro nie skojarzyli, że ZiS to wrogowie Wiary, Kościoła i Życia? Przecież to był oficjalny program a o wypowiedziach wprost było bardzo głośno. Czy to możliwe, żeby ludzie na ich stanowiskach byli aż tak bezdennie głupi? A jeśli nie, to...
Ludzie na ich stanowiskach mieli 40+ lat doświadczenia układania się z Szatanem. Chyba już wyrobił się im odruch bezwarunkowy, że jeśli ktoś jest wrogiem Wiary, Kościoła i Życia, to należy mu ustępować, przyznawać rację i być ogólnie przymilnym. Z góry traktuje się tylko swoich.
Komentarz
Niestety, zaginął ten pożyteczny obyczaj.
Noo nie tylko
Czasem to awans społeczny i możliwość przebywania z ludźmi wykształconymi
W pokoju nauczycielskim
Aleśta się czepili. Rozumiem, szczypta antyklerykalizmu nie zawadzi, ale przypisywanie niskich pobudek en bloc całej grupie obraża jednakowoż inteligencję współużytkowników nie mówiąc już o prawdzie. Czy naprawdę uważacie, że dla duchownych głównym celem katechezy w szkole jest "kaska i awans społeczny"? Normalnie "Fakty i mity" overdose. Pewnie jeszcze poszli do seminarium bo dziewczyny ich nie chciały.
Noo taaa
Po zniknięciu rodzin wielopokoleniowych i wspólnej pracy całej rodziny w jednym warsztacie rolnym albo rzemieślniczym, a przez to możliwości przekazywania wiary w życiu codziennym
Lekcje religii to czasem jedyna możliwość spotkania się z ww treścią dla sporego odsetka dzieci
Np moja wieś po desancie miastowych na tanie działki i byłe mieszkania zakładowe na osiedlu bywa w kościele w procencie 23,5.
Za to święconkę w Sobotę Wielka trza odprawiać ze trzy cztery razy, bo tak wszyscy dbają o śniadanie.
Na liturgiach jednak tłoku nie ma
No niby tak, z jednej strony... Ale też z drugiej, przyznam szczerze, jako pokolenie którego niestety dopadły lekcje religii w szkole, że było to jedno wielkie nieporozumienie. Daruj, tak twardemu katolickiemu rzemieniowi jak ja wywracały się z lekka flaki od tej nudy i miałkości, jakoś nie do końca wierzę że miałoby to mieć jakikolwiek pozytywny wpływ na dzieci z domów religijnie obojętnych/na dystans.
Pars pro toto. Idioci w ilości około 90% rozłożeni są róznomiernie po całym społeczeństwie, w e wszystkich klasach i zawodach. Idiotka-polonistka nie jest argumetem za wyrzeczeniem się języka ojczystego.
Berek pisała odwrotnie, czyli idiotka polonistka nie zachwyci dzieciaków pięknem języka polskiego.
A problemem nie były lekcje religii w szkołach, tylko brak katechizacji w parafiach.
@ Berek - mój post dotyczył podważania godziwych motywacji biskupów i księży podejmujących katechezę w szkole, a nie jakości "wykonawstwa". Po drugie masowe kształcenie, czy to szkolne czy pozaszkolne , zawsze jest skonstruowane na potrzeby "średniaków" (nawiązując do retoryki z postu Losa powyżej, "idioci"-"idiotom"), więc "twardemu rzemieniowi" zawsze będą się "skręcały flaki". A, jak wyżej napisał Christoph, nawet "miałka i nudna" katecheza może być jedyną nicią przekazania podstawy podstaw.
Dla mnie to wejście ALFY
Skąd ta nieszczęsna sigma? Od zawsze alfa była symbolem dominacji - w matematyce, finansach, biologii... Sigma w statystyce jest miarą niepewności.
Sigma to ktoś, kto mógłby bardzo wiele osiągnąć w jakiejś dziedzinie ale nie czuje potrzeby udowadniania tego.
Coś w stylu: Ja to bym wam dopiero pokazał, gdyby mi się tylko chciało, ale wam nie pokaże, bo mi się nie chce. W tym sensie prezydent Karol Nawrocki oczywiście Sigmą nie jest.
Nie wierzę w takie przekazanie podstawy podstaw, jakie mnie spotkało. Może miałam pecha, ale ta przedziwna galeria osobliwości jaka się przewinęła przez moje szkolne katechezy to było naprawdę coś mocno zdumiewającego.
Godziwa motywacja zawsze na propsie, ma się rozumieć, ale dobrymi chęciami to wie Kolega, co.
Fajnie, przysłowia są niewątpliwie mądrością narodu
Ale jest jeszcze boża mądrość : "Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą", Wolę więc domniemanie godziwych intencji niż odwrotnie.
Fajnie, tylko może warto się zastanowić, jak by to - merytorycznie - systemowo poprawić. W sensie, może faktycznie hierarchia?
Sigma (Σ) – twórczy, mądry i odważny. Jest koloru jasnozielonego. Umie dobrze rozwiązywać zadania. : )
https://pl.wikipedia.org/wiki/Przybysze_z_Matplanety
A tak piszą w Tysol
"Dlaczego sigmą (pewnym siebie, inteligentnym, atrakcyjnym, odnoszącym sukcesy mężczyzną) został Karol Nawrocki, a nie Rafał Trzaskowski?"
https://www.tysol.pl/a142373-prawica-znowu-wygrala-w-internecie
Kto jest koloru jasnozielonego?
Zadziwiająco często pojawia się ta alternatywa.
Co myśleć o inteligencji episkopatu, skoro nie skojarzyli, że ZiS to wrogowie Wiary, Kościoła i Życia? Przecież to był oficjalny program a o wypowiedziach wprost było bardzo głośno. Czy to możliwe, żeby ludzie na ich stanowiskach byli aż tak bezdennie głupi? A jeśli nie, to...
Shrek!
Ludzie na ich stanowiskach mieli 40+ lat doświadczenia układania się z Szatanem. Chyba już wyrobił się im odruch bezwarunkowy, że jeśli ktoś jest wrogiem Wiary, Kościoła i Życia, to należy mu ustępować, przyznawać rację i być ogólnie przymilnym. Z góry traktuje się tylko swoich.
Jeszcze trochę i zaczną się powroty do tradycyjnych obyczajów
Żukoskiej ewidentnie przepaliło styki przy panu Karolu!
Ja ją rozumiem.
...czuć testosteron